Rosja_Putin_Miedwiediew.pdf

(153 KB) Pobierz
248334118 UNPDF
Autor: Piotr Piątkowski
Pozycja Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa
na rosyjskiej scenie politycznej
WSTĘP
Rok 2008 przyniósł dwa znaczące wydarzenia wyborcze, które z uwagą obserwował świat.
Były nimi wybory prezydenckie w Rosji i Stanach Zjednoczonych, państwach które stanowią
szczególnie ważne podmioty współczesnych relacji światowych .
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że zmiana na najwyższym urzędzie w tych obu
mocarstwach zawsze stanowiła powód wielkiego zainteresowania społeczności
międzynarodowej. Jednakże przejęcie władzy prezydenckiej przez Dmitrija Miedwiediewa po
Władimirze Putinie, który został premierem Federacji Rosyjskiej (FR), postawiło wiele
istotnych pytań dotyczących priorytetów, celów i zadań, które stoją przed nimi oraz ich
koncepcji rozwiązania problemów zarówno w sferze polityki wewnętrznej, jak również
międzynarodowej. Szczególnie interesujące wydają się także relacje pomiędzy nowym
prezydentem FR a premierem- byłym prezydentem.
Celem niniejszego materiału będzie zatem próba odpowiedzi na pytania dotyczące kształtu i
formuły sprawowania władzy w Rosji przez D. Miedwiediewa oraz Wł. Putina, ze
szczególnym uwzględnieniem ich rzeczywistej roli na rosyjskiej scenie politycznej,
charakteryzującej się własną „specyfiką”, dotyczącą zarówno mechanizmów prowadzenia
kampanii wyborczej; zasad przejęcia władzy; wiarygodnego przedstawienia priorytetów
polityki swojej prezydentury; modelu przywództwa; polityki informacyjnej i relacji z
mediami. Co więcej „specyfika” rosyjska nie pozwala jednoznacznie odpowiedzieć na tak
podstawowe w stabilnych systemach demokratycznych kwestie jak: długość kadencji
prezydentury D. Miedwiediewa, rolę Miedwiediewa jako prezydenta w realnym systemie
władzy oraz „czym” jest premier Wł. Putin określany jednocześnie „przywódcą
narodowym”w rosyjskim systemie politycznym.
Rosja PUTINA
Władimir Putin, stając się gospodarzem Kremla, obiecywał reformy modernizujące kraj,
dotyczące zmian kodeksu karnego, cywilnego, systemu podatkowego, a przede wszystkim
fundamentalnej przebudowy administracji publicznej. Zapleczem merytorycznym dla
przebudowy państwa miało być moskiewskie Centrum Germana Grefa, znanego liberalnego
ekonomisty z Petersburga. Prezydentowi dał się oczarować nawet Andriej Iłłarionow, ostro
krytykujący Jegora Gajdara czy Anatolija Czubajsa oraz innych liberałów z ekipy Borysa
Jelcyna za brak liberalizmu. Co więcej, "wczesny Putin" otrzymał wielki kredyt zaufania od
Zachodu, który chciał w nim widzieć (szczególnie po forum ekonomicznym w Moskwie w
2001 r.) pragmatycznego polityka, otwartego na konieczne przemiany społeczne,
ekonomiczne i polityczne. Wierzono, że pod rządami prezydenta Putina, który być może ma
ciężką rękę, Rosja będzie się modernizować i stanie się wiarygodnym, kooperatywnym
partnerem, budującym gospodarkę rynkową i wzmacniającym demokrację. Nie zwracano
przy tym bacznej uwagi na fakt, że zaplecze prezydenta oraz on sam to dawni działacze
Komsomołu i funkcjonariusze służb specjalnych z epoki Leonida Breżniewa.
Wkrótce jednak okazało się, że główną troską Putina podczas jego ośmioletnich rządów stało
się tworzenie tego, co w Rosji nazywa się "pionem władzy" - bezwzględnego
podporządkowania polityki, mediów, administracji wszelkich szczebli i biznesu jednemu
centrum. W pierwszej kolejności gubernatorom, którzy w czasach Jelcyna rządzili swymi
regionami, natychmiast po objęciu władzy narzucił swych pełnomocników. Potem pozbył się
gubernatorów z Rady Federacji, wyższej izby parlamentu, pozbawiając ich w ten sposób
immunitetu. Ostatecznie zdecydował, że szefowie administracji regionalnych nie będą już
wybierani przez mieszkańców obwodów, lecz mianowani przez prezydenta. Jednocześnie
gubernatorzy otrzymali pełną władzę i kontrolę nad administracją samorządową w swoich
regionach.
Szybko upadły też imperia medialne oligarchów, którzy sprzeciwiali się Kremlowi. Należące
do Władimira Gusińskiego telewizja NTW i cały holding Media Most zostały w 2001 r.
przejęte przez kontrolowany przez państwo Gazprom. Borys Bierezowski musiał oddać
państwu telewizję ORT. Obaj prezesi zmuszeni byli wyjechać za granicę. Przykładowe
„rozprawienie się” ze spółką naftowej Jukos w 2003 r. i skazanie jej szefa Michaiła
Chodorkowskiego na osiem lat więzienia, przekonało właścicieli wielkiego rosyjskiego
biznesu, że bez zgodnego życia z Kremlem, sami niewiele znaczą.
Wł. Putin zadbał także o nowe prawo o partiach politycznych, dzięki któremu do parlamentu
mogą wejść ugrupowania przekraczające 7 proc. próg wyborczy. W Dumie nie ma więc już
rzeczywistej opozycji demokratycznej, natomiast bezwzględną większością pozwalającą
zmienić konstytucję dysponuje Jedna Rosja , dzisiejsza "partia władzy". 1
Zmiany wprowadzone w epoce Putina miała uzasadniać wypracowana na Kremlu idea
"suwerennej demokracji". Zgodnie z nią dzisiejsze demokracje zachodnie to „współcześni
krzyżowcy, którzy tylko czyhają na Rosję i jej bogactwa naturalne. Przy pomocy rosyjskiej
opozycji demokratycznej i niezależnych organizacji pozarządowych dążą do wywołania w
Moskwie rewolucji. Jedynym ratunkiem jest - jak robił to Putin - tworzenie własnego,
"suwerennego" porządku. 2
Pod względem ekonomicznym Rosja jest siódmą gospodarką świata, ale jej PKB jest wciąż
mniejszy od PKB USA o siedem i pół raza. Klasę średnią kształtują obywatele, których
roczny dochód na rodzinę przekraczał 25 tys. dol. i stanowią 20 proc. rosyjskiego
społeczeństwa. Pozostałe 110 mln obywateli to osoby z niskimi dochodami, niskim
poziomem wykształcenia, mało chętne do artykułowania swoich społecznych i politycznych
ambicji, podatni na manipulację i generalnie zachowawczy. Blisko 30 proc. z tych 110 mln
stanowią mieszkańcy wsi. Przy czym zaledwie 2 proc. z nich prowadzi efektywne i
przynoszące zysk gospodarstwa rolnicze. Ludność wiejska jest najuboższą grupą społeczną w
Rosji, a rolnictwo najbardziej zapóźnionym w rozwoju sektorem gospodarki. Średni
miesięczny dochód w rolnictwie oscyluje wokół 200 USD.
Rozpoczęta w 1991 r. reforma rolna zakończyła się porażką.. Ziemię, będącą wcześniej w
posiadaniu kołchozów i sowchozów, podzielono między 12 mln udziałowców, ale tylko 400
tys. formalnie zarejestrowało swoje prawo do gruntu. Nieuregulowana kwestia własności
ziemi, brak wystarczająco silnego wsparcia ze strony państwa (1 proc. wydatków
budżetowych) powodują, że rosyjskie rolnictwo balansuje między stagnacją a upadkiem, a
rosyjska wieś starzeje się i wymiera (od rozpadu ZSRR zniknęło z mapy Rosji 18 tys. wsi, w
30 tys. innych mieszka mniej niż 10 osób). Trudno się zatem dziwić, że większość
mieszkańców rosyjskiej wsi wspomina z nostalgią czasy Związku Radzieckiego. Podobnie
jest zresztą z mieszkańcami mniejszych miast oraz zdegradowanymi społecznie i materialnie,
najczęściej starszymi i gorzej wykształconymi mieszkańcami większych aglomeracji. (Niemal
1 Por.: Wacław Radziwinowicz, Rosja Putina: rządzić po swojemu, Gazeta Wyborcza z 07.05.2008
2 Por.: Wacław Radziwinowicz, Rosja Putina: rządzić po swojemu, Gazeta Wyborcza z 07.05.2008
79 proc. Rosjan w wieku emerytalnym żałuje rozpadu ZSRR i aż 90 proc. uważa, że można
było temu zapobiec). 3
Jeszcze bardziej negatywne światło na efekty rządów Putina rzuca raport byłego
wicepremiera Borysa Niemcowa oraz byłego wiceministra energetyki Władimira Miłowa
opracowany w marciu 2008 r. pt. „Putin. Rezultaty” wydany w postaci książki przez „Nowaja
Gazieta”.
Raport zaprzecza wszystkim tezom kremlowskiej propagandy o stabilizacji, ograniczeniu
biedy oraz umocnieniu pozycji Rosji na arenie międzynarodowej. Zdaniem autorów raportu
poprawa niektórych wskaźników ekonomicznych jest wyłącznie zasługą reform z lat 90. oraz
wysokich dochodów Rosji ze sprzedaży ropy i gazu. Autorzy piszą, że za rządów Putina
wartość korupcyjnych transakcji w Rosji wzrosła z 40 mld dol. w 2001 r. do ponad 300 mld w
2007 r. Raport opisuje też trwający upadek rosyjskiej armii, która pomimo buńczucznych
pohukiwań Putina jest coraz gorzej uzbrojona, coraz słabiej wyszkolona i niezdolna do
odstraszania wrogów. Miłow i Niemcow piszą o coraz szybszym wymieraniu Rosji
(statystyczny rosyjski mężczyzna dożywa tylko 59 lat), której za kilkadziesiąt lat grozi
katastrofa demograficzna, o ryzyku zapaści systemu emerytalnego oraz rosnących
nierównościach w dochodach. Przestrzegają oni przed putinowskim autorytaryzmem oraz
nawołują do wznowienia reform z lat 90, aby uchronić Rosję przed zapaścią gospodarczą,
kiedy spadną światowe ceny na ropę i gaz. 4 Niewątpliwie Raport Niemcowa nie jest
obiektywny i wyraźnie ma charakter antyputinowski. W czerwcu 2008 r. jeszcze przed
kryzysem gospodarczym, kiedy trwała złota koniunktura na surowce energetyczne i
wieszczono, że cena za baryłkę ropy może wzrosnąć nawet do 250 USD, niewielu
komentatorów podważało sukces rosyjskiego wzrostu gospodarczego, a wiara Rosjan, że w
najbliższych latach może być tylko lepiej, a ich kraj staje się bogatszy i silniejszy, szanowany
na świecie, wydawała się w pełni uzasadniona.
Wł. Putin doskonale czuje i rozumie potrzebę Rosjan przywrócenia ich kraju odpowiedniej do
ich wyobrażeń historycznych roli i miejsca na świecie oraz nostalgii większości
społeczeństwa za potęgą ZSRR. Trudno jest także obecnego premiera i jego najbliższe
otoczenie posądzać o jakieś wielkie przywiązanie ideologiczne. Można natomiast stwierdzić,
że cechuje ich wielki pragmatyzm, a najważniejszym kryterium oceny polityki jest
skuteczność. Takie pragmatyczne podejście do sprawowania władzy może mniej dziwić jeśli
uznamy fakt, że ponad 40 procent obecnego establishmentu Rosji stanowią byli
funkcjonariusze aparatu represji – służb specjalnych, armii, policji, którzy potrafią
wykorzystać nastroje, resentymenty oraz oczekiwania społeczne. Większość Rosjan żałuje
upadku ZSRR, uważając, że w latach 70. i 80. system ochrony zdrowia, poziom
wykształcenia i dostęp do nauki były lepiej rozwinięte niż na Zachodzie. Twierdzą też, że
system sowiecki, chociaż mniej demokratyczny, był ustrojem bardziej sprawiedliwym niż
zachodnie. Rosjanie są dumni nie tylko ze współczesnej Rosji i z tego, że są jej obywatelami,
chwalą się również swoją historią, nie pomijając osiągnięć czasów sowieckich. Generalizacja
że ogół społeczeństwa żałuje ZSRR byłaby zbyt dalekim uproszczeniem, ale można chyba
przyjąć tezę, że oczekują powrotu do wielkości narodowej, rosyjskiej, imperialnej,
prawosławnej.
Ekipa, która doszła w Rosji do władzy w 2000 r., trafnie odczytała nastroje większości
społeczeństwa. Putin jest umiarkowanym nacjonalistą i bardzo zręcznym populistą. Mówi i
proponuje to, czego oczekuje od niego większość Rosjan. Wypełnił tęsknotę za symbolami
ZSRR przywracając sowiecki hymn oraz czerwone sztandary w siłach zbrojnych. Natomiast
3 Zdzisław Raczyński, Rosja Klasowa, Polityka nr 49 z 08.11.2008
4 Tomasz Bielecki, Raport Borysa Niemcowa: Rządy Putina to pełna katastrofa, Gazeta Wyborcza z 03.06.2008
flaga państwa i godło miały pozostać rosyjskie, imperialne. Zgodnie z tradycją carską
wprowadził silną władzę, utemperował gubernatorów, a znając niechęć do nowobogackich,
kilku oligarchów wsadził do więzienia lub zmusił do emigracji. W imię spójności narodowej
mitologii, prokremlowscy historycy piszą od nowa podręczniki do historii, racjonalizując
błędy i relatywizując zbrodnie poprzednich reżimów i dyktatorów, aby społeczeństwo miało
poczucie dumy i wolne było od historycznych wyrzutów sumienia. Adresatem większości
wojowniczych gestów Rosji na scenie międzynarodowej, w rodzaju testu (nowej tylko z
nazwy) rakiety balistycznej czy przelotu pary bombowców strategicznych do Ameryki, w
pierwszej kolejności jest własne społeczeństwo. Telewizja (prawie 80 proc. Rosjan tylko z
niej czerpie wiedzę o wydarzeniach w kraju i na świecie) umacnia iluzje przeciętnego
Iwanowa, podpowiada mu interpretację współczesności i historii. 5
Putin rozumie także nowe pokolenie Rosjan, które nie zna ZSRR i czasów komunizmu. Dla
młodych ludzi symbolizuje nową Rosję, pokazując się jako sprawny narciarz, judoka,
nowoczesny przywódca przypominający Blaira, antyteza Jelcyna, jednocześnie pobudzający
ich patriotyzm, czasem zbliżając się do nacjonalizmu i budując poczucie dumy narodowej i
oczekiwania przejawów szacunku wobec Rosji z zewnątrz. Młodzi Rosjanie popierają wolny
rynek, ale uważają, że stabilizacja i sprawiedliwość społeczna są ważniejsze niż demokracja.
Mówią o sobie, że są patriotami, wierzą w wyższość rosyjskiej kultury i duchowości nad
Zachodem. Podobnie jak starsze pokolenie, tylko 21 proc. z nich uważa się za Europejczyków
w sensie wyboru pewnego katalogu wartości i tylko 22 proc. uważa, że Rosja powinna
podążać wspólną dla całej współczesnej cywilizacji drogą europejskiego rozwoju
demokratycznego. 60 proc. jest przekonanych, że Rosja stanowi samoistną cywilizację, rady
Zachodu są jej niepotrzebne i powinna iść własną drogą. 87 proc. młodych popiera Putina.
Można powiedzieć, że cechuje ich tołstojowskie poczucie doskonałości i wyższości. 6
W takie oczekiwanie wpisała się putiniowska polityka zagraniczna. Fundamentem polityki
zagranicznej szybko bogacącej się dzięki koniunkturze na surowce putinowskiej Rosji
stanowiło przekonanie, że kraj po upadku ZSRR ("największej - jak to określił prezydent -
katastrofie geopolitycznej stulecia") i poniżeniach w latach 90. "wstaje z kolan". Ma więc
prawo upomnieć się o swą dawną pozycję mocarstwa, sprzeciwiać się dominacji USA na
arenie międzynarodowej, a Moskwa, ogłosiwszy się "imperium energetycznym", jeszcze
silniej wykorzystuje politykę rurociągów w Europie i usiłuje zwiększyć swe wpływy nad
byłymi republikami radzieckimi, o czym świadczy niedawny kryzys energetyczny z Ukrainą
. 7
W czasie swojej ośmioletniej kadencji Putin potrafił sprostać oczekiwaniom większości
swojego społeczeństwa, mając jednocześnie olbrzymie szczęście w kontekście warunków
gospodarczych na świecie, przekuwając je na swój sukces i kreśląc iluzję dalszego prosperity
i spełniania nadziei swoich rodaków o przyszłości wspaniałej Rosji.
W takiej atmosferze, optymizmu i poczucia wielkości Rosji przebiegała kampania wyborcza, a
raczej wielki festyn, której rezultat był z góry znany- nowym prezydentem Federacji
Rosyjskiej, wskazanym przez „przywódcę narodu” -Władimira Putina miał zostać Dmitrij
Miedwiediew.
5 Zdzisław Raczyński, Rosja Klasowa, Polityka nr 49 z 08.11.2008
6 Zdzisław Raczyński, Rosja Klasowa, Polityka nr 49 z 08.11.2008
7 Por.: Wacław Radziwinowicz, Rosja Putina: rządzić po swojemu, Gazeta Wyborcza z 07.05.2008
Dmitrij Miedwiediew następca Putina
O Dmitriju Miedwiediewie, trzecim prezydencie Rosji, opinia publiczna wiedziała bardzo
mało, mimo że obecny prezydent od 1999 r. pełnił wysokie funkcje w państwie, zapracowując
sobie nawet na przydomek „kremlowskiego wezyra”. Jesienią 1999 r., kiedy Putin został
premierem, ten 33 letni doktor prawa, został mianowany zastępcą szefa kancelarii rządu.
Zaraz potem Putin powierzył mu funkcję szefa swego sztabu wyborczego. Niecałe trzy lata
później dzisiejszy prezydent uzyskał stanowisko szefa Administracji Prezydenckiej -
struktury, która w putinowskiej Rosji rządziła wszystkim - także rządem pełniącym rolę,
"technicznego" wykonawcy poleceń. W listopadzie 2005 roku Dmitrij Miedwiediew został
wicepremierem, co oznaczało zaliczenie go do grona najbardziej prawdopodobnych
kandydatów na następcę prezydenta.
Na uwagę zasługuje fakt bardzo niewielkiego zaangażowania mediów w kształtowanie
wizerunku i promowanie obecnego prezydenta. Wyglądało to zupełnie inaczej niż miało
miejsce w przypadku Władimira Putina, który od razu po ogłoszeniu przez Borysa Jelcyna
jako swojego następcy, stał się główną gwiazdą programów informacyjnych państwowych
telewizji. Zdecydowany, energiczny, silny i nowoczesny zapowiadał w mediach
zaprowadzenie porządku w kraju, wygrażał terrorystom czeczeńskim, a więc wiadomo było
kto ma być nowym gospodarzem Rosji. Kommiersant przygotował obszerny wywiad-rzekę, w
którym kandydat na prezydenta opowiadał o swym burzliwym dzieciństwie w robotniczej
dzielnicy Leningradu, marzeniach o karierze w KGB i o barwnych przygodach w służbie
radzieckiego wywiadu. Wykreowano postać normalnego „faceta”, w którym większość
Rosjan chciała widzieć swojego przywódcę. Na wizerunek Putina starającego się o fotel
prezydencki "pracowała" też oczywiście druga wojna czeczeńska. Wielu obserwatorów do
dziś twierdzi, że została ona rozpętana jesienią 1999 r. na zamówienie, aby zapewnić
kandydatowi do fotela prezydenckiego wizerunek silnego lidera, który twardymi metodami
broni Rosji i walczy o jej interesy.
Natomiast w ramach swojej kampanii prezydenckiej Miedwiediew nie był centralną postacią
telewizyjnych programów informacyjnych. Pokazywano go najczęściej po Putinie, przy czym
ustępujący prezydent wciąż występował w roli gospodarza, podkreślając jak surowo będzie
kontrolować i rozliczać ministrów swego przyszłego gabinetu.
Niewiele zmieniło się w tej sprawie od czasu formalnego przejęcia urzędu prezydenckiego
przez Miedwiediewa oraz objęcia funkcji premiera przez Putina. Oczywiście, z racji obecnego
urzędu, Miedwiediewa częściej pokazują rosyjskie media. Jednakże w dalszym ciągu sprawia
on wrażenie człowieka niepewnego co ma powiedzieć, pozbawionego charyzmy, a w
sytuacjach kiedy występuje razem z premierem, nie przekonuje, że to on jest dominującym
aktorem na rosyjskiej scenie politycznej, a tym samym przywódcą narodu. Po części wynika
to z zupełnie innej biografii Miedwiediewa, która raczej nie może przysporzyć mu wielkiej
popularności wśród rodaków. Jedynak z dobrej inteligenckiej leningradzkiej rodziny, pilny
uczeń i student.
Intrygującą tajemnicą jest majątek Miedwiediewa pozwalający mu nosić choćby zegarki
warte więcej niż jego całoroczna pensja. W latach 90. był współzałożycielem i poważnym
udziałowcem spółki Ilim Pulp Enterprise. Firma skupowała w całej Rosji największe
kombinaty celulozowo-papiernicze i ogromne powierzchnie lasów. Nazywano ją nawet
"gospodarzem tajgi". Do dzisiejszego prezydenta należało 20 proc. akcji giganta wartych
ponad 300 mln dol. Z deklaracji majątkowej złożonej w Centralnej Komisji Wyborczej przed
marcowymi wyborami prezydenckimi wynika, że Miedwiediew jest właścicielem mieszkania
w moskiewskich Złotych Kluczach, zdeponowanych w bankach oszczędności o wysokości
Zgłoś jeśli naruszono regulamin