20. Johan Huizinga - Ludyczne formy sztuki.doc

(31 KB) Pobierz

Johan Huizinga LUDYCZNE FORMY SZTUKI /    1938

 

Muzyka i zabawa

              Element ludyczny mocno tkwi w istocie poezji i wszelka forma poezji jest mocno związana ze strukturą zabawy – związek ten nazwać należy nierozerwalnym. Podobnie jest z zabawą i muzyką.

              Zabawa i gra leżą poza granicami rozsądku życia praktycznego, poza sferą konieczności i korzyści. Podobnie przedstawia się sprawa wyrazu muzycznego i form muzycznych. Zabawa obowiązuje poza normami rozumu, obowiązku i prawdy. To samo tyczy się muzyki. Ważność jej form i funkcji określana jest przez normy znajdujące się poza obrębem pojęć logicznych oraz poza widzialnym czy uchwytnym kształtem. To np. rytm i harmonia. Gdy rozkoszujemy się muzyką, uczucia piękna i świętości stapiają się w jedno, a w połączeniu ich zanika przeciwstawność do gry i powagi.

 

Muzyka u Platona i Arystotelesa

              Słowo ‘muzyka’ oznaczała dla Greków znacznie więcej niż dla człowieka nowożytnego. Ogarnia ono u nich, wraz ze śpiewem i akompaniamentem instrumentalnym również taniec, w ogóle odnosi się do wszelkich form sztuk i umiejętności. Wszystko, co ‘muzyczne’ związane jest z kultem, przede wszystkim z uroczystościami, podczas których spełnia swą właściwą funkcję. Wzajemny związek kultu, muzyki i zabawy został najwyraźniej opisany w „Prawach” Platona. Muzy powstały, by zrodzeni do cierpienia ludzie odprężyli się dzięki nim. Ludzie, którzy otrzymali możność odczuwania rytmu i harmonii (bo taniec ma utrzymać ład), odczuwają także rozkosz – „coś, co ani nie przynosi korzyści, ani nie posiada wartości prawdy lub symbolu, ani nie ma w sobie nic szkodliwego, ocenić można najlepiej miarą wdzięku, jaki w nim tkwi oraz rozkoszy, jaką daje” (Platon). Arystoteles natomiast twierdził, że muzyka wiedzie do cnoty, podobnie jak gimnastyka, która krzepi ciało, wytwarza ona pewien ethos i przyzwyczaja do zażywania rozkoszy w należyty sposób oraz przyczyna się do umysłowego odpoczynku i nabywania umiejętności.

              Rozkosz najlepsza jest wówczas, gdy rozkoszujący się człowiek jest sam najlepszy, a dążenia jego najszlachetniejsze. Jest więc rzeczą jasną, że dla spędzenia wolnego czasu trzeba się czegoś nauczyć, trzeba się kształcić, poznając rzeczy, których człowiek się uczy albo które w sobie pielęgnuje nie dla konieczności, przez wzgląd na pracę, lecz dla nich samych.

              Muzyka znajduje się w sferze pomiędzy szlachetną zabawą a samoistną rozkoszą artystyczną. Muzyka uchodzi za sztukę mistyczną lub naśladowczą, działanie zaś tego naśladownictwa polega na pobudzaniu uczuć estetycznych, pozytywnych lub negatywnych. Melodie olimpijskie pobudzają entuzjazm, inne rytmy i melodie przekazują gniew lub łagodność, odwagę i roztropność. Jeśli coś jest dobre i ładne – muzyka jest dobra, jeśli złe i brzydkie – zła. W samej melodii mieści się wyraz jakiegoś ethos. Przy pomocy pojęcia naśladownictwa Platon opisuje również postawę artysty: naśladowca, czyli zarówno tworzący jak i odtwarzający sam nie wie czy to, co odtwarza jest dobre czy złe. Odtwarzanie jest dla niego zabawą, nie poważną pracą.

 

Wartościowanie muzyki

              Istotą wszelkiej działalności muzycznej jest gra. Muzyka, niezależnie od tego czy pragnie rozweselić i ucieszyć słuchaczy, czy wyrazić wzniosłe piękno, zawsze pozostaje grą lub zabawą. Rozróżnienie i opis odrębności muzyki są w dawniejszych okresach kultury naiwne i niewystarczające. Poza funkcją religijną wartościuje się w owych czasach muzykę głównie jako szlachetny sposób spędzania czasu i podziwu godną sprawność artystyczną czy też wyłącznie jako wesołą rozrywkę. Jako osobiste, emocjonalne przeżycie artystyczne muzykę docenia się dopiero później, a przynajmniej później dopiero znajduje się słowa na wyrażenie tego. Uznaną funkcją muzyki była jej szlachetnie społeczna funkcja ludyczna. Wykonawców przez długi czas zaliczano w sposób wzgardliwy do stanu służebnego. Grajek zawsze należał do grona wędrownych artystów. Jeszcze w XVII w. każdy książę utrzymywał swoją kapelę jak stajnię. Mówiąc o dawnych epokach trzeba pamiętać, że wykształcona publiczność z jednej strony przejawiała wielkie znawstwo i subtelność gustów, a z drugiej nikły szacunek dla samej sztuki i osób, które ją uprawiały. Dzisiejsze obyczaje koncertowe, wraz z absolutną ciszą i czcią dla dyrygenta, datują się od niedawna. Muzyka była i nadal pozostała głównie rozrywką, podziw zaś dotyczył przede wszystkim wirtuozerii. Dopiero epoka romantyzmu dokonała przełomu, przyczyniając się do uznania przez coraz szersze kręgi doniosłej treści artystycznej i głębokiej życiowej wartości muzyki.

 

Taniec jest czystą zabawą.

              Taniec jest zabawą w najpełniejszym tego słowa znaczeniu i stanowi najczystszą i najdoskonalszą formę ludyczną. Najwyraźniej można to dostrzec w korowodzie tanecznym i tańcu figurowym, wszędzie tam, gdzie taniec jest pokazem, przedstawieniem i rytmicznym układem i ruchem. Taniec jest szczególną i szczególnie doskonałą formą samej zabawy.

 

Patronat muz i sztuki plastyczne a zabawa.

              Plastyka jest uważana za rzemiosło, nie przydzielono jej żadnej z Muz. Sztuki plastyczne mogą być tak swobodne jak muzyka i poezja. Taniec należy do dziedziny granicznej – jest jednocześnie sztuką Muz i sztuką plastyczną, wykonany przez ciało człowieka, stale związany z materią. Taniec kształtuje podobnie jak rzeźba, lecz tylko na chwilę, żyje głównie z powtórzeń.

              Produkcja sztuk plastycznych przebiega całkowicie poza sferą ludyczną, a również jej efekty odbiera się jedynie wtórnie w formie rytmów, uroczystości, rozrywek czy okazji towarzyskich. Dzieło sztuki spod patronatu Muz żyje i rozwija się w atmosferze społecznej radości, sztuki plastyczne – nie.

 

Sakralna jakość dzieła sztuki

              Dzieło sztuki niemal zawsze przynależy do świata sakralnego, zawiera ładunek jego potencjału.

             

Czynnik rywalizacji w sztukach plastycznych

              Okazuje się, że biegłość w plastyce, tak samo jak w niemal wszystkie inne dokonania ludzkich umiejętności, jest w znacznej mierze przedmiotem rywalizacji. Z głębokich, pierwotnych warstw kultury wywodzi się potrzeba doprowadzania się wzajemnie, czy to przez wyzwanie, czy to przez zakłady, do wykazania sprawności w wykonaniu jakiegoś trudnego, a nawet z pozoru niewykonalnego zadania. Trudno przeprowadzić wyraźną granicę pomiędzy rywalizacją w zrobieniu czegoś i dokonania czegoś. Próby siły i zręczności przynależą do sfery ludycznej. Nie jest to dzieło sztuki, ale nawet w naszym języku, jest to ‘sztuka’. W kulturze archaicznej i jeszcze długo potem, słowo ‘sztuka’ obejmuje niemal wszystkie dziedziny ludzkiej umiejętności. Rywalizacja, kto zdoła stworzyć najpiękniejsze dzieło sztuki, jest specjalizacją prastarych turniejów, w których chodzi oto, żeby przez zdumiewającą dzielność, obojętnie w jakiej dziedzinie, okazać się najlepszym spośród wszystkich rywali. Sztuka i technika, sprawność i zdolność kształtowania pomieszane są ze sobą w wiecznym popędzie do osiągnięcia przewagi i odniesienia zwycięstwa.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin