Ebook food styling.pdf

(9214 KB) Pobierz
278683009 UNPDF
278683009.003.png
Ebook „Food Styling & Photography”, polska edycja
© 2010 by Tomasz Jakusz
Niniejszy ebook chroniony jest na zasadach:
Wolno : kopiować, rozpowszechniać, odtwarzać i wykonywać utwór
Uznanie autorstwa — Utwór należy oznaczyć w sposób określony
przez Twórcę lub Licencjodawcę
Użycie niekomercyjne — Nie wolno używać tego utworu do celów
komercyjnych.
Bez utworów zależnych — Nie wolno zmieniać, przekształcać ani
tworzyć nowych dzieł na podstawie tego utworu.
Fotografia z okładki © by Oliver Tam
Projekt okładki © by Tomasz Jakusz
278683009.004.png 278683009.005.png 278683009.006.png 278683009.001.png 278683009.002.png
Spis treści
1. Krótki wstęp
2. Krótko o fotografii jedzenia
3. Krótko o samej stylizacji i typy stylistów
4. Co znajduje się na rynku, czyli o narzędziach i produktach dla stylistów
5. Planowanie przed sesją
6. Praca z jedzeniem i serwowanie
7. Różne sztuczki stylistów
8. Łączyć i nie łączyć
9. Wskazówki kulinarne
10.Kanon kuchni narodowych
11.Techniczna strona
body
obiektywy
oświetlenie
drobny sprzęt studyjny
stół i namiot
tła
rekwizyty
kadrowanie
raw, jpeg czy tiff
post-produkcja
12. Jak ja sobie radzę w temacie fotografii jedzenia
13.Inspiracje i fotki z sieci
14.Linki
Krótki wstęp
Witam w mini-poradniku stylistyczno - kulinarnym, mającym pomóc w fotografii
żywności.
Krótko i zwięźle. Napisałem go głównie dla znajomych i osób zaintesowanych
fotografią żywności m.in. na moim ulubionym forum o fotografii stockowej - Stock
Board (i to nie jest kryptoreklama, ani infantylizm). Nie sposób umieścić tutaj
wszystkiego co wiem, bo to nie możliwe, a w 50% co najmniej nudne - np. kto
chciałby czytać o higienie, długich preparacjach sosów, wywarów, uczyć się
dziesiątek, setek czy tysięcy przepisów kulinarnych itp.
Napisałem, tyle ile wpadło mi do głowy i tyle na ile czasu mi starczało (będąc
nieustannie poganianym). Korzystałem często z sugestii kolegów i koleżanek
również ze Stock Board (czasami nie możliwych do zrealizowania) oraz przyjaciół
ze środowiska kucharzy oraz samych stylistów – drogą elektroniczną. Podzieliłem
się z Wami tym co wiem, tym co umiem, co w większości sprawdziłem, do czego
bardzo często sam dochodziłem.
Zapewne wiele tu brakuje. Wielu z Was pewnie oczekiwało czegoś nieco innego,
dlatego czekam na więcej Waszych uwag, sugestii etc. na forum o którym pisze
wyżej w temacie fotografia żywności.
Obecnie testuję i sprawdzam nowe techniki, które wraz z Waszymi sugestiami
mogłyby znaleźć się w kolejnej wersji tego mini poradnika. Tłumaczę także i
korzystam z drukowanych anglojęzycznych źródeł na temat stylistyki żywności na
potrzeby fotografii reklamowej i edytorialnej.
Krótko o poradniku.
Napisałem go możliwie najbardziej profesjonalnie. Wiele treści odnosi się do
zawodu stylisty, jednakże to Wy będziecie fotografem, kucharzem i stylistą w
jednym, tak więc nie które treści można pominąć lub przystosować do swojego
planu-harmonogramu. Na końcu ciekawe odnośniki do You tube i stron
związanych z fotografią żywności i stylistyką reklamową.
Zwolnienie z odpowiedzialności.
Od razu mówię-piszę któko i zwięźle - nie jestem żadnym dobrym fotografem
żywności! Jak na razie :) Wszelkie kwestie fotograficzne, takie jak oświetlenie,
kadrowanie, obróbka etc są moją subiektywną oceną i nie narzucają
jakichkolwiek reguł. Każdy czytający powinien sam ocenić czy się z tym zgadza
czy nie i w jaki sposób to wykorzysta - lub zmieni.
W kwestii żywnościowej tudzież kulinarnej, uważam się natomiast za
profesjonalistę (nie bedąc w tej kwestii skromny) którym z racji wykształcenia
zawodowego, pasji, chęci i zamiłowania rzeczywiœcie jestem. Wszelkie moje rady,
ciekawostki i spojrzenia na dany temat - można i nawet warto kwestionować. Nie
narzucam także i tu żadnych ścisłych reguł.
Nie ponoszę również żadnej odpowiedzialności za wszelkie wypadki związane z
praktykowaniem tego co napisane jest w tym nimi-poradniku.
Mam nadzieję, że w czymś Wam pomogłem, życzę udanych fotek i przede
wszystkim fajnej zabawy.
autor
Krótko o fotografii jedzenia
Fotografia jedzenia uznawana jest za najtrudniejszą z dziedzin fotografii
technicznej. Podobno dobry fotograf żywności jest w stanie poradzić sobie z każdą
inną dziedziną fotografii bez problemu? Czy tak jest, sprawdźcie sami.
O co chodzi? No niby mawia się, że chodzi o to by zdjęcie powodowało spływanie
śliny do gardła, poczucie łaknienia i ochotę zjedzenia tego co na fotografii. Jest to
kwestia sporna, gdyż każdy człowiek reaguje inaczej. Głodnemu prawie każde
zdjęcie jedzenia będzie nasuwało ślinę do ust i pragnienie zjedzenia –
czegokolwiek, sytemu na nic zdjęcia, popatrzy, po-podziwia i pójdzie dalej.
Ja uważam, że zdjęcia powinny przede wszystkim pokazywać jedzenie estetycznie
podane, jedzenie naturalne, takie jakie ono jest, nie ubarwiane chemikaliami, nie
nasycane kolorami w programie graficznym, nie kolorowane mnóstwem dodatków
dołożonych dla barwy-bezcelowo, jedzenie które można przygotować samemu i
będzie ono podobne do tego z fotografii.
Micro-stocki nieco wypaczają spojrzenie na ten typ fotografii. Dlaczego? Jest wiele
różnych mniej i bardziej ważnych powodów. Jednym w nich (dla mnie
najważniejszym) są cienie. Fotografia to przecież gra światła i cieni, dlaczego więc
odrzucane są ostre i kontrastowe cienie? Przecież na wielu zdjęciach dają one
specyficzny charakter, styl, kreują ogólny zamysł fotografa. Micro-stocki
najchętniej przyjmują jedzenie sfotografowane bezcieniowo – seamless lub
isolated jak to się mawia? Bez jakichkolwiek cieni, załamań, przekolorowań i tym
podobnych – istna sterylność. Można i tak, ale to raczej nie dla mnie taka
amputacja.
Wiele razy zrobiłem zdjęcie, które wydawało mi się super, nietety jakiś cień tu,
cień tam i niestety zdjęcie odrzucono, więc PS i ponowne podejście, tym razem
jest akceptacja. Z fajnego zdjęcia zrobiła się marmolada, bez charakteru i wbrew
koncepcji – tak to mniej więcej wygląda.
Jeżeli ktoś nie kieruje się tylko i wyłącznie na rynek micro, powinien pomyśleć o
różnych typach oświetlenia, sztuczne, naturalne, przez fresnela, przez żaluzje,
koniecznie pozostawiając jakieś cienie, mniej lub bardziej ostre, po to by zdjęcie
jakoś żyło, miało swój charakter, koncepcję, pokazywało, że coś się tutaj dzieje,
że świało i cienie grają ze sobą – to jest fotografia żywności i w tę stronę zmierzam
ja – ku odwrotowi od rynku micro.
Na fotografię żywności trzeba również spojrzeć od strony klienta. Zupełnie inaczej
robi się zdjęcia typu editorial gdzie klientem jest wydawca magazynu/książki itp.,
a inaczej pod reklamę, gdzie zdjęcie musi być takie jakiego żąda klient. Fotografia
pod reklamę jest o wiele lepiej płatna, ale i bardziej wymagająca. Pogoń za
pieniędzmi, zmieniła wielu stylistów z purystów na udawaczy-marnotrawców,
tylko po to by mieć zlecenia, a co za tym idzie pieniądze na życie.
Na zdjęciach editorial dopuszcza się drobne błędy jak lekko topniejące lody, nie
dokońca klarowny sos, lekko ubrudzony talerz, a niektórzy wydawcy wręcz żądają
zdjęć bardzo realistycznych gdzie sos z zapiekanki podczas pieczenia spłynął po
ściankach naczynia. W fotografii pod reklamę jest to niedopuszczalne i nie
przejdzie choćby nie wiem co. Dodając to tego wybrednego i wymagającego
Zgłoś jeśli naruszono regulamin