Rozdzial4.txt

(45 KB) Pobierz
65






























        Cz�� druga
        katakumby - w �rodku ciemnicy zawieszona lampa. Dwa sarkofagi w g��bi - od 
        ka�dego rozchodz� si� ulice, gin�ce w oddali. �ciany zasute nadgrobkami, 
        u�o�onymi w pi�tra. Biskup Wiktor. Aleksander Sewerus w �o�ni�rskim p�aszczu z 
        zasuni�tym kapturem.
        Wiktor
        Wieki, co przesz�y, by�y dziecinnymi czasami ludzko�ci. lm bardziej stworzenie 
        zbli�a� si� b�dzie do Stw�rcy, tym �arliwsz� mi�o�ci� gore� b�dzie ku Niemu i 
        braciom swoim. Miecza nikt nie znajdzie na ziemi ani r�ki kata, a ten 
        b�ogos�awiony ju� dzisiaj, kto uwierzy� w przysz�o�� t-akow� i sta� si� jej 
        przy�pieszycielem!
        Aleksander
        O, gdybym m�g� w dniu jednym dzie�o sprawiedliwo�ci, obietnic� ust twoich, ziemi 
        objawi�!
        Wiktor
        Synu, nie spodziewaj si� tego snu domarzy�, bo ka�demu dosta�a si� jedna fala w 
        niesko�czono�ci - P�d jej s�abszy lub silniejszy, ale ona p�ynie dni kilka 
        tylko. �yj wi�c i przemi� jakreszta braci twoich, ale dzia�aj wed�ug �wiat�a 
        zlanego na ciebie. Sta� si� pocieszycielem, by� m�g� kiedy� sta� si� wybranym na 
        lewicy Chrystusal i patrze�, jak inni natchnieni ko�czy� b�d� przez ci�g wiek�w, 
        co zacz�e� w pokorze i mi�o�ci ducha.
        Aleksander
        O! niech b�ogos�awie�stwo twoje zleje si� na g�6w� Aleksandra. Cezar wkr�tce nie 
        zaprze si� jego.
        Schyla si�
        Przygotuj ich do zmiany, przyzwyczaj ich do imienia mojego, ojcze! - o to ci� 
        prosi Mammea.
        Wiktor
        Jak ja ciebie w tej chwili, niech ci� kiedy� ca�y lud tw�j pob�ogos�awi i pami�� 
        twoj� syny syn�w ludu twego. Wsta�, pomaza�cze Chrystusa!
        Aleksander
        S�ysz� kroki czyje� - ojcze, w godzinie walki b�d� moim dobrym geniuszem!
        Wychodzi) 
        Przeciwnymi drzwiami wchodzi Irydion w p�aszczu pretorianina) 
        Irydion
        Chwa�a Panu w niebiesiech! 
        Sk�ada miecz, w��cznie i zbroj� u wej�cia
        Bro� ziemskich gwa�t�w niech drzemie u prog�w mieszka� Jego!
        Wiktor
        Czeka�em na ciebie, Hieronimie - s�ugi twoje dzi� z rana przynie�li cia�o brata 
        �ci�tego pod mauzoleum Cecylii Metelli*. Tam zgromadzeni wierni z ich r�k je 
        odebrali - pogrzeb jego przejdzie t�dy za chwil� - dzi�ki ci, synu!
        Irydion
        Uczyni�em powinno�� moj�. Teraz przybywam od przysionka cezar�w - na poblad�ych 
        rysach dworzan my�l strachu si� zatacza�a - pretorianie zamiejscy burzy� si� 
        zaczynaj� przeciwko imperatorowi.
        Wiktor
        Powierzchnia ziemi odmienia si� w swoich pychach jak barwy morza za lada 
        powiewem - ale to nie powinno miesza� spokojno�ci grob�w! - m�dlmy si� w cieniu 
        palmy m�cze�skiej, zerwanej przez Atanadora!
        Irydion
        Ojcze, dozw�l s��w kilka jeszcze. Wszak w twoim r�ku przysz�o�� nasza, wszak 
        jednym skinieniem mo�esz tysi�ce nas rzuci� na szal�, a gdzie one zawa��, tam 
        b�dzie zwyci�stwo!
        Wiktor
        W niewidzialnym kr�lestwie walczy� mog� przeciw ksi���ciu �wiata mod�ami i 
        ofiar�, a je�li wszyscy po��czycie si� ze mn� w obliczu Pana, obiecuj� wam 
        zwyci�stwo.
        Irydion
        Ja m�wi� teraz o bli�szych zapasach, o pr�dszym triumfie! Ojcze, cierpimy jak 
        ludzie, spodziewamy si� jak ludzie i posady nam ziemskiej6 potrzeba. Dot�d 
        pot�ga nienawistnych �ciska�a nas zewsz�d tak, �e�my woleli umiera� ni� si� 
        k�ania� rozpu�cie lub czci� k�amstwo na ziemi. Lecz dzisiaj to, co gubi narody, 
        stan�o u bram tego miasta - zgrzybia�a staro�� i duma bez granic. Heliogabal 
        si� nie ma do utrzymania swoich, Aleksander do ustalenia nowych rz�d�w, a reszt� 
        si� doniszcz� w zbli�aj�cym si� starciu - pomi�dzy nimi oboma czy� ka�dy, co 
        uwierzy� w Chrystusa, nie rad by krzy� wyrwa� z wn�trzno�ci ziemi i zatkn�� na 
        Forum Romanum? Ojcze, widz� chmur� zgrozy na,czole twoim. Daruj, �e pa�am 
        mi�o�ci� ku braciom uci�nionym - daruj, �em �mia� ci og�osi�, �e nadesz�a pora 
        ugodzi� w samo serce poga�stwa i Romy!
        Wiktor
        Z lito�ci� s�ucha�em s��w twoich! Na pr�no wod� chrztu wyla�em na g�ow� twoj�! 
        Na pr�no t�umaczy�em ci �wiat ducha. Ty� go nie poj��, nie zrzuci�e� starego 
        cz�owieka. Ty� w �elazie i ogniu po�o�y� nadziej� doczesnego zbawienia. Ci�kie 
        winy twoje!
        S�ycha� pie�ni pogrzebowe
        Czy s�yszysz te hymny p�yn�ce w�r�d grob�w jak ostatnie szumy burzy, w kt�rej 
        Jedyny skronie opu�ci� i skona�? Czy� On wzywa� na pomoc anio��w, czy� On wo�a� 
        o pomst� do Ojca?
        Irydion
        A wi�c n�dza i poni�enie naszym dzia�em na zawsze? 
        Wiktor
        Mylisz si� w hardo�ci twojej, kiedy chwil� czasu nazywasz wieczno�ci�! Zaprawd� 
        ci m�wi�, �e w tych cmentarzach �pi� go�cie tylko* - �e nie tylko na progach 
        niebieskich, ale i na p�aszczyznach b�lu Mi�o�� przemo�e nareszcie. Zaprawd�, 
        zaprawd�, ludy pok�on jej oddadz� i nie b�dzie cezara, kt�ry by przed ni� nie 
        uderzy� czo�em. Czy znasz t� posta�?
        Wskazuje rze�b� na sarkofagu) 
        Irydion
        Lutnia helle�ska, ojc�w moich czworod�wi�czne struny. To likao�ski Orfeusz*. 
        Wiktor
        Jako on, pod�ug waszych pami�tek, dzikie rozpie�ci� zwierz�ta, tak Jezus dusze 
        milion�w spoi brzmieniem �yj�cego s�owa - patrz�c na t� lutni� ziemsk�, pojmij 
        roje duch�w pracuj�ce nad �wiatem i d�wi�k u st�p krzy�a pocz�ty, rozlegaj�cy 
        si� ju� pomi�dzy narodami. On �yje sob� samym i sit nie czerpa na ziemi!
        Znak krzy�a kre�li nad czo�em
        Uwierz i nie grzesz wi�cej! Ostrzeg�em ci� teraz jak ojciec, roz�alony b��dami 
        syna - p�niej, je�li win� powt�rzysz, napomn� ci� jak pasterz trzody, ukaram 
        jako s�dzia ludu!
        Ch�r
        W pobli�u) 
        Z g��bi przepa�ci wo�amy do Ciebie, Panie!
        Dusz� zamordowanego we� na �ono Twoje!
        Daj jej odpoczynek w chwale Twojej!
        Ona odlatuj�c przebaczy�a katom!
        Wchodzi orszak, m�czennik na marach, g�owa �ci�ta na piersiach spoczywa - m�e w 
        czarnych sukniach z pochodniami - za nimi niewiasty w bia�ych szatach) 
        Wiktor
        Podajcie mi znak �wiadectwa i m�ki, �wi�ty na ziemi i niebie!
        Przynosz� mu prochristum* - bierze je i sk�ada na piersiach umar�ego) 
        W�asn� krew twoj�, wylan� za Syna cz�owieka, daj� ci do trumny, by� z ni� kiedy� 
        zmartwychwsta� w dzie� s�du -
        Przykl�ka i razem wszyscy
        Ty, co� kszta�t nieszcz�liwych przybra�, by nieszcz�liwych ocali�, z�� z nas 
        z�o�ci nasze i wrzu� w g��boko�� morsk� wszystkie grzechy nasze - a temu, kt�ry 
        zacz�� drug� pielgrzymk� - ostatni� - ui�� si� w prawdzie Twojej!
        G�os dziewicy
        Daj mu ujrze� �wi�te oblicze Twoje! 
        Inny g�os
        Daj mu wiosn�, wiosn�, kt�rej nie mia� na ziemi! 
        Irydion
        A nas wybaw od pokusy zemsty. 
        Ch�r
        Zemsty? 
        Wiktor
        Szcz�liwi, kt�rzy umieraj� dla Pana. Oni zwyci�yli przed czasem.
        Wznosi r�ce nad t�umem
        Powsta�cie i zanie�cie zw�oki do cmentarza Faustyna. 
        Staje na czele - przechodz� z wolna Irydion jeden tylko zostaje z tylu - od 
        orszaku niewiast oddziela si� na wyj�ciu Kornelia Metella
        Kornelia
        Czemu nie ��czysz si� z nami? 
        Irydion
        Tej nocy w innym miejscu by� musz�. 
        Kornelia
        Gdzie, Hieronimie? 
        Irydion
        Tam, gdzie by� dr�a�a o zbawienie duszy, cho� stamt�d wzmdzie chwa�a ludu twego.
        Kornelia
        Wiem, �e si� co� strasznego na cmentarzach gotuje. Widzia�am dzisiaj towarzysza 
        twojego, Symeona z Koryntu Przechodz�c tr�ci� mnie i nie obejrza� si�, i szed� 
        dalej z lwi� sk�r� na barkach, z okiem wbitym w pr�ni� przestrzeni - w tym oku 
        bunt si� pali� i srogie natchnienie. Och! ja nieszcz�liwa!
        Irydion
        Czemu, Kornelio? Przecie� sam pasterz, ojciec, s�dzia ludu, sam Wiktor co dzie� 
        powtarza, �e� pierwsza w�r�d si�str twoich i �e znak wybrania ju� spocz�� na 
        twoim czole. Czeg� ��da� wi�cej na ziemi?
        Kornelia
        Niezwyk�y to g�os tw�j, bracie! 
        Irydion
        Zdaje si� tobie. 
        Kornelia
        Ach! czy ty ten sam, z kt�rym kl�cza�am na cmentarzu Eufemii, kt�rego uczy�am 
        modlitwy mojej - Hieronimie, czy to ty?
        Irydion
        Ja, siostro. 
        Kornelia
        Modli�am si� tyle, pokutowa�am tak ci�ko dni i nocy tyle! 
        Irydion
        I zasi�dziesz w niebiesiech. Kt� by w�tpi�, Kornelio? 
        Kornelia
        O, nie za siebie - nie! 
        Irydion
        Za kog�? 
        Kornelia
        Za jednego z braci moich. 
        Irydion
        Za jednego z braci - 
        Zbli�a si� do niej) 
        Kornelia
        Jaki ty straszny! 
        Irydion
        M�w prawd�, m�w imi� jego! Ktokolwiek jest, twoim b�dzie. �piesz si� tylko, 
        niewiasto! Nied�ugie chwile nam zosta�y - czasu nie b�dzie potem na �lub przed 
        krzy�em, a ja was obojgu po��czy� chc�, odes�a� gdzie daleko, by�cie �yli razem 
        - szcz�liwie - na Tebaidzie - m�w�e! Ha! ziemska mi�o�� wst�pila do duszy 
        wybranej!
        Kornelia
        Szalejesz! 
        Irydion
        Imi� jego - tego jednego - tego brata? 
        Kornelia
        Hieronim! ale ten, co by� kiedy�, nie ten co tak dziko spogl�da, co bez zmys��w 
        stoi przede mn�. Apage* - Apage!
        Irydion
        Cicha, pi�kna, szcz�liwa, patrz! terazem spokojny jak ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin