Polska obrona.pdf

(95 KB) Pobierz
Dokument1
Zarys ogólny wydarzeń.
Polska obrona
Wokół polskiej obrony na Wołyniu przeciwko nacjonalistom ukraińskim krąŜy szereg
błędnych pojęć i ocen, wynikających przede wszystkim z braku analizy całości wydarzeń na
Wołyniu i połoŜenia ludności polskiej. Najczęściej spotyka się: 1) wyolbrzymianie zjawiska
polskiej samoobrony; 2) traktowanie jej jako siły równowaŜnej napastnikom i niszczącej
przeciwnika w stopniu proporcjonalnym do zadanych uprzednio strat stronie polskiej; 3)
przypisywanie jej szeroko zakrojonych akcji odwetowych.
Tymczasem ludność polska Wołynia, i to głównie wiejska, weszła w rok 1943 r.
nieprzygotowana do przeciwstawienia się ludobójstwu. Istniejąca od 1942 r. wśród wąskiego
grona Polaków konspiracja ZWZ była nastawiona na przygotowywanie ludności do walki z
Niemcami, a nie z Ukraińcami. Nie dostrzegano wówczas jeszcze, Ŝe najpowaŜniejszym i
najbliŜszym zagroŜeniem dla Polaków są nacjonaliści ukraińscy. Zresztą działalność
konspiracyjna, pozostając pod nieustanną obserwacją Ukraińców, którzy składali donosy
policji ukraińskiej lub Niemcom, była związana ze szczególnym naraŜaniem wolności i Ŝycia,
miała bardzo ograniczony zasięg i była słaba. Ludzi o doświadczeniu wojskowym i
przywódczym, którzy byliby zdolni pokierować ludnością polską w ówczesnych
okolicznościach było zbyt mało, poniewaŜ większość wybitniejszych lokalnych postaci
została wyeliminowana przez Sowietów w latach 1939 -1941. Trzy wielkie deportacje w głąb
Związku Sowieckiego, aresztowania kończące się albo wywózką do łagru albo rozstrzelaniem
dotyczyły najbardziej aktywnych członków społeczności polskiej, o doświadczeniu
organizacyjnym i w przypadku osadników wojskowych - z przygotowaniem wojskowym.
Właśnie tych ludzi brakowało na Wołyniu, gdy zaszła potrzeba organizowania samoobrony
przeciwko Ukraińcom.
Istotnym problemem był równieŜ brak broni i amunicji, której ludność polska w latach
1939-1942 nie gromadziła w obawie przed utratą Ŝycia i represjami w przypadku
najmniejszego podejrzenia w tym zakresie. Tylko jednostki posiadały głęboko ukryte
pojedyncze sztuki broni palnej, z minimalną ilością amunicji. Zaś moŜliwości zdobycia broni
i amunicji były niewielkie. ToteŜ dochodziło do takich sytuacji, Ŝe w 1943 r. w niektórych
polskich miejscowościach warty, które miały ostrzec o napadzie, posługiwały się atrapami
karabinów wykonanymi przez miejscowych stolarzy. Miały one wprowadzić w błąd, Ŝe
osiedle będzie się bronić, i odstraszyć napastników. Elementem utrudniającym
zorganizowanie samoobrony była teŜ postawa wiejskiej starszyzny, która z jednej strony nie
doceniała zagroŜenia, a z drugiej strony uwaŜała, Ŝe pojawienie się jakiejkolwiek grupy
obronnej rozdraŜni Ukraińców i pogorszy sytuację Polaków (np. Budy Ossowskie, gm.
Turzysk w pow. Kowel). W związku z tym w niektórych miejscowościach czysto polskich,
gdzie moŜna byłoby zorganizować samoobronę, do tego nie doszło (np. cytowana juŜ wyŜej
wieś Budy Ossowskie). Dodatkowo dość rozpowszechnione było przekonanie, mimo
oczywistych symptomów nadchodzącej zagłady, Ŝe Ukraińcy nie mają powodów do
mordowania Polaków, bo jako współmieszkańcy tej ziemi nie uczynili oni nic, czym mogliby
Ukraińcom w czymkolwiek zaszkodzić.
Na Wołyniu występowały dwie formy polskiej obrony:
- samoobrona, czyli grupy, oddziały, placówki, ośrodki i bazy samoobrony,
- oddziały partyzanckie.
Samoobrona była to zorganizowana i uzbrojona w broń palną grupa, kierowana przez jedną
osobę lub przez komitet samoobrony (jak np. w Hucie Stepańskiej, gm. Stepań, pow.
Kostopol).
Wszelkie inne sposoby ochrony Ŝycia, w których nie uŜywano siły w obronie własnej
nie były samoobroną w ścisłym słowa tego znaczeniu. Było to: gromadzenie się wielu rodzin
na noce w jednym gospodarstwie (lub kilku), szkole, domu ludowym, budynku stacyjnym itp.
obiekcie, strzeŜonym przez męŜczyzn, którzy w razie niebezpieczeństwa napadu mieli ułatwić
szybką ucieczkę; warty i patrole alarmujące o zbliŜaniu się podejrzanych osób czy grup, ale
nie podejmujące w przypadku napadu walki; przygotowywanie kryjówek, schronów i
korzystanie z nich w razie napadu; instalowanie w róŜnych punktach osiedla „alarmów", tj.
róŜnych metalowych przedmiotów, ~s które w razie zagroŜenia uderzano, a wydawane głośne
dźwięki dawały sygnał do ucieczki. Te sposoby ochrony Ŝycia z załoŜenia nie przewidywały
czynnego przeciwstawienia się napastnikom, a jedynie uniknięcie napadu; nie przeciwdziałały
napadom, a tylko w jakimś stopniu zmniejszały liczbę śmiertelnych ofiar. RównieŜ nie naleŜy
za1iczać do samoobrony przypadków desperackiej obrony przez zaskoczonych napadem przy
uŜyciu będących pod ręką narzędzi czy innych przedmiotów - bez względu na to, czy bronili
się pojedynczy ludzie czy grupa, i z jakim skutkiem. W tym miejscu zwracamy więc uwagę
na spotykaną w róŜnych publikacjach nieprawidłową kwalifikację obrony w kościele w
Kisielinie (zob. w gm. Kisielim pow. Horochów) - jako samoobrony, i w konsekwencji
tworzenie po kilkudziesięciu latach od napadu na kościół nie istniejącej tam placówki, gdy w
rzeczywistości w kisielińskim kościele garstka przybyłych tam na mszę św. bezbronnych
ludzi, oblęŜonych przez uzbrojone w broń palną bojówki, broniła się w sposób całkowicie
improwizowany cegłami i innymi znalezionymi cięŜkimi przedmiotami.
Pewne nieporozumienia powstają teŜ z błędnego traktowania jako samoobrony
konspiracyjnych grup ZWZ-AK, których sieć tworzona była od 1942 r. Działalność grup
konspiracyjnych, skierowana na przygotowywanie powstania przeciwko Niemcom, polegała
głównie na: zbieraniu informacji o przeciwniku i nastrojach społeczeństwa, kolportaŜu
podziemnej prasy, wpływaniu na nastroje społeczne, gromadzeniu broni, typowaniu ludzi do
przyszłej akcji zbrojnej. I chociaŜ wielu członków konspiracji ZWZ-AK znalazło się w
samoobronach, inspirowało je, organizowało i było dowódcami, to nie moŜna stawiać znaku
równości pomiędzy komórką konspiracyjną i samoobroną. Dla przykładu, w powiecie
włodzimierskim w gminach Chotiaczów i Grzybowica, istniała konspiracja ZWZ-AK, a nie
było tam ani jednej placówki samoobrony 61.
Placówki i ośrodki (bazy) samoobrony, oddziały partyzanckie
Placówkami samoobrony były polskie osiedla, w których bezpieczeństwa Polaków
strzegły grupy (oddziały) samoobrony. Natomiast ośrodkiem (lub bazą) samoobrony były
zespoły polskich osiedli (wsi i kolonii) związanych ze sobą wspólnym systemem obronnym,
wzajemnie się wspierających i podejmujących wspólne akcje (np. PrzebraŜe /gm. Trościaniec,
pow. Łuck/, Huta Stepańska /gm. Stepań, pow. Kostopol/ - z okolicznymi osiedlami).
Placówki samoobrony zaczęły powstawać samorzutnie w początkach 1943 r. w części
polskich wsi i kolonii lub osiedli z przytłaczającą częścią Polaków. W miejscowościach
mieszanych, z przewagą ludności ukraińskiej w stosunku do polskiej, a takich miejscowości
była większość, samoobron nie było i nie miały one szans istnienia. Tak więc rozproszenie
ludności polskiej wśród ludności ukraińskiej uniemoŜliwiało organizowanie samoobron, a
Ŝyjąca wśród Ukraińców polska ludność była całkowicie bezbronna. Samoobrony istniały na
terenach wiejskich i w małych miasteczkach. Natomiast w miastach, gdzie stały załogi
niemieckie, a więc było bezpieczniej, były rzadkością (Dubno, Ostróg, Rokitno, Włodzimierz
Woł.), organizowano je głównie na przedmieściach, na które napadały bojówki UPA 62.
Jednym z najwaŜniejszych warunków powstania placówek samoobrony była obecność
w danym środowisku jednostki lub jednostek przywódczych oraz akceptacja przedsięwzięcia
przez całą społeczność. Tymczasem prawie dwuletni sowiecki reŜim okupacyjny (1939-1941)
dość skutecznie społeczeństwo polskie na Wołyniu „odgłowił", o czym była juŜ mowa wyŜej.
Istotnym dla tworzenia samoobrony były teŜ warunki terenowe, jak istnienie budynków
murowanych, w których skupiała się ludność i urządzane były stanowiska obronne, zwartość
zabudowy osiedla, ukształtowanie terenu sprzyjające obronie. Brak odpowiednich warunków
terenowych, obok braku przywódców i biernej postawy ogółu mieszkańców, były np.
przyczyną nie powstania wspólnej samoobrony w skupisku duŜych polskich osiedli w
północnej części pow. włodzimierskiego, tj. w: Stanisławowie, Sokołówce, Jasienówce,
Świętocinie, Głęboczycy, Soroczynie, kolonii Grabina, czego konsekwencją było
wymordowanie mieszkańców tych miejscowości.
W większości placówek grupa samoobrony liczyła kilku czy kilkunastu męŜczyzn,
którzy nocami pełnili warty i patrolowali teren wsi czy kolonii. Nie wszyscy posiadali broń
palną. Ich rola obronna sprowadzała się głównie do wszczęcia alarmu, który podrywał
mieszkańców do ucieczki oraz ostrzeliwania napastników, dzięki czemu ludność miała więcej
czasu na ucieczkę i było mniej ofiar. Rzadkie były przypadki, aŜeby tego typu samoobrony,
posiadające od jednej do kilku sztuk byle jakiej broni palnej, były w stanie czasowo odeprzeć
napad i nie dopuścić do ofiar. Istotną sprawą był tu właśnie brak broni i amunicji, o które
wcześniej nie zabiegano ze strachu przed represjami okupanta. Starania o broń wszczynano
dopiero wtedy, gdy okazało się, Ŝe w kaŜdej chwili moŜna stracić Ŝycie, lecz małe moŜliwości
jej zdobycia nie zaspokajały zapotrzebowania. Te małe placówki samoobrony nie były w
stanie przetrwać samodzielnie ulegały rozbiciu podczas napadu UPA; ewakuowały się wraz z
ludnością do większych miejscowości i albo przyłączały się do miejscowej samoobrony, jeśli
tam była, albo rozwiązywały się, gdy np. przybywały do miast.
Pierwsze grupy samoobrony powstały w powiecie łuckim w styczniu 1943 r. Była to
wspólna samoobrona kolonii Zalesie i Zaułek w gm. Silno, zorganizowana prawdopodobnie
pod wraŜeniem wymordowania przez policjantów ukraińskich (pod dowództwem Niemca) w
listopadzie 1942 r. niedalekiej kolonii Obórki (gm. Kołki) oraz morderstw w okolicy
pojedynczych osób i rodzin. Samoobrona ta nie była w stanie przeciwstawić się UPA, trwała
niecałe trzy miesiące, pod koniec marca obie kolonie i kilka sąsiednich przestało istnieć, a
ocalała ludność ewakuowała się do Huty Stepańskiej (gm. Stepań, pow. Kostopol) i
sąsiadujących z nią kolonii.
Wymordowanie kolonii Parośla I (gm. Antonówka, pow. Sarny) oraz gromadzenie się
na północy Wołynia i Polesiu Wołyńskim nacjonalistycznych bojówek ukraińskich
spowodowało dalsze powstawanie placówek samoobrony w powiecie sarneńskim i
kostopolskim. W lutym 1943 r. w powiecie kostopolskim istniało 9 samodzielnych placówek
samoobrony i 2 ośrodki samoobrony (Huta Stepańska i Wyrka /gm. Stepań, pow. Kostopol/,
w skład których wchodziło 27 placówek, w powiecie sarneńskim - 7 placówek
samodzielnych, a w powiecie łuckim 3 placówki.
Nasilanie się napadów ukraińskich w następnych miesiącach wywołało zawiązywanie
się kolejnych placówek samoobrony takŜe w innych powiatach: dubieńskim, rówieńskim,
zdołbunowskim, krzemienieckim. Część z nich była niszczona przez UPA, część sama
rozwiązywała się, powstawały teŜ nowe. Czas trwania placówek był róŜny od jednego
miesiąca do prawie roku. Najwięcej samodzielnych placówek samoobrony istniało w maju
1943 r. - 56, w miesiącach następnych liczba ich stopniowo spadała - w grudniu 1943 r. było
14. Większe szanse obrony miały ośrodki (bazy) samoobrony, w których współpracowało ze
sobą od kilku do kilkunastu placówek. Ogółem w 1943 r. zaistniało 15 ośrodków (baz), a w
ich skład wchodziło łącznie 95 placówek. W styczniu 1944 r. działało 13 ośrodków (baz) i
były one kolejno w następnych miesiącach likwidowane po zajęciu terenu przez Armię
Czerwoną. W związku z zatrzymaniem się frontu sowiecko - niemieckiego w okolicach
Kowla, najdłuŜej działał ośrodek samoobrony Jagodzin - Rymacze w powiecie lubomelskim,
bo aŜ do lipca 1944 r. Maksymalna liczba istniejących jednocześnie placówek samoobrony
samodzielnych i wchodzących w skład ośrodków (baz) wynosiła 128 i wystąpiła w lipcu 1943
r. Liczba ta w zestawieniu z blisko 3400 miejscowościami, w których Ŝyli Polacy i liczbą
zamordowanych 50-60 tysięcy osób uświadamia skromne rozmiary polskiej samoobrony.
Gdyby samoobrona na Wołyniu była bardziej rozwinięta, a takŜe gdyby była w stanie nie
tylko przeciwstawiać się napadom OUN-UPA, ale takŜe prowadzić walki ofensywne i
dokonywać akcji odwetowych - nie byłoby na Wołyniu tylu ofiar.
Na Wołyniu w 1943 r. istniały następujące ośrodki (bazy) samoobrony, które odegrały istotną
rolę w obronie ludności polskiej:
w powiecie dubieńskim: P a ń s k a D o 1 i n a (gm. Młynów) - mimo, Ŝe nie była powiązana
z innymi placówkami samoobrony, dawała schronienie uciekinierom i osłaniała przyległe
kolonie, pełniła więc funkcję ośrodka samoobrony;
w powiecie horochowskim: Z a t u r c e z koloniami: Jungówka, Korytyska, Lipnik, Jiańków,
Serniczki (wszystkie w gm. Kisielin) o konspiracyjnym kryptonimie Baza Oporu „Skała";
w powiecie kostopolskim: H u t a S t a r a (gm. Ludwipol) z koloniami: Antolin, BereŜniaki,
Bronisławka, Głuszków, Huta Bystrzycka, Jakubówka Mała, Lewacze, Marulczyn,
Moczulanka, Mokre, Nowiny, Peresieki, Rudnia Stryj, Zawołocze, i wsią Rudnia Potasznia
(wszystkie w gm. Ludwipol); H u t a S t e p a ń s k a -W y r k a (gm. Stepań) z: koloniami w
gm. Stepań - Borek, Ostrówki, Perespa, Siedlisko, Temne Stepańskie, Temne Rządowe,
koloniami w gm. Stydyń - Kamionka Nowa, Kamionka Mara, wsią Omelanka (gm. Stydyń),
przyległymi koloniami z powiatu Sarny: Hały i UŜanie (gm. Antonówka), Brzezina, Soszniki,
Tur, Wyrobki (gm. Rafałówka);
w powiecie kowelskim: Z a s m y k i (gm. Lubitów) z: koloniami Janówka i Radomle w gm.
Lubitów, kolonią Lublatyn (gm. Turzysk), wsią Kupiczów (gm. Kupiczów), zwane
„Rzeczpospolitą Zasmycką"; D ą b r o w a ( Stara i Nowa) z koloniami BoŜydarówka i
Dementjanówka (wszystkie w gm. Hołoby);
w powiecie krzemienieckim: D e d e r k a ł y (gm. Dederkały) i R y b c z a (gm. Katerburg) -
placówki działające samodzielnie z powodu nie istnienia w okolicy innych samoobron, lecz
pełniące funkcje ośrodków z racji gromadzenia wielu uciekinierów;
w powiecie lubomelskim: J a g o d z i n - Ry m a c z e z wsiami: Kupracze, Terebejki
wszystkie gm. BereŜce);
w powiecie łuckim: P r z e b r a Ŝ e (gm. Trościaniec) z koloniami: w gm. Trościaniec -
Chołopiny, Jaźwiny, Mosty, Wydranka, Zagajnik i koloniami w gm. Kiwerce Hermanówka,
Komarówka, Rafałówka; A n t o n ó w k a S z e p e 1 s k a (gm. Kniahinie) z koloniami:
Aleksandrówka (gm. Kniahininek) i Ludwiszyn (gm. Torczyn); R o Ŝ y s z c z e z koloniami:
Aleksandrówka, Bejnarówka, ElŜbietym Francuzy, Helenówka, Katerynówka, Kopaczówka,
Krzemieniec, Michalin, Olganówka Nowa i Stara, Perespa, Retówka, Sitarówka, Słobodarka,
Walerianówka, Wasylówka, Wełnianka wszystkie w gm. RoŜyszcze);
w powiecie sarneńskim: A n t o n ó w k a i kolonie: Parośla II, Perespa, Sunia, Terebunia,
Wydymer (wszystkie w gm. Antonówka);
w powiecie włodzimierskim: „Rzeczpospolita Bielińska", czyli B i e 1 i n - S p a z c z y z n a
z koloniami: Aleksandrówka, Kalinówka, Marianówka Bielińska, Radowicze, Sewerynówka,
Smolarze, Stasim Wodzinów, Wodzinek (wszystkie w gm. Werba), osadą Grabina (gm.
Werba), koloniami w gm. Korytnica - Edwardpole, Sieliski, Worczyn; A n d r e s ó w k a z
koloniami: Antonówka-Borek, Helenówka Werbska, Stefanówka (wszystkie w gm. Werba)
oraz przedmieściem Włodzimierza Woł. Białozowszczyzna;
w powiecie zdołbunowskim: W i t o 1 d ó w k a (gm. Chorów) i O s t r ó g n . H o r y n i e m
, o roli zbliŜonej do ośrodków w powiecie krzemienieckim.
Ośrodki samoobrony dysponowały większymi siłami obronnymi niŜ pojedyncze
samodzielne placówki samoobrony - co najmniej kilkudziesięcioosobowymi grupami
(oddziałami) samoobrony, niektóre czasowo lub niemal od początku istnienia były związane z
oddziałami partyzanckimi AK. Gromadziły uciekinierów z okolicy, ewakuowały zagroŜoną
ludność, udzielały pomocy napadniętym osiedlom oraz organizowały zaopatrzenie w Ŝywność
dla zgromadzonej w bazie ludności. Niektóre - oprócz odpierania napadów - dokonywały
profilaktycznych wypadów na zgrupowania upowskie, których celem było odsunięcie
zagroŜenia i uniemoŜliwienie UPA napaści. Do najsilniejszych ośrodków samoobrony
naleŜały: Pańska Dolina, Huta Stara, Zasmyki, PrzebraŜe, RoŜyszcze, Antonówka Szepelska,
Bielm-Spaszczyzna, Jagodzin-Rymacze. Maksymalny obszar, na którym ośrodki samoobrony
były w stanie zapewnij ludności względne bezpieczeństwo, tj. zminimalizować skutki
napadów UPA, podejmować akcje obronne, zdobywać Ŝywność, ograniczał się do obszaru
jednej gminy.
Większość samoobron poniosła klęskę podczas napadu - nie była w stanie obronić
ludności, a istnienie niektórych trwało zaledwie około miesiąca. Do wkroczenia na Wołyń w
1944 r. Armii Czerwonej (a ściśle do zajęcia przez nią terenu działania samoobrony)
przetrwały następujące samoobrony:
spośród ośrodków (baz): Pańska Dolina, Zaturce, Huta Stara, Zasmyki, Dąbrowa, Dederkały,
Rybcza, Jagodzin-Rymacze, PrzebraŜe, RoŜyszcze, Antonówka Szepelska, Bielm-
Spaszczyzna, Witoldówka, Ostróg;
spośród samodzielnych placówek samoobrony: Młynów, Kurdybań Warkowicki, Lubomirka,
Klewań, Rokitno, Budki Snowidowickie, Osty.
Uniknięcie zagłady przez wymienione samodzielne placówki samoobrony, zaliczane
przez ocalałych świadków do niemalŜe cudów, moŜna wyjaśnić następująco: w Młynowie,
Rokitnie, Klewaniu stacjonowały załogi niemieckie, których obecność powstrzymywała UPA
od napadu, a próŜnia przyfrontowa trwała krótko. Wokół Lubomirki operowały dwa małe
polskie oddziałki partyzanckie, w Ostach takŜe usadowił się polski oddziałek partyzancki,
Budki Snowidowickie były połoŜone blisko linii kolejowej chronionej przez Niemców, a
dodatkowo koło tej wsi stale działały grupy partyzantów sowieckich. RównieŜ utrzymanie się
ośrodka Zaturce naleŜy przypisywać obecności tam załogi niemieckiej. Niewyjaśnione
pozostało jedynie ocalenie Kurdybanu Warkowickiego.
Całkowitą klęskę natomiast poniósł duŜy ośrodek samoobrony w powiecie Kostopol
ochraniający skupisko polskich osiedli z gm. Stepań i Stydyń wokół dwóch wsi Huta
Stepańska i Wyrka. Po dramatycznej walce w oblęŜeniu z przewaŜającymi siłami UPA w
dniach 16-18 lipca 1943 r. zgromadzona w Hucie Stepańskiej ludność polska wraz z
samoobroną ewakuowała się do gmin Antonówka i Rafałówka w powiecie Sarny, poniósłszy
wcześniej i w drodze ogromne straty. Niedługo potem, 30 lipca 1943 r., w tej okolicy UPA
rozbiła następny ośrodek samoobrony - Antonówkę w gminie Antonówka powiatu Sarny,
gdzie obok siebie było sześć placówek samoobrony.
Omawiając polską samoobronę, na którą w trakcie badania zbrodni na Polakach
specjalnie kierowaliśmy uwagę, musimy teŜ wskazać na upowszechniane informacje
nieprawdziwe, a nawet wręcz nieprawdopodobne. Do takich naleŜy najczęściej bezkrytyczne
powtarzanie autora za autorem liczby uchodźców, którzy schronili się w ośrodkach
samoobrony PrzebraŜe i Huta Stepańska - odpowiednio 25-28 tysięcy i 15-18 tysięcy - co
oznaczałoby, Ŝe w PrzebraŜu znajdowała się połowa ludności polskiej powiatu łuckiego, a w
Hucie Stepańskiej jedna trzecia ludności polskiej powiatu kostopolskiego (nie było to
moŜliwe, biorąc pod uwagę warunki terenowe, moŜliwości zakwaterowania nawet
tymczasowego, zaopatrzenia w wodę itd.), gdy tymczasem w ośrodkach tych przebywała
Zgłoś jeśli naruszono regulamin