Często na swojej drodze spotykam ludzi, którzy, kiedy rozmawiam z nimi o miłości Bożej, mówią takie słowa....
"Wiesz, podoba mi się to co mówisz ale muszę najpierw naprawić swoje życie, choćby troszeczkę, i wtedy przyjdę do Boga."
To nie jest dobre myślenie. Bóg chce naszych grzechów. On chce naszych słabości. On chce tego wszystkiego, a w zamian za to chce nam dać NOWE ŻYCIE.
Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego Jezus urodził się w stajni? On, Król Królów; Pan, Panów.... urodzony w stajni i położony w żłobie. Tam śmierdzi końskimi odchodami... końskim potem... Dlaczego więc tam a nie w pałacu? Myślę, że to jest obraz Dobrej Nowiny dla każdego z nas, która brzmi tak:
CHOĆBY TWOJE SERCE
BYŁO TAK BRUDNE JAK TA STAJNIA
JEZUS CHCE
SIĘ W NIM URODZIĆ.
SKORO MÓGŁ BYĆ ZŁOŻONY W ŻŁOBIE,
MOŻE TEŻ ZAMIESZKAĆ
I W TOBIE.
ela.roza