Zabijaj, kradnij, cudzołóż.doc

(284 KB) Pobierz
Zabijaj, kradnij, cudzołóż

Zabijaj, kradnij, cudzołóż...

Nie ma w Polsce takiej grupy zawodowej

lub społecznej, która mogłaby konkurować

z duchowieństwem katolickim w liczbie

popełnionych przestępstw obyczajowych.

 

W minionym dziesięcioleciu księża, mnisi i zakonnice byli sprawcami wielu groźnych przestępstw oraz aktywnymi uczestnikami, nierzadko mózgami, głośnych afer kwalifikujących się do miana mafijnych. Przypomnijmy:

 

Sprawa Stella Maris (wydawnictwo gdańskiej kurii metropolitalnej), czyli przywłaszczenie mienia spółek handlowych na kwotę ponad 67 mln zł, pranie pieniędzy oraz wielomilionowe uszczuplenia podatkowe na szkodę Skarbu Państwa. Głównym jej „bohaterem” (proces w toku) jest ks. Zbigniew B., były dyrektor wydawnictwa i kapelan abp. Tadeusza Gocłowskiego;

 

Afera paliwowa – o. Izydor Matuszewski, generał zakonu paulinów, udzielił żonie śląskiego mafiosa rzekomej nie oprocentowanej pożyczki w kwocie 2,5 miliona złotych na kaucję pozwalającą mężowi wyjść z aresztu, podczas gdy pieniądze te faktycznie w ten sposób wyprano;

 

„Ratowanie Stoczni Gdańskiej” – większość świadectw udziałowych NFI zebranych na ten cel przez Radio Maryja (według różnych szacunków wartych od 160 do 250 mln zł) przywłaszczył sobie o. Tadeusz Rydzyk, zaś część (ok. 5 mln zł) przepuścił na giełdzie jego kompan o. Jan Król, główny księgowy imperium;

 

Afera salezjańska – przed Sądem Okręgowym w Legnicy trwa proces 10 księży oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która wyłudziła z banku ponad 418 mln zł pożyczek udzielanych w oparciu o sfałszowane dokumenty;

 

Komisja Majątkowa – na sfałszowanych wycenach nieruchomości podmioty kościelne (parafie i zgromadzenia zakonne) bezpodstawnie wzbogaciły się o setki milionów złotych (dokładne kwoty być może poznamy po zakończeniu śledztwa CBA).

 

Nasza lista złoczyńców obejmuje też zabójców, którzy w ciągu ostatnich lat, siadłszy po pijanemu za kółkiem,

pozbawili życia ponad 40 osób; katów znęcających się nad dziećmi (w tym panny boromeuszki z Zabrza, Siostry Maryi Niepokalanej z Barda, służebniczki śląskie z Kłodzka, Franciszkanki Rodziny Maryi ze Studzienicznej,

elżbietanki z Legnicy) i nierzadko popychających je do samobójstwa

(sprawa ks. Stanisława K., proboszcza z Hłudna), pospolitych złodziei (m.in. przeor klasztoru kamedułów

oskarżony o kradzieże zabytków, wikariusz generalny łowickiej kurii biskupiej skazany za kradzież pieniędzy

parafialnych), oszustów i fałszerzy fabrykujących „podkładki” do rozliczenia przyznanych dotacji, łapówkarzy,

chuliganów, reketierów, sprawcę napadu (z bronią w ręku) na bank… Zaprawdę, zabrakłoby łamów „FiM”, żeby ich wszystkich razem opisać. Zajmiemy się więc dzisiaj jedynie przestępstwami na tle obyczajowym, bo wygląda na to, że nie ma w Polsce grupy zawodowej lub społecznej mogącej konkurować z księżmi w dziedzinie pedofilii (także tzw. internetowej), gwałtów, molestowania oraz „stosunków płciowych lub innych czynności seksualnych z nadużyciem stosunku zależności bądź zaufania”, jak to określa kodeks karny.

Popatrzmy na tylko NIEKTÓRYCH świątobliwych sprawców…

 

1. Duchowni, którzy „przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadzili inną osobę do obcowania

płciowego”:

 

Ksiądz Krzysztof J. – wschodząca gwiazda archidiecezji częstochowskiej i ulubieniec metropolity abpa Stanisława Nowaka (już w wieku 32 lat został w „świętym mieście” proboszczem prestiżowej parafii). Jego kariera załamała się, gdy pobił i zgwałcił na plebanii kochankę, która przyszła zakomunikować mu o definitywnym rozstaniu. Odpowiadał z wolnej stopy (zwolniony z aresztu za poręczeniem biskupa), w pierwszej instancji skazany na 3 lata więzienia;

 

Ksiądz Tomasz M. (44 l.) z Tomaszowa Lubelskiego (diecezja zamojsko-lubaczowska) podczas zakrapianej alkoholem imprezy stłukł na kwaśne jabłko, a następnie zgwałcił 60-letniego parafianina. Sąd Okręgowy w Zamościu wymierzył mu za to dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu;

 

Ksiądz Stefan S. z parafii w Kraśnicy (diec. radomska) „przewrócił niepełnosprawnego 17-latka i – grożąc pobiciem – zgwałcił” (cyt. z aktu oskarżenia). Spędził dwa miesiące w areszcie. Przyznał się do winy, ale tylko z grubsza, ponieważ był pijany i nie pamiętał dokładnie przebiegu zdarzenia. Sprawca wypoczywa obecnie w Domu

Księży Seniorów, odprawia msze i spowiada;

 

Ksiądz Marek B., wikariusz parafii w Głogowie (diec. zielonogórsko- gorzowska), upił i wykorzystał seksualnie ministranta, za co zainkasował 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, choć proboszcz ks. Janusz Idzik twardo stawał za swoim podwładnym, żądając przekazania sprawy pod jurysdykcję sądu kościelnego;

 

Ksiądz Andrzej S. z diec. Tarnowskiej oczekuje na uprawomocnienie wyroku 5 lat więzienia za to, że „doprowadzał przemocą małoletnią poniżej 15 lat do obcowania płciowego”. Pracuje w jednej z parafii dekanatu

Mielec-Południe;

 

Ksiądz Roman K. z archidiecezji warmińskiej pojechał do USA, aby wesprzeć parafię polonijną. Zgwałcił tam młodą kobietę. W sądzie tłumaczył, że była to „terapeutyczna metoda, którą zastosował, aby pomóc jej zapomnieć traumatyczne doświadczenia z przeszłości”. Po odsiedzeniu 9 miesięcy w więzieniu został deportowany do Polski. Metropolita abp Wojciech Ziemba mianował go wikariuszem parafii w Wielbarku i nauczycielem religii w miejscowym gimnazjum. Obecnie ks. Roman jest proboszczem parafii w O.

 

2. Sprawcy żerujący na upośledzeniu ofiar:

 

Ksiądz Jacek C., wikariusz parafii w Warnicach i katecheta skazany przez sąd w Choszcznie na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz pięcioletni zakaz wykonywania zawodu nauczyciela, osobiście onanizował

niepełnosprawnego chłopca, nadając ich „wspólnej tajemnicy” rangę spowiedzi. Obecnie pracuje w parafii

w N. (archidiecezja szczecińsko- -kamieńska);

 

Brat zakonny Janusz S. (karmelita z Trutowa w woj. kujawsko- -pomorskim) zwabił do klasztoru upośledzoną umysłowo 14-latkę, zamknął się z nią w pokoju, po czym rozebrał i dotykał intymnych części ciała dziewczynki. Uniknął aresztu dzięki poręczeniu i kaucji wpłaconej przez przełożonych. Sąd w Lipnie wymierzył mu karę 3 lat więzienia w zawieszeniu;

 

Franciszkanin Czesław Z. z klasztoru w Katowicach-Panewnikach był organizatorem orgii z udziałem upośledzonego psychicznie 14- -letniego chłopca. Skazany na rok i cztery miesiące w zawieszeniu;

 

Marian Z. z wrocławskiego klasztoru sercanów podczas warsztatów terapii zajęciowej doprowadzał dwie niepełnosprawne intelektualnie kobiety do wykonania „innej czynności seksualnej”. W śledztwie tłumaczył,

że zmagał się z grzesznym popędem za pomocą modlitwy, ale… nie pomogło. Ze względu na oczywisty

wpływ „sił wyższych” dostał rok w zawieszeniu;

 

Franciszkanin Krzysztof P. z klasztoru w Pakości zaczął molestować niepełnosprawnego intelektualnie

ministranta, gdy ten miał 10 lat. Za milczenie mnich płacił słodyczami. Sąd odpłacił mu 4,5-rocznym więzieniem oraz zakazem pracy z dziećmi.

 

Więcej szczęścia miał ks. Antoni (zbyt znany, żeby ujawniać choćby pierwszą literę nazwiska) z diecezji

elbląskiej: ministrant zdybał plebana na gorącym uczynku z silnie upośledzonym młodzieńcem, z którym dziennikarz „FiM” miał okazję porozmawiać. Gdy zapytaliśmy, czy podobało mu się w łóżku z księdzem, odpowiedział: „Mnie tak bardzo nie bolało, ale księdza musiało boleć, bo sapał i stękał”. Ministrant bał się zeznawać, więc wielebny uratował skórę;

 

Ksiądz Jan D. ze zgromadzenia palotynów sprawował funkcję kapelana Domu Pomocy Społecznej w Brzezinach koło Choszczna. Jedna z podopiecznych ośrodka wyznała, że w czasie pobytu u księdza w pokoju

była głaskana przez niego po udach, rękach i dotykana w miejscach intymnych. Inna opowiadała, że opalający się nago w ogrodzie duchowny zawołał ją, żeby „pokazać ogórka”. Sprawę zatuszowano.

 

3. Księża uprawiający seks z małoletnimi poniżej lat 15 lub dopuszczający się wobec nich „innej czynności seksualnej” (masturbacja, dotykanie narządów płciowych itp.):

 

Ksiądz Wojciech C. (wikariusz z Gdyni) za molestowanie i rozpijanie dzieci (jego ofiary miały po 12 lat) został skazany na trzy i pół roku pozbawienia wolności. Wyszedł po osobistym poręczeniu ówczesnego metropolity gdańskiego abp. Tadeusza Gocłowskiego. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że kara jest stosunkowo łagodna, bo duchowny „miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem”;

 

Ksiądz Antoni W. (proboszcz parafii w Olsztynie-Dywitach) poszedł siedzieć na 3,5 roku za płatny seks

z 14-letnimi chłopcami;

 

Ksiądz Wincenty Pawłowicz (wikariusz parafii w Witoni, diec. łowicka) zwabiał na plebanię małych chłopców i nakłaniał do współżycia seksualnego. Nagrywał te sceny na wideo, aby rozpowszechniać je później w internecie, a nawet wypożyczał „swoje” dzieci innym księżom. Szefowie policji i prokuratorzy z Łęczycy oraz ówczesny ordynariusz bp Alojzy Orszulik dokonywali cudów zręczności, żeby zatuszować aferę, ale dzięki uporowi dziennikarzy „FiM” pedofil został osądzony. Dostał 3 lata więzienia i po odsiadce wyjechał na Ukrainę. Jest tam proboszczem parafii nieopodal Odessy, często przyjeżdża na gościnne występy do Polski, a niedawno

widzieliśmy go w kieleckim seminarium duchownym;

 

 

Ksiądz Jerzy U., proboszcz parafii w Słowinie (diec. koszalińsko- -kołobrzeska), onanizował się przy dzieciach, obmacywał je i proponował usługi seksualne w zamian za drobne kwoty. Dostał 2 lata więzienia w zawieszeniu i pięcioletni zakaz pracy z dziećmi. Znalazł schronienie w luksusowym Domu Księży Seniorów w Kołobrzegu. Odprawia msze i spowiada w położonym tuż obok kościele rektorskim;

 

Ksiądz Zbigniew Sz. jako proboszcz parafii w Połoskach (diecezja siedlecka) „wielokrotnie doprowadził pięć nieletnich uczennic szkoły podstawowej do poddania się innym czynnościom seksualnym” (cyt. z aktu oskarżenia). Po aresztowaniu ordynariusz bp Zbigniew Kiernikowski złożył za niego osobiste poręczenie, domagając się od sądu, żeby „uszanował godność kapłańską księdza”. Sąd w Białej Podlaskiej skazał proboszcza na 2 lata więzienia i okresowy zakaz pracy z dziećmi. Po opuszczeniu zakładu karnego przebywał krótko w Huszlewie, a później biskup przeniósł go na bar

 

  Apb Paetz , nestor  wielebnych molestantów

 

Ksiądz Zbigniew P. (proboszcz parafii w Jarnołtówku, diecezja opolska) – sprowadzał sobie na plebanię 11–13-letnich chłopców z domu dziecka w Chmielowicach oraz „całował ich w usta, obmacywał po udach, pośladkach i narządach płciowych, onanizował”. Sąd w Prudniku skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Obecnie pracuje jako kapelan ośrodka Caritasu;

 

Ksiądz Władysław Ł. (proboszcz z Lututowa w diecezji kaliskiej) został skazany na 1 rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i czteroletni zakaz nauczania religii za molestowanie dwóch dziewczynek

przygotowywanych do Pierwszej Komunii Świętej. Po wyroku ewakuowany do archidiecezji poznańskiej. Obecnie pracuje (za zgodą abp. Stanisława Gądeckiego) w parafii B.;

 

Księdza Michała M. (proboszcz z Pszczyny-Piasku, archidiec. katowicka) sąd skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu i pięcioletni zakaz pracy z dziećmi za poddawanie trzech małoletnich dziewczynek „innym czynnościom seksualnym”. Z błogosławieństwem abp. Damiana Zimonia pracuje obecnie jako rezydent

przy parafii w Jastrzębiu-Zdroju;

 

Ksiądz Mirosław W. (wikariusz parafii w Trawnikach, archidiec. lubelska) zwykł wkładać nogę 10-letniej

dziewczynki pod sutannę i onanizować się jej stopą. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze (5 lat pozbawienia wolności) bez przeprowadzania procesu. Po odbyciu jej części wyszedł na wolność i pracuje

obecnie w parafii Ż.;

 

Ksiądz Marek K. (proboszcz z Przeworna, archidiec. wrocławska) doprowadził 14-letniego ministranta do „poddania się innej czynności”, co faktycznie polegało na onanizowaniu chłopca. W komputerze plebana policja

znalazła setki filmów i zdjęć pornograficznych świadczących o jego upodobaniach do seksu męsko- -chłopięcego. Dostał 2 lata więzienia w zawieszeniu i zakaz pracy z dziećmi przez 10 lat. Abp Marian Gołębiewski skierował ks. Marka do parafii w G. na etat rezydenta;

 

Ksiądz Krzysztof K. (proboszcz parafii w Mechowie, archidiec. gdańska) w pierwszej instancji został skazany na 3,5 roku więzienia za seksualne „formowanie” 14-letniej dziewczynki. Po pięciu miesiącach spędzonych w celi wyjednał w sądzie uchylenie aresztu. Miał wrócić po uprawomocnieniu wyroku, ale przepadł. Na stronie internetowej jego chlebodawcy – abp. Sławoja Leszka Głódzia – widnieje jedynie uspokajający komunikat, że ks. Krzysztof żyje, ale przebywa aktualnie „poza diecezją”.

 

Ksiądz Piotr T. (proboszcz z Dębnicy, diec. pelplińska) wyszedł niedawno na wolność po 4 latach spędzonych

w więzieniu za molestowanie i podawanie narkotyków ministrantom oraz nakłanianie jednego z nich do popełnienia samobójstwa;

 

Ksiądz Łukasz K. (wikariusz parafii w Łętowni i katecheta Zespołu Szkół im. Jana Pawła II) dostał 2 lata więzienia w zawieszeniu i rok zakazu pracy w oświacie za molestowanie 12-latki (zwabiał ją na plebanię,

całował, ściągał bluzkę i dotykał w miejscach intymnych). Kard. Stanisław Dziwisz schował podwładnego

na czas śledztwa w parafii w P. koło Chrzanowa, a nawet pozwolił mu nauczać religii w miejscowej

szkole podstawowej;

 

Ksiądz Michał M. (proboszcz z Tylawy) dostał 2 lata więzienia w zawieszeniu i osiem lat zakazu wykonywania

zawodu nauczyciela za molestowanie kilku dziewczynek. „Czuję się zobowiązany wyrazić współczucie ks. Proboszczowi i nadzieję, że konfratrzy i parafianie, którzy znają lepiej środowisko niż wrogie Kościołowi i depczące prawdę gazety lub osoby, nie stracą zaufania do swego proboszcza, ale okażą mu bliskość przez gorliwą modlitwę. Czuję się zobowiązany zaprotestować przeciwko szarpaniu dobrej opinii naszych księży, co jest przecież atakiem niewybrednym znanych nam pewnych grup i środowisk” – napisał arcybiskup metropolita przemyski Józef Michalik (także przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski) w specjalnym liście do pedofila;

 

Ksiądz Edward P. (proboszcz z Pszenna, diec. świdnicka) molestował w kościelnej dzwonnicy dwóch ministrantów. Dostał rok więzienia w zawieszeniu. Klasyczny „pełny” seks z dziećmi uprawiali: ks. Tomasz G.

           wikariusz parafii w Brzozowie (5 lat więzienia);

            

ks. Roman B. – zakonnik z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej (4,5 roku za uczennicę mającą w chwili inicjacji zaledwie 13 lat).

Na zakończenie śledztw lub procesów oczekują: ks. kanonik Mirosław B. (proboszcz z archidiec. gdańskiej) oskarżony o upicie i molestowanie gimnazjalistki;

 

ks. Zbigniew R. (proboszcz z Kołobrzegu) – sądzony za dwóch chłopców (12- i 14-letniego);

 

ks. Jacek W. (wikariusz z diecezji drohiczyńskiej), który „nadużył zaufania i doprowadził 15-latkę do wykonania

innej czynności seksualnej” (wzajemna masturbacja);

 

ks.Waldemar B. (wikariusz i nauczyciel religii z Wysokiej w diecezji bydgoskiej), mający na swoim pedofilskim sumieniu 9-latka; oraznajsłynniejszy w tym towarzystwie ;

 

ks.Roman J. – guru motocyklistów, dyrektor katolickiego radia, proboszcz parafii w Małej koło Ropczyc, który

ma na koncie „inne czynności” z trzema dziewczynkami w wieku poniżej 15 lat.

 

Szczególnego podkreślenia wymaga sprawa recydywisty (!) ks. Piotra D., byłego proboszcza parafii we

wsi Werdun (archidiecezja warszawska). Sąd Okręgowy w Radomiu warunkowo zawiesił mu 2 lata bezwzględnej

odsiadki za notoryczne molestowanie chłopca, którego od 9 roku życia uczył „anatomii” i przeprowadzał

na nim doświadczenia mające uprzytomnić dziecku, co może zdziałać ręka w majtkach. Rozochocony bezkarnością pleban, ostatnio kapelan kościelnego domu opieki w Pilaszkowie, wrócił do swoich pedofilskich

praktyk (jego proces rozpocznie się za kilka dni przed Sądem Rejonowym w Grójcu).

 

Wielu czynnych zawodowo dewiantów zdemaskowanych na łamach „FiM” uszło z różnych przyczyn

wymiarowi sprawiedliwości. Jest wśród nich uchodzący za „autorytet moralny” znamienity prałat z diecezji

koszalińsko-kołobrzeskiej, który zaczynał swoją karierę w parafii W. (diecezja zielonogórsko- gorzowska).

Uciekł stamtąd po zgwałceniu dziecka. „Zagroził karą boską, jeśli komukolwiek o tym opowiem” – wspomina

szczenięce lata ofiara, tłumacząc, dlaczego dopuściła do przedawnienia.

 

Ks. Tomasz R. z Białegostoku usiłował zgwałcić 16-letnią uczennicę. Za karę wylądował na wiejskiej parafii.

 

Ks. Paweł K. (wikariusz parafii św. Ducha we Wrocławiu i nauczyciel religii) polował w śródmiejskich slumsach na chłopców. Spędził zaledwie kilka godzin na policyjnym „dołku”, po czym wyszedł na wolność dzięki poręczeniu kard. Henryka Gulbinowicza, emerytowanego metropolity wrocławskiego. Znalazł schronienie w diecezji bydgoskiej, ale niedawno wrócił do archidiecezji, bo dostał przydział do parafii w M.

 

Wpływowy proboszcz z diecezji kaliskiej – ks. Michał M. – został nakryty przez dwójkę młodych ludzi, którzy wybrali się na grzyby w rejon Lasów Antonińskich, a znaleźli znanego im duszpasterza kopulującego w zaroślach

z dzieckiem. „Jego partnerem był mały chłopiec. Z pewnością nie miał więcej niż 12 lat” – twierdzili świadkowie

sekscesu.

 

Ks. Wojciech P. zajmował wysoką pozycję w hierarchii zgromadzenia palotynów (był w pewnym okresie kapelanem harcerzy), gdy próbował uwieść niespełna 15- -letniego dzieciaka. „Lubię jak partner na mnie siedzi, jak przy rozłożeniu na łopatki. Miło by było, gdybyś pomógł mi w masowaniu mojego penisa” – pisał do chłopca ks. Wojciech, podkreślając, że „co do sumy kieszonkowego, to na pewno będę grzeczny”.

 

Ks. Waldemar P. z diecezji pelplińskiej najpierw zgwałcił upojonego alkoholem licealistę, a następnie doprowadził

go do homoseksualnej prostytucji. Nastolatek udokumentował ukrytą kamerą pożegnalne spotkanie, po czym zaoferował przełożonym pedofila prawo pierwokupu tego multimedialnego spektaklu. Nie znamy dokładnej kwoty, ale sprawa rozeszła się po kościach.

 

Ks. Krzysztof Sz. był wikariuszem parafii w C. (diecezja pelplińska), gdy zaczął brać jedną z uczennic do łóżka. Cudowny traf ratujący go przed więzieniem polegał na tym, że tuż przed inicjacją uwiedziona skończyła 15 lat.

 

Franciszkanin Andrzej S. skorzystał z dobrodziejstwa przedawnienia. Działa teraz duszpastersko w M. (diecezja łowicka), a jego konfratra (też pedofil), o. Michała B., władze zakonne schowały w W., nieopodal Grodziska Wielkopolskiego.

 

Ks. Piotr G. (wikariusz parafii w K.) flirtował za pośrednictwem komunikatora internetowego ze swoim

parafianinem, który przedstawił się jako kilkunastolatek. Gdy wikary przeszedł do fazy umawiania się z „chłopcem” na randkę w celu „obejrzenia ptaszka” w zamian za pieniądze (cenę mieli wynegocjować podczas spotkania), mężczyzna zawiadomił prokuraturę. Ponieważ ks. Piotr zachowywał najdalej idącą ostrożność i nigdy

nie wyjaśnił, do czego konkretnie ma zmierzać „oglądanie ptaszka”, sąd umorzył postępowanie w zakresie

zarzutów o pedofilię, skazując go za ujawnione w trakcie przeszukania plebanii nielegalne oprogramowanie

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin