POSKRAMIANIE USZCZYPLIWEGO JĘZYKA.doc

(43 KB) Pobierz
POSKRAMIANIE USZCZYPLIWEGO JĘZYKA

POSKRAMIANIE USZCZYPLIWEGO JĘZYKA

ANITA OJEDA

 

Oto siedem rad dla ludzi, którzy wiedzą, że niełatwo się zmienić.

Zdarzyło się to w jednym z zachodnioeuropejskich miast. Wsiadłam do zatłoczonego autobusu i zauważyłam, że pasażerowie przyglądają nam się uważnie. Przeniosłam mój bagaż dalej, a moi współtowarzysze podróży próbowali zakupić bilety. Byłam zmęczona, głodna i zakłopotana. Koleżanka uparła się, byśmy taszczyli z sobą wielką walizę pełną brudnych ciuchów i pamiątek z podróży. Wyglądaliśmy jak skrzyżowanie turystów ze złodziejami hotelowymi.

Gdy rozglądałam się za wolnym miejscem, mój umysł był wypełniony negatywnymi myślami o złej pogodzie, wielkim ciężarze naszego bagażu i moich bolących nogach. Nie dostrzegłam żadnego wolnego miejsca, gdzie można by było usiąść, ale zobaczyłam coś, co mnie rozgniewało. Pewien człowiek zajął miejsce, a obok siebie posadził swoją małą córeczkę. „Co za bezmyślny facet! Marnować siedzące miejsce dla dziecka, gdy inni ludzie, tacy jak ja, muszą stać w przejściu!” — pomyślałam. Następnie odwróciłam się do koleżanki i powiedziałam:

— Gdyby ten człowiek posadził swoje dziecko na kolanach, jedno z nas nie musiałoby stać. Ja chyba zaraz padnę!
Mężczyzna spojrzał mi prosto w oczy i powiedział w moim ojczystym języku:
    — Moja córka i ja wysiadamy za kilka minut. Będą panie mogły zająć nasze miejsca.

Zarumieniłam się. Nie pierwszy raz pozwoliłam sobie na bezmyślną, uszczypliwą uwagę, za którą musiałam się teraz wstydzić. W tej chwili uświadomiłam sobie, że mam złośliwy, nieopanowany język. Pyszniłam się, że jestem dowcipna, ale nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że moje uwagi mogą być niemiłe nie tylko dla innych, ale i dla mnie. Za każdym razem, gdy jesteśmy zmęczeni, źli lub znudzeni, kusi nas, by popadać w złośliwą ironię. Proponuję zatem czytelnikom kilka rad, które mogą okazują się skuteczne w tego typu sytuacjach.

1. Nie snuj domysłów. Przypuszczałam, że skoro nie jestem w swoim kraju, nikt wokoło nie rozumie mojego ojczystego języka. Na nieszczęście mój język był szybszy niż mój mózg. Nie pomyślałam, że znajdowałam się w wielonarodowym mieście, w którym ktoś mógł zrozumieć moją złośliwą ironię. Nigdy nie należy mniemać, że nikt nas nie słyszy. Przeważnie jest inaczej, a nierozsądna uwaga może wywołać zakłopotanie i zranić czyjeś uczucia.

2. Najpierw pomyśl, że być może jest inaczej, niż ci się wydaje. Czasem tracę cierpliwość, gdy ktoś pyta mnie wiele razy o to samo. Kusi mnie wtedy, by rzucić uwagę pełną sarkazmu: „Nie słuchałeś?” Wówczas przypominam sobie jednak, że słowa wypowiedziane bez miłości ranią. Próbuję się opanować i pomyśleć coś miłego o danej osobie. Nawet coś tak prostego jak: „Ona ma piękne oczy”. Trudno poniżyć osobę, dla której mamy uznanie. [w górę]

3. Kształtuj dobre nawyki. Łatwo jest krytykować innych ludzi. W towarzystwie uszczypliwe, dowcipne komentarze na temat osób trzecich uchodzą nieraz za zabawne i są popularną rozrywką. „Czy nikt mu nie powiedział, że stylon wyginął wraz z dinozaurami?” albo: „Dwadzieścia godzin tygodniowo w sali gimnastycznej pomogłoby jej rozwiązać problem z nadwagą”. Może się to wydawać zabawne, ale tak naprawdę jest bardzo destruktywne. Można to porównać do kąsania w plecy. Uświadomiłam sobie także, że jest to bardzo niebezpieczna rozrywka, gdyż tracę okazję do zrobienia dobrego wrażenia w kontaktach z nieznajomymi.

Na jednym ze szkoleń dla nauczycieli przyszłam na wykład wcześniej i zajęłam miejsce z tyłu sali. Przeglądając czasopismo, rzuciłam okiem na kobietę, która weszła do sali niosąc filiżankę kawy. „Wygląda jak ropucha” — pomyślałam. Po dwudziestu minutach ta kobieta wstała i zaczęła prowadzić zajęcia. Byłam zaskoczona. Przez resztę dnia prześladowały mnie negatywne myśli na jej temat. Nie muszę dodawać, że niewiele się tego dnia nauczyłam.

Bóg nie wzywa nas, byśmy byli tylko słuchaczami Słowa Bożego, ale także jego wykonawcami (zob. JAK. 1,22). To, co możemy zrobić dla Boga, to kształtować dobry nawyk doceniania ludzi w naszych myślach, a nie poniżania ich. Oczywiście, kształtowanie dobrych nawyków nie jest łatwe. Jestem ekspertem w dziedzinie negatywnego myślenia, nawet o moich bliskich. Gdy tylko widzę moją teściową, czuję się rozkojarzona widząc wszystko, co ona robi inaczej niż ja. Czasem gdy ona wyciąga do mnie rękę na powitanie, mam wielką ochotę nie odwzajemnić tego gestu. Wciąż koncentruję się na moich negatywnych spostrzeżeniach. Pragnę poczynić zdecydowane wysiłki, by myśleć o niej pozytywnie. Przecież moja teściowa jest oszczędna, a moje dzieci mają szczęście, że mogą uczyć się bezpłatnie angielskiego od osoby, która dobrze go opanowała. Mam także szczęście, że jest ktoś, komu mogę zaufać, zwłaszcza w kwestii przypilnowania moich dzieci.

Jezus powiedział: „Z obfitości serca mówią usta” ŁUK. 6,45. W moim przypadku modlitwa o Bożą wizję, by wejrzeć w serca i motywy postępowania ludzi, pomaga mi rozwijać nawyk pozytywnego myślenia.

4. Uznaj, że język może być niebezpiecznym orężem.

— Jest pani beznadziejną nauczycielką, a mój syn niczego się od pani nie nauczył! Mam zamiar jutro rano spotkać się z dyrektorem. Mam nadzieję, że odbiorą pani prawo do nauczania! Jest pani niekompetentna, głupia i brak pani profesjonalizmu! Mój syn jest dobrym uczniem, a u pani ma same najniższe oceny! — wykrzykiwał rozgniewany rodzic, nerwowo spoglądając na oceny swojego syna. [w górę]

Wybałuszyłam oczy i z trudnością powstrzymywałam się, by się nie rozpłakać. Chciałam wrzasnąć, ale bałam się, że głos mi się załamie. Chciałam powiedzieć temu człowiekowi, że jego syn ściąga i kłamie, a także swego czasu ukradł kopię pytań sprawdzających poziom przyswojonej wiedzy. Chciałam się odwzajemnić i powiedzieć, że to on jest głupim, niekompetentnym ojcem, skoro ma takiego leniwego synalka. Jednak zamiast tego... pomodliłam się w duchu i uśmiechałam się.
    — Proszę, zanim pan wyjdzie, niech pan nie zapomni umówić się w sekretariacie na spotkanie z dyrektorem.

Odwróciłam się i poszłam do pokoju nauczycielskiego. Gdy zatrzasnął za sobą z hukiem drzwi, wybuchnęłam płaczem. Odtąd zawsze już uważałam, co mówię i w jaki sposób. Wiem, co to znaczy być napadniętym przez człowieka, który zabija słowami.

5. Policz do dziesięciu albo... stu. Pewnego dnia, gdy wróciłam zmęczona z pracy, mąż powitał mnie uwagą na temat porządku w mieszkaniu. Owszem, nie jestem pedantką, ale dbam o to, by dom był czysty. Jego uwaga rozzłościła mnie, więc poinformowałam go, że znacznie lepiej radzę sobie ze sprzątaniem niż on i zapytałam, kiedy ostatnio wyszorował toaletę. Po nieprzyjemnej wymianie zdań, gdy wyczerpały się nasze argumenty, niechętnie zgodziliśmy się zakończyć dyskusję. Wtedy uświadomiłam sobie, że jego uwaga nie była nieuzasadniona. Mam zły zwyczaj pozostawiania rzeczy tam, gdzie nie powinny leżeć. Nasz dom był czysty, ale panował w nim niewielki bałagan. Teraz jednak uczę się odkładać wszystko na swoje miejsce, a mój mąż często wyręcza mnie w szorowaniu toalety.

Wkrótce po tym zajściu przeczytałam tekst z JAK. 1,19 i zastosowałam go do siebie: „Wiedzcie to, umiłowani bracia moi. A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu”. Czy uwierzycie, że teraz mój mąż nieraz odnosi wrażenie, że zbyt wolno reaguję na jego uwagi? Ale ja często muszę policzyć do stu (nie tylko do dziesięciu) i przemyśleć to, co powiedział, by nie unosić się i odpowiadać rozsądnie. [w górę]

6. Przyjmij fakty. Już myślałam, że potrafię panować nad moim językiem, gdy zaszło pewne wydarzenie. Siostra jednej z moich przyjaciółek dostała w prezencie złoty zegarek od swojego chłopaka. Skojarzyłam to sobie z zaręczynami. Szybko opowiedziałam innym przyjaciółkom o tym prezencie, z odpowiednim nie całkiem prawdziwym, jak się okazało, komentarzem.

W krótkim czasie całe moje otoczenie uważało tę młodą dziewczynę za zaręczoną. Swoim niewyparzonym językiem napytałam sobie teraz biedy, bowiem młoda kobieta zapragnęła się dowiedzieć, kto rozpowiada, jakoby była zaręczona. Owszem, chciała być, więc bolało ją, gdy wszyscy myśleli, że jest, a faktycznie nie była. Musiałam się przyznać, że to ja jestem autorką plotki. Nie chciałam, by tak wyszło, ale pragnienie podzielenia się radosną nowiną sprawiło, że nie powściągnęłam w porę swojego języka.

W Liście Jakuba 1,26 czytamy: „Jeśli ktoś sądzi, że jest pobożny, a nie powściąga języka swego, lecz oszukuje serce swoje, tego pobożność jest bezużyteczna”. Mocny tekst! Jakub powiada, że choćbym była jak najmilsza dla ludzi, moja religijność będzie bezwartościowa, jeśli nie przestanę rozpowiadać plotek. JAK. 3,3 używa też trafnego porównania: Dziki koń nie uczyni dla nikogo nic dobrego. Muszę się opanować i włożyć sobie wędzidło w usta, bym mogła być użyteczna dla ludzi.

7. Uczyń Psalm 19,15 swoją modlitwą każdego poranka: „Niech znajdą upodobanie słowa ust moich i myśli serca mego u ciebie, Panie”. Jednym ze sposobów zapamiętania tego tekstu jest umieszczenie go w takim miejscu, by można co rano go widzieć. Ja, gdy tylko włączam mój komputer, widzę go na ekranie. Zmiana nawyków nie jest łatwa, ale dzięki Bożej mądrości unikniesz wielu kłopotliwych sytuacji w przyszłości.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin