00:02:32:Ja wcale nie pr�bowa�em ucieka� 00:02:36:Nie...|Prosz�! Nie! Nie! Nie! 00:02:45:Ja nie chc� umiera�! 00:03:01:Przepraszam...|Ja nie chcia�em. 00:03:59:Lustra 00:06:36:Cze�� siostrzyczko.|-Kt�ra godzina? 00:06:39:Jeszcze wcze�nie.|- Zaparzy� kaw�? 00:06:43:Nie, musz� juz i��.|Zadzwoni� p�niej. 00:06:45:Na pewno nic nie chcesz? 00:06:47:Napewno,|�pij dalej. 00:07:32:Dobra! Juz id�!|Juz id�! 00:07:38:Ben Carlson.|- Lorenzo Sebeli. 00:07:41:Czeka�em na pana.Prosz� wej��.|- Dzi�ki. 00:07:51:D�ugo pan tu pracuje?|- ...15 lat. 00:07:58:By� pan tutaj gdy wybuch� pozar?|- Budynek jest zniszczony. 00:08:03:Ogie� zniszczy� wszystko od strychu,|az do piwnicy. 00:08:16:5 lat min�o od momentu pozaru. 00:08:18:Nadal toczy si� sp�r o odszkodowanie|z firm� ubezpieczeniow�. 00:08:22:Nawet tu nie posprz�tali,|to nie do pomy�lenia. 00:08:25:Nie wierz� ze mozna odremontowa� to miejsce, poza tym ... 00:08:28:kto by chcia� tu przychodzi�,|po tym co si� sta�o. 00:08:33:Rodzina Marida wykupi�a ten budynek|Po zamknieciu szpitala St. Mathews w 1952 roku. 00:08:40:To wtedy Mayflower po raz pierwszy|rozpocz�� dzia�alno��. 00:08:45:Firma chce abym robi� obch�d|co dwie godziny. 00:08:50:Robi� go co trzy.|To i tak za cz�sto. 00:08:54:Sam pan zobaczy ze nic si� tu nie dzieje,|cisza i spok�j. 00:09:01:To, tu. 00:09:05:Dzia� kosmetyczny zosta� doszcz�tnie zniszczony.|Nic si� nie uratowa�o. 00:09:12:W nocy jest tu troch� strasznie.|Az mnie ciarki po plecach przechodz�. 00:09:17:�wiat�a nie ma, no i|te lustra. 00:09:22:Lepiej w nie noc� nie patrze�. 00:09:24:Czy�ci je pan.|- S�ucham? 00:09:27:Te lustra s� bardzo czyste. 00:09:29:Nie, ja nie, tylko Gary, Gary Louis.|Pracowa� tu przed tob�. 00:09:34:Mia� kompletnego �wira na|na punkcie tych przekl�tych luster. 00:09:37:Potrafi� czy�ci� je ca�a noc. 00:09:40:Od kiedy przesta�e� by� glin�? 00:09:45:Od roku.|- Wiem ze to nie moja sprawa ale ... 00:09:50:Czemu rzuci�e� t� robot�?|By�e� detektywem zgadza si�? 00:09:56:Tak|- Przepraszam. 00:09:59:Zawsze by�em zbyt ciekawski.|- Nie ma sprawy. 00:10:11:Przed pozarem pracowa�o tu|sporo ludzi. 00:10:15:Ze wszystkich sklep�w w Nowym Jorku ... 00:10:17:ten by� najwi�kszy|i najbardziej luksusowy. 00:10:23:A teraz...|Ten widok �amie mi serce naprawd�. 00:10:27:Jeste�my na miejscu.|Tu b�dziesz sp�dza� wi�kszo�� czasu. 00:10:32:Przynajmniej jest pr�d. 00:10:34:W nocy jest ciep�o|no i jest telewizja. 00:11:05:Wr�ci�am! 00:11:08:Cze�� Rosa jak si� masz?|-Pozw�l ze ci pomog�. 00:11:13:Gdzie s� dzieci?|- Na g�rze z pani m�zem. 00:11:19:Dzi�kuj�. 00:11:21:Wszyscy w mojej szkole... 00:11:27:it is a boy you like.|And this girl Kristana, likes him. 00:11:33:Want to talk to her? 00:11:35:If you do is burlar�an Me|by calling you. 00:11:38:Hej.|- Hej. 00:11:40:Patrz mamo co mi tato przyni�sl!|- Wygl�da super. 00:11:44:Pokazesz mi jak dzia�a p�niej, dobrze?|- Jest bardzo szybki mamo. 00:11:48:Ben, mozemy porozmawia�? 00:11:52:No dobra.Ty doko�cz odrabia� lekcje,|a ty masz si� wyk�pa�. 00:12:01:Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.|- Dzi�ki tato. 00:12:09:Hej.|- Hej. 00:12:24:Powiesz mi co to ma znaczy�?|- Co? 00:12:25:Prosi�am ci� zeby� przed odwiedzinami|dzwoni�. 00:12:28:Nie odbierasz telefon�w ode mnie|- Prosz� nie chc� si� o to k��ci�. 00:12:31:Ja tez nie. Ale je�li|nie odbierasz moich telefon�w ... 00:12:37:Nie pij� od trzech miesi�cy|ale sk�d mozesz o tym wiedzie� je�li ze mn� nie rozmawiasz. 00:12:41:Bo nie chc� wiedzie�.Jedyne czego chc�|to zeby� szanowa� moje potrzeby. 00:12:45:Robi� co mog� zeby je szanowa�. 00:12:47:Przesta�em pi�, mam now� prac�|szukam mieszkania. 00:12:52:Robi� co mog�|aby zn�w stan�� na nogi. 00:12:59:Nie wierzysz ze ludzie mog�|si� zmieni�? 00:13:02:My nie rozmawiamy o innych ludziach.|Rozmawiamy o tobie. 00:13:05:Amy zabi�em cz�owieka.|O tym nie mozna ot tak zapomnie�. 00:13:10:Potrzebowa�em czasu, potrzebowa�em Ciebie!|- I by�am przy tobie! 00:13:12:Tak. I os�dza�a� mnie tak |jak wszyscy inni. 00:13:15:Jak �miesz tak m�wi�?|By�am jedyn� osob�, kt�ra ci� broni�a. 00:13:19:Jak cz�sto nadstawia�am za ciebie karku? 00:13:23:Jak mozesz tak m�wi�? 00:13:25:Zawsze by�am twoim przyjacielem!|Zawsze w ciebie wierzy�am i sta�am obok ciebie! 00:13:28:Jeste� kurwa niemozliwy!|- Prosz�, nie przyszed�em si� tu z tob� k��ci�. 00:13:32:Przepraszam ze nie powiadomi�em ci�|o moich odwiedzinach. 00:13:36:Ale ja chcia�em tylko zobaczy� dzieci. 00:13:39:Musimy ustali� jakie� zasady.|- Pierdoli� zasady! 00:13:42:Dalej Amy powiedz jakie zasady chcesz ustala�|jakie ... 00:13:44:Nie pozwalasz mi |spotka� si� z synem w jego urodziny! 00:13:47:Sp�jrz na siebie.|To jest dok�adnie to o czym m�wi�. 00:13:53:Nie wiem jaki b�dziesz za chwil� 00:13:57:Denerwuj� si� gdy jestem przy tobie. 00:14:01:Bardzo si� boj�|ze ci� strac�. 00:14:05:Spieprzy�em spraw� ...|Tak bardzo za tob� t�skni�. 00:14:13:Dajmy sobie jeszcze jedn� szans�.|Wiem jak mocno ci� kocham ... 00:14:17:i wiem ze gdzies g��boko w �rodku ty |r�wniez mnie kochasz. 00:14:40:Nie mog�.|Nie mog�. 00:18:45:Cholera! 00:19:04:Co u diab�a? 00:19:58:Kurwa ma�! 00:20:55:Musisz w ko�cu przesta� bra� te prochy.|-Jezu! 00:20:59:Jak si� dzisiaj czujesz? 00:21:03:�wietnie. Czuj� si� duzo lepiej.|Za par� minut sko�cz�. 00:21:08:Na pewno wszystko w porz�dku?|- Prosz� ci� nie zaczynaj znowu. 00:21:11:M�wi� tylko ze mozesz ze mn� porozmawia�|je�li czujesz tak� potrzeb�. 00:21:14:Jestem twoj� siostr�. 00:21:18:To ta nowa praca tak?|- Tak, ale potrzebuj� jej. 00:21:22:Nie mog� zaopiekowa� si� rodzin� |z pieni�dzmi z emerytury. 00:21:26:Nie mog� przez reszt� zycia|spa� u ciebie na kanapie. 00:21:29:Moze znajdziesz jak�� dzienn� prac�,|w normalnych godzinach. 00:21:34:To nie takie proste. 00:21:37:Po prostu przemy�l to. 00:21:51:Ben, co si� sta�o?!|- Daj mi spok�j. 00:21:55:Zostaw mnie w spokoju.|Wyno� si� st�d natychmiast! 00:22:24:Co si� z tob� dzieje Ben?|We� si� w gar��. 00:24:38:Pomocy! 00:25:16:Pomocy! 00:25:21:O Boze! 00:26:26:Gary Lewis. 00:27:37:ESSEKER.|ESSEKER. 00:29:01:POMOCY!!! 00:29:06:Halo? Gdzie jeste�? 00:29:12:Mog� ci pom�c, ale musz� wiedzie�|gdzie jeste�. 00:29:15:Jasna cholera! 00:29:20:Pomocy!|- Id�! 00:29:24:Pomocy! 00:29:29:Pomocy! 00:29:35:Pomocy! 00:29:48:Jest tu kto? 00:29:52:Czy kto� tu jest? 00:30:43:Pierdol� to miejsce! 00:30:47:Pomocy! 00:31:54:Pomocy! 00:32:04:Mamo! Mamo!|- Michael? 00:32:07:Jeste� ca�y?|Co si� dzieje? 00:32:10:Co si� sta�o skarbie?|-Tam jest krzycz�ca pani. 00:32:15:Gdzie?|- Tam w lustrze. 00:32:17:W lustrze? 00:32:19:Nie widz� nikogo poza |tob� i mn� w lustrze. 00:32:21:Mia�e� koszmar skarbie.|- wiem. 00:32:24:Czasem co� wydaje si� prawdziwe,|ale takie nie jest.|- Okay. 00:32:26:OK, �pij dalej. 00:32:28:No dalej.|B�d� w pokoju tuz za rogiem dobrze? 00:32:33:Kocham Ci�.|- Ja tez ci� kocham synku. 00:32:38:Mozesz nie zamyka� drzwi?|- Oczywi�cie. 00:32:41:�pijcie dalej dobrze?|- Dobrze mamo. 00:33:29:Przysi�gam, czu�em jak si� pal� 00:33:31:nie mog�em oddycha� tak jakbym mia�|p�uca pe�ne dymu. 00:33:34:To by�o jak koszmarny sen, ale ja nie spa�em.|Jestem pewien ze nie spa�em. 00:33:40:Uwazasz ze zwariowa�em prawda? 00:33:42:Nie wiem co my�l�|wiem ze przechodzisz w zyciu ciezkie chwile. 00:33:45:Jeste� zestresowany, |a od czasu tej strzelaniny miewasz koszmary. 00:33:53:Wiesz ze to nie by�a twoja wina.|- S� wsz�dzie. 00:33:58:O czym ty m�wisz? 00:33:59:O tych pieprzonych lustrach,|s� wsz�dzie. 00:34:01:W sklepach, na ulicach |w kazdym budynku w mie�cie. 00:34:09:Czuj� si� jakbym to nie ja|patrzy� w lustro... 00:34:12:lecz kto� z lustra patrzy� na mnie. 00:34:17:Nikt z lustra na ciebie nie patrzy. 00:34:21:Najwyra�niej wci�z czujesz si� winny|tego co si� sta�o. 00:34:28:Moze powinienes z kim� porozmawia�,|z kim� do�wiadczonym, moze ... 00:34:35:Lustra to tylko kawa�ki szk�a pokryte tlenkiem srebra.|Nic za nimi nie ma. 00:34:43:Id� si� prze�pij.|Dobrze? Kocham Ci�. 00:35:02:Id�. 00:35:06:Chwileczk�. 00:35:15:Pan Carlson?|- Tak. 00:35:17:Prosz� tu podpisa�? 00:35:24:Zycz� panu mi�ego dnia.|- Dzi�ki. 00:35:38:O cholera. 00:36:07:Pozar Mayflower. 00:36:45:Lorenzo, musz� z tob� pogada�. 00:36:47:W�a�nie mia�em najbardziej zwariowany dzie� w zyciu,|byli tu twoi kumple z dawnej pracy. 00:36:51:O czym ty m�wisz? 00:36:52:Wiesz kto to Gary?|Ten go�� co pracowa� tu przed tob�? - No i. 00:36:55:Gliniarze znale�li go martwego na stacji|metra w Callem. 00:36:58:Nigdy go za bardzo nie lubi�em|ale biedak nie zas�uzy� na �mier�. 00:37:02:Czy policja poda�a ci przyczyn� zgonu?|- Co? 00:37:04:Czy ci powiedzieli jak zgin��?|- Nie, nie powiedzieli. 00:37:07:Zona na mnie czeka,|musz� lecie�. 00:37:10:A tak przy okazji, je�li chodzi o ten przeciek w piwnicy...|przy�l� kogo� zeby to naprawi�.|Przyjdzie w przysz�ym tygodniu 00:37:44:M�zczyzna rasy bia�ej, wiek 52|nazwisko nieznane ... 00:37:49:Przed rozpocz�ciem sekcji,|zw�oki zosta�y umyte i osuszone|... 00:37:54:zosta�y wykonane dwa ci�cia od mostka wzd�uz lini zeber|pod skosem ... 00:37:59:tkanka podsk�rna jest dobrze nawodniona ... 00:38:01:Amy?|-Tak? O co chodzi? 00:38:03:Kto� na ciebie czeka na korytarzu.|M�wi ze to pilne. 00:38:15:Co si� dzieje Ben? Co tutaj robisz|- Dzi�kuj� ze przysz�a� si� ze mn� zobaczy�. 00:38:19:Musz� ci� prosi� o przys�ug�.|- Jestem w �rodku sekcji. 00:38:21:Wiem, zajm� ci tylko 20 minut.|Wczoraj zosta�y dostarczone tu zw�oki.. 00:38:25:Gary Lewis, musz� zobaczy� jego cia�o. 00:38:28:Kto to?|- Straznik Mayflower. 00:38:31:Zaj��em jego posad�.|- Sk�d masz jego prawo jazdy? 00:38:34:Znalaz�em jego portfel.|Chc� tylko wiedzie� jak zgin��. 00:38:37:Czemu chcesz to wiedzie�? 00:38:40:Ben zosta�e� zawieszony.|Nie wolno ci prowadzi� dochodzenia. 00:38:43:Amy, pos�uchaj prosz�. To dla mnie wazne. 00:38:45:Bardzo dziwne rzeczy dziej� si� w Mayflower. 00:38:48:Nie mog� ci powiedzie� ani wyja�ni� jakie. 00:38:51:Ten Gary Le...
pprzemo77