Septimus Heap 03 01 Duch królowej - Angie Sage.pdf

(9078 KB) Pobierz
216576979 UNPDF
4+ 1 6 -<+
PUSTY PAŁAC
T
W chwili gdy Septimus
stał wepchnięty za wielk
złote drzwi, Gringe, str
Bramy Półnc
przekraczał nis
drewniany mdl
który prowadził &
Pałacu.
SME i.
- Dzień dobry i
rzucił do HildegM
dy, PodczarodziM
ki, która tego rani
pełniła służbę pnj
drzwiach.
216576979.051.png 216576979.062.png 216576979.073.png 216576979.080.png 216576979.001.png 216576979.002.png 216576979.003.png 216576979.004.png 216576979.005.png
K Dzień dobry, panie Gringe - odrzekła.
No proszę, wiesz, jak się nazywam! - wykrzyknął stróż.
m Oczywiście, że wiem. Każdy zna stróża Bramy Północ -
|, Mogę w czymś pomóc?
Widzisz... To delikatna sprawa i nie mogę zwlekać, bo
Ultiwiłem panią Gringe przy bramie. Ma kiepski dzień, a na-
i| w najlepszym nastroju nie lubi liczyć pieniędzy, więc
,mzę wrócić szybko i... no...
Więc co mogę zrobić? - spytała Hildegarda.
• A. No, przyszedłem spotkać się z Silasem Heapem. Je-
i mc masz nic przeciwko temu.
Nie, nie mam zupełnie nic przeciwko temu. Jeśli zechce
usiąść, wyślę posłańca, żeby go znalazł. - Podeszła do
lisiego Przejścia i zadzwoniła małym, srebrnym dzwon-
płcni, który stał na starej, hebanowej skrzyni. Dźwięczny
Hilpjos poniósł się echem po pustym korytarzu.
(¡1 inge czuł, że Pałac trochę go przytłacza. Nie mógł uwie-
Myc, że Silas Heap naprawdę tu mieszka. Omiótł wzrokiem
łlt)il wyglądających nadzwyczaj delikatnie, złotych krzeseł
I małymi siedziskami z czerwonego aksamitu, które wskaza­
li mu Hildegarda, i stwierdził, że nie budzą one zaufania,
jpoezłapał więc w najciemniejszy kąt pomieszczenia, gdzie
Wynurzył wygodny fotel. Fotel był skryty w cieniu i siedział
W nim Starożytny duch Godryka, dawnego stróża bramy,
jlltóiy drzemał w najlepsze. Gringe go nie widział.
Nie! - ciszę rozdarł ostry głos Hildegardy. - Tylko nie
htm 1
Gringe, który już miał usiąść, podskoczył jak oparzony.
• Ktoś już tam siedzi - wyjaśniła Podczarodziejka.
Mężczyzna, który nigdy w życiu nie widział ducha, ze smut­
kiem pokręcił głową. Prawdę powiadali. Wszyscy mieszkańcy
216576979.006.png 216576979.007.png 216576979.008.png 216576979.009.png 216576979.010.png 216576979.011.png 216576979.012.png 216576979.013.png 216576979.014.png 216576979.015.png 216576979.016.png 216576979.017.png 216576979.018.png 216576979.019.png 216576979.020.png 216576979.021.png 216576979.022.png 216576979.023.png 216576979.024.png 216576979.025.png 216576979.026.png 216576979.027.png 216576979.028.png 216576979.029.png 216576979.030.png 216576979.031.png
Pałacu byli stuknięci. Bez wątpienia właśnie dlatego miejsc
tak bardzo przypadło do gustu Silasowi Heapowi.
Poczuł ulgę, gdy Silas pojawił się w towarzystwie
sia. Był nieco podenerwowany i ucieszył się, że ma
tekst, by się wyrwać. Marcia szukała w Pałacu Septimi
który najwyraźniej urwał się z egzaminu, budząc zrea
niemały podziw Silasa - jego syn zaczął się nareszcie za< hC
wywać jak normalny chłopak.
Gringe skoczył niczym terier na widok królika.
- Gdzie on jest? - spytał.
- O nie, ty też? - mruknął Silas. - Przed chwilą mówiU
Marcii, że nie wiem. Tak czy owak, to zupełnie normalf
Osobiście nie mam do chłopaka pretensji, że nie przysza
na jakiś egzamin.
- Jaki egzamin? - spytał zdumiony Gringe.
- No, ja nie pamiętam, żebym taki zdawał. Na pewno i
ważnego. Tak czy siak, czego od niego chcesz? Grał w ża
na moście zwodzonym? Chłopcy już tacy są. - Siłas zaśmll
się pobłażliwie, wspominając czasy, kiedy wraz z ba
kolegów wbiegali na most, gdy go podnoszono, by spra
dzić, kto odważy się skoczyć w ostatniej chwili i nie wpa
nie przy tym do Fosy.
- Żaby? - powtórzył Gringe, który nie pierwszy raz
czynai mieć poczucie, że mieszka na innej planecie niż Si:
Heap. - Simon dręczy żaby? Nie żeby mnie to dziwiło,
chłopak sprawia kłopoty, gdziekolwiek się pojawi.
Teraz to Silas był zdumiony.
- Simon? - spytał. - Żaby?
Gringe nie dał się zbić z tropu.
- Słuchaj no, Heap. Chcę tylko wiedzieć, gdzie jest tv
Simon.
216576979.032.png 216576979.033.png 216576979.034.png 216576979.035.png 216576979.036.png 216576979.037.png 216576979.038.png 216576979.039.png 216576979.040.png 216576979.041.png 216576979.042.png
* Też bym chciał - warknął Silas.
Tak. Mój Rupert nie da mu spokoju, to pewne. Jest
IMIIII.O przywiązany do swojej siostrzyczki, ten mój Rupert,
11 znowu uciekła z tym ladaco...
I Uciekła z Simonem? - zdziwił się Silas, który zaczynał
•Udzielać opinię rozmówcy, że jego pierworodny to ladaco.
In Jrtk?
Nie wiem, jak. Gdybym wiedział, tobym ją powstrzymał.
Wybacz, Gringe - powiedział Silas, który miał dosyć
iikin /.anią go odpowiedzialnością za uczynki syna - ale nie
Winu, gdzie jest Simon. I przykro mi słyszeć, że twoja Lucy
i ic.lo się z nim zadaje. To miła dziewczyna.
» Tak, to prawda - stwierdził stróż, który zupełnie stracił
wigor. Przez niezręczną chwilę stali naprzeciw siebie w pa­
lm owym holu. W końcu Gringe odezwał się: - No, to ja już
|tńjdc. Lepiej miej Jennę na oku, gdyby Simon kręcił się
W pobliżu.
Jenna... - mruknął Silas. - Zabawne, dziś rano w ogóle
|r| nie widziałem...
Nie? No to na twoim miejscu bym jej poszukał. To ja
pójdę. Spotkamy się później i zagramy partyjkę, jeśli
i In esz. Mogę ci pożyczyć zestaw pionków.
Mam teraz własny. I to nie dzięki tobie - odparł Silas
I ptychnął. A potem, przypominając sobie zalecenia Sary, do­
tlili: - Słuchaj, a może przyszedłbyś tutaj? Tak dla odmiany.
- Ja? W Pałacu dwa razy jednego dnia? Proszę, proszę,
k Gringe roześmiał się. - Dziękuję.
Silas odprowadził go do drzwi Pałacu.
No to do zobaczenia później - powiedział stróż. A po
Chwili namysłu dodał: - Nie mamy żadnych żab na moście
wodzonym. Ani jednej.
216576979.043.png 216576979.044.png 216576979.045.png 216576979.046.png 216576979.047.png 216576979.048.png 216576979.049.png 216576979.050.png 216576979.052.png 216576979.053.png 216576979.054.png 216576979.055.png 216576979.056.png 216576979.057.png 216576979.058.png 216576979.059.png 216576979.060.png 216576979.061.png 216576979.063.png 216576979.064.png 216576979.065.png 216576979.066.png
- Pewnie, że nie - odrzekł Silas pojednawczym tone
Pomachał mu na pożegnanie, a potem razem z Maksi<
ruszył na poszukiwanie Jenny.
Silas miał równie mało szczęścia w szukaniu Jenny,
Marcia. Czarodziejka szła Długim Przejściem, a Alther
dążał za nią. Otwierała wszystkie drzwi po kolei.
- Septimus? Jenna!? - wołała, po czym z trzaskiem
mykała drzwi, aż Alther uznał, że dłużej tego nie zniesie
- Coś tutaj nie gra, Marcio - powiedział.
- Masz rację. Septimus? Jenna? - Trzask!
- Dziwne, że Jenny też nie ma.
- Fakt. Bardzo dziwne. Septimus? Jenna? - Trzask!
- Dobrze, Marcio, to ja lecę. Jest ktoś, z kim chciałby
o tym porozmawiać.
- Rozmowa w niczym tu nie pomoże. Dziś rano tak dł
go rozmawiałam z tą przeklętą Skrybą Hermetyczną,
wystarczy mi do końca życia. A to wszystko stek bzdl
Teraz muszę znaleźć Septimusa. Septimus? Jenna?
Trzask!
Alther zostawił Marcie i jej drzwi, po czym odleciał Dł
gim Przejściem. Gdy dotarł do końca, pofrunął do wieży
ki na wschodnim krańcu Pałacu. Potem wzbił się wzdł
spiralnych schodów i przez krótką chwilę ciszy stał na pl;
formie na najwyższym piętrze, zbierając myśli. Wydav
się trochę zdenerwowany. Wygładził szatę, co oczywiśc
nie miało najmniejszego wpływu na jej wygląd, poprav
brodę. Potem wziął głęboki wdech i z niezwykłym jak
niego uszanowaniem powoli wszedł przez ścianę do Kor
naty Królowej.
Królowa podskoczyła.
216576979.067.png 216576979.068.png 216576979.069.png 216576979.070.png 216576979.071.png 216576979.072.png 216576979.074.png 216576979.075.png 216576979.076.png 216576979.077.png 216576979.078.png 216576979.079.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin