ros-emm.pdf

(33 KB) Pobierz
300889349 UNPDF
„Noc” Ros i Emma ~ by Sylwia
Zaczyna zmierzchać, a ja siedzę sama na pniu drzewa i rozmyślam o mojej
drugiej połówce. Jak Emmett może być taki nie czuły?! - pomyślałam. Ja go
tylko poprosiłam żeby ze mną pojechał do miasta kupić jakiś ładny staniczek, a
on wpadł w furię! Przez niego o mało co się nie rozpłakałam przy wszystkich!
Bella popatrzyła na mnie ze smutkiem, rozumiała mnie, natomiast Alice
odegrała się na Emmie mówiąc do niego TYM głosem. Mało brakowało, a bym
zaczęła się tam tarzać po ziemi ze śmiechu, ale jednak jest mi przykro. Wszyscy
się świetnie bawią, a ja rozpaczam - pomyślałam. Postanowiłam się nie
poddawać i iść na nogach do miasta. Szłam tak jakiś kwadrans w milczeniu,
gdy nagle zobaczyłam za drzewem jaki ruch i odgłosy stóp. Jak ja żałowałam,
że nie ma teraz przy mnie mojego misiaczka! Cień był coraz bliżej, aż nagle
złapał mnie w ramiona i mocno przycisnął do swojej piersi. Po chwili zaczął mi
mruczeć do ucha jakieś przeprosiny, i nagle go rozpoznałam! To był Emmett!
Byłam na niego zła, ale jednak moje pragnienie było silniejsze od złości. Nawet
nie wróciliśmy do namiotu. Zaczęliśmy się rozbierać i wymieniać nawzajem
pocałunkami. Ja zatańczyłam dla niego na drzewie, a on w tym samym czasie
połamał kilka sosen. Bardzo mi się to podobało, więc przylgnęłam do niego i
zaczęłam namiętnie całować.
Obudziliśmy się następnego dnia nadzy wśród połamanych drzew. Nagle
usłyszeliśmy jakieś głosy. Okazało się, że cała rodzina nas szuka!
Postanowiliśmy wrócić do namiotów żeby przestali się o nas martwic, ale gdy
spojrzałam na moje ubrania uśmiechnęłam się, bo zamiast nich na tym samym
miejscu leżała tylko jakaś kępka szmat!I co my teraz zrobimy? - pomyślałam.
Wpadłam na niezły pomysł. Zadzwonię do Belli i powiem jej żeby przyniosła
nam jakieś ubrania. Już nie raz widziałyśmy się bez ubrań, a przecież Emm to
jej brat, wiec to nic takiego. Gdy do niej zadzwoniłam była dziwnie miła, aż za
bardzo! Gdy się spotkaliśmy znałam już powód. Była na nas wściekła, nie
chciała pokazywać tego przez telefon, ale teraz nie wytrzymała. Zaczęła się
wydzierać na Emmetta co mi zrobił, i że go zabije. Poprosiłam ją, żeby
poczekała z tym, aż się ubierzemy, bo jak będzie trzeba wołał o pomoc to
będzie im niezręcznie, widząc nas bez ubrań. Jednak gdy ubierałam na siebie
nowe ciuszki zdołałam wysłać sms-a Edowi gdzie jesteśmy i co się dzieje.
Zdąrzył na czas gdyż gdy tylko Bella go ujrzała cała jej wrogość zniknęła z jej
pięknej twarzy. Edward wziął ja w ramiona i tak wróciliśmy do namiotów.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin