R18 Ku wojnie.txt

(11 KB) Pobierz
XVIII
Ku wojnie

Rozmaicie o przyczynach

Panuje dzi moda na wymylanie głębokich przy-
czyn wielkich wydarzeń. A może wojna, która wybu-
chła w 1914 r., nie miała głębokich przyczyn [...]. W lip-
cu 1914 r. sprawy potoczyły się le. Jedyne bezpieczne
wyjanienie brzmi, że rzeczy się dziejš, ponieważ się
dziejš" (J.P. Taylor).

O przyczynach wojen można - jak widać - pi-
sać różnie. Można wskazywać na ich odległe chro-
nologiczne i merytoryczne przesłanki (J. Pajewski)
i można je zanegować w ogóle. Dzieje się dziejš, bo
taka jest ich istota. Nie ma istotnych antecedencji, splo-
tów wydarzeń, nieuchronnych cišgów logicznych ani
oczywistych następstw. Jest jak w życiu; sš dni po-
godne, szare i tragedie, w których ginš ludzie (P. Ken-
nedy). Zawsze jednak istnieje jaki punkt krytyczny
wydarzeń, jakie warunki, zbiegi okolicznoci, przy-
padki i kulminacje. I zawsze dopóki beczka prochu
jest zamknięta, iskry nie sš grone (N. Davies). Istot-
nie, przynajmniej w tym jednym punkcie spierać się
nie ma o co.

212

Co innego jednak, gdy poszukujemy przyczyn, gd)
rozważamy wypadki, które wojnę przybliżyły, spo
wodowały lub złożyły się na ów splot okolicznoci"
Wtedy sporna bywa ich ranga i hierarchia, kaliber i re
perkusje. Czy bowiem na czoło wysunšć kryzys roki
1908, czy kryzysy marokańskie (z 1906 i 1911 r.)/ cz)
może dopiero dwie wojny bałkańskie, które zaognił)
stosunki na półwyspie i sprawiły, że zamach w Sara
jewie był tak brzemienny w skutki? Jak niektóre wy
darzenia zważyć", jak je opisać i ocenić?

W 1908 roku Austro-Węgry dokonały aneksji Bon
i Hercegowiny, dwóch prowincji, które okupowały oc
kongresu berlińskiego. Akcja - co dla nikogo nie by
ło tajemnicš - miała ostrze antyserbskie. Austriack
szef sztabu generalnego Franz Conrad von Hótzendor
mówił o preludium do całkowitego zniszczenia serb
skiego gniazda rewolucji", a minister spraw zagrani
cznych Austro-Węgier Alyos Lexa von Aehrenthal -
o osłabieniu Serbii i uzależnieniu jej od Austrii (J. Pa
jewski). Chodziło o to, że za Serbiš stała Rosja, ż(
wieko beczki z prochem uchylono, choć za chwilę ne
powrót je zatrzanięto.

W 1911 roku wybuchł drugi kryzys marokański
Zaczęło się od rewolty Marokańczyków przeciwko suł
tanowi Mulaj Hafidowi, skończyło na interwencji Fran-
cuzów w obronie mieszkajšcych tam Europejczyków
i na francuskim protektoracie. Niemcy - jak należałc
się spodziewać - protestowali; do portu w Agadirze
wpłynęła niemiecka kanonierka Pantera" (co od razu
nazwano skokiem pantery do Agadiru"). Napięcie
znowu wzrosło, a następnie opadło: Niemcy bowiem
dały Francji wolnš rękę w Maroku, otrzymujšc w za-
mian koncesje gospodarcze w tym kraju i częć fran-
cuskiego Konga (trochę błota" - jak to ujšł ówczes-
ny francuski premier Joseph Caillaux).

Scenariusze zaczęły się powtarzać - z wielkich
chmur padały niewielkie deszcze. Czyż zatem nie miał
racji Norman Angello, że wojna jest wielkš iluzjš"
(jak zatytułował swojš głonš ksišżkę z 1910 r.), byłaby
bowiem samobójstwem, zbiorowym bankructwem
i niewyobrażalnym chaosem, a tego nikt przecież nie
chce. Nerwowym radził więc wzišć tabletkę uspoka-
jajšcš, gdyż - tłumaczył - kryzysy to jeszcze nie woj-
na, a wojna, na szczęcie, to już nie przyszłoć, lecz
przeszłoć Europy i można spać spokojnie.

Były i głosy odmienne: że wojna jest konieczno-
ciš biologicznš" i - jak wywodził niemiecki sztabo-
wiec gen. Bemhardi - pozostaje nadal wyzwaniem
narodów i pokoleń. Radził więc przygotować się do
niej jak najlepiej, gdyż koniecznoci" się nie uniknie,

należy natomiast stawić jej czoło.

Opinie - jak widać - były różne, ale moda na
proroctwa i przepowiednie powszechna na wschodzie
i zachodzie Europy. Modny był więc Nostradamus
i w. Malachiasz, modne motywy apokaliptyczne: pę-
dzšce konie, lepi jedcy, ekspresyjne wizje zagłady
i nadchodzšcego kresu, modne wreszcie nastroje de-
kadencji i schyłku.

W 1913 roku (15 kwietnia) zatonšł największy sta-
tek parowy na wiecie, liniowiec brytyjski "Titanik"
                                            - duma ówczesnej myli technicznej. Siły natury -
żywioł morski i góra lodowa - okazały się potężniej-
sze. Zginęło ponad półtora tysišca osób. Wrażenie by-
ło wstrzšsajšce.
                                            W tym samym roku, 29 maja, w Theatre des Champs-
                                            -Ełysees odbyła się wiatowa prapremiera więta wiosny
Igora Strawińskiego. Słynny balet kończy scena mierd
w kręgu tętnišcego życia. Szokowało wszystko: ekspre-
syjna muzyka, opętańczy taniec, bezceremonialne łama-
nie artystycznych konwencji, a także aura dekadencji,

214

homoseksualizmu i wyuzdania otaczajšca rosyjski ba-
let (M. Eksteins). Wród publicznoci wybuchały bi-
jatyki. Przedstawieniu towarzyszył skandal.

Kocioł bałkański

Już wczeniej, w 1912 roku, wieko beczki z pro-
chem znowu uchylono. Bułgaria sprzymierzyła się
z Serbiš/ do koalicji wcišgnięto Grecję i Czarnogórę.
Powstało antytureckie czwórprzymierze. Wybuchła
pierwsza wojna bałkańska. Turcja została pokonana.
W Londynie w 1913 roku zawarto pokój.

Z pokoju tego najbardziej zadowolona była Rosja,
która stała u kolebki przymierza bułgarsko-serbskiego
(J. Pajewski). Bułgaria natomiast zadowolona była
o wiele mniej, czuła się bowiem pokrzywdzona w Ma-
cedonii i to nie przez Turcję, lecz przez swych nie-
dawnych sojuszników: Serbów i Greków, którzy - jej
zdaniem - wzięli nieproporcjonalnie dużo. Upomniała
się więc o nowy podział i wywołała nowš wojnę. Te-
raz jednak przeciwko sobie miała nie tylko Serbów
i Greków, ale także Turcję i Rumunię, zgłaszajšcš pre-
tensje do południowej Dobrudży. Izolowana i walczš-
ca na kilku frontach, w 1913 roku poprosiła o pokój.
                                            Zamieszanie było niewyobrażalne. Dwóch było po-
konanych w tej wojnie: Bułgańa i Turcja, jeden niewšt-
pliwy zwycięzca - Serbia. Za Serbiš stała Rosja, nit
do końca rezygnujšca ze swych wpływów w Bułgarii
Za Bułgariš - dla ratowania równowagi - Nieme)
i Austro-Węgry, bioršce teraz w obronę Turcję. Chcšc
zagrodzić Serbii drogę do Adriatyku, w 1913 roku utwo-
rzono Albanię (formalnie niepodległš" pod opiekš mo
carstw). Serbia jednak nie rezygnowała i pewna popar
da Rosji przeszła do polityki wielkoserbskiej" (czyrr

zasłużyła sobie na miano jugosłowiańskiego Piemontu).
Austro-Węgry, które Jugosłowian miały we własnych
granicach, przyglšdały się temu z rosnšcym niepokojem.
Serbskie gniazdo" irytowało. Serbskie ambicje godziły
w całoć wielonarodowociowej monarchii.

Bohaterowie finałowej sceny

Minister spraw zagranicznych Austro-Węgier Leo-
pold Berchtold, kanclerz Niemiec Theobald Bethmann-
                                            -Hollweg i minister spraw zagranicznych Anglii Edward
Grey - to ludzie, którzy z decyzjš o przystšpieniu do
wojny kojarzeni sš bezporednio, a nawet osobicie. Dla
jednych byli to sprawcy wydarzeń, dla innych raczej ich
ofiary, dla większoć jednak - choć w różnym stopniu
                                                   - politycy pozbawieni wyobrani, nie ogarniajšcy skali
spraw i nie przewidujšcy ich reperkusji.

Leopold Berchtold, grand-seigneur i dyplomata, decy-
zję o ultimatum wobec Serbii podjšł powodowany znanš
antyserbskš alergiš. Kulturalnie czuł się silnie zwišzany
z Francjš (H. Hantsch). Do mocarstw zachodnich nie ży-
wił żadnych ujemnych uczuć. Nad Tamizš bywał wie-
lokrotnie. Czy zdawał sobie sprawę, że nieszczęsnym ul-
timatum inicjuje wielkš wojnę - można wštpić.

Theobald Bethmann-Hollweg - rozumny i ostroż-
ny" - mógł właciwie uchodzić za anglofila
(J. Pajewski). Syna miał na stypendium Rhodesa
w Oksfordzie, popołudniami pijał herbatę, a za dewi-
zę przyjšł podobno hasło: wiatowe mocarstwo, ale
żadnej wojny" (Weltmacht und kein Krieg). Czy jednak
wobec ekspansji generałów w polityce wystarczało
mu siły woli i charakteru - można wštpić.

Sir Edwarda Grey'a G.B Shaw nazwał kiedy ty-
powym brytyjskim junkrem", a N. Davies przypomniał

216

ostatnio/ że podczas wojny 1870 roku ojciec pónię
szego ministra sympatyzował z Niemcami, a nie z Frar
cuzami. Czy jednak Grey walczšcy z parlamentem zdc
wał sobie sprawę z nadcišgajšcego kataklizmu - znó\
wštpliwe.

Gavrilo Princip był skromnym serbskim studer
tem, poddanym Habsburgów, dla jednych zbrodnie
rzem, dla innych jugosłowiańskim patńotš i bohate
rem (V. Dedijer). Dla potomnych był sprawcš bodt
najsłynniejszego w dziejach morderstwa, a na pewno
morderstwa o nieporównywalnych skutkach. To Prin
cip zapalił lont pod beczkš wypełnionš prochem. Cz
jednak wiadomie - na pewno nie.

Najsłynniejsze morderstwo

\

Arcyksišżę Franciszek Ferdynand i Zofia Chotel
jego morganatyczna małżonka, mimo przestróg uda
wali się na manewry do Boni. Teren był niebezpie
czny, upały nieznone, w salonce, którš podróżował
zapaliła się o. Zofia była pełna najgorszych przeczuć
a Franciszek - choć z wyjazdu nie zrezygnował - o<
dawna już je podzielał.
                                                  W Sarajewie 28 czerwca 1914 roku na arcyksišżęc
parę rzucono najpierw bombę, która raniła jednego z ofi
cerów, ale większych szkód nie wyrzšdziła. Nawet wted
jednak nie przerwano wizyty i nie zaostrzono rodkóv
ostrożnoci. Niedługo potem, korzystajšc z zamieszanii
gdy kierowca wiozšcy Ferdynanda i Zofię pomylił drog<
strzały - tym razem celne - oddał Gavrilo Princip.Zgi
nęli oboje, choć Princip zeznawał póniej, że strzelał n
olep i Zofii - matki dzieciom - nie chciał zabić.
                                          Czy Princip był bezwolnym narzędziem? Wielu w ti
wierzyło. Niemal natychmiast pojawiły się rozmaił

fantastyczne wersj...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin