Motyw wsi.doc

(124 KB) Pobierz
Różne oblicza wsi w literaturze polskiej

8. Różne oblicza wsi w literaturze polskiej

Wieś staje się tematem literackim już w literaturze staropolskiej. Od samego początku można też wyodrębnić dwa różne spojrzenia na wieś i tematykę wiejską. Już w mitologii znany był motyw Arkadii krainy wiecznej szczęśliwości, gdzie ludzie tyli szczęśliwie na łonie natury a daleka od trosk, kłopotów, czy jakichkolwiek problemów. Ten motyw Arkadii wykorzystywany był w sielance, której tematyka związana była z życiem wiejskich pasterzy i pasterek.

Niemal jednocześnie z tym sielankowym widzeniem wsi rodzi się w literaturze jej realistyczny obraz. Pojawiają się więc problemy pańszczyźnianego chłopa, a później realistyczny obraz nędzy, krzywdy, nie­sprawiedliwości społecznej. Te dwa nurty, dwa różne spojrzenia na wieś nawzajem się przenikają, a także uzupełniają.

Pierwsze sielanki, zwane idyllami, eklogami lub bukolikami znane były już w starożytnej literaturze greckiej i rzymskiej. Twórcą tego gatunku był poeta grecki Teokryt z Syrakuz, a w literaturze rzymskiej Wergiliusz. Gatunek ten i jego polską nazwę wprowadził do literatury Szymon Szymonowie, nadając mu nazwę sielanka, od nazwy sioło czyli wieś. Jednak w ślad za Teokrytem Szymonowie odróżniał dwie odmiany sielanki:

- konwencjonalną, czyli umowną formę literackiej zabawy, ukazującą wieś jako Arkadię,

- realistyczną, ukazującą nie tylko krajobraz, lecz także istotną prob­lematykę społeczną.

Typową sielanką realistyczną jest utwór Szymonowica "Żeńcy". Dwie pańszczyźniane chiopki odrabiają pańszczyznę pod nadzorem ekonoma, który je bije, jeśli pracują powoli. Tracą siły ze zmęczenia, pragnienia i głodu, ale starosta wciąż wymachuje nad nimi nahajką. Jedna z dziewcząt Marusia ma "buty czerwone" od uderzenia batem, ponieważ po chorobie nie mogła wytrzymać tempa pracy. Przedstawiony przez poetę świat nie ma nic wspólnego z motywem arkadyjskim, poeta z pochodzenia mieszaczanin dostrzega wyzysk pańszczyźnianego chłopa.

Doskonałym uzupełnieniem tego realistycznego obrazu jest wypowiedz wójta w "Krótkiej rozprawie między trzema osobami Panem, Wójtem a Plebanem". Otóż wójt przysłuchując się wzajemnym oskarżeniom szlachty i duchowieństwa wypowiada w końcu znamienne słowa:

Ksiqdz pana wini, pan księdza,

A nam prostym zewsząd nędza (...) My chudzina przedsię w męce, Tłukąc się przez cudze ręce,

Bo każdy folgując sobie, Wszystko chce zwysić na tobie,

Poeci renesansowi dostrzegali też wieś niemal jak mitologiczną Ar­kadię, W drugiej księdze "Żywota człowieka poćciwego" Mikołaj Rej tworzy zupełnie odrealniony obraz szczęśliwego, spokojnego życia szlach­cica ziemianina, spędzanego na wsi w otoczeniu przyjaznych sąsiadów i życzliwej czeladzi. Każda pora roku przynosi inne przyjemności, wręcz rozkosze. Wiosną gospodarz wraz z żoną pracuje w ogrodzie i sadzie, obcina niepotrzebne gałązki, zbiera mszyce, krzewy okopuje, sadzi rzod­kiewkę, ogórki, sieje majeranek i szałwię. Lato jest jeszcze wspanialsze, gdyż wówczas zbieramy owoce swej pracy. Takie zima ma swoja uroki, gdyż jest to pora polowań, łowienia ryb, miłego odpoczynku w gronie rodziny i przyjaznych sąsiadów, czeladzi traktowanej jak rodzina, gdy z kuchni dolatują smakowite zapachy przygotowywanej wieczerzy:

...pieczeń się wieprzowa dopieka, cietrzew w rosołku, a kapłun tłusty z kluskami dowiera, więc rzepka, więc inne potrawki. A czegóż ci więcej trzeba.

Tak więc spod pióra tego samego poety wyszły dwa zupełnie odmienne obrazy ówczesnej wsi. Rej realista i bystry obserwator dostrzegał ucisk pańszczyźniany, który piętnował w "Krótkiej rozprawie..." Natomiast w "Żywocie" występuje z pozycji szlachcica, który po prostu nie wyobraża sobie innego stylu życia.

Pochwała życia na wsi często pojawia się w twórczości Jana Kochanow­skiego. Poeta zresztą sam zrezygnował z zaszczytnej funkcji sekretarza królewskiego i osiadł w odziedziczonym po ojcach Czarnolesie. Sym­bolem sielskiego bytowania na wsi stała się czarnoleska lipa. W jej cień zaprasza poeta przygodnego gościa, aby raczył odpocząć. Jest to wspaniałe miejsce, gdyż od pola wieją ch3odne wiatry, a żar promieni słonecznych nie przenika przez zasłonę z liści. Odpoczynek uprzyjemni śpiew słowi­ków i szpaków, a także brzęczenie pszczół. Autor swej ulubionej lipie nadaje cechy ludzkie, gdyź to ona właśnie w imieniu gospodarza zaprasza do odpoczynku we własnym cieniu:

"A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie, Że człowiekowi łacno słodki .ren przypadnie.

Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak triadzie, Jako szczep najpłodniejszy w hesperyjskim sadzie".

Jan Kochanowski jest także autorem typowej sielanki konwencjonal­nej, której jednak nadał tytuł "Pieśń świętojańska o Sobótce". Jest to obszerny poemat o życiu wsi, stylizowany i wzorowany na pieśniach ludowych. Tematem są obrzędy ludowe związane z nocą świętojańską.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Utwór składa się z pieśni 12 panien, które sławią urodę źycia wiejs­kiego. Najczęściej cytowana jest wypowiedź panny dwunastej, rozpo­czynająca się od stów:

Wsi .spokojna, wsi wesoła! Który głos twej chwale zdoła? Kto twe wczasy, kto pożytki, Może wspomnieć za raz wszytki?

Człowiek na wsi żyje uczciwie i spokojnie, cieszy się plonami swej pracy, sadem pełnym owoców, zagrodą pełną owiec, stawem pełnym ryb. Poeta zna inne modele życia, ale nie zazdrości tym, którzy wysługują się na pańskich dworach, szukając bogactw, narażając jednocześnie źycie w zamorskich podróżach, czy też "sprzedają język"; pracując w sądzie jako obrońcy:

Inszy się ciągną przy dworze albo żeglują przez morze Gdzie człowieka wicher pędzi, A śmierć wyżej niż na piędzi Najdziesz, kto w płat język dawa. A radę na funt przedawa,Krwią drudzy zysk oblewają...

Natomiast oracz swą pracą zapewni dostatnie życie sobie i swej rodzinie oraz czeladzi, gdyż cudowna, bogata natura obdarza ludzi swymi darami. Człowiek żyje w idealnej harmonii z naturą, umie poprzestawać "na małym", zachowując skromność i ceniąc cnotę. Po zebraniu plonów nadchodzi czas błogiego odpoczynku, pora towarzyskich zimowych spot­kań przy kominku.

Przedstawiony obraz jest zbyt piękny, aby był prawdziwy, życie ludu na łonie natury jest upiększone, całkowicie pozbawione realiów społecznych. Niewątpliwą zasługą Jana Kochanowskiego jest sięgnięcie do motywów ludowych, opracowanie ich w poetycki sposób, przedstawienie ludowego obrzędu, śmiałe nawiązanie do kultury ludu, klasy wówczas pogardzanej i poniżanej.

Arkadyjski motyw wsi kontynuowany jest u schyłku XVIII wieku w sentymentalizmie, który stanowił reakcję na oświeceniowy racjonalizm i sztywne reguły klasycyzmu, negował oświeceniowe przekonanie o ładzie i harmonii świata. Jan Jakub Rousseau, twórca sentymentalizmu do­strzega~ kryzys ówczesnej cywilizacji, a jego żródło upatrywał w odejściu człowieka od natury. Hasła powrotu do naturalnej, pierwotnej prostoty dawały szansę na ocalenie najistotniejszych wartości, na zapewnienie jednostce szczęścia, jakim cieszył się człowiek pierwotny, nieskrępowany więzami społecznymi, niewinny i wolny.

Ulubionym gatunkiem sentymentalistów była sielanka, a cechą charak­terystyczną tego gatunku była tematyka ściśle związana z życiem pasterzy, rolników, rybaków i myśliwych. Wieś w sielance ukazana jest jako mitologiczna kraina szczęśliwości - Arkadia.

Epizod sielankowego wiejskiego życia przedstawia Franciszek Karpiń­ski w sielance "Laura i Filon". Akcja sielanki rozgrywa się na tonie natury, w lesie, gdzie pod ulubionym jaworem pasterka Laura oczekuje na swego ukochanego Filona. Ponieważ Filon się spóżnia, dręczy ją niepokój i zazdrość. Żal Laury narasta, dziewczyna płacząc niszczy wieniec spleciony dla Filona i wysypuje przyniesione na spotkanie maliny:

Tłukę o drzewo koszyk mój miły, Rwę wieniec, którym spłatała,

Te z nich kawałki będą świadczyły. Żem z nim na wieki zerwała.

W sielankowym, arkadyjskim świecie takie dramaty nie są jednak możliwe, toteż wkrótce pojawia się Filon, który umyślnie schował się za drzewem, aby zobaczyć, jak zareaguje Laura na jego nieobecność. Uszczęśliwiona Laura szybko dała się pocieszyć, pogodzeni kochankowie wyznają sobie miłość i obiecują dozgonną wierność.

Przeżycia bohaterów ukazał poeta na łonie wiejskiej przyrody, oni są pasterzami, Laura przynosi na spotkanie kosz malin i wieniec spleciony z polnych kwiatów, zaś Filon wystrugany i wyrzeźbiony pasterski kij.

Zainteresowanie wsią sentymentalistów było zjawiskiem prekursorskim w stosunku do ludowości romantycznej. Niewątpliwą zasługą romantyków jest wprowadzenie do literatury motywów ludowych, pełnych fantazji, uczuciowości i baśniowości. Pojawił się bohater pochodzący z ludu, dostrzeżono też nędzę ludu wiejskiego i feudalny wyzysk.

Ludowość romantyc2na przejawia się w wielu aspektach:

- Do literatury polskiej wprowadzony został nowy typ bohatera, człowiek pochodzący z ludu. Wiejską dziewczyną jest uwiedziona przez panicza Krysia, bohaterka ballady "Rybka", z ludu pochodzi Karusia.

- Ocena konfliktów międzyludzkich została ukazana z ludowego punktu widzenia, gdyż sympatia autora jest zawsze po stronie nieszczęśliwej Karusi, czy uwiedzionej Krysi.

- W balladach panuje też wywodzące się z ludowej etyki przekonanie, że nie ma zbrodni bez kary, a także, iź nie wolno łamać przysięgi.

- Motywy i wątki fabularne do swych ballad czerpał Adam Mickiewicz z pieśni, podań, ludowych legend i wierzeń. W ten sposób wykorzystał poeta legendy o panu Twardowskim, o kobiecie zamienionej w rybkę, o wiarołomnej żonie, która zabita męża.

Ludowy obrzęd wywoływania duchów w noc zaduszną przedstawił Adam Mickiewicz w "Dziadach" cz. II. Obrzędem kieruje Guślarz, wywołując duchy w czyśćcu cierpiące. Wszyscy bohaterowie takźe po­chodzą z ludu. Pasterka Zosia cierpi, gdyż za życia bujała w obłokach,

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

drwiła z uczuć swych adoratorów, nie potrafiła nikogo pokochać.

Adam Mickiewicz spojrzał też na wieś ówczesną oczyma pańszczyź­nianego chłopa. W przycmentarnej kaplicy pojawia się duch złego dziedzica, który dręczył swych poddanych, karał chłostą, a głodną kobietę z dzieckiem odpędził od progu swego domu w noc wigilijną. Jego wina jest największa, na próżno spodziewa się pomocy od ludzi. Sam nie był nigdy człowiekiem, toteż człowiek nie moźe mu pomóc.

W dorobku poetyckim Adama Mickiewicza znajdziemy również sielan­kowy obraz wsi, tym razem związany ze szlacheckim dworkiem. Jest to dwór w Soplicowie, opisywany z tak wielkim sentymentem. Wśród pięknej litewskiej przyrody, na niewielkim wzniesieniu stał drewniany dworek z pobielonymi ścianami. Wokół rozciągały się łany zbóż, kwitnące łąki. Ludzie w tym dworku postrzegali świętego prawa gościnności, pozostawiając bramę zawsze na oścież otwartą. Pan Sędzia niemal tak samo jak Bejowski "człowiek poćciwy" żyje w idealnej zgodzie ze swą czeladzią, czy też chłopami, którzy bez cienia sprzeciwu pracują na pańskim polu do zachodu słońca, a potem zgodnie wracają do swych chat. Sędzia z "Pana Tadeusza" i duch złego pana z "Dziadów" cz. II, to postacie wykreowane przez tego samego autora. Dopełnieniem tego sielankowego obrazu jest opis polowania, zakończony wspaniałą grą na rogu i wspólnym spożyciem smakowitego bigosu, grzybobrania, czy też karmienia ptactwa przez Zosię. Scenerią tego sielankowego życia jest piękna, litewska przyroda, która może współzawodniczyć z włoskimi krajobrazami, co pragnie uświadomić Hrabiemu Tadeusz:

U nas dość głowę podnieść, ileż to widoków! ileż scen i obrazów z samej gry obłoków (...) Czyż nie piękniejsza nasza poczciwa brzezina, Która jako wieśniaczka, kiedy płacze syna, Lub wdowa męża, ręce załamie, roztoczy. Po ramionach do Ziemi strumienie warkoczy Niema z żalu, postawą tak wymownie szlocha.

W pozytywizmie spotykamy krańcowo różne, kontrastowe obrazy polskiej wsi. Palące problemy społeczne znalazły swe odzwierciedlenie w nowelistyce epoki. Pozytywiści piszą o zacofaniu i ubóstwie polskiej wsi, ciemnocie tam panującej, o tragicznej sytuacji wiejskich dzieci, marnowaniu się prawdziwych talentów, o braku dostępu do oświaty.

Jedną z najbardziej wstrząsających nowel, ukazujących ciemnotę pol­skiej wsi, a także bezradność chłopa wobec carskiej administracji jest utwór Henryka Sienkiewicza pt. "Szkice węglem". Autor opisuje w niej tragedię rodziny Rzepów, spowodowaną przez pisarza gminnego Zoł­zikiewicza, człowieka nieuczciwego, egoistę o niechlubnej przeszłości, wysługującego się zaborcom. Panuje on niepodzielnie we wsi Barania Głowa wraz z wójtem Burakiem i ławnikiem Gomułą. Ponieważ

bez­skutecznie próbuje zbliżyć się do urodziwej żony chłopa Rzepy, knuje niezwykłą intrygę. Pijanemu Rzepie podsuwa do podpisania dokument, który w rzeczywistości byt zgodą chłopa na pójście do wojska za syna wójta Buraka. Przerażona kobieta szuka pomocy u księdza, miejscowego

dziedzica, dociera nawet do magistratu w powiatowym miasteczku Osło­wice, ale przed naczelnikiem nie potrafi wydobyć z siebie słowa. Za radą miejscowego Żyda trafia w końcu do samego Zołzikiewicza z nadzieją, że odzyska w końcu fatalny dokument. Nie wie przecież, że jest on i tak nieważny, gdyż Wawrzon dawno przekroczył już wiek poborowy. Zoł­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin