0:00:01:movie info: XVID 720x544 23.976fps 1.9 GB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/ 0:00:10:23.976 0:04:06:Sprawa na piersze strony, nieprawdaż?| - Wszystko o czym potrafisz myleć, to... 0:04:10:nagłówki na pierszej stroni.| - Och, daruj sobie! 0:04:12:Przyszedł sędzia Raghunath. 0:04:28:Taki pan! Dlaczego do cholery | czy ten głupek chciał go zabić? 0:04:32:Przyszedł twój przyjaciel. 0:05:09:Ława przysięgłych w komplecie? 0:05:11:Tak, Wysoki sšdzie.|Obecni. 0:05:12:Oskarżony obecy?| - Obecny, Wysoki Sšdzie. 0:05:15:Kto jest obrońca oskażonego? 0:05:24:Kto jest obrońcš oskarżonego? 0:05:31:Nie masz prawnika,|który by cię bronił? 0:05:38:W tym przypadku, zarzšdzam... 0:05:40:Wysoki Sšdzie. 0:05:51:Ja jestem obrońcš oskarżonego. 0:06:01:Nie życzyłem sobie obrońcy. 0:06:03:Obiecałam bronić cię, jeli kiedykolwiek| zostaniesz oskarżony. Pamiętasz? 0:06:11:Oskarżony zgadza się? 0:06:17:Tak. 0:06:26:Raj, zostałe oskarżony | o morderczy atak na sędziego Raghunath. 0:06:32:Rozpoczynamy rozprawę. 0:06:46:Przysięgam mówić prawdę. 0:06:53:Sędzio Raghunath, możesz nam powiedzieć,| dlaczego oskarżony chcviał cię zabić? 0:06:57:Czy miał jaki zatarg z tobš? 0:07:00:Tak. urazę jakš ma urodzony przestępca|do sędziego... 0:07:06:który wydaje bezwzględny wyrok|bez kaucji czy zawieszenia. 0:07:11:Mógł być jaki inny powód | jakiejkolwiek niechęci? 0:07:14:Żaden. Jakiż ja mógłbym mieć z nim zwiazek? 0:07:21:Nie mam dalszych pytań. 0:07:25:Obrona może rozpoczšć zadawanie pytań. 0:07:29:Sędzio, jeste mi nauczycielem. 0:07:42:Jeżeli w trakcie przesłuchiwania, | zdarzy mi cię obrazić... 0:07:45:wybacz mi. Czyje ludzkie życie jest zagrożone. Nauczyłe mnie... 0:07:50:ignorować wszelkie zwišzki i dšżyć do | wymierzenia sprawiedliwoci. 0:07:59:To moje pierwsze przesłuchanie.| Proszę, daj mi swoje błogosławieństwo. 0:08:12:Co rozumiesz przez to że | oskarżony to urodzony przestępca? 0:08:17:Był włóczęgš i chuliganem... 0:08:19:już od czasu, gdy był dzieckiem.| Jego kartoteka o tym wiadczy. 0:08:22:Tš skłonnoć do przestępstw napewno | odziedziczył z genami. 0:08:27:Sędzio, masz jakie dzieci? 0:08:30:Nie. 0:08:32:Ale jaki to ma zwišzek ze sprawš? 0:08:34:Duży zwišzek. Pomyl. Jeste pewny |że nie masz żadnych dzieci? 0:08:41:Nie. Ale ponownie zadaję pytanie...| - Możesz opowiedzieć o wydarzeniach... 0:08:45:gdy wyrzuciłe swojš żonę | z waszego domu? 0:08:50:Wysoki Sšdzie, Czy muszę odpowiadać| na takie bezsensowne pytania? 0:08:55:Pani Rita, możesz zadawać pytania | zwišzane wyłšcznie ze sprawš. 0:08:59:Chcielibymy się dowiedzieć czy oskarżony |usiłował popełnić morderstow, czy nie. 0:09:03:Jeżeli tak, to dlaczego. 0:09:05:Wystarczy już! Przestańcie! Jestem mordercš!| Powiecie mnie, jeli tak trzeba! 0:09:12:Kontynuuj swoje pytania. 0:09:14:Oskarżony nie zaprzecza że | zaatakował sędziego Raghunath. 0:09:18:Ale powiedziałe przed chwilš| że chcemy też wiedzieć, dlaczego to zrobił. 0:09:23:To przesłuchanie jest ważne | aby poznać odpowied... 0:09:26:jeżeli Wysoki Sšd i sędzia Raghunath | zaufajš mi przez chwilę. 0:09:31:Możesz pytać dalej. 0:09:34:Powtarzam moje pytanie.| Możesz opowiedzieć o okolicznociach... 0:09:38:kiedy wyrzuciłe swojš żonę | z twojego domu? 0:09:42:Przepraszam, sędzio Raghunath, | ale to pytanie jest bardzo ważne. 0:09:46:I nie tylko dla oskarżonego.| Dla ciebie także. 0:09:50:Ten proces dotyczšcy obecnych wydarzeń| ma swoje korzenia w kłamstwach w twojej przeszłoci 0:09:54:Pamiętasz...? 0:09:56:Pamietasz dlaczego, kiedy | i w jakich okolicznociach... 0:10:03:wyrzuciłe swojš żonę | z twojego domu? 0:10:22:24 lata temu... 0:10:24:praktykowałem prawo w Lucknow. 0:10:26:Byłem czarnš owcš w rodzinie, | ponieważ sprzeciwiłem się społecznej normie... 0:10:32:i polubiłem wdowę.| Mój ojciec był ważnš personš... 0:10:37:i wyjechał do Bombaju dużo wczeniej. | Nie był ze mnie zadowolony. 0:10:41:Ale w żadnym wypadku, | nie chciałem porzucić Leela. 0:10:45:Ona była taka dobra dla mnie.| Była takš dobra kobietš. 0:10:51:Byłem w niej zakochany. 0:10:55:Ale raz, na naszej drodze | z Kanpur do Allahabad... 0:11:01:zaczšłem powoli rozumieć że | jak łódzia w sztormie... 0:11:05:moim życiem też zaczynajš szarpać przeciwne pršdy. 0:11:22:.... 0:14:18:Nie jeste pišca? 0:14:22:O czym mylisz?| - Dlaczego oni piewali "Strzeż się"? 0:14:26:Mówiš że w tym rejonie jest niebezpiecznie.| Bandyta Jagga grasuje tutaj. 0:14:32:Bandyci...?| - Tak, ale nie martw się. 0:14:36:Napewno teraz mocno pi,|w jakim więzieniu.. 0:14:39:Chod do łóżka.|Chce mi się spać. 0:14:47:Boisz się że mogš tu przyjć? | - Nie. 0:15:02:Nie!| Pani jest z nimi! 0:15:44:Zostaw mnie! 0:16:02:Bandyci bez serca! 0:16:06:Gdzie jest wasz szef? 0:16:11:Kto dał wam prawo terrozowania i| porywania kobiet od ich rodzin? 0:16:14:Nie powiniene się wstydzić?| - Wstydzić? 0:16:16:Wstydzš się dobrzy ludzie, | nie bandyci i rabusie. 0:16:19:Jeli chodzi o mnie, to mój dziadek| i mój ojciec byli bandytami! Ale ja nie byłem. 0:16:25:To twój mšż uczynił mnie takim!| - Mój mšż...? 0:16:30:Kim jeste?| -Jagga. Byłem niewinny. 0:16:34:Ale bez żadnego dowodu, | twój mšż przypisał mi winę... 0:16:37:tylko dlatego że mój ojciec| i mój dziadek byli bandytami. 0:16:43:Wrobił mnie w sprawę porwania | i wysłał do więzienia. 0:16:46:Więc zdecydowałem się udowodnić| twojemu mężowi że miał rację. 0:16:55:Przestraszyła się. 0:17:02:Sprawd co jej jest. 0:17:05:Oprzytomniała? 0:17:08:Nie, nadal nieprzytomna. 0:17:13:Pozwól jej odejć, szefie.| Ona jest w cišży, będzie matkš. 0:17:18:Dotkniesz jej, a pochłonie cię piekło. 0:17:23:W cišży? Będzie mieć dziecko? 0:17:30:Jej mšż powiedział, że dzieci zrodzone| z dobrych ludzi zwracajš się ku dobru. 0:17:38:A dzieci zrodzone z bandytów... 0:17:41:stajš się bandytami.| Zawsze. 0:17:48:Teraz zobaczymy,| kim syn prawnika zostanie. 0:17:52:Wylij jš spowrotem,| jak tylko wyzdrowieje. 0:17:57:Dobrych rodzš dobrzy ludzie!| 0:18:01:A bandytów rodzš bandyci. 0:18:11:Powiniene dać mi prezent.| - Jaka to okazja? 0:18:14:Bez okazji.| Pani wraca. 0:18:17:Co powiedziałe? Pani? 0:18:27:Dlaczego tu jest tak ciemno? 0:18:29:wiatła! Dzi wieczorem więtujemy! 0:18:37:To ty rozjaniasz moje życie. 0:18:50:Jak tylko wróciła, | to nawet wiatła blednš! 0:18:54:Daj mi knot. 0:19:04:Ale Leela, jak uciekłe?| Mam nadzieję, że nie byłe w niebezpieczeństwie? 0:19:09:Twoja miłoć była ze mnš.| Jak kto mógłby nawet spojrzeć na mnie? 0:19:15:Jestem zmęczona. Przebiorę się.| Przyniosę ci tez twoje ubranie. 0:19:28:Te ostatnie cztery dni. 0:19:35:Ostatnie cztery dni były | jakbym nie żył. 0:19:39:Zawiadomiłem policję,| szukalmy cię wszędzie. 0:19:42:Przez cały ten czas, bałem się... 0:19:54:bałem się, że jest w poważnym niebezpieczeństwie! 0:20:05:Ale jak uciekłe?| I kim był ten bandyta? 0:20:10:Jagga. Powiedział że ty go skazałe 0:20:16:Więc uciekł, by wyrównać rachunki ze mnš!| Jeżeli on co ci zrobił... 0:20:24:dopilnuję by zawisł!| - W sercu, on jest diabłem. 0:20:29:Bóg uratował mnie w ostatnim momencie.| Dzięki Bogu! 0:20:35:Powiesz mi co? 0:20:38:Co takiego. 0:20:40:Czy syn bandyty musi być bandytš,|a dobrych ludzi dobrym? 0:20:46:Tak, to raczej pewne że tak się stanie. 0:20:52:Ale, dlaczego pytasz? 0:20:54:Tak sobie. 0:21:13:Zobaczymy co się stanie najpierw.| Czy ty zostaniesz burmistrzem, czy... 0:21:18:Dlaczego? Oczekujesz na co? 0:21:22:Na co nowego. 0:21:26:Teraz nie ma szansy na to był został burmistrzem. 0:21:29:Co się stało? 0:21:32:Nieważne... porozmawiajmy| o czym innym. 0:21:41:Jak ci się to podoba? 0:21:45:Ładne. 0:21:49:Posłuchaj... 0:21:50:Gniewasz się na mnie? 0:21:55:Gniewam? Nie. 0:21:58:Dlaczego miałbym się na ciebie gniewać? 0:22:04:Wrócę na lunch. 0:22:17:Co się dzieje?| Gdzie jest służba? 0:22:19:Bóg wie! Być może wszyscy pomarli!|Sama muszę wszystko robić. 0:22:23:Pozwol że ci pomogę.| - Lepiej jej to powiedz. 0:22:25:Siedzi sobie jak królowa! 0:22:29:Nie gniewaj się na Leela.| Mówiłem jej aby odpoczywała. 0:22:34:Wiesz w jakiej jest sytuacji.| Napewno za kilka dni... 0:22:38:Ona nosi owoc swojego grzechu! 0:22:43:Co ty mówisz ?!| - To co inni mówiš! 0:22:47:Przez cztery dni, żyła z bandytmi!| Z Jagga też! 0:22:51:Nie pamiętasz za co został skazany? 0:22:55:Lubisz jak kto jest nieszczęliwy?| Patrzysz z zawiciš i zadrociš. 0:22:58:Mylisz że wszystko masz pod kontrolš?| Nie zapominaj... 0:23:00:że kobiety muszš zdać test niewinnoci.|Ponieważ społeczeństwo tego chce. 0:23:04:Bhabhi!| (Szwagierka) 0:23:10:Wybacz mi Bhabhi, | twoje naczynie się zbiło. 0:23:12:To tylko gliniane naczynie. Ale pamiętaj, | honor kobiety jest o wiele kruchszy. 0:23:17:Przyniosła hańbę,|straciła honor. 0:23:48:Nie wiedziałe, że twoja żona|spotyka się po cichu z kochankiem? 0:23:51:Wieniacy tak mówili..| Ale nie słuchałem tego co mówiš. 0:23:57:Jeszcze nie powiedziałe sšdowi,| dlaczego twoja żona cię opuciła. 0:24:00:Znasz to! Kobiety sš cudzołożne! 0:24:02:Znam to! Co to znaczy! 0:24:12:Raghu, jak możesz przegrywać | tak spokojnie w sšdzie? 0:24:16:Obawiam się, że tym samym| oddalasz swoje szane wyboru na burmistrza. 0:24:20:Szanse na burmistrza?| Przegrana sprawa nic do tego nie ma. 0:24:28:Może prędzej to że poniżona żona,|splamiłaby honor burmistrza? 0:24:34:Całe miasto aż huczy!| - Co ty mówisz? 0:24:37:Nie wstyd ci mówić| w ten sposób o swojej żonie? 0:24:41:Tylko powtarzasz to | co inni mówiš. 0:24:44:Pozwalam im mówić to, | co sami chcš. 0:24:48:Masz rację. Tak zrobiłem.| Pozwoliłem im mówić co tylko chcš. 0:24:57:Ale jak pozbyć się podejrzenia?| To jest jak pijawka wsysajšca się... 0:25:03:w każdy ciemny zakštek mojego umysłu!| - Co teraz...? 0:25:37:Gdzie sš wszyscy? 0:25:42:Zawołajcie Bhabhi d...
Eska-Free