wsrod-bujnej-natury,55.pdf

(254 KB) Pobierz
ŻYCIE WEWNĘTRZNE | porozmawiajmy o seksie
ród
bujnej natury
Wakacyjny romans to komercyjna, fastfoodowa wersja tego,
co ma nam do zaproponowania natura, nasze ciało, pełnia lata,
brzeg morza czy leśna polana. Czy w takich okolicznościach
przyrody możemy przeżyć miłość fizyczną, która nas duchowo
uzdrowi? – odpowiada psychoterapeutka Katarzyna Miller
rozmawia Beata Pawłowicz iLustraCja Marta Pieczonko
– Często wyobrażamy sobie, że kochamy się w pełnym
słońcu, nago na brzegu morza, nad jeziorem albo na pięk-
nej łące czy wręcz w rajskim ogrodzie z wyjątkowym męż-
czyzną. Jak to zrobić, żeby przestać o tym pisać, mówić
i po prostu się kochać?
– Miłość wśród bujnej natury to praobraz wspólny wszyst-
kim ludziom. Znajdziemy go w baśniach i historiach miło-
snych – towarzyszy kobietom od zawsze, był z nimi nawet
wtedy, gdy marzyć im o seksie nie było wolno. Popularność
książki „Kochanek lady Chatterley” pokazuje, że nasze pra-
babki też miały takie fantazje.
– Czemu więc nie mamy plaż pełnych kochających się
ludzi?
– Nie można przeżyć takiego spełnienia, jeśli ma się ne-
gatywny stosunek do swojego ciała. A dziś ma go prawie każ-
da kobieta, bo nie jest klonem długonogiej lalki bez piersi,
z twarzą bez wyrazu. Żeby przeżyć taki seks, trzeba pokonać
lęk przed ośmieszeniem, który bierze się stąd, że nasze nagie
ciało jest wyeksponowane w pełnym słońcu. Trzeba być go-
towym doświadczyć dotyku powietrza na skórze. Pokonać
obawę przed czyimś spojrzeniem i przed własnym wstydem.
Zgodzić się na niewygodę, bo wrzosy są szorstkie, jeśli się na
nich położyć. Piasek może boleśnie wetrzeć się w skórę, a kora
drzewa, gdy on cię o nią oprze, będzie drapać. Trzeba zgodzić
się na to, że można się pobrudzić, że coś może zaboleć. W po-
wietrzu latają muchy, po piasku chodzą mrówki… Trzeba do-
strzec w tej fantazji realność, aby ją przeżyć.
– Od czego taki seks w rzeczywistości się zaczyna?
– Od tego, co mnie zachwyciło w ilmie „Kochanek lady
Chatterley” – od miękkości jej ciała, która nie jest poddaniem
się, ale wiadomością dla niego: „Ja tego chcę”. Lady powoli
przysuwa się do gajowego, patrzy mu w oczy i mało mówi. No
bo co tu właściwie mówić, skoro tyle mówią ich ciała. Kiedy
on ją zaczyna dotykać, ona wtula się w niego. Nie cofa się, jak-
by mówiła: „Porządna dziewczyna nie może na to pozwolić”.
Odwrotnie, lgnie do niego. I on, który pragnie jej, ale też boi
96 | zwierciadło | LipieC
890491952.123.png
ŻYCIE WEWNĘTRZNE | porozmawiajmy o seksie
Najbardziej przeszkadza nam przekonanie, że każde spotkanie musi coś
zagwarantować na przyszłość. Tylko jeśli nie pragnę, żeby to się co weekend powtarzało,
przeżycie z plaży stanie się bazą dla poczucia kobiecości, zaufania do siebie i do drugiej płci
podział?”. „Czy ty wiesz, czego on ode mnie chciał? – powie-
działa oburzona. – Seksu!”. Naturalne zachowanie zakocha-
nego mężczyzny ją obraziło. Myślę, że pragnęła bliskości. Ale
jak mogła ją dostać? Może pod kołdrą, po ciemku, tak żeby
nie czuć, że robi coś złego?
– Jak spod kołdry wyjść na rozgrzany piasek?
– Potrzebna jest releksja, podważenie tego, w czym nas
wychowano, i odwaga, by przestać być „porządną kobietą”.
To się uda tym, które podadzą w wątpliwość przykazania
matczyne, kościelne, szkolne. Słoneczna fantazja jest zaprze-
czeniem jakichkolwiek reguł. To wolność. Żeby ją zrealizo-
wać, potrzebna jest odrobina dziecięcej ciekawości: „Kim ja
jestem, kim ty jesteś? Pokaż, co ty masz, zobacz, co ja mam”.
Bez wstydu, bez żadnej wymyślonej przez Freuda zazdrości
o fallusa. Tylko z zachwytu nad różnorodnością. Jeśli tak po-
traimy podejść do swojego ciała i ciała kochanka, nie mamy
kłopotów z erotyzmem.
– Co może zrobić kobieta, która dziecięcą ciekawość
zgubiła. Czy może stać się kobietą-naturą?
– To zależy od tego, czy jest gotowa podążyć za instynk-
tem. Chodzi o to, żeby poczuć się częścią natury, przekro-
czyć jakiś próg. Jeśli więc mężatka pierwszy raz pokocha się
z mężem na łonie natury, to już będzie coś niezwykłego. Bo
żeby to było możliwe, musi przekroczyć np. wstyd przed na-
gością. Ale jeśli jej się to uda, w jej życiu wstydu będzie już
zawsze mniej.
– Czy można słoneczną fantazję zrealizować ze swoim
mężem?
– Warto partnerowi powiedzieć: „Chcę coś takiego prze-
żyć”. Pojechać gdzieś daleko, znaleźć miejsce, które nam się
spodoba i nie jest odwiedzane przez innych turystów. Nie
można za bardzo tego urządzać, ale trochę tak. Zapropo-
nować partnerowi: „Poleżymy sobie na kocu”. Jeśli powie:
„Wstydzę się rozebrać”, odpowiedzieć: „To się nie rozbieraj. Ja
poleżę rozebrana, a ty jak chcesz, to na mnie popatrz”. I może
następnym razem coś więcej się stanie. Zawsze jedno inicjuje,
a potem role się zmieniają i drugie robi coś nieoczekiwanego.
Nasze czasy czekają na książkę, która pokaże nam, jak pożą-
dać, jak okazywać pożądanie i jak się kochać. Potrzebujemy
seksu, który nas uzdrowi.
– Co to znaczy uzdrowi?
– Zjednoczy to, co kultura w nas rozdzieliła: zmysły, in-
stynkt, uczucia, myśli, zachowania. Scali lub przynajmniej
przybliży do siebie: dzisiejszego człowieka, zapiętego pod
szyję garniturowca, i nagiego dzikusa. Seks w słońcu pozwala
nam przekroczyć nasze indywidualne „ja”. Bo kiedy tak się
kochamy, nie ma mnie i jego. Jest ciało, które nas prowadzi.
To niezwykłe przeżycie, bo w tym mężczyźnie spotykam
wszystkich mężczyzn. A on wie, że we mnie spotyka wszyst-
kie kobiety. „To już nie są żarty pierwszych pocałunków. To
umieranie. Straciłam imię, i twoje przepadło”, opisałam ten
stan w wierszu. Ale dzięki temu, że nie jesteśmy już tylko
sobą, razem tworzymy coś większego niż każde z nas osobno.
I to jest świętość. Marzymy o jedności z drugim człowiekiem
i ze światem. A seks jest jedną z najlepszych dróg do jej prze-
życia. Zjednoczenie ciał daje nam poczucie więzi, rozkosz,
bezpieczeństwo i jedną z odpowiedzi na pytanie o sens życia.
Dlatego kobieta i mężczyzna po takim przeżyciu są innymi
ludźmi. Czują się spełnieni, bo tęsknota za jednością się skoń-
czyła. Jesteśmy sami, ale nie samotni.
– A więc istotą słonecznej fantazji jest tęsknota za na-
turą, potrzeba czerpania z niej siły i chęci do życia.
– To dobrze, że sadzimy drzewa w mieście. Potrzebujemy
kontaktu z naturą, żeby zachować zdrowe zmysły. Jesteśmy
jej częścią i bez niej schniemy. W mieście chowamy się przed
wszystkim, co naturalne: przed deszczem, przed słońcem,
przed wiatrem. Dlaczego gdy widzimy w reklamie nagiego
mężczyznę wyłaniającego się z morza, robi się nam tęskno?
Tylko natura daje nam poczucie głębokiego zakorzenienia
w życiu, w zmysłach, w nas samych.
się dotknąć żony pracodawcy, czuje się pewniej. Widzi, że mu
wolno, że jest przez nią zapraszany.
– Kobieta nie musi więc siedzieć na leżaku i czekać, aż
on wyłoni się z morza czy z lasu i porwie ją na ręce.
– Oczywiście. Nie lubię, gdy ktoś mówi: „Ale te dziewczy-
ny nagabują mężczyzn”. Któraś może i zachowa się zbyt do-
sadnie, ale my mamy takie samo prawo zapraszać mężczyzn
do seksu jak oni nas. Wielu mężczyznom to pomaga, bo oni
też boją się odrzucenia. Dzięki jej zachowaniu on, nie przesta-
jąc być zdobywcą, jest też gościem w jej świecie.
– Na czym polega wyjątkowość takiej zrealizowanej
słonecznej fantazji?
– Na cudownym, stopniowym zbliżaniu się do siebie, spo-
tkaniu dwóch ciał. Kiedy fantazjujemy, mamy oczy zamknięte.
Otwórzmy je. Niczego nie oczekujmy, nie wymagajmy, tylko
bądźmy razem. W „Kochanku lady Chatterley” seks też po-
woli się rozwija. Na początku bohaterowie kochają się krótko,
w ubraniach. Potem bardziej się rozbierają, przedłużają swoje
spotkania, aż w końcu oboje nago biegają po łące w deszczu. To
piękna scena. On jest najpierw zdziwiony, ale potem dołącza do
niej i ich ciała stają się jednością w tej miłości.
– To cudownie, ale on nie był mężem lady Chatterley,
tak jak mężczyzna z tej fantazji nie jest naszym partnerem.
– No właśnie. To mężczyzna z innej przestrzeni. Niezna-
jomy. Jak bohater reklamy kokosowego batonu wyłania się
z morza, a po spotkaniu z kobietą do tego morza wraca. I nie
wiadomo, kim jest, czy księgowym, czy menedżerem, czy
sportowcem. I co więcej: nic nas to nie obchodzi. To ma być
po prostu On.
– I to może być każdy, kto nas poruszy?
– To może być ten, kto nie zgubił swojej zmysłowości. Kto
wie, że świat poznaje się poprzez zmysły: dotyka,
wącha, smakuje. Nie bez powodu kochanek
lady Chatterley był gajowym. Bo to męż-
czyzna związany z pierwotną siłą natury.
Może to być drwal, ogrodnik. Ale zawsze
ktoś, kto naturę zna, czuje, rozumie.
– Natura to kobieta?
– Tak. Jej ciało będzie dla niego ziemią,
piaskiem, mchem. Ale też kobieta w tej
fantazji jest samym pragnieniem rozkoszy i umiejętnością jej
doznawania. I chyba każda z nas chciałaby się tak chociaż raz
poczuć. Pytanie tylko, czy takiej siebie samej się nie boimy?
Czy takimi wolno nam być?
Kiedy sama coś podobnego przeżyłam, oczywiście na wa-
kacjach, opisałam to tak: „Tak wysoko do nieba, bezpieczna
odległość, gorące rechotanie żab przywołuje tę pewność, że
przed tysiącem lat byliśmy tu we dwoje”. Bo realizując taką
fantazję, jesteśmy tylko kobietą i mężczyzną, częścią natury,
i to jest to, czego w tej chwili chcemy... Idziemy po piasku,
trzymamy się za ręce, wchodzimy do wody, ona nas obmywa,
i czujemy się tak, jakby nikogo innego nie było na świecie.
– Jak Adam i Ewa. To piękne, ale co z mężatkami? Na-
mawiasz je do zdrady?
– Nie tylko mężatki mają problem ze zrealizowaniem sło-
necznej fantazji. Nawet samotne kobiety nie mogą kochać się
na plaży w słońcu, bo boją się puścić: dosłownie, boją się, że
same tak nazwą to, co się stanie. I boją się puścić przyzwyczaje-
nia, zasady i stereotyp, który mówi: „On ją tylko wykorzystał”.
Ale najbardziej przeszkadza nam przekonanie, że każde
spotkanie musi coś zagwarantować na przyszłość. Jeśli na-
wet zdarzy się nam kochać w słońcu, nie skupiamy się na tej
chwili, tylko myślimy: „Może to ten, z którym spędzę życie?”.
A to tak, jakby chcieć chwycić w rękę rzekę. Kiedy myślę: „Czy
on weźmie ode mnie numer telefonu?”, nie jestem tu i teraz.
A mam być, by fantazja stała się realnością. Tylko jeśli nie
pragnę, żeby to się co weekend powtarzało, przeżycie z plaży
stanie się bazą dla poczucia kobiecości, zaufania do siebie i do
drugiej płci. Po czymś takim inaczej patrzy się na mężczyzn.
– Myślę, że miło byłoby się jeszcze spotkać… Ale może
w tym przeżyciu przeszkadza nam właśnie strach przed
mężczyznami?
– Matki często mówią nam: „mężczyźni chcą
tylko jednego”, tak jakby kobiety nie pragnęły
seksu. Moja mama była piękna i miała tem-
perament, ale niestety jej matka była de-
wotką i wzbudziła w niej mnóstwo obaw
przed seksem. Już po śmierci mojego
ojca adorował ją pewien wdowiec.
Spytałam ją: „Mamo, gdzie on się
c
reklama
98 | zwierciadło | LipieC
890491952.134.png 890491952.145.png 890491952.156.png 890491952.001.png 890491952.012.png 890491952.023.png 890491952.034.png 890491952.045.png 890491952.056.png 890491952.067.png 890491952.078.png 890491952.081.png 890491952.082.png 890491952.083.png 890491952.084.png 890491952.085.png 890491952.086.png 890491952.087.png 890491952.088.png 890491952.089.png 890491952.090.png 890491952.091.png 890491952.092.png 890491952.093.png 890491952.094.png 890491952.095.png 890491952.096.png 890491952.097.png 890491952.098.png 890491952.099.png 890491952.100.png 890491952.101.png 890491952.102.png 890491952.103.png 890491952.104.png 890491952.105.png 890491952.106.png 890491952.107.png 890491952.108.png 890491952.109.png 890491952.110.png 890491952.111.png 890491952.112.png 890491952.113.png 890491952.114.png 890491952.115.png 890491952.116.png 890491952.117.png 890491952.118.png 890491952.119.png 890491952.120.png 890491952.121.png 890491952.122.png 890491952.124.png 890491952.125.png 890491952.126.png 890491952.127.png 890491952.128.png 890491952.129.png 890491952.130.png 890491952.131.png 890491952.132.png 890491952.133.png 890491952.135.png 890491952.136.png 890491952.137.png 890491952.138.png 890491952.139.png 890491952.140.png 890491952.141.png 890491952.142.png 890491952.143.png 890491952.144.png 890491952.146.png 890491952.147.png 890491952.148.png 890491952.149.png 890491952.150.png 890491952.151.png 890491952.152.png 890491952.153.png 890491952.154.png 890491952.155.png 890491952.157.png 890491952.158.png 890491952.159.png 890491952.160.png 890491952.161.png 890491952.162.png 890491952.163.png 890491952.164.png 890491952.165.png 890491952.166.png 890491952.002.png 890491952.003.png 890491952.004.png 890491952.005.png 890491952.006.png 890491952.007.png 890491952.008.png 890491952.009.png 890491952.010.png 890491952.011.png 890491952.013.png 890491952.014.png 890491952.015.png 890491952.016.png 890491952.017.png 890491952.018.png 890491952.019.png 890491952.020.png 890491952.021.png 890491952.022.png 890491952.024.png 890491952.025.png 890491952.026.png 890491952.027.png 890491952.028.png 890491952.029.png 890491952.030.png 890491952.031.png 890491952.032.png 890491952.033.png 890491952.035.png 890491952.036.png 890491952.037.png 890491952.038.png 890491952.039.png 890491952.040.png 890491952.041.png 890491952.042.png 890491952.043.png 890491952.044.png 890491952.046.png 890491952.047.png 890491952.048.png 890491952.049.png 890491952.050.png 890491952.051.png 890491952.052.png 890491952.053.png 890491952.054.png 890491952.055.png 890491952.057.png 890491952.058.png 890491952.059.png 890491952.060.png 890491952.061.png 890491952.062.png 890491952.063.png 890491952.064.png 890491952.065.png 890491952.066.png 890491952.068.png 890491952.069.png 890491952.070.png 890491952.071.png 890491952.072.png 890491952.073.png 890491952.074.png 890491952.075.png 890491952.076.png 890491952.077.png 890491952.079.png 890491952.080.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin