2008_4.pdf

(3363 KB) Pobierz
103125966 UNPDF
Droga Prawda Życie
DPŻ
droga prawda Życie
Dwumiesięcznik chrześcijański
W numerze
Teraz widzę – Achim Paluch . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Co począć, gdy jesteś z kimś w konlikcie? – Jemes Pittman . . . . . . . . . . . . 3
Narzekanie czy radość? – Waldemar Świątkowski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .6
Podobać się Panu Bogu – Roman Jawdyk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8
Bambus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
Nie należę już do siebie – Janina Stobnicka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Noe XXI wieku… – Bartosz Mackiewicz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13
Duchu Święty, wróć do swojego Kościoła – David Wilkerson . . . . . . . . . . 14
Miłość to oiarowywanie siebie ... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18
Patrzeć oczyma Bożymi... – Felicja Białęcka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19
Ci, którzy są czystego serca, będą oglądać Boga – Jan Herba . . . . . . . . . .20
Rabin Izaak Lichtenstein . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22
Jezus żyje i jest realny – Włodzimierz Borysow . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .24
Gorący, zimny, a może letni – Roman Jawdyk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27
W pobliżu wioski olimpijskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31
Zabrze – spotkanie redakcji DPŻ – Jan Stypuła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32
Śladami mężów wiary. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34
Rada Redakcyjna:
Andrzej Poręba (pandre@poczta.onet.pl) ,
Andrzej Nazimek (zimeryt@interia.pl) ,
Roman Jawdyk (roman.jawdyk@interia.pl)
RedaktoR naczelny:
Andrzej Poręba
WydaWca:
Chrześcijańska Wspólnota
Zielonoświątkowa,
ul. Sudecka 3, 59–220 Legnica
adRes Redakcji:
ul. Czechowa 1, 41–807 Zabrze;
RedaktoR Wydania:
Jan Stypuła (redaktor@lupa.chwz.pl)
Redakcja techniczna:
Andrzej Gocyła (aango@konto.pl)
komputeRopisanie:
Mirosława Poręba, Nazariusz Zerbe,
Daniel Flis
Redakcja tekstu:
Joanna Domieniuk (joanna.domieniuk@ajsystem.pl) ,
Jeremiasz Zerbe (nimrod@epf.pl) ,
Andrzej Poręba,
okładka:
Robert Bartlewski
cena pRenumeRaty:
Prenumerata roczna wynosi 30,00 zł,
cena jednego egzemplarza 5,00 zł.
poczta e–mail:
dpz@chwz.pl
inteRnetoWe aRchiWum:
http://dpz.chwz.pl
zdjęcie na okładce:
Jan Stypuła
Teraz widzę
A chim P Aluch
Drzewa zielone, niebo niebieskie,
widzę to wszystko, bo trzeźwy jestem.
Trzeźwo teraz widzę mój Panie,
odkąd Ty dałeś rozwiązanie.
Gdy sam próbowałem błądziłem w mroku,
mijały tak lata rok po roku.
I tak po drodze wszystko marniało,
a wódki ciągle było mi mało.
Materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca.
Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji
tekstów, oraz do zmiany tytułów. Kopiowanie i po-
wielanie dozwolone pod warunkiem druku tekstu
w całości z podaniem tytułu oraz numeru pisma.
WieRzymy W:
1. Jedynego Wszechmogącego Boga: Ojca, Syna
i Ducha Świętego.
2. Pismo Święte jako Słowo Boże, natchnione
przez Ducha Świętego, jako najwyższy autory-
tet w sprawach: prawdy, wiary i życia chrześci-
jańskiego.
3. Jezusa Chrystusa – Syna Bożego, który przy-
szedł w ciele na ten świat rodząc się z Marii
Panny, jako jedynego Pośrednika i Orędownika,
zbawiającego grzeszników dzięki swej męczeń-
skiej śmierci i zmartwychwstaniu.
4. Zbawienie z łaski przez wiarę jako daru Bożej
miłości. Wiara w Jezusa Chrystusa jest całko-
witym zaufaniem Bogu i potwierdzona zostaje
dobrymi uczynkami wypływającymi z tej
wiary. Taka wiara jest czynna w miłości.
5. Nowonarodzenie z wody i Ducha, jako bez-
względnego warunku wejścia do Królestwa
Bożego.
6. Chrzest Duchem Świętym, w Jego prowadzenie
i dary (charyzmaty)
7. Konieczność przyjęcia chrztu wodnego przez
zanurzenie, Wieczerzy Pańskiej pod postacią
chleba i wina wraz z umywaniem nóg.
8. Kościół jako ciało Jezusa Chrystusa, którego
głową i budowniczym jest Jezus Chrystus.
9. Powszechne zmartwychwstanie wszystkich
ludzi i sąd Boży oraz życie wieczne zbawio-
nych i wieczne potępienie niezbawionych.
Do picia ciągle ja powracałem,
co się podniosłem, to znowu leżałem.
Zmęczony piciem, zraniona dusza,
a we mnie większa była pokusa.
Sumienie brudne, ręce splamione,
całe me życie było skażone.
Nic na swe oczy ja nie widziałem,
prócz alkoholu, tak się staczałem.
Dla innych niech to będzie przestrogą.
Teraz ja idę już inną drogą.
Prowadzi mnie Jezus, przez życie moje,
gdy będę z Jezusem, to się ostoję.
103125966.001.png
Droga Prawda Życie
Co począć, gdy jesteś z kimś w konlikcie?
J Ames P ittmAn
Ciąg dalszy artykułu z DPŻ nr 3/2008
Jak trzeba postępować
Jak dzieci naśladują rodziców, tak
też każdy chrześcijanin powinien
naśladować swojego Niebiańskiego
Ojca. Nasz Ojciec pokazuje nam naj-
lepszy przykład tego, jak przywrócić
pokój tam, gdzie został on utracony.
Powinniśmy, naśladując naszego
Zbawiciela Jezusa Chrystusa kochać,
przyjąć postawę pokory, znosić cier-
pliwie przykrości i cierpienia oraz
przebaczać.
(patrz Rz 5, 5). Jeżeli będziemy Mu
posłuszni, to rzeczywiście będzie-
my mogli miłować tych, z którymi
chcemy odbudować nasze relacje
(patrz Ga 5, 22). Pan Bóg miłuje każ-
dego z nas tak, jakby na świecie był
tylko jeden jedyny człowiek.
Miłość nie jest mściwa. Gdy ktoś
z nami obchodzi się niesprawiedli-
wie, to mimo wszystko powinniśmy
postępować prawidłowo. Pan Jezus
powiedział: Miłujcie nieprzyjaciół
waszych, dobrze czyńcie tym, którzy
was nienawidzą, błogosławcie tym,
którzy was przeklinają, módlcie się za
tych, którzy was krzywdzą (Łk 6, 27-
28). Na nienawiść powinniśmy od-
powiadać dobrocią. Jeśli ktoś mówi
o nas źle, my powinniśmy mówić
o nim dobrze, trzeba też modlić się za
tych, którzy nam źle życzą.
Miłość – wyższa od twoich uczuć.
Nie jest łatwo tak kochać. To ozna-
cza, wystąpić przeciwko samemu
sobie. Dobrze jest przy tym posta-
nowić, bez względu na to, co by się
nie stało, postępować poprawnie
w stosunku do każdego bliźniego.
Nie powinniśmy w żadnym przypad-
ku przejawiać swego niezadowolenia
lub rozdrażnienia. Trzeba hamować
swoje negatywne emocje ze względu
na dobro innych ludzi. To właśnie jest
samozaparcie, do którego wzywa nas
Chrystus (patrz Mt 16, 24). Bardzo
ważne jest prawidłowe postępowanie
wobec innych a nie bazowanie tylko
na tych uczuciach, które doświad-
czasz. W przeciwnym wypadku nie
poprawisz wzajemnych relacji.
Miłość „patrzy w lustro”. Zanim
ocenisz bądź osądzisz swego prze-
ciwnika uczciwie spójrz na siebie, na
swoje ułomności. Przecież nie można
próbować poprawiać kogoś, jeśli sa-
memu nie jest się w porządku. Chry-
stus powiedział: Obłudniku wyjmij
najpierw belkę z oka swego, a wtedy
przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka
brata twego (Mt 7, 5). To nie jest łatwe
i często bardzo bolesne do wykona-
nia, lecz tak należy czynić, polegając
na Duchu Świętym, gdyż ON będzie
czynić w nas Swoje dzieło, dając nam
nowe serce i nowy umysł.
Z Jego pomocą możemy zamienić
gniew, gwałtowność i złorzeczenie
na dobroć, współczucie i przebacze-
nie. Wszelka gorycz i zapalczywość,
i gniew, i krzyk, i złorzeczenie niech
będą usunięte spośród was wraz
z wszelką złością. Bądźcie jedni dla
drugich uprzejmi, serdeczni, odpusz-
czając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg
odpuścił w Chrystusie (Ef 4, 31-32).
Miłość czyni pierwszy krok. Za-
zwyczaj chcemy unikać tych osób
z którymi nasze stosunki nie s ą w po-
rządku. Jeśli chcemy znaleźć wyjście
z takiej sytuacji, to powinniśmy
być gotowi do wzięcia inicjatywy
w swoje ręce. Właśnie tym sposobem
wyrazimy swoim nieprzyjaciołom
i przeciwnikom prawdziwą miłość.
Trzeba być gotowym uczynić
ten pierwszy krok i pójść do osoby,
z którą jest się w niezgodzie i zacząć
porządkować zaistniały problem
(por. Mt 5, 23-24). Gdy uczynimy ten
pierwszy krok miłości, to stwarzamy
jak najlepsze warunki do poprawie-
nia wzajemnych relacji.
Pod rozwagę. Jeśli ktoś cię obra-
ził, czy byłeś gotowy nie patrząc na to,
odłożyć swoje uczucia na bok i postą-
pić zgodnie z zaleceniem biblijnym,
jak przystoi chrześcijaninowi? Prosi-
łeś Pana Boga, aby ci pomógł kochać
tego człowieka, a nie ignorować go
lub mścić się na nim?
Krok 1: Miłość
Bądźcie więc naśladowcami Boga
jako dzieci umiłowane, i chodźcie
w miłości, jak i Chrystus umiłował
was i siebie samego wydał za nas jako
dar i ofiarę Bogu ku miłej wonności
(Ef. 5, 1-2).
Kochać człowieka z którym jest
się w konf likcie nie jest łatwo. Lecz,
jeżeli chcemy, aby kłótnia zamieniła
się w pokój, należy podjąć inicjatywę
i obdarzyć miłością tego, kto wystę-
puje przeciwko nam.
Miłość – to nie tylko uczucia.
Jeżeli jesteś z kimś w konf likcie,
to twoje pozytywne nastawienie
zamienia się na negatywne i nieprzy-
chylne nastawienie. Trzeba pamiętać,
że nie od razu między wami wszystko
będzie w porządku i od razu zmienią
się uczucia.
Miłość nie może być obłudna.
Miłe uśmiechy i piękne słówka two-
rzące maskę skrywającą nienawiść
i gniew nikomu nic nie dadzą. One są
nieprawdziwe, sztuczne, na nich nie
można polegać, one w żaden sposób
nie mogą poprawić zepsutych relacji.
Obłudą sprawie nie pomożesz. Fałsz
i hipokryzję trzeba odrzucić. Apostoł
Paweł napisał: Miłość niech będzie
nieobłudna (Rz 12, 9).
Miłości nie tworzy człowiek.
Człowiek nie jest twórcą miłości. Nie
możemy jej tworzyć lub wywoływać
według swego wyobrażenia i chcenia.
Boża miłość nie pochodzi od czło-
wieka, lecz od Boga i rozlewana jest
nam do serc przez Ducha Świętego
Krok 2: Pokora
Napominam was tedy ja, więzień
w Panu, abyście postępowali, jak
przystoi na powołanie wasze, z wszel-
ką pokorą i łagodnością, z cierpliwo-
ścią, znosząc jedni drugich w miłości,
starając się zachować jedność Ducha
w spójni pokoju (Ef 4, 1-3).
Największą przeszkodę do unor-
mowania rozbieżności z innymi
osobami stanowi PYCHA. Problemy
zawsze można rozwiązać, gdyby nie
nasze „JA”. Nie wiadomo, dlaczego
103125966.002.png
Droga Prawda Życie
wszelką pokojową inicjatywę przyj-
muje się jako słabość. A my przecież
nie chcemy, aby ludzie uważali nas
za słabych i oto powstaje sytuacja, że
albo sami nie idziemy do ludzi, albo
nie dopuszczamy ich do siebie. Do
takiej sytuacji nie wolno dopuścić,
a tym bardziej nie wypada to chrze-
ścijanom. Tak pos tępować nie wolno.
Jeżeli Pan Bóg w Chrystusie mógł
uniżyć się do tego, aby pojednać się
z grzesznikami, to i my już od dawna
możemy uniżyć się do tego stopnia,
aby żyć w pokoju jeden z drugim
jako przyjaciele. Ponadto, zapowie-
dziano nam przecież, aby postępo-
wać... z wszelką pokorą i łagodnością .
Dlatego, gdy w naszych stosunkach
z ludźmi powstają problemy, to po-
winniśmy je rozwiązywać w duchu
pokory. Dlatego bardzo ważne jest
zrozumienie, czym naprawdę jest
POKORA.
Co to jest pokora? W słownikach
antonimów „pokorze” przeciwstawia
się „dumę”, „pychę”, „wyniosłość”,
„zarozumiałość”. Lecz, o jakiej py-
sze lub hardości tu się mówi. Mowa,
oczywiście, nie dotyczy chluby, do
której wszyscy mamy prawo, gdy
chlubimy się swoją pracą, swoją ro-
dziną, swoim państwem. Tu chodzi
bardziej o postawę przeciwstawną
pokorze, a jest to: wyniosłość, zaro-
zumiałość, zuchwałość, samolub-
stwo i wysokie mniemanie o sobie.
Jeśli pokora jest przeciwstawna tego
rodzaju pysze, to znaczy, że nam nie
wolno myśleć o sobie więcej niż na-
leży rozumieć (Rz 12, 3). To oznacza,
że powinny nas interesować potrzeby
i troski innych ludzi (por. Flp 2, 4).
I gdy myśli nasze będą biegły w tym
kierunku to będziemy zawsze gotowi
usłużyć jako przyjaciel przyjacielowi
(por. Ef 5, 21).
„Pokora – to zdolność widzenia
siebie takim, za jakiego nas uważa
Pan Bóg” (Henry Jakobsen).
Pokora w praktyce. Co może
uczynić pokora, jeżeli chcemy
naprawić poszarpane relacje? Po
pierwsze, jeśli nie straciliśmy głowy
od zarozumialstwa, będziemy goto-
wi ze względu na pojednanie i zgodę
uczynić nie tylko drobne działania,
ale też ponieść ze względu na nie
największą ofiarę. Po drugie, jeśli je-
steśmy szczerze zainteresowani tym,
co niepokoi, denerwuje, podburza
kogoś, to myśli i uczucia tego czło-
wieka będą dla nas także ważne, jak
i nasze własne. I chociaż może być to
niełatwe, to spróbujmy go zrozumieć.
Jeżeli będzie w nas będzie pokora, to
będziemy ludzi szanować i poważać,
nawet jeżeli z nimi nie będziemy się
zgadzać. Będziemy się starać im po-
móc, nawet jeżeli oni naszych starań
i tak nie docenią.
Stosunki wzajemne można po-
prawić, jeżeli w nas będzie usposo-
bienie Chrystusowe, to znaczy, jeśli
przyjmiemy postawę pokory na wzór
Jezusa Chrystusa (por. Flp 2, 5). Wte-
dy także będziemy gotowi cierpieć,
a cierpienie to następny ważny krok
w procesie pojednania.
Pod rozwagę. Jakich swoich praw
wyrzekł się Chrystus, aby nas przy-
wieść do Siebie? Jeśli On ze względu
na nas to uczynił, to dlaczego nam
tak trudno wyrzec się swoich praw?
Kiedy ostatni raz znajdowałeś się
w sytuacji, gdy miałeś absolutną
rację, lecz mimo to upokorzyłeś się
i postanowiłeś nie szukać swego,
lecz cudzego dobra? A jeśli rozu-
miesz, że to ty nie masz racji, to jak
można w takiej sytuacji przejawić
pokorę?
przeżywamy), to powinniśmy zde-
cydowanie poszukiwać pojednania,
pamiętając jednocześnie, że takie
działania czasami pociągają za sobą
pewne cierpienia.
Być śmiałym. Chrystus wiedział,
że Jego cierpienia będą wielkie, lecz
śmiało na nie poszedł
(por. Łk 9, 51). A nam, gdy coś
zaczyna dziać się złego we wzajem-
nych relacjach, nie wystarcza często
śmiałości do tego, by wyraźnie pytać
o przyczynę tego stanu rzeczy, gdyż
boimy się nieprzyjemności. Jednak
żadne nieprzyjemności i nawet cier-
pienia nie powinny nas zniechęcać
do kontynuowania dzieła pojedna-
nia i doprowadzenia go do końca.
Być ufającym Bogu. Chrystus
całkowicie powierzył się w ręce Ojca
będąc świadomy tego, przez co musi
przejść (por. 1 P. 2, 23). Jak trudno
nam to uczynić! Gdy polegamy na
Panu Bogu, to On nam nie tylko
dodaje siły, ale i wszystko obraca ku
dobremu (por. Rz 8, 28).
Posiadać współczucie. Chrystus
doświadczył wszystkich ludzkich
problemów z wyjątkiem grzechu
(Hbr 4, 15-16). Zrozumienie przez
Pana Jezusa naszych problemów
i Jego współczucie do ludzi, przycią-
gało do Niego tych, którzy potrzebo-
wali pojednania się z Bogiem. My tak-
że możemy poprzez swoją właściwą
postawę, zrozumienia i współczucia
Krok 3: Bądź gotowy cierpieć
Ponieważ więc Chrystus cierpiał
w ciele, uzbrójcie się też i wy tą myślą,
gdyż kto cieleśnie cierpiał, zaniechał
grzechu (1P 4, 1). Pan Jezus Chrystus
– prawdziwy Bóg i prawdziwy czło-
wiek, umarł za grzechy całego świata.
Cierpieć w takim sensie ani jeden
chrześcijanin nigdy nie będzie mógł,
lecz w bardzo wielu okolicznościach
możemy postępować według przy-
kładu Chrystusa.
Cierpieć tak, jak cierpiał On, to
oznacza usilnie trzymać się swojego
celu, być śmiałym, ufającym Bogu,
posiadać współczucie i cierpliwość.
Trzymać się swojego celu. Chry-
stus miał stanowczy zamiar wykonać
wolę Swojego Ojca, pomimo wszel-
kich cierpień (por. Mt 26, 39). Wola
naszego Niebiańskiego Ojca zawiera
się w tym, abyśmy utrzymywali pokój
ze wszystkimi ludźmi (por. Rz 12, 18).
A jeśli powstanie konf likt (co nieraz
103125966.003.png
Droga Prawda Życie
problemów naszych nieprzyjaciół,
zachęcić ich do uporządkowania
relacji z nami i innymi ludźmi. Apo-
stoł Paweł powiedział: Błogosławcie
tych, którzy was prześladują, błogo-
sławcie a nie przeklinajcie. Weselcie
się z weselącymi się, płaczcie z płaczą-
cymi (Rz 12, 14-15).
Posiadać cierpliwość. Jezus
Chrystus znosił męki z cierpliwością
i odwagą. Bierzmy z Niego przykład
(por. Hbr 12, 1-3). Jest nam niezwy-
kle trudno cierpieć za kogoś, a szcze-
gólnie za tego, z kim mamy proble-
my. Wiele konf liktów moglibyśmy
uniknąć gdybyśmy zachowali wię-
cej cierpliwości. Również poprzez
cierpliwe budowanie prawidłowych
relacji z naszymi bliźnimi odzyska-
my tak bardzo pożądany pokój.
Pod rozwagę . Od czego rozpo-
częły się wszystkie ludzkie problemy
i kłopoty (por. Rdz 3)? Czy można
szczerym przejawem współczucia
przebić mury złości i nienawiści?
Czy możesz sobie przypomnieć kon-
kretne przykłady tego, kiedy byłeś
gotowy ponieść wszelkie konsekwen-
cje (w tym cierpienia), aby naprawić
naruszone relacje?
wy, jeśli chcemy być posłuszni Jego
przykazaniu.
Trzeba mówić dokładnie. Ze
spotkania twarzą w twarz nie będzie
żadnego pożytku, jeżeli nie będzie-
my mówić o wszystkim dokładnie.
Jeżeli nasze serce jest zranione lub
pełne goryczy, powinniśmy o tym
szczerze porozmawiać. Jednak nie
po to mówimy o naszych przeży-
ciach, aby posprzeczać się lub wyła-
dować swój żal i złość na krzywdzi-
cielu, lecz sygnalizujemy, że jesteś-
my po prostu szczerzy przed roz-
mówcą i zdecydowani rozwiązać
konf likt.
Niech wszystko pozostanie mię-
dzy nami. Często konf likt rozpala
się z nowa siłą, gdy o nim dowiadu-
ją się inne osoby. Tak więc należy
trzymać język za zębami, a jeżeli
coś o tym problemie mówisz, to
tylko z osobą, której ten konf likt
dotyczy. Tak postępując zabezpie-
czymy się przed plotkami, oszczer-
stwami. Jest to konieczne dla zacho-
wania dobrej reputacji wszystkich
wciągniętych w dany konf likt.
Jeżeli nie będziemy rozpowiadać
o zaistniałym nieporozumieniu, to
tym samym przejawimy szacunek
do osoby, z którą nie jesteśmy lub
nie byliśmy w zgodzie. W ten spo-
sób damy w yraz naszej sympatii,
którą być może przeciwnik właści-
wie oceni i odpowie nam wzajem-
nością.
Czas zwrócić się do pośredni-
ków. Czasami osobiste spotkanie
nic nie daje a problem pozostaje
nadal nierozwiązany. Pan Jezus
poleca, iż w takiej sytuacji należy
skorzystać z pośrednictwa innych
(por. Mt 18, 16). Inni ludzie – bez-
stronni, niezaangażowani w konf likt
mogą pomóc swoją radą lub autory-
tetem. A potem, jeśli wszystko pozo-
staje bez zmian, należy uczynić na-
stępny krok – wnieść sprawę na fo-
rum zboru.
Pod rozwagę. Kiedy ostatni raz
z kimś usiadłeś i rozwiązywaliście
problemy, które was dzieliły? Dla-
czego jest nam tak trudno porozma-
wiać z kimś bezpośrednio? Dlacze-
go wszyscy poszukujemy „sojusz-
ników” a nie ludzi bezstronnych
i neutralnych? Jeżeli wiesz o jakimś
trwającym konf likcie, co czynisz,
aby pomóc im dojść do zgody?
Krok 5: Przebaczenie
Przebaczajcie sobie wzajemnie,
jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie
(Ef 4, 32). Nauczycielka Niedzielnej
Szkółki wyjaśniła dzieciom, co to jest
przebaczenie. „Jeżeli was skrzyw-
dziły inne dzieci – powiedziała – to
wy ich w odpowiedzi nie powinni-
ście krzywdzić. A jeżeli ten, kto
skrzywdził, poprosi o przebaczenie,
to powinniście przebaczyć”. Dzieci
zastanowiły się, popatrzyły jedno
na drugie, a potem pewna maleńka
dziewczynka nie wytrzymała: „To
przecież jest tak trudne!”. I miała
ona rację. To jest rzeczywiście bar-
dzo trudne. A jeśli nie chcesz uczy-
nić tego, co jest trudne, to zapomnij
o wszelkim pojednaniu. Musimy być
gotowi uznać swoje błędy i przeba-
czyć jeden drugiemu tak, jak nam
przebaczył Pan Bóg, czyli:
Przebaczać według sprawiedli-
wości. To oznacza, że nasze prze-
baczenie, jak i Boże, zawiera się nie
w tym, aby tolerować grzech i udawać,
że się nic nie stało lub szukać uspra-
wiedliwienia dla winowajcy. Wszyst-
ko trzeba czynić według zasad Bożej
sprawiedliwości. Uznać, że postępek
krzywdziciela jest niedobry i zasłu-
guje na karę, ale jednocześnie należy
pamiętać, że Chrystus już poniósł
karę za wszystkich i za każdy grzech.
Możemy teraz przebaczać każdemu
bez obawy, że tym naruszymy zakon
sprawiedliwej odpłaty za grzech.
Ludzie mogą nam czasem zadać
wiele bólu, lecz za wszystko, co oni
uczynili i uczynią, już zapłacił nasz
Pan. Jak nam przebaczył Pan Bóg, tak
i my powinniśmy być zawsze gotowi
do przebaczania jeden drugiemu.
Ale przebaczenie to będzie bardzo
trudne, jeśli nasi krzywdziciele nie
będą gotowi do wyrażenia skruchy
za to, co uczynili. Chrystus uczył:
Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj
go, a jeśli się upamięta, odpuść mu.
Ajeślibysiedemkroćnadzieńzgrzeszył
przeciwko tobie, i siedemkroć zwrócił
się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego,
odpuść mu (Łk 17, 3-4).
Człowiek powinien uświadomić
sobie swój czyn i poważnie starać się
Krok 4: Propozycja
pojednania
A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź,
upomnij go sam na sam; jeśliby cię
usłuchał, pozyskałeś brata swego
(Mt 18, 15). Gdy jesteś z kimś skłóco-
ny, to najtrudniej jest znaleźć czas
i prosto, spokojnie porozmawiać
o wszystkim. Znacznie łatwiej nam
po prostu unikać takiego człowieka
lub podczas rozmowy wyładować
na niego nasze emocje. Konfronta-
cji unikamy z powodu fałszywego
wstydu, z powodu bojaźni lub nawet
złości. Nie jest możliwym naprawia-
nie wzajemnych relacji bez spotkań
i rozmowy.
Przykazanie. Jeżeli proponujemy
komuś pojednanie, to tym samym
okazujemy posłuszeństwo przyka-
zaniu Pana Boga. Chrystus uczył, że
mamy obowiązek jednać się ze swym
bratem, jeśli chcemy by nasza ofiara
była Bogu miła (por. Mt 5, 23-24). Pan
Bóg nie obiecał, że to będzie łatwe.
Trzeba iść i rozwiązywać konf likt,
ponieważ nie mamy innej alternaty-
Droga Prawda Życie
uporządkować relacje z innymi. Bez
tego odbudowa stosunków wzajem-
nych jest niemożliwa.
Przebaczać decyzją woli. To
znaczy, że powinniśmy ludziom
przebaczać niezależnie od tego, ja-
kie uczucia wypełniają nasze serca.
W Biblii czytamy, że grzechy popeł-
niane przez ludzi zasmucają Pana
Boga (por. Ps 78, 40-41), lecz mimo
to On zadecydował przebaczyć
ludziom (Ef 4, 32). Podobnie i my
powinniśmy tak postępować jeden
z drugim.
Przebaczać z duszy. Przebaczać
powinniśmy nawet wtedy, gdy nie
mamy ku temu ochoty, pełni żalu,
a swoje emocje ukierunkować na
drogę przebaczenia.
To oznacza, że przebaczać trzeba
nie jedynie wolą, lecz całym sercem.
Apostoł Paweł pisał o tym w swoim
Liście do wierzących w Kolosach.
Wyjaśniał on, że należy w relacjach
z innymi pamiętać o miłosierdziu,
współczuciu, dobroci, pokorze, ła-
godności i cierpliwości. Potrzebna
jest postawa pokory i posłuszeństwa
Bożemu zaleceniu: przebaczając so-
bie nawzajem, jeśli kto ma powód do
skargi (Kol 3, 12-13).
Gdy ktoś ciebie skrzywdził do
głębi duszy i nadal obraża, to postę-
powanie z takim człowiekiem nie
jest proste. Lecz gdy powierzymy
ten problem Panu Bogu, to wszystko
u nas zmieni się na dobre. Apostoł
Paweł podpowiada nam, co powinno
być u nas w sercu, jak powinny doj-
rzewać owoce Ducha. Owocem zaś
Ducha są: miłość, radość, pokój, cier-
pliwość, uprzejmość, dobroć, wier-
ność, łagodność, wstrzemięźliwość.
Przeciwko takim nie ma zakonu.
A ci, którzy należą do Chrystusa Je-
zusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz
z namiętnościami i żądzami. Jeśli
według Ducha żyjemy, według Du-
cha też postępujemy. Nie bądźmy
chciwi próżnej chwały, jedni drugich
drażniąc, jedni drugim zazdroszcząc
(Ga 5, 22-26).
Jeśli rzeczywiście chcemy swo-
im życiem rozsławić Pana Boga, to
trzeba dać Jego Duchowi miejsce do
działania, aby ukierunkował nas na
przebaczanie z całej duszy i z całego
serca.
Pod rozwagę. Jeśli ktoś cię prosi
o przebaczenie, czy zawsze jesteś
gotow y w ybaczyć? Co stanowi naj-
większą trudność? Czy mamy rację,
gdyodmawiamyprzebaczeniatemu,
kto nas nie przeprasza? Jak może
nasze nieprzebaczenie przeszko-
dzić naszej relacji z Panem Bo-
giem?
C.d.n.
Narzekanie czy radość?
W AldemAr Ś WiątkoWski
Oto idzie z obłokami i ujrzy Go
wszelkie oko, i będą narzekać przed
Nim wszystkie pokolenia ziemi. Tak,
amen (Ap 1, 7).
Zwróćmy uwagę, że powyższy
urywek nie mówi, iż wszystkie po-
kolenia ziemi będą się radować. Nie
radować – lecz narzekać! Narzekać
będzie każde pokolenie i moje i two-
je. Najistotniejsze w tym jest to, czy
wśród swego pokolenia będziesz na-
rzekać i ty?
Możemy zapytać: Skąd to po-
wszechne narzekanie? Czy aby do-
brze rozumiemy to słowo? Przecież,
kiedy myślimy o powtórnym przyj-
ściu Pana, to towarzyszy temu raczej
osłonka radości, a nie narzekania.
Nie jestem jakimś katastrofistą, ale
Biblia i przedstawiona w niej Ewan-
gelia nie jest wszystko pokrywającą,
nieprzejrzystą mgłą. Ewangelia to
po pierwsze Radosna Nowina
o możliwości zbawienia każdego
grzesznika, o Synu Bożym, który stał
się Odkupicielem świata. Ewangelia
to również niczego nieukrywająca
Prawda. Nie pozostawia żadnych
złudzeń, przedstawia wszystko jasno
i wyraźnie.
Na przykład: rozdzielenie tego, co
dobre od tego, co złe. Nic w świecie
nie jest bardziej radykalnie rozdzie-
lone niż zło i dobro przez Słowo Boże.
Należy się tylko dziwić, dlaczego
w obecnym czasie tak często widzimy
pomieszanie dobra i zła? Dlaczego
świętości towarzyszy nieświętość?
Dlaczego miłości towarzyszą, po-
różnienia i nienawiść? Dlaczego
w zborze, który powinien być oddzie-
lony od świata mają miejsce rzeczy
pochodzenia świeckiego? Skąd się
to bierze? Pan Jezus kiedyś na taką
wątpliwość odpowiedział: Czyż nie
dlatego błądzicie, że nie znacie Pism
i mocy Bożej? (Mk 12, 24).
Trzeba znać jedno i drugie!
W dzisiejszym czasie jest wielu ta-
kich, którzy wprawdzie znają Pisma,
ale nie znają mocy Bożej. Dla nich
„moc Boża” oznacza zdolność czy-
nienia nadnaturalnych rzeczy. Tym
chyba można wytłumaczyć niewy-
tłumaczalny zachwyt, jaki towarzy-
szy dzisiaj wielkim chrześcijańskim
spektaklom. Jakaż to fatalna pomył-
ka!
by rzucona laska zamieniła się
w węża (por. Wj 7, 12), by zmienić wodę
w rzece w krew (por. Wj 7, 22), by
sprowadzić plagę żab (por. Wj 8, 7).
Czarownicy egipscy nie mogli wy-
konać wszystkiego, co w mocy Bożej
czynił Mojżesz, jednak mogli doko-
nać na tyle „wielkich i cudownych”
rzeczy, by zatwardzić serce faraona
i uczynić go głuchym na Boży głos
(por. Wj 7, 22-23).
To samo widzimy dzisiaj. Wy-
starczy, że ktoś ma moc, by prze-
wracać tłumy ludzi, a już uchodzi
za wielkiego męża Bożego, za szcze-
gólnie namaszczonego. To, że np.
jawnie żąda pieniędzy za swoją
modlitwę o uzdrowienie, zanika
gdzieś wśród ogólnej ekstazy i za-
chwytu. To, że ktoś inny żyje w cu-
dzołóstwie, też nie wywołuje więk-
szego zastanowienia. Oczy i uszy są
zamknięte.
Trzeba znać pisma i moc Bożą. Co
oznacza termin „znać Pisma”? – To
znaczy wiedzieć, jaka jest wola Boga
względem nas. Znać dzieła Boga do-
konane w Jezusie Chrystusie, znać
zamiary Boga, znać przykazania
Boże.
Już w starożytnym Egipcie wie-
dziano, że nie trzeba mocy Bożej,
103125966.004.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin