Kontroluj zarządcę
W marcu mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej przy Grabiszyńskiej 132 postanowili skontrolować swojego zarządcę - spółkę Admirom--5. Okazało się, że kilka faktur, którymi obciążył on wspólnotę, było zawyżonych. Inne dotyczyły robót, które nie zostały wykonane. Po interwencji właścicieli zarządca uznał większość Ich skarg.
- Osiągnąłem z właścicielami zgodę
- mówi Jan Mazurkiewicz, prezes zarządu spółki Admirom-5, która zarządza m.in. wspólnotą z Grabiszyńskiej 132. - Wspólnota udzieliła absolutorium, podpisała niezbędne uchwały. Wcześniej prezes Mazurkiewicz skarżył się, że wspólnota podejmuje sprzeczne uchwały, jej członkowie nie przychodzą na zebrania, nie wyjaśniają swoich stanowisk. Zgoda wymagała czterech kolejnych spotkań i mediacji gminy, która jest właścicielką czterech mieszkań we wspólnocie.
Sprzątała, choć nie chciała
Członkowie wspólnoty uważali, że Admirom-5 zawyżał koszty sprzątania ich posesji. Wspólnota płaciła wynajętej przez zarządcę firmie sprzątającej za każdy metr kwadratowy oczyszczanej powierzchni. Właściciele nie chcieli się zgodzić na to, by wspólnota płaciła za utrzymywanie części jezdni wraz z zatoką, która służy jako ogólnodostępny parking.
- Zarządca tłumaczył nam, że powierzchnia do sprzątania została zmierzona jeszcze w 1995 roku według starej metody, którą ustalił Zarząd Gospodarki Komunalnej Wrocław Fabryczna - mówi Zofia Wielgusowa, jedna z właścicielek ze wspólnoty przy Grabiszyńskiej 132. Z wyjaśnień zarządcy wynika, że wcześniej nikt z właścicieli nie interesował się tym, za jaki obszar do sprzątania płacił. Wspólnota „automatycznie" co roku udzielała zarządcy absolutorium i zatwierdzała plan, który przewidywał opłatę za sprzątanie powierzchni razem z częścią ogólnodostępnej
Jezdni. Tymczasem według ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, która weszła w życie 1996 roku, wspólnoty mieszkaniowe mają obowiązek oczyszczania jedynie chodników wzdłuż ich nieruchomości. Mieszkańcy oczekiwali od zarządcy, że sam skoryguje umowę z firmą sprzątającą.
Właściciel uchwali, zarządca wykona
- Admirom przyznał, że jest możliwość zmniejszenia powierzchni do oczyszczania - kontynuuje pani Wielgusowa. - Ale wspólnota musiała podjąć odpowiednią uchwałę. Teraz właściciele będą płacić za sprzątanie niecałych trzystu metrów kwadratowych powierzchni wewnątrz i na zewnątrz budynku. Dotąd płacili za 544 metry.
- Podczas kontroli okazało się. że zapłaciliśmy za wymianę szyby na klatce schodowej, choć nikt jej nigdy w naszej bramie nie wymieniał - mówią mieszkańcy Grabiszyńskiej 132. Zarządca pokazywał podpis jednego z mieszkańców, który miał potwierdzić wymianę szyby. Zdaniem właścicieli osoba, którą wskazał zarządca, jest inwalidą i niczego nie podpisuje. Przedstawiciel Admiromu pokazywał także dowody rzeczowe w postaci zdjęć okien z czystymi szybami.
- My wiemy, że podpis musiał być podrobiony - przekonują mieszkańcy.
- Zarządca specjalnie wybrał osobę niedołężną.
Zarządca przyznał rację. Wymiana zaworów gazowych w czterech mieszkaniach kosztowała wspólnotę 1300 złotych. Zainteresowani właściciele sprawdzili, ile takie kosztuje taka wymiana w firmie, która m.in. zajmuje się ich instalowaniem. Okazało się, że założenie czterech zaworów nie powinno być droższe niż 250 złotych.
- Zarządca uznał nasze skargi, ale dopiero na spotkaniu z przedstawiciela-mi miejskiego Biura Polityki Mieszkaniowej - mówi Zofia Wielgus. - Dopiero po nim uzyskaliśmy dostęp do potrzebnych dokumentów, np. faktur. Wcześniej zarządca nie chciał ich udostępnić.
Jednak zdaniem prezesa spółki Admirom-5 właściciele mieli wgląd w dokumentację w godzinach pracy firmy. Prezes Mazurkiewicz zapewnił, że wspólnota nie zapłaci za szybę w oknie na klatce schodowej. Kwota do zapłaty za zawory zostanie obniżona.
Właściciele sobie
Właściciele nie chcą się też pogodzić z tym. że zarządca nie skorygował umowy z MPEC-em. Ich zdaniem sąsiednie wspólnoty mają zwroty kosztów ogrzewania. Oni muszą co roku dopłacać. A kaloryfery są gorące nawet w kwietniu.
- Od dawna nie ma już takich zim, jak kiedyś - mówią mieszkańcy.
- Sprawny zarządca powinien wiedzieć. że nie jest już potrzebne tyle ciepła, co dziesięć lat temu. l w tym przypadku Admirom obiecał złożyć w MPEC-u wniosek o zmniejszenie dostaw ciepła do wspólnoty.
JAK WSPÓLNOTA MOŻE ZMIENIĆ ZARZĄDCĘ NIERUCHOMOŚCI?
Członkowie wspólnoty mieszkaniowej muszą zwołać w tym celu zebranie. Nie muszą podawać konkretnej przyczyny. Wystarczy, że pomiędzy właścicielami panuje zgodność. Powinni zaprosić na nie przedstawicieli tych firm zarządzających, spośród których chcieliby wybrać swojego nowego administratora. Najlepiej go wybrać w drodze konkursu kilku ofert z różnych firm. Wspólnota mieszkaniowa musi podjąć uchwałę o rezygnacji z usług dotychczasowego zarządcy i powołaniu nowego. Głosuje się większością udziałów we wspólnocie. Udziały liczone są w procentach. Odpowiedni procent udziału przypada na każdego właściciela w zależności od powierzchni lokalu, który do niego należy. Ci, którzy mają większe mieszkanie, mają większy udział we wspólnocie. Często gmina ma po kilka mieszkań komunalnych w danej wspólnocie, dzięki temu ma w niej proporcjonalnie większy udział. W głosowaniu nad zmianą zarządcy musi wziąć udział tylu właścicieli, żeby w sumie reprezentowali co najmniej 51 procent udziałów. Obok wskazania nowej firmy w uchwale właściciele winni oznaczyć też termin wypowiedzenia zarządu. Wyjątkiem Jest sytuacja, kiedy termin wypowiedzenia zarządu był określony w umowie, którą wspólnota zawarła z poprzednim zarządcą. „Stary" zarządca musi w tym czasie przygotować dokumentację budynku, którym administrował, i przekazać nowemu zarządcy numer konta wspólnoty. Tak jak wszystkie uchwały wspólnoty mieszkaniowej, również zmiana zarządcy może być zaskarżona do sądu. GWOR
hakima