Mimozami jesien sie zaczyna Zlotawa, krucha i mila To Ty, to Ty jestes ta dziewczyna Ktora do mnie na ulice wychodzila Od Twoich list�w pachnialo w sieni Gdym wracal zdyszany ze szkoly A po ulicach w lekkiej jesieni Fruwaly za mna jasne anioly Mimozami zwiedlosc przypomina Niesmiertelnik zolty pazdziernik To Ty, to Ty, moja jedyna Przychodzilas wieczorem do cukierni Z przemodlenia, z przeomdlenia senny Oczu plakalem szeptanymi slowy Mlodzik z chmurek przeswitywal jesienny Od mimozy zlotej majowy Ach czulymi, przemilymi snami Zasypia�em z nim gasn�cym o poranku W snach dawnymi bawiac sie wiosnami Jak ta zlota, jak ta wonna wiazanka
ebookipdf