AKT PIERWSZY 01. Hej-tam! Profesorze! 02. Czosnek 03. Prosz�, panowie 04. Pi�kna c�rka to dar bo�y 05. Pierwszy raz 06. Umar� B�g 07. Ale tu jasno 08. Prawda 09. Taki mi�y jak nikt 10. Zaproszenie na bal 11. Tam jest swoboda (I) 12. Czerwone trzewiki 13. Dla Sary (22) 14. Op�akiwanie Chagala 15. Zgon to niez�a farsa 16. Przed zamkiem � fina� I Aktu AKT PIERWSZY 01 HEJ-TAM! PROFESORZE! He-ho-he! Professor! ALFRED: Profesorze? Profesorze!... Hej-tam! Hej � gdzie pan jest, profesorze? Hej-tam! Hej... W kt�r� stron� i��? Wiem, co si� sta�o: Przysiad� gdzie�, �eby zapisa� w notesie moje obserwacje. A kiedy profesor Abronsius robi notatki �wiat wok� niego przestaje istnie�! �eby tylko on sam nie przesta�... Hej-tam! Hej � jaki� znak, profesorze! Hej-tam! Hej... Bo nie wida� nic! Profesorze! Musz� go znale��, bo zamarznie na �mier�! A by�by to �a�osny koniec dla cz�owieka jego formatu... Gazety podadz� tylko: �Naukowiec zgin�� w Transylwanii� Ale ani s�owa o mnie � kogo obchodzi jaki� biedny Alfred... Hej-tam! Hej � jestem sam, profesorze! Wierny student i magistrant i asystent jest tu sam! 02 CZOSNEK Knoblauch CHAGAL i GO�CIE: Czosnek! Czosnek! Czosnek! Czosnek! Czosnek! Czosnek! Czosnek! Czosnek! Zaczyna si� hulanka Dojecha� czosnku w�z Raz fajka, raz gorza�ka Nie zabraknie czosnku ju� WIEJSKI G�UPEK: A jak tylko zmrok zapadnie DRAGAN: Zastawi karczmarz st� KOLA: By ka�dy rad DRAGAN: Bezpiecznie jad� G�UPEK, DRAGAN i KOLYA: A� nosem wyjdzie mu WSZYSCY: A� nosem wyjdzie mu CHAGAL i GO�CIE: Czosnek, czosnek! Bezcenny, swojski chuch! Czosnek, czosnek! Tak bucha zdrowy duch Bo czosnek sprawi snadnie �e co stoi nie opadnie A co zwi�d�o stanie zn�w Co zwi�d�o stanie zn�w MAGDA: M�odzi ju� si� pr꿹 A starzy znowu �pi� CHAGAL: Czosnek z ch�opca czyni m�a I w amanta zmienia go REBEKA: Bo czosnek to lekarstwo Na �wiata ca�e z�o Bo czosnek to jest to! WSZYSCY: Bo czosnek to jest to! Bo czosnek to jest to! Bo czosnek to jest to! Czosnek, czosnek! Czosnek, czosnek! MʯCZYZNA: Kto to? MʯCZYZNA: Obcy. MʯCZYZNA: Nie... KOBIETA: Dw�ch! MʯCZYZNA: Co mu? KOBIETA: Ostyg�. KOBIETA: Sopel... MʯCZYZNA: ...lodu. MʯCZYZNA: Umar�. KOBIETA: Zamarz�. KOBIETA: Trup. CHAGAL: Najuprzejmiej witam pan�w w zaje�dzie mym... REBEKA: Magda! Krzes�o! A �ywo tam! CHAGAL: ...i zapraszam pod m�j dach. REBEKA: Szybciej, Magda! Wrz�tek! R�b par�wk�! CHAGAL: Natrzyjmy nos gorza�k�... MʯCZYZNA: ...octem... MʯCZYZNA: ...�ojem... MʯCZYZNA: ...sad�em... MʯCZYZNA: Lepiej czosnkiem! WSZYSCY: Czosnkiem, czosnkiem, czosnkiem! REBEKA: Gdzie ten wrz�tek? MAGDA: Mam! WSZYSCY: Szuru-buru... Szuru-buru... Ola-boga, ola-boga... Ola-boga, ola-boga... ABRONSIUS: Poznajesz te ma�e, kr�g�e cuda, ch�opcze? ALFRED: Ma�e? One s� ogromne... ABRONSIUS: Nie te, gapo! Tam. ALFRED: Czy doszed� pan do siebie, profesorze? ABRONSIUS: To przecie� czosnek. Czosnek! ALFRED: Czy to oznacza, �e... ABRONSIUS: ...�e nasz cel jest blisko. Gospodarzu? CHAGAL: Nazywam si� Chagal, do us�ug. To doprawdy zaszczyt... ABRONSIUS: Czy w okolicy jest zamek? CHAGAL: Zamek? Nie, nie... Nie ma tu zamku, tak samo jak nie ma... wiatraka! Czy kto� widzia� tu wiatrak? G�UPEK: A ten? Ten! Ten... CHAGAL: Nie ma zamku, nie ma wiatraka, jest tylko... g�upek! ABRONSIUS: A dlaczego wszyscy maj� czosnek? CHAGAL: Czosnek? Czosnek to najlepszy lek: KOBIETA: Na zgag�. MʯCZYZNA: Wiatry. MʯCZYZNA: I na �wierzb! WSZYSCY: Czosnek, czosnek! Czosnek, czosnek! Na krosty i rozedm� p�uc Oraz na pocenie st�p CHAGAL i GO�CIE: Czosnek, czosnek! Bezcenny, swojski chuch! Czosnek, czosnek! Tak bucha zdrowy duch Bo czosnek sprawi snadnie � Co stoi nie opadnie Co zwi�d�o stanie zn�w CHAGAL: Co zwi�d�o stanie zn�w WSZYSCY: Czosnek, czosnek! Nasz najwierniejszy druh Czosnek, czosnek! Ten zdrowy swojski chuch A kto by� do wczoraj zerem Dzi� b�dzie bohaterem � gdy czosnku pe�en brzuch gdy czosnku pe�en brzuch gdy czosnku pe�en brzuch i �mia�y wzrok i pi�kny chuch CHAGAL: Poka�� panom izb�.... WSZYSCY: Czosnek, czosnek! Wprowadzi w kiszki �ad Czosnek, czosnek! Odejmie wszystkim lat Komu jeszcze gazy burcz�? Kto pad� ofiar� skurcz�w? To brzuch oczy�ci mu Nie przerywaj�c snu Przetrawi, ulg� sprawi Zawsze doda si� � Czosnek! 03 PROSZ�, PANOWIE Bitte, meine Herren CHAGAL: Prosz�, panowie. T�dy. T�dy i ow�dy... SARAH < �piewa > Ha-a-a... ABRONSIUS: S�ysza�e�? ALFRED: Tak. CHAGAL: Prosz�, panowie... ABRONSIUS: Co to jest? CHAGAL: Co takiego? ABRONSIUS: Kto tak �piewa? CHAGAL: Nikt nie �piewa. ABRONSIUS: G�uchy pan jest? Kto� tu �piewa�! CHAGAL: (Nie.) To tylko wiatr. ALFRED: Jak pi�knie... ABRONSIUS: Wiatr? CHAGAL: Zaraz b�dziemy na miejscu. ABRONSIUS: Wiatr... CHAGAL: Prosz�, panowie. To tutaj. Nasz reprezentacyjny apartament. Doprawdy trudno o wygodniejszy. A za tymi drzwiami, panowie � co za luksusy - nowoczesna �azienka! Prosz� spojrze�: Co za cudo... Saro! Ile razy ci m�wi�em! Wyjd�! Nie! Tylko nie wychod�! Zapomnia�em. To moja c�rka. Prosz� wybaczy�, �azienka b�dzie gotowa za kwadrans. 04 PI�KNA C�RKA W DOMU Eine sch�ne Tochter ist ein Segen CHAGAL: Pi�kna c�rka w domu to dar bo�y Lecz wyko�czy ojca taki dar Same troski mu na g�owie mno�y Kiedy z p�ka si� zamienia w kwiat Oko ojca pierwsze odnotuje Nieuchronnej tej przemiany znak Sam m�czyzn� b�d�c nie mam z�udze� �e lubie�nik drzemie w ka�dym z nas �pij ty m�j kwiatuszku �nij ty moja duszko Nikt ci� nie rozbudzi Sam bym go ostudzi� Po co ci to, na co ci to Po co nam to Zosta� z tat�... Sama my�l o jurnym libertynie Budzi we mnie dzik� ��dz� krwi Nim libertyn do sypialni wp�ynie Bior� gwo�dzie i zabijam drzwi Mo�e wreszcie m�g�bym si� po�o�y� Zamiast z m�otkiem sta� na stra�y cn�t Pi�kna c�rka w domu to dar bo�y Ale czuj�, �e nie zaznam snu �pij ty m�j kwiatuszku �nij ty moja duszko Nikt mi ci� nie skradnie Ju� ja go dopadn� Po co ci to, na co ci to Po co nam to Zosta� z tat�... Pi�kna c�rka w domu to dar bo�y Dar bo�y?... Ech... 05 PIERWSZY RAZ Nie geseh�n ALFRED: Dziewczyn�, co ma taki czar Widz� pierwszy raz SARA: M�odzie�ca przemi�ego tak Widz� w �yciu pierwszy raz ALFRED i SARA: I czy to jeszcze jawa jest? Chocia� nie � to nie sen... Spojrzenie jedno jeden gest Nada sens moim nocom i dniom Przegoni czas SARA: Senny czas ALFRED: Dziewczyn�, co ma taki czar SARA: M�odzie�ca tak mi�ego ALFRED: Naturalny SARA: Sercu ALFRED i SARA: Widz� w �yciu pierwszy raz ABRONSIUS: Ch�opcze, s�yszysz to? Po schodach chodzi kto�... Zagadk� skrywa ten tu dom Chc� rozwi�za� j� CHAGAL: Czy moja s�odka s�u�ka �pi? MAGDA: Tak! CHAGAL: Miejsce dla mnie zr�b Musia�em znowu tutaj przyj�� (Bo) zwierz�c� czuj� chu� SARA, ALFRED i CHAGAL: A mo�e to pragnienie jest Czyste jak dobry sen? Tak dobrze jest przytuli� si� Serce wie dok�d wyrwa� si� st�d Przegoni� czas Senny czas REBEKA: Ten �ajdak znowu wymkn�� si� Dobrze wiem gdzie jest... (O tak!) REBEKA: By karczmarz by� jak stary cap MAGDA: Gospodarz obmacywacz! ALFRED: Dziewczyn�, co ma taki czar CHAGAL: By s�u�ka mia�a tak� twarz SARA: By ch�opiec taki mi�y by� CHAGAL i ALFRED: Taki u�miech REBEKA: Spro�ny... WSZYSCY: Widz� w �yciu pierwszy raz REBEKA: Ten �otr za grosz nie ma wstydu Skok w bok to (jest) jego �ywio� � taki jest! Chcic� ma jak w�ciek�y pies We�mie go na wid�y bies ALFRED i SARA: To mo�e jednak jawa jest Nie b�j si�, �e to sen Chc� by� przy tobie... ALFRED, SARA i CHAGAL: ...tego chc� � co noc! ALFRED i SARA: Bo skoro mam zakocha� si� Skoro tak � ALFRED: Tylko w takiej jak ty SARA: Takiego chc� jak ty WAMPIRY: Nadszed� czas! Nadszed� czas! ALFRED i SARA: Bo skoro mam zakocha� si� Skoro tak � to ju� wiem: To b�dzie taki kto� jak ty Tylko ty i wi�cej nigdy nikt Je�li kocha� to Tylko tak jak ty Tak jak ty 06 UMAR� B�G Gott ist tot VON KROLOCK: Tyle lat przeczuciem by�em i snem Budzisz si� dzi� By zapragn�� mnie � wiem! Szcz�liwa... Dzieli nas ju� tylko chwila lub dzie� Kiedy zawo�am ty odpowiesz na zew I szcz�cia spragniona O�ywisz m�j sen WAMPIRY: Nadszed� czas! Nadszed� czas... VON KROLOCK: Umar� B�g Nie potrzebuje Go nikt WAMPIRY: Nadszed� czas! VON KROLOCK: Wszak to przekle�stwo By wiecznie m�c �y� Okrutne... WAMPIRY: Nadszed� czas! VON KROLOCK: ...z�o nas o�lepia I z�udny nasz blask Gardzi� nadziej� � Nie wstydzi� si� k�amstw � Kocha� nienawi�� � To by� jednym z nas WAMPIRY: Nadszed� czas! VON KROLOCK: To co wielbi� idzie w dym Dewastuj� to co s�awi� To co kocham � aby �y� � Unicestwiam w�asnym jadem Gdy ze mn� zanurzysz si� w mrok I zatracisz si� w nim Zrozumiesz co to wieczno�� Pokochasz ten b�l Okryta szczelnie moim cieniem SARA: S�ysz�, jak mnie wzywa jaki� g�os... VON KROLOCK: Szcz�liwa! Dzieli nas ju� tylko chwila lub dzie� Kiedy zawo�am (ty) odpowiesz na zew I szcz�...
Leleth