J. Ingram. P�on�cy Dom S�OWO WST�PNE Czy pozwolisz, Czytelniku, bym ju� teraz oszcz�dzi� Ci troch� czasu oraz trudu i powiedzia�, czego nie znajdziesz w tej ksi��ce? Nie ma tu prawie nic na temat r�nic mi�dzy m�zgami m�czyzn i kobiet, nie znajdziesz w mej pracy �adnych sztuczek pozwalaj�cych poprawi� pami�� ani s��w pocieszenia, �e sprawno�� m�zgu nie obni�a si� wraz z wiekiem. Ponadto nie pisz� o tym, gdzie w m�zgu znajduje si� o�rodek kontroluj�cy potrzeby seksualne. Chocia� stara�em si� unikn�� pogoni za sensacj� i w zwi�zku z tym moje intencje musz� by� nieskazitelnie czyste, musz� przyzna� (bez najmniejszego wstydu), �e lobotomia, Prozac i t�umione wspomnienia wyst�puj� w tej ksi��ce, podobnie jak ko�czyny fantomowe, opowie�� o kobiecie, kt�ra my�la�a, �e jej lewa r�ka w rzeczywisto�ci nale�y do kogo� innego, oraz relacja o m�czy�nie, kt�ry nie pami�ta nic z ostatnich czterdziestu lat swego �ycia. Naukowcy badaj�cy m�zg maj� na co dzie� do czynienia z tego typu historiami � bez nawi�zania do nich ksi��ka na temat m�zgu nie by�aby wyczerpuj�ca, a mo�e i dostatecznie interesuj�ca. Moim zdaniem, �aden opis osoby, kt�ra dozna�a jakiego� upo�ledzaj�cego uszkodzenia m�zgu, nie b�dzie jednak pe�ny, o ile nie zako�czy si� pytaniem: �Jakie p�yn� z tego wnioski dla mnie?" Zgadzam si�, �e rzecz� dziwn� i fascynuj�c� jest na przyk�ad to, �e rozs�dna pod pewnymi wzgl�dami kobieta mo�e uwa�a�, i� jej sparali�owana lewa r�ka nale�y do kogo� innego. R�ka ta rzekomo zosta�a przyczepiona do cia�a pacjentki przez chirurg�w ze szpitala, w kt�rym odbywa ona rekonwalescencj� po wylewie. Sprowadzenie tej historii do podobnego opisu przypomina�oby w�dr�wk� po g��wnym korytarzu jakiego� muzeum i przygl�danie si� tylko najbardziej interesuj�cym eksponatom. A przecie� taka opowie�� wymaga namys�u; przyjrzawszy si� jej baczniej � co mo�e wi�za� si� z potrzeb� wyobra�enia sobie, �e znalaz�e� si� w sytuacji tej pacjentki � stwierdzisz, �e rozumowanie chorej jest znacznie mniej dziwaczne, ni� wydaje si� na pierwszy rzut oka. Pewne jej my�li mog�yby pojawi� si� w Twoim m�zgu, innymi s�owy, Tw�j m�zg m�g�by przyj�� podobny tok rozumowania. Ludzki m�zg nie cierpi pr�ni i je�li jaka� historia pozostaje nie doko�czona lub jaka� zagadka nie rozwi�zana, m�zg ka�dego z nas b�dzie dok�ada� stara�, by temu zaradzi�, niezale�nie od tego, czy b�dzie to sensowne. Ustalanie strat, jakie wynik�y z jakiego� uszkodzenia m�zgu, to jedna z najcz�ciej stosowanych metod badania jego funkcjonowania; alternatywne podej�cie polega na bezpo�redniej obserwacji pracy m�zgu. Wykorzystuje si� zatem techniki, kt�re pozwalaj� na uzyskanie informacji o m�zgu przy zastosowaniu rezonansu magnetycznego lub emisyjnej tomografii pozytonowej (PET). Techniki te dostarczaj� fascynuj�cych obraz�w pracuj�cego m�zgu. W momencie gdy pisz� te s�owa, czasopismo �Natur�" opublikowa�o seri� zdj�� przedstawiaj�cych m�zgi szachist�w. W czasie gdy gracze patrzyli na szachownic� na ekranie komputera, proszono ich o wykonanie serii zada�: pocz�wszy od bardzo �atwego � �Jakiego koloru s� poszczeg�lne figury?" � sko�czywszy na najtrudniejszym � �Czy w nast�pnym ruchu mo�liwy jest mat?" Gdy badani namy�lali si� nad odpowiedzi� na ostatnie pytanie, wzrost aktywno�ci obserwowano w dw�ch obszarach m�zgu: w p�atach czo�owych i w rejonach wzrokowych, po�o�onych w tylnej cz�ci m�zgu. Ten obraz aktywno�ci w m�zgu interpretowano nast�puj�co: p�aty czo�owe zajmuj� si� planowaniem ruchu maj�cego doprowadzi� do mata (wiadomo, �e w innych sytuacjach odgrywaj� one podobn� rol�), podczas gdy zadanie rejon�w wzrokowych polega na stworzeniu my�lowego obrazu tego posuni�cia. W tym miejscu konieczne jest jednak pewne zastrze�enie. Stwierdzenie � dokonane na podstawie obraz�w otrzymanych metod� PET � �e dane obszary m�zgu uaktywniaj� si�, nie pozwala jeszcze na uznanie sprawy za definitywnie rozstrzygni�t�. Albowiem dzi�ki tym obrazom wiemy podobnie du�o o procesach przebiegaj�cych w m�zgu, co o zdarzeniu na danej ulicy na podstawie satelitarnego zdj�cia �wiate� miejskich, kt�re zosta�o zrobione po tej stronie naszej planety, gdzie panuje noc. Wiele rzeczy pozostaje tu nie wyja�nionych, podobnie jak w przypadku za�o�enia, �e istnieje �cis�y zwi�zek mi�dzy zmian� w zachowaniu pacjenta, kt�ry dozna� urazu m�zgu, a cz�ci� m�zgu, kt�ra zosta�a uszkodzona. Wniosek, �e ta cz��, kt�ra uleg�a uszkodzeniu, jest odpowiedzialna za konkretne zachowania, nie zawsze musi by� prawdziwy. Natomiast prawd� jest zar�wno to, �e w ci�gu ostatnich dwudziestu lat naukowcy zrewolucjonizowali nasze poj�cia na temat m�zgu, jak i to, �e s� oni wci�� bardzo odlegli od tego, by go ca�kowicie pozna�. W tym sensie badacze m�zgu pozostaj� w sytuacji przypominaj�cej nieco po�o�enie Martina Froshibera, kt�ry wp�yn�wszy w 1576 roku do Zatoki Froshibera [Zatoka na Ziemi Baffina w arktycznych rejonach wschodniej Kanady; przyp. t�um.] przypuszcza�, �e znajduje si� u wr�t �...Morza Zachodniego, prowadz�cego do Chin i do Indii Zachodnich". By�o to wspania�e osi�gni�cie, a roztaczaj�cy si� przed oczyma podr�nika krajobraz z�o�ony z g�r i lod�w okaza� si� niezwyk�y, tajemniczy i pi�kny. Froshiber nie odnalaz� jednak Przej�cia P�nocno-Zachodniego, kt�rego poszukiwa�. Krajobraz m�zgu, kt�ry mo�emy obecnie ogl�da� dzi�ki nowym technikom, jest r�wnie cudowny jak ten, kt�ry widzia� Froshiber. Mimo to � podobnie jak wyprawa dawnego zdobywcy � podr� naukowca nie dobieg�a ko�ca. Nie wiadomo nawet, jak m�g�by wygl�da� koniec tej podr�y. A jednak w�a�nie ta niepewno�� czyni ca�e przedsi�wzi�cie jeszcze bardziej atrakcyjnym. Nie nale�y oczekiwa�, �e rozw�j nowego my�lenia o funkcjonowaniu m�zgu wyrwie z korzeniami albo te� tylko troch� podkoloruje ca�� dotychczasow� wiedz�; wiedza ta ulegnie po prostu modyfikacji. We�my, na przyk�ad, wspomnienia. Pomy�l o nich nie jak o ma�ych scenkach, odtwarzanych w Twoim umy�le, ale jak o momentach, w kt�rych wiele r�nych obszar�w m�zgu, jakie uleg�y pobudzeniu w czasie pierwotnego zdarzenia, uaktywnia si� ponownie. Uaktywnienie to zachodzi za ka�dym razem tak samo i jest koordynowane w czasie przez pewien elektryczny rytm, przy czym Twoje odczucie, �e przypominasz sobie jak�� wcze�niej zapami�tan� scen�, zawdzi�czasz wy��cznie temu, i� takie ponowne uaktywnienie si� tych wszystkich obszar�w nast�puje jednocze�nie. Przyj�cie tej nowej interpretacji zjawisk jest typowe dla zmian zachodz�cych w rozumieniu m�zgu, do kt�rych dochodzi w miar� rozwoju bada� naukowych. M�zg bywa nazywany najbardziej z�o�onym elementem wszech�wiata, ale James, zaprzyja�niony ze mn� stolarz �z�ota r�czka", okre�li� go bardziej trafnie. Stali�my w�a�nie obaj na �rodku mojej kuchni, zmagaj�c si� z samym poj�ciem m�zgu, gdy nagle James przerwa� cisz�, m�wi�c: �To ci dopiero narz�d". Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej ROZDZIA� 1 WYCIECZKA DO MUZEUM Jeden z najbardziej pami�tnych wywiad�w w moim �yciu przeprowadzi�em z Mohamadem Haleemem, kustoszem Zbioru Anatomii Prawid�owej i Patologicznej oraz Rozwoju M�zgu im. Yakovleva w Instytucie Patologii Si� Zbrojnych w Waszyngtonie. Trudno sobie wyobrazi� lepsze miejsce: Zbi�r Yakovleva znajduje si� w g��bi pewnego budynku skonstruowanego tak, by wytrzyma� wybuch bomby atomowej (jest to jedyny tego typu budynek w tym mie�cie). Gdy w 1949 roku Zwi�zek Radziecki przeprowadzi� pierwszy wybuch swojej bomby atomowej, wydano polecenie wybudowania w Waszyngtonie budynku odpornego na skutki u�ycia broni j�drowej, kt�ry na wypadek ataku zamieni�by si� w siedzib� rz�du. Jednak�e w sierpniu 1953 roku ZSRR wypr�bowa� sw� bomb� wodorow�, co sprawi�o, �e bomba atomowa straci�a znaczenie militarne, a zabezpieczenia przeciwko niej sta�y si� po prostu bezu�yteczne. Zbi�r M�zg�w znajduje si� w jasno o�wietlonej sali, w kt�rej po jednej stronie mo�na prowadzi� szczeg�owe badania wybranych m�zg�w, po drugiej za� stoi rz�d gablot. Gabloty s� w tej kolekcji odpowiednikiem ci�kich bibliotecznych p�ek na rolkach, kt�re przesuwaj� si�, gdy kr�ci si� korbk�. Gabloty te r�ni� si� jednak od wyposa�enia biblioteki; po pierwsze: brak w nich p�lek, wida� natomiast sze��dziesi�t czy siedemdziesi�t g��bokich na par� centymetr�w szuflad; po drugie: Zbi�r M�zg�w im. Yakovleva wyposa�ony jest w specjalny system elektryczny, kt�ry wysuwa gabloty. Moja wizyta w tym muzeum mia�a szczeg�lny charakter dzi�ki osobie mego rozm�wcy, kt�rym by� Mohamad Haleem. Pe�ni� on funkcj� kustosza kolekcji, a ponadto przez z g�r� dwadzie�cia lat blisko wsp�pracowa� z doktorem Paulem Ivanem Yakovlevem, za�o�ycielem Zbioru. Yakovlev umar� w 1983 roku, lecz Haleem wci�� m�wi� o nim z g��bok� czci� (nazywa� go �mistrzem") i traktowa� zbi�r jak powierzony mu w opiek� bezcenny skarb. Muzeum m�zg�w jest powa�nym przedsi�wzi�ciem naukowym, do tego miejsca �ci�gaj� neurobiolodzy z ca�ego �wiata. Spowodowane jest to nie tylko niewiarygodn� r�norodno�ci� m�zg�w, udost�pnionych tutaj dla cel�w badawczych, lecz tak�e tym, �e ka�dy...
parowozik