81 Akt III Scena pierwsza �atka, Twardosz. Siedz� przy stoliku po prawej stronie. Twardosz od �ciany: liczy pieni�dze papierami przed nim par� work�w. �atka O m�j Bo�e; co ja trac�! Twardosz O m�j Bo�e, co ja p�ac�! �atka podaj�c pi�ro Podpisz, podpisz, Jasiu luby. Twardosz przek�adaj�c papiery Dwa a trzy - pi��... �atka Podpisz, luby. Twardosz A pi�� - dziesi��, pi�� - pi�tna�cie... �atka Pi�ro oschnie... Twardosz Nic nie szkodzi... Pi�� - pi�tna�cie, dziewi�tna�cie... �atka Ale r�bmy, jak si� godzi, Piszmy! - Potem bez rachuby Przyjm� wszystko; mi�dzy nami Ufno�� w zdrad� nie porasta; U nas, Ja�ciu, tysi�cami Z r�ki w r�k� szast - i basta. Twardosz Tysi�c drugi, trzeci, czwarty... �atka Ale, Ja�ciu, rzu� oczyma - Ten banknocik mocno zdarty. Twardosz Ujdzie, ujdzie! �atka Ro�ka nie ma. Twardosz Wi�c nie bodnie. �atka Aj, nie bodnie! Wolne figle, wolne �arty, Lecz �artowa� niewygodnie, Gdy zagra�a wielka strata. A ta pi�tka jakby szmata... Jasiu, Ja�ciu, miej sumienie. Twardosz Jak nie wydam, to nie zmieni�. �atka Diabli� z tego! Ale potem Pom�wimy z sob� o tem, Teraz podpisz, panie Janie, Podpisz, podpisz, u kaduka, Niech raz koniec ju� si� stanie. Twardosz Ha, podpisa� to nie sztuka... �atka Jasiu, Ja�ciu! Dla mi�o�ci Boga Ojca jedynego, Nie nud� te� tak bez lito�ci; Bo nim przyjdzie co do czego, Tak udr�czysz, tak utrudzisz, Tak wym�czysz, tak wynudzisz, Ze a� krew si� w ��� przemienia. Twardosz bior�c pi�ro, z flegm� Ju� to ja tak z urodzenia. Bierze pi�ro, ogl�da, zaczyna naprawia�, kiedy wchodz� Lageny, za nimi Filip. - S�uchaj�c z uwag�, chowa pakiet po pakiecie i worki do kieszeni, nie spuszczaj�c z oka rozmawiaj�cych. Scena druga �atka, Twardosz Rafa�, Micha�, Filip. Rafa� Hej! Birbancki! Filip z niecierpliwo�ci� Ale nie ma, I raz jeszcze m�wi�: nie ma! Rafa� Ciszej, gburze! Filip zuchwale Kto gbur, panie? Rafa� Ten, co kijem tym dostanie, Jak j�zyka nie zatrzyma. Patrzcie no si� - jakie rogi! Jak si� che�pi, jak napusz�, Ze za lichym krzes�em staje U furfanta, utracjusza, Co tam czasem bale daje, I to jeszcze nie za swoje, Bo d�u�nik�w piszcz� roje. Filip Nie wypada s�ugalcowi Odpowiada� w takim wzgl�dzie, Ale wkr�tce pan m�j b�dzie I na wszystko sam odpowie. Rafa� Co odpowie, to odpowie! �atka Pst, Filipie, ani s�owa... Rafa� Dzi� si� zwali ta budowa Bezbo�no�ci i sromoty... Micha� jak do siebie Gdzie niepewny nikt swej cnoty. Rafa� Dzi� si� zamkn� owe progi, Gdzie zgorszenie i rozpusta, Gdzie si� kiesze� trz�sie z trwogi, W wiecz�r pe�na - rano pusta. Micha� na stronie Trzysta re�skich... Rafa� Dzi� dzie� kary; Dzisiaj p�jdzie z tego piek�a Sprz�t na d�ugi, kij na s�ugi, A pryncypa� sam - na mary. Twardosz wstaje - �atka przera�ony. - Filip odchodzi kiwn�wszy r�k�. Micha� I mn� miota zemsta w�ciek�a, Jestem r�wnie obra�ony. Rafa� Wi�c ja pierwszy - a ty drugi. Micha� Pewnie, pewnie, a ja drugi; Ale z innej bior�c strony, Pan brat m�wisz troch� wiele, Bo z tych k��tni c� by� mo�e? Rafa� dobywaj�c pistolety Co? Oto to - w �eb mu strzel� I pogrzebi�. K�adzie na stole, po lewej stronie b�d�cym. Micha� Co daj Bo�e - Ale jednak ci przedstawi�, Ze lubo nikt nie zaprzeczy, I� nas skrzywdzi� w samej rzeczy, Przecie jemu w tej rozprawie Raz wystrzeli� wolno b�dzie. Rafa� podaj�c mu r�k� Niechaj strzela, niech zabije; Wszak pan Micha� jeszcze �yje - Da� mi s�owo... Micha� I dotrzyma. Ale... Rafa� Zgoda miesca nie ma. Micha� Nie ma, pewnie - ale przecie... Rafa� Dzi� jednego mniej na �wiecie. Siada przy stoliku lewym. �atka A bodaj mi n�ka spuch�a, Kiedy pan�w nie pozna�em! Pan Lagena - jeden, drugi, Ja - Piotr Radost, na us�ugi - Zna� ich ojca honor mia�em; O, tak, mia�em, bardzo mia�em, I mych pan�w, ot, tyciemi Zna�em, zna�em, bardzo zna�em. Ledwie wzros�o to od ziemi, A ju� dowcip, dowcip rzadki, Rozum z ojca, pi�kno�� z matki. Z okolicy si� zje�d�ano, Bo nic jeszcze nie widziano Podobnego w mie�cie calem. A bodaj mi n�ka spuch�a, Kiedy te� was nie pozna�em! Micha� Cieszy mnie to mocno, wiele, Nieznanego znajomego �e u�ciska� si� o�miel�. �ciska, go. �atka S�uga, s�u�ka pana mego. Ale c� to za wyrazy S�uch m�j nagle przerazi�y? Jaki� pow�d do urazy M�g� da� taki cz�owiek mi�y Jak Birbancki? Niech us�ysz�, Bo z przestrachu ledwie dysz�. Rafa� Co tam m�wi�! Micha� Rzecz nie�adna. �atka Aj, panowie! - "Rzecz nie�adna", Lecz chcie� zabi� - rzecz szkaradna; C� m�g� zrobi� ten ch�opczyna? Jaka� jego wielka wina? Ach, panowie przyjaciele, To jest anio� w ludzkim ciele. Rafa� Niech go chwali, kto bez �ony, Czart to, panie, czart wcielony! To wartog��w bez czci, wiary I nie ujdzie naszej kary. �atka No, no - prawda, cz�sto g�sto Figi-migi w jego g�owie: Lecz serce - blank! blank, panowie!... Jego s��wka jak got�wka, Jakby kontrakt tabularny. z wejrzeniem na Twardosza Z nim interes z�otem kapie, Niechaj b�dzie, jak chce, marny; Kto go zacznie i dochowa, Sto procentu g�adko z�apie, Sto procentu, dobrodzieje! I w was jeszcze gniew goreje! Micha� O procencie ani mowa... �atka Wi�c o ca�ym kapitale? Micha� Pewnie, pewnie - kapita�y Ponarusza� nam zuchwale... Lecz interes powiem ca�y, Aby� tego znal pra�ata. W towarzystwie pana brata Jako� troch� tu, tej nocy, Niby nadto... nie chc�c prawie... Jako� by�em na zabawie. Przysz�o rano - �le si� dzieje!... Pan brat tak�e spu�ci� nosa, Leon z obu nas si� �mieje, Lecz u�ycza swej pomocy, By nam �ony... Bo to, panie, R�nie bywa w naszym stanie: Bywa prosto, bywa skosa... Wi�c za nami pisze listy. Lecz list, jako� zamieniony, Miast ukoi� nasze �ony, Jakby z nieba grom siarczysty Porozbija� nasze stad�a: Sprzeczka, zazdro��, k��tnia, wrzawa - Ani wstydu, ani prawa! A zas�ona gdy raz spad�a, Wynikn�o z rzeczy toku, �e pan Leon ju� od roku... Szepcze do ucha �atce. �atka Nie pan pierwszy, nie ostatni... Micha� Pan brat tak�e, to rzecz jasna... �atka I krwi za to �akn�� bratniej, Ze tam troch� mi�o�� w�asna... Micha� W�asna - fraszka, lecz �onina... �atka Marno��, duszko, marno�� �wiata. Rafa� G�upiec jeste�! id� do kata! �atka A bodaj ci n�ka spuch�a Z takim �artem! - "Id� do kata, Id� do kata!" - �ciskaj�c go Poczciwina! Lecz, panowie, �art na stron�, Pomiarkujcie - ludzkie �ycie To nie kulfon. Raz st�uczone - Ju� go nigdy nie skleicie... Aj, aj, zgroza my�le� o tem! Krew wyp�ynie, wr�g nasz zginie, Ale potem, ale potem!... Micha� Panie bracie, straszno b�dzie. �atka Wszak�e Ludmir, znany wsz�dzie, Wyzwa�, zabi� przyjaciela; Od dnia tego - ni wesela, Ni pokoju, ni snu w nocy, A gdy za�nie ju� z niemocy, Zaraz jakie� trupy krwawe Zaczynaj� z nim zabaw�, To go dusz�, to �askocz�. To mu w gard�o ko�ci t�ocz�. Rafa� siedzi zamy�lony. Micha� staj�c za nim m�wi: Micha� To rzecz straszna, panie bracie. �atka Chcecie, padn� na kolana I u�ciskam wasze nogi. kl�kaj�c Ot� pad�em, ot, mnie macie. Rzu�cie, rzu�cie zamys� srogi, Bo krew straszna - krew wylana. Rafa� C� wa�panu idzie o to? �atka z wzrastaj�cym rozczuleniem, kt�re i Micha� dzieli Ach, m�j kr�lu! moje z�oto! Ja Leonka wychowa�em, Wypie�ci�em, wy�ula�em; Ja go kocham jakby syna. On - pociecha ma jedyna, On jest wszystkim, co mam w �wiecie. A je�eli ...
afranusieki