Kolor w dziejach sztuki.pdf

(90 KB) Pobierz
Kolor w dziejach sztuki
Kolor w dziejach sztuki
Od czasów bardzo dawnych człowiek dostrzegał różnorodność barw. Stopniowo
zauważał ich wpływ na psychikę ludzką. Odkrywał rolę koloru w życiu. Wierzył w jego
symbolikę i magię.
Malarstwo skalne z grot Altamira (Hiszpania), Lascdux (Francja) jest przykładem,
że już w okresie paleolitu człowiek tworzył symboliczne wizje otaczających wydarzeń
posługując się odpowiednio zestawionymi barwami i wypracowanymi kanonami. Na
przykładzie sztuki pierwotnej dowiadujemy się, że jej twórca nie starał się imitować
natury. Jego sztuka pełniła funkcje magiczne, stąd deformacja rzeczywistości.
W starożytnej Grecji filozofowie interesowali się barwą tyle, że nie jako zjawiskiem
artystycznym, lecz przyrodniczym. Na podstawie poglądów pitagorejczyków i
Anaksaporasa wynika, że kolor identyfikowano z samą powierzchnią przedmiotu
„Barwa była właściwością ciała, ściśle z nią związaną i specyficzną tak jak ciężar,
twardość i zapach.”
Empedokles stworzył teorię emancypacji, która traktowała o tym, że w oczach
ludzi znajdują się szpary, przez które przechodzą emanacje wydobywane z ciał –
rzeczy, powodując widzenie barw.
„Jest barw cztery, odpowiednio do liczby elementów: czerwona, biała, czarna,
żółta.”
Atomiści stworzyli odmienną od Platona teorię barw. Platon powoływał się w
swoich uwagach na Empedoklesa. Demokryt kolor uważał za doznania zmysłowe w
rzeczywistości nie istniejące, gdyż w swojej kosmologii zakładał istnienie jedynie
atomów próżni. Pogląd Demokryta traktujący o tym, że układ atomów wywołuje
pewien określony kolor (wyróżniał cztery kolory: czerwony, żółty, czarny i biały) był
niezgodny z teorią o emanacji, gdyż podważał wrażenie subiektywne.
Arystoteles uważał, że barwa nie jest identyfikowana ani z obiektem, ani
wrażeniem subiektywnym, ma ona w obiekcie swoje podłoże, ale zależna jest od
światła. Według niego barwy powstają ze światła i ciemności, a więc wyróżniał barwę
białą i czarną jako fundamentalne. Obserwując zjawiska zachodzące w przyrodzie
wyróżniał również barwy: czerwoną, zieloną, fioletową. Pierwszy zauważył
występowanie obrazów następczych, czyli powidoków, polegających na tym, że jeśli
patrzymy na jakiś kształt barwy świetlistej to jej obraz pozostaje przez jakiś czas na
siatkówce. Arystoteles zdawał sobie sprawę ze zjawiska zwanego dziś kontrastem
walorowym. Zauważył, że obecność koloru jasnego i ciemności będzie większa niż
wtedy, gdy obejrzymy każdy kolor z osobna. Barwy w antyku oprócz pojęcia
materialnego miały znaczenie symboliczno – psychiczno – religijne, np.: melas
oznacza: cień jak czerń, ciemność, ale kojarzy się też z pojęciem brudu i zmętnienia.
Określenia kolorów zapożyczone zostały w starożytności od kwiatów i roślin. Grecy
rozróżniali dwa pojęcia: chroma, czyli barwa jako taka i pharmakon – środek
barwiący. W malarstwie greckim okresu przed-klasycznego i klasycznego nie spotyka
się problemu światłocienia. Dopiero w malarstwie pompejańskim pojawia się element
kształtowania form przez światłocień. Malarstwo z zachowanych zabytków Pompei i
Herkulanum zawiera w sobie dużo czerwieni, ciepłej żółci, zieleni, błękitu i
rozbielanego brązu. Postacie malowane są w tonacjach ciepłych, zaś tło w
chłodnych. Pojawiają się takie barwy jak: karmin, pastelowe róże, fiolety. Odmienny
charakter posiadają mozaiki kształtowane z naturalnych materiałów, w sztuce
cesarstwa rzymskiego. Nastąpił wówczas okres skłonności do jaskrawego
przepychu, a kolor stracił swoją klasyczną funkcję symboliczno – psychologiczną.
W średniowieczu kolor i blask istniały obok siebie jako ziemskie, dostępne,
uchwytne dla zmysłów obrazy światłości najwyższej. Kolor w średniowieczu nie był
przedstawiający, lecz wyrażający. Wyrażał to, co było duchowe, było czymś więcej
niż skojarzenie ze zjawiskiem i siłami natury. Zostało odnaturalizowane w wyniku
jego transformacji. Okna i rozety katedr gotyckich dawały możliwość odrealnienia
światła. Epoka średniowiecza zredukowała wrażenia barwne do kilku prostych,
najbardziej elementarnych określeń. Traktując o tęczy rozróżniała w niej tylko dwie
barwy: czerwoną uznaną za ogień i niebieską jako wodę, względnie czerwoną i
zieloną. Zdała sobie sprawę z siły oddziaływania barwy na psychikę ludzką, stąd
włączyła tę siłę w służbę kultu jako szczególnie cenną. Teolodzy średniowieczni w
hierarchii wartości stawiali wyżej światło czyste, blask, „sam w sobie” niż barwy
właściwe. Według nich światło nawet ziemskie było czymś bardziej duchowym, kolor
zaś, choć związany ze światłem, miał charakter bardziej materialny i zmysłowy.
Podobnie jak filozofowie antyku zdawali sobie sprawę, że kolor łączy się ściśle ze
światłem, że jest jego przypadkiem i odmianą. Mieszanie funkcji fizykalnej światła z
funkcją symboliczną światła było typowe dla filozofii scholastycznej. „Metafizyka
światła” została przez sztukę przetłumaczona na złoto, feerię barw głębokich,
czystych i lśniących.
„Średniowiecze nie sformułowało estetyki barw, sformułowało natomiast
symboliczno – mistyczną teorię barwy, symbolika ta bynajmniej nie była zwarta i
konsekwentna, gdyż jak każda symbolika miała znaczenie co najmniej podwójne, a
przy tym niekiedy odwracalne”. W teologii chrześcijańskiej czerń była symbolem
grzechu, niewiary, ale też pokory, wyrzeczenia, żałoby i smutku. Czerwień była
symbolem mocy, błękit kojarzony z niebem, a zieleń jako barwa wegetacji ziemskiej.
„Trójca przenajświętsza” malowana była bardzo często trzema barwami.
W okresie wczesnego renesansu włoskiego kolor traktowany był podobnie jak w
średniowieczu. Natomiast w XV wieku kolor nie jest już rozważany sam sobie jako
wartość autonomiczna, ani też jako środek indywidualnego wyrazu, lecz jako jeden
ze środków oddziaływania rzeczywistości.
Najważniejsze centra malarstwa XV wieku to: Flandria i Toskania. Mimo
odmiennych technik jak również różnic kulturowych obie szkoły, jeżeli chodzi
strukturę barwną reprezentowały najogólniejsze cechy wspólne dla stylu wczesnego
renesansu. Czerni używano jako koloru lokalnego, związanego przedmiotem, a nie
ukazaniem ciemności cienia. Była ona równouprawnionym kolorem pomiędzy innymi
barwami, nie występowała w roli cienia zacierającego granice pomiędzy dwiema
strefami barwnymi i tłumiącego lokalne barwy chromatyczne. „Modelacja, ukazanie
bryły było problemem bardzo ważnym zasada, że to co wypukłe ma być jaśniejsze,
a to co wklęsłe – ciemniejsze była powszechnie przyjęta w malarstwie, które
operowało trzecim wymiarem.” Zasadą wspólną dla obu środowisk było traktowanie
cienia w granicach formy przedmiotowej, modelacji form ze sobą. Teorie koloru
wzorowano na poglądach Arystotelesa, który głosił w swoich poglądach utożsamianie
czerni z cieniem i ciemnością, a bieli ze światłem. Malarze włoscy reprezentowali
tendencję do modelacji achromatycznej, walorowej, odmiennej od koncepcji
chromatycznej Flamandów.
W pierwszej fazie qattrocenta wcześni wenecjanie (Ucello, Benozzo, Gozzoli itp.)
stosowali silniejszą chromatykę, bardziej równomierne nasycenie kolorem wszystkich
partii całej powierzchni obrazu. W drugiej fazie siła koloru uległa przyćmieniu przez
ową modelację bielą i czernią. W XV wieku i pierwszej ćwierci XVI w. cechą typową
dla struktury barwnej obrazów było użycie jednej lub dwóch par kolorów prostych,
podstawowych jako głównego ośrodka kompozycji. Były to pary opozycyjne: błękit –
żółcień, czerwień – zieleń.
Powszechną cechą malowideł całego qattrocenta zarówno fresków jak obrazów
było to, że każda strefa barwna miała pełną czytelność i modelacja światłocieniowa
nie rozbijała jednolitości każdej formy przedmiotowej zawartej w precyzyjnie
określonych granicach. „Kolor oszczędny, światłocień, wszystko jest poddane
linearnym zarysom poszczególnych form.”
Zachowanie barwy lokalnej, czytelny układ, podporządkowanie koloru modelacji
rysunkowi, czarny kontur nie występował nigdy w obrazach qattrocenta – oto typowe
cechy malarstwa renesansowego. W renesansie mimo intencji realistycznych
zachowało się dość często użycie złota. Proces odrzucania złotego tła odbywał się
od XIV wieku bardzo powoli, a w konsekwencji złote tło ustąpiło dali pejzażowej ze
wzgórzami i lasami. Złoto zostało podporządkowane barwnej strukturze całości,
straciło swoje odrębne znaczenie. „Służy nie do przekazywania znaczeń
metafizycznych (światłość raju, bóstwa), lecz do ozdoby, uświetniania materialnej
urody obrazu i ukazanych na nim przedmiotów.”
Dla malarzy renesansowych rzeczywistością była bryła, zaś cień, złudzeniem,
czymś subiektywnym. Moment przejścia od renesansu do baroku to fakt przyjęcia
cienia jako realnego, rzeczywistego.
W Wenecji, w okresie baroku dokonało się przejście od barwności do malarskości
w budowie obrazu. „Malarskość” polegała na operowaniu formą otwartą zamiast
zamkniętej. Graficzny kontur został usunięty, a światło, cień i kolor zostały
potraktowane jako nierozłączna wartość optyczna. Skala cienia i światła była bardzo
szeroka od bieguna ciemności do bieguna jasności. „Biel i czerń u niektórych malarzy
odgrywała wielką rolę jako barwa lokalna.”
„W malarstwie barokowym występowały zarówno kontrasty jaki podobieństwa
między barwami tyle, że rola kontrastów była złagodzona. W XVIII wieku kolory
ciemne, ciężkie, ciepłe odgrywały rolę większą niż jasne, lekkie, chłodne. Pod koniec
wieku barwy uległy rozjaśnieniu. Wiele obrazów zostało namalowanych wyłącznie
barwami półchromatycznymi, a więc z grupy brązów, ugrów i szarości cieplejszych i
chłodniejszych. W malarstwie barokowym panowała metoda „wariacji” wokół jednego
koloru powtarzanego w obrębie całego obrazu, ale nigdy w tej samej dokładnej
jakości.” Koncepcja płaszczyznowa układów barwnych ustąpiła miejsca koncepcji
przestrzennej, zaś tendencja statyczna ustąpiła miejsca dynamicznej. Koloryt
mistrzów XVII wieku był ciężki, ciemny, majestatyczny, gorący.
W wieku XVIII tonacja obrazów stała się lekka, chłodna, jasna, często mleczna.
Pojawiły się: perłowe szarości, blade róże, znikł tajemniczy mrok i błysk złota. Biel w
tym czasie nabrała szczególnego znaczenia. Błękity odgrywały ważną rolę w
rokokowym malarstwie francuskim. Brakowało w obrazach XVIII wiecznych
jaskrawych kolorów. Kolory były pastelowe, spłowiałe, matowe.
W romantyzmie po raz pierwszy ujrzano w kolorze wartości poetyckie, muzyczne i
akcentowano je jak nigdy dotąd; uznano w nim potężny środek artystyczny,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin