McGinnis Alan Loy - Sztuka motywacji.pdf

(643 KB) Pobierz
SCAN-dal.prv.pl
ALAN LOY MCGINNIS
S ZTUKA MOTYWACJI
( TŁUMACZYŁ : W ŁADYSŁAW W OJCIECHOWSKI )
SCAN- DAL
306958251.002.png
W ten sposób powstało seminarium zatytułowane „Sztuka motywacji", które szybko
zaczęło cieszyć się sporym powodzeniem. Z początku prowadziłem wykłady dla wyższych
urzędników w takich firmach jak IBM. Im dłużej zaś pracowałem z ludźmi zajmującymi
kierownicze stanowiska, tym lepiej rozumiałem, że nasz zdominowany przez technikę świat
potrzebuje przywódców, którzy wiedzą, jak zajmować się ludźmi, jak eliminować tarcia i
zachęcać innych do samodoskonalenia.
Później okazało się, że problem ten cieszy się większym zainteresowaniem.
Stwierdziliśmy, że większość ludzi stosuje te same techniki motywacji w domu. Duże
zaciekawienie okazały matki. Odkryłem, że niemal każdy człowiek zachęca innych do
zmian-gdy sugeruje przyjacielowi, że powinien schudnąć, przekonuje o czymś dzieci lub stara
się wyciągnąć kogoś z depresji I albo robi to dobrze, albo źle.
W książce tej, pragnę przekazać wspomniane zasady tak, aby każdy potrafił je dobrze
wykorzystywać. Jeżeli będziemy je stosowali w codziennych kontaktach z innymi ludźmi, w
pewnej chwili stwierdzimy, że posuwamy się do przodu w zadziwiającym tempie. Ale
ważniejsze jest to, że ludzie będą nam za to naprawdę wdzięczni, bo jak powiedział Emerson,
amerykański eseista i poeta, podstawową potrzebą człowieka jest to, żeby mieć kogoś, kto go
natchnie tak, by stał się tym, kim może i pragnie być.
12 ZASAD WYDOBYWANIA Z LUDZI TEGO, CO W NICH NAJLEPSZE
1. Od ludzi, którymi kierujesz, oczekuj tego, co najlepsze
2. Zauważaj potrzeby drugiego człowieka
3. Wysoko ustawiaj poprzeczkę doskonałości
4. Stwórz środowisko, w którym niepowodzenie nie oznacza przegranej
5. Jeśli ktoś zdąża tam, gdzie ty - dołącz do niego
6. Wykorzystuj wzorce, by zachęcać do sukcesu
7. Okazuj uznanie i chwal osiągnięcia
8. Stosuj mieszankę wzmacniania pozytywnego i negatywnego
9. Potrzebę współzawodnictwa wykorzystuj w sposób umiarkowany
10. Nagradzaj współpracę
11. Pozwalaj, by w grupie zdarzały się burze
12. Staraj się własną motywację utrzymywać na wysokim poziomie
Najpotężniejszą bronią na ziemi jest rozpalona ludzka dusza.
Ferdynand Foch
PSYCHOLOGIA INSPIRACJI
306958251.003.png
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, drogi Czytelniku, nad tym, jak niektórzy ludzie
potrafią wydobywać z innych to, co w nich najlepsze? Oni po prostu wiedzą, jak tych, którymi
kierują, zmobilizować do dodatkowego wysiłku. Wszyscy ich znamy - to nauczyciele,
dyrektorzy firm, a także trenerzy drużyn baseballowych i matki. Choć często nie mogą się
poszczycić pięknym wyglądem ani nadzwyczajną inteligencją, mają jednak talent do
inspirowania innych. Dzięki tej zdumiewającej umiejętności odnoszą sukcesy prawie we
wszystkim, co robią.
Są też jednak tacy ludzie, którzy budzą w nas to, co najgorsze. W ich towarzystwie
czujemy się niezręcznie, niestosownie, zachowujemy się w sposób negatywny, który później
dziwi nas samych. Perswazje takich osób zawsze zmieniają się w końcu w wykład i chociaż być
może pragną nas zainspirować, w rzeczywistości tylko zbijają nas z tropu.
ŹRÓDŁA INSPIRACJI
Zawód psychoterapeuty pozwala mi obserwować, jak wzajemnie na siebie wpływamy, i
zastanawiać się nad źródłami inspiraq'i. Spotykając ludzi sukcesu, pytałem: „Skąd wzięła się
twoja motywacja? Kto ci wskazał właściwą drogę i jak tego dokonał?" Gromadząc informacje i
studiując biografie wielkich przywódców, zacząłem sobie uświadamiać, że w interesach, w
polityce, w rodzinie i właściwie w każdym aspekcie życia motywacja ogranicza się zaledwie do
kilku zasad. Okazuje się, że tacy ludzie jak trener drużyny amerykańskiego footballu z
Uniwersytetu w Alabamie - John Bryant, manager Lee lacocca - szef korporacji Forda, a potem
Chryslera czy Matka Teresa z Kalkuty stosują podobne metody zachęcania innych do działania
i że ich otoczenie reaguje w bardzo podobny, dający się przewidzieć sposób. W dalszych
rozdziałach przyjrzymy się wielu takim przywódcom i stosowanym przez nich metodom
pobudzania zwykłych ludzi do nadzwyczajnego wysiłku. Mam nadzieję, że uda mi się wskazać,
jak ty sam, Czytelniku, możesz wykorzystywać te metody w swych codziennych kontaktach z
innymi ludźmi.
Zasady przedstawione w tej książce, a jest ich dwanaście, są niezwykle proste. Może je
opanować dosłownie każdy, jeśli tylko naprawdę pragnie pomagać innym. Nie twierdzę, że
takie umiejętności zdobywa się bez wysiłku. Zmiana nawyków jest zadaniem wyjątkowo
trudnym, a opanowanie sztuki motywacji wymaga ciężkiej pracy. Jednak przy odrobinie
wytrwałości i w tej dziedzinie każdy może zostać ekspertem. Nikt nie rodzi się z darem
inspiracji - tego trzeba się nauczyć. I to na ogół samemu.
SIŁA INSPIRATORA
W tej kwestii szerzy się ostatnio pewien zupełnie błędny pogląd, że nikt nikogo nie
306958251.004.png
inspiruje, a cała motywacja musi pochodzić z wnętrza człowieka. Ale przypomnijmy sobie
czasy, gdy byliśmy u szczytu formy. Czyż nie była ona wynikiem wpływu innego człowieka?
Może nauczyciela, który potrafił wydobyć z nas coś więcej i tak zainteresować jakimś
problemem, że całymi nocami ślęczeliśmy nad książką. A może szefa, który pracę czynił
zabawą i umiał tak zespolić grupę pracowników, że dawali z siebie więcej niż można na co
dzień oczekiwać. Wellington stwierdził, że obecność Napoleona na polu walki równała się
walce przeciwko dodatkowym 40 000 żołnierzy. A zatem to prawda, że przywódca może
wywierać wpływ na ludzi.
Gdy w czerwcu 1940 roku Francja uległa Hitlerowi, po raz drugi w ciągu dwudziestu
pięciu lat nad całą Europą zaległa ponura noc. Niemcy natychmiast rozpoczęły przygotowania
do inwazji na Wielką Brytanię. Związek Sowiecki stał na uboczu, Stany Zjednoczone Ameryki
Pomocnej nie bardzo chciały angażować się w wojnę i większość ekspertów wojskowych
przewidywała, że Anglia, kiepsko uzbrojona i słabo przygotowana, w ciągu kilku tygodni
załamie się pod naporem inwazji. Tylko że w tych ponurych przypuszczeniach nie brano pod
uwagę pewnego sześćdziesięciopięcioletniego polityka, który po wielu życiowych
doświadczeniach 10 maja objął stanowisko premiera. Siedem następnych miesięcy 1940 roku
zdecydowało o dalszym biegu współczesnej historii. Anglia, a może i cały zachodni świat,
zawdzięcza swoje istnienie zdolnościom Winstona Churchilla, jego niezwykłej umiejętności
rozbudzania nadziei w zrezygnowanych i przerażonych ludziach.
Żeby docenić siłę wpływu tego człowieka, wystarczy pomyśleć o brytyjskich
rodzinach, gromadzących się w salonach i słuchających dobiegającego z radioodbiornika
tubalnego głosu ich premiera:
Bitwa o Francję już się zakończyła. Spodziewam się, że wkrótce zacznie się bitwa o
Brytanię. Od tej bitwy będzie zależało przetrwanie cywilizacji chrześcijańskiej. Z pewnością
już niedługo cała furia i potęga wroga zwróci się przeciwko nam, Hitler wie, że albo nas złamie
tu na tej wyspie, albo przegra wojnę...
Dlatego zmobilizujmy się i postępujmy tak, żeby - jeśli Imperium Brytyjskie i jego
Wspólnota przetrwa - za tysiąc lat ludzie mówili: „ To była ich najwspanialsza godzina".
Spoglądając wstecz na bohaterski opór, jaki Anglia stawiła Hitlerowi, musimy
przyznać, że istotnie: to była najwspanialsza godzina Anglii. Lecz gdyby Churchillowi nie
udało się rozbudzić woli życia współobywateli, być może bohaterstwo jego narodu nigdy by się
nie uzewnętrzniło.
TĘSKNOTA ZA MOTYWACJĄ
306958251.005.png
Historia pokazuje, że prawie w każdej sferze życia istnieje próżnia, którą może
wypełnić ten, kto tylko potrafi stworzyć odpowiednią wizję, a potem energię ludzką skierować
ku wspaniałym celom.
Zdaniem niektórych przywódców ludzie są zasadniczo leniwi i nie chcą żadnej zachęty.
Z taką opinią spotykamy się w wypowiedziach ludzi kierujących handlem, gdy mówią, że w
sprzedawcach nic nie jest w stanie rozniecić ognia, a także w narzekaniach nauczycieli, gdy
mówią, że uczniom zwyczajnie brak motywacji.
Tymczasem R. J. Wlodkowski, profesor z University of Wisconsin, twierdzi, że nie ma
ludzi całkowicie pozbawionych motywacji. Proponuje bardziej precyzyjne stwierdzenie: „Ten
chłopiec nie ma motywacji do uczenia się ze mną". Przecież podczas wyprawy na ryby Harry
poderwie się z łóżka o trzeciej nad ranem i okaże mnóstwo zainteresowania. Wystarczy
popatrzeć, jak zdecydowanie pracownicy wyjeżdżają po pracy z parkingu, by zrozumieć, że nie
cechuje ich lenistwo. Spieszą się do swoich wieczornych zajęć, chociaż niektóre na pewno będą
wymagały większego wysiłku niż praca w fabryce.
A zatem rola przywódcy nie polega na tym, żeby ludzi leniwych zmieniać w
pracowitych. Chodzi raczej o skierowanie istniejącej już energii ku godniejszym celom. Ludzie
nie cierpią bezczynności i nudy. Zazwyczaj są zadowoleni z szefa, który potrafi ich nauczyć,
jak cieszyć się pracą, albo z nauczyciela, który wie, jak wpoić uczniom zamiłowanie do nauki,
dzięki czemu gładko mija każdy szkolny dzień.
O PEWNEJ MATCE, KTÓRA ZACHĘCAŁA SWOJE DZIECI
Rancho Łazy B. Ranch to 260 mil kwadratowych ziemi na granicy Nowego Meksyku i
Arizony. Jest własnością rodziny Dayów od roku 1881. Gdy Harry'emu i Adzie Mae Day miało
się urodzić pierwsze dziecko, pojechali do szpitala w odległym o 200 mil El Paso. Ich życie nie
było łatwe. W czteroizbowym domu, zbudowanym z suszonej na słońcu cegły, nie było
bieżącej wody ani prądu. W okolicy nie było szkoły. Można by pomyśleć, że perspektywy
intelektualnego rozwoju ich córeczki Sandry przy tak ograniczonych możliwościach rysują się
raczej nieciekawie.
Ale Harry i Ada Mae byli marzycielami i nie pozwalali, żeby otoczenie w jakikolwiek
sposób ich ograniczało. Po śmierci ojca Harry przejął farmę zamiast rozpoczynać studia w
Stanford University, ale nigdy nie stracił nadziei, że pewnego dnia jego córka będzie tam
studiować. Ada Mae prenumerowała takie gazety i czasopisma jak „Vogue" i „The New
Yorker". Gdy Sandra skończyła cztery lata, matka zaczęła uczyć dziecko domową metodą
Calverta, a później dopilnowała, żeby dziewczynka chodziła do najlepszych szkół. Brat Sandry
306958251.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin