00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:48:Louie... 00:02:52:Jest co�, co ci musz� powiedzie�. 00:02:55:Teraz? 00:02:58:Kocham Corinne. 00:03:02:Wiem. 00:03:41:Zebrali�my si� tutaj,| aby w obliczu Boga 00:03:45:po��czy� �wi�tym w�z�em ma��e�skim| tego oto m�czyzn� z kobiet� 00:04:01:Rok p�niej. 00:04:23:Louie? 00:04:32:Louie? 00:04:39:Wszystkiego najlepszego! 00:04:42:- Jeste� ubrany.| - Tak, ale mog� si� rozebra�. 00:04:47:Dobrze, rozbierz si� i wracaj do ��ka.| Mam co� dla ciebie. 00:04:52:- Nie mo�esz da� mi tego tutaj?| - Nie, dam ci to tam. 00:04:58:No chod�! 00:05:01:Dobrze. 00:05:07:Poczekaj, nie tak to sobie zaplanowa�am. 00:05:12:Wi�c sobie to zaplanowa�a�. 00:05:14:Tak. Chcia�am by� w ��ku, kiedy | powiem ci o tym prezencie, poniewa� 00:05:20:w�a�nie tu to si� sta�o... 00:05:25:B�dziemy mie� dziecko? 00:05:29:Dziecko?! 00:06:00:Filip! 00:06:09:Filip! 00:06:13:Zacz��em bez was.| Wszystkiego najlepszego! 00:06:15:- Co to jest?| - Drzewo wi�ni. Podobno przynosi owoce. 00:06:19:- Czego �ycz� wam z ca�ego serca| - Nie musia�e�... 00:06:22:Za was, moich ulubie�c�w. 00:06:27:Filip? 00:06:29:B�dziemy mie� dziecko. 00:06:32:Jak o tym powiemy Louiemu? 00:06:35:Filip...! 00:07:19:- Pracujesz dzisiaj?| - Pani Birds zaprezentuje dzi� nowe petunie. 00:07:23:I ja jestem szcz�ciarzem, kt�ry ma to opisa�.| Nie mog� tego opu�ci�! 00:07:26:- Du�y wywiad?| - Tak, przeprowadz� wywiad z ogrodnikiem Pani Birds. 00:07:33:Filip, drzewko b�dzie si� nazywa� George. 00:07:50:Do widzenia. 00:07:56:- Filip!| - Pami�taj, jeste�my dzi� um�wieni. 00:07:59:Pami�tasz moj� kuzynk� Ann?| By�a na naszym �lubie? 00:08:05:Przyjedzie z Charlottesville | na weekend. 00:08:08:- Mo�e by�my si� gdzie� razem wybrali.| - Louie...! 00:08:12:- Dobrze, ok. Tylko chcia�em zapyta�.| - Nie pytaj. 00:08:15:Baw si� dobrze... 00:08:17:Do widzenia! 00:08:24:Mr Jeffries! Wejd�. 00:08:27:Wejd�! 00:08:31:Napewno si� jej spodobaj�. 00:08:33:Doskona�y wyb�r. 00:08:36:Przeka� swojej �onie �yczenia.| Wszystkiego najlepszego! 00:08:40:Wobec zeznania �wiadka | i argument�w obrony, 00:08:46:Zdecydowa�em si� nie bra� pod uwag�| przedstawionego materia�u. 00:08:49:Czy mog� podej��, s�dzio Fenwick? 00:08:53:Prosz�. 00:09:02:Wysoki S�dzie,| bez tego dowodu nie b�dzie sprawy. 00:09:04:Te dokumenty stanowi� kluczowy dow�d| przeciw Tony'emu Bonino. 00:09:09:Musz� post�powa� zgodnie z zasadami. 00:09:11:Zosta�y zachowane wszelkie procedury, 00:09:14:a przedstawione dokumenty| nie stanowi� dowodu. 00:09:16:Ale on wr�ci na ulic�.| Wiemy, �e Bonino jest jednym z najwi�kszych 00:09:22:i najbardziej wp�ywowym szefem| zorganizowanej grupy przest�pczej. 00:09:25:Sk�czy� Pan? 00:09:28:Zamykam posiedzenie s�du. 00:10:12:Jeffries. 00:10:14:Pos�uchaj, mam tu co�. 00:10:15:- To mo�e by� jaki� �lad, albo co� | - Tak? Co to jest? 00:10:18:- Co� przeciwko Bonino.| - Bonino? 00:10:21:- Zainteresowany?| - Och, tak, jestem zainteresowany! 00:10:24:Pla�a, Island Roosevelt, 18.30. 00:10:49:S�dzia Fenwick! M�j Bo�e! 00:12:45:- Przepraszam.| - Tak? 00:12:47:Musz� si� st�d wydosta�.| Jak mog� wr�ci�? 00:12:50:Dopiero co tu przyszed�e�. | Twoja sprawa musi by� rozpatrzona. 00:12:53:Wr�cisz. To zajmie tylko ma�� chwilk�. 00:12:56:- Zaczekaj na ko�cu linii, prosz�.| - Pani mnie nie rozumie. 00:12:59:Musz� wraca� do mojej �ony.| Ona jest w ci��y. 00:13:02:I m�j najlepszy przyjaciel, Filip -| on zginie bezemnie. 00:13:05:I strac� swoj� prac�,| i rezerwacj� w restauracji, i moje �ycie. 00:13:08:Rozumiem pana.| Pomo�emy panu. 00:13:11:- Prosz� za mn�.| - Dzi�kuj�. Jako� dziwnie si� czuj�... 00:13:15:A czego si� spodziewa�e�? Twoje cia�o | jest rozmazane po ca�ej ulicy! 00:13:20:Tutaj jest koniec linii.| Prosz� tu stan�� i cierpliwie czeka�. 00:13:26:Corinne! 00:13:28:- Dlaczego pan robi sceny?| -Cori...! 00:13:34:Ju� dobrze, dobrze! 00:13:36:Prosz� za mn�. 00:13:42:Dobrze. Jeszcze tylko jedna rzecz... 00:13:46:Do widzenia. 00:13:57:Omar? Omar! 00:14:00:Beznadziejny przypadek. 00:14:03:- Ten pan si� zajmie pana spraw�.| - Dzi�ki. Wielkie dzi�ki. 00:14:06:Musze si� dosta� do Waszyngtonu. | To jest w p�nocnej Ameryce. 00:14:09:Wiem gdzie jest Waszyngton.| Ch�opiec czy dziewczynka? 00:14:12:- Co takiego? - Chcesz si� odrodzi�| jako ch�opiec czy dziewczynka? 00:14:15:Nie chc� si� odradza�.| Chc� po prostu wr�ci�. 00:14:18:To jest niemo�liwe.| Jeste� teraz poza cia�em. 00:14:23:Sp�jrz, ty jeste� duchem.| Jedyna droga aby wr�ci�, to narodzi� si� ponownie. 00:14:28:- Masz z tym jaki� problem?| - Nie s�dz�. 00:14:31:- Ch�opiec czy dziewczynka?| - Ch�opiec. 00:14:34:- Ok, jest eskimoska kt�ra w�a�nie rodzi...| - Odpada, nie chc� by� eskimosem. 00:14:39:Syn afryka�skiego kr�la.| Na 16-te urodziny dostaniesz 10 �on... 00:14:43:Nie! Mam ju� �on�. 00:14:45:Ok. Interesuj�ca rzecz... 00:14:47:Rodeo Drive, Beverly Hills 00:14:50:- �wietne miejsce.| - Nie. Co� na wschodnim wybrze�u, ok? 00:14:53:Nic wi�cej nie mamy,| mo�e b�dzie co� za trzy miesi�ce. 00:14:56:Nie mog� czeka�! 00:14:57:Naprawd� si� spieszysz 00:14:59:Cleveland.| Niedaleko od Waszyngtonu. 00:15:02:Jest kobieta,| Marlene Finch. 00:15:05:- Dobrze!| - Jej m�� ma na imi� Roger. 00:15:08:- Ma pralni�...| - Wezm� to! 00:15:10:Och, ok. Zacz�a ju� rodzi�!| Lepiej po�piesz si�. 00:15:13:Jak si� rozpoznamy? 00:15:15:Nie martw si�. Id�, id�! 00:15:19:Poczekaj! 00:15:23:Zapomnia�em! Tw�j zastrzyk! 00:15:25:Idziesz do... Potrzebujesz... 00:15:28:Omar? Co si� sta�o? 00:15:31:- On ju� poszed�.| - Poszed� ju�? 00:15:33:I? I co, Omar? I co? 00:15:35:A... 00:15:37:I ty... zapomnia�e� da� mu zastrzyk? 00:15:42:On nie mo�e �y� bez tego. 00:15:44:Sally, prosz�... 00:15:47:Co, je�li sobie przypomni? 00:16:19:Mamy tu niezr�czn� sytuacj�! 00:16:22:Wi�c przyj��a�| �e nikt w Yale Uniwersytet 00:16:25:nie b�dzie chcia� po�yczy� 00:16:28:tych sze�ciu ksi��ek| przez ostatnie trzy miesi�ce? 00:16:31:Nie, ja tylko... 00:16:33:B�dzie z ciebie niez�y prawnik! 00:16:38:Nale�y si� osiemdziesi�t siedem dolar�w | i dwadzie�cia pi�� cent�w. 00:16:43:87,25| Mog� zap�aci� kart� kredytow�? 00:16:47:To nie jest butik. 00:16:49:Tylko got�wka, albo zatrzymamy tw�j indeks. 00:16:51:Nie mam tyle got�wki. 00:16:53:Wracam w�a�nie do domu i... 00:16:57:Pani Handy? W sali obok... 00:16:59:Z dzie�ami Shakespeara.| - Tak, Alex. Co tam jest? 00:17:01:Wy�miewaj� si� z wierszy... 00:17:04:- Wy�miewaj� si�?| - I graj� na skrzypcach. 00:17:06:- Niech pani tam idzie!| - Tak. Dzi�kuj�. 00:17:08:Ja pani� tu zast�pi�. 00:17:11:Ojej, dobre nieba! 00:17:15:B�e, zawsze jest taka straszna? 00:17:17:Mama? 00:17:19:Nie. 00:17:21:Przepraszam. 00:17:24:Nie mia�am wystarczaj�cej got�wki,| i nie mog�am zap�aci� kart�. 00:17:28:I... Nie mog� dosta� mojego indeksu. 00:17:30:A musz� ju� jecha�. 00:17:32:Co? Co? 00:17:34:Niedobrze. 00:17:36:- Jak �le?| - Jest gorzej ni� my�la�em. 00:17:38:- Jak bardzo?| - Bardzo. 00:17:40:Wed�ug tego, te ksi��ki | nigdy nie by�y po�yczone. 00:17:43:Wi�c co to oznacza? 00:17:46:Wi�c to znaczy, �e nie mog� | pobra� za nie op�aty. 00:17:49:Oszuka�a� program. 00:17:59:- Alex.| - Alex? 00:18:02:Miranda. 00:18:05:Dzi�kuj�. To by�o naprawd� mi�e. 00:18:08:Uwa�aj to za jest prezent| z okazji uko�czenia studi�w. 00:18:11:- Nie ko�cz� studi�w.| - Ja ko�cz�. Jutro. 00:18:14:Och, tak? Gratulacje. 00:18:16:Musz� ju� i��. 00:18:18:Ok. 00:18:21:Do widzenia. 00:18:25:- To nie by�a twoja matka, prawda?| - Nie. 00:18:30:- Powodzenia.| - Dzi�ki. Nawzajem. 00:18:39:Dzisiaj jest otwarcie, oni dopiero uk�adaj�.| Nie jeste�my gotowi! Nie zd��ymy. 00:18:43:Richard, spokojnie!| Robisz tylko panik�. 00:18:46:Corinne, peruka Eleanora Roosevelt si� zgubi�a. 00:18:49:Co?! Powinna tutaj by�.| Jestem pewna, zaraz j� znajd�. 00:18:52:- W�osy Eisenhower mog�yby by� dobre.| - Z�e po��czenie. Ona jest republikaninem. 00:18:56:- Sprawdzi�e� czy nie jest konserwacji?| - Nie. Zaraz sprawdz�. 00:18:59:Och! Kiedy b�dziesz tamt�dy przechodzi�, 00:19:01:zerknij co Willard Scott | ma na g�owie. 00:19:04:- Przepraszam. Corinne, telefon.| - Nie ma mnie. 00:19:07:- To twoja c�rka.| - Och! No to jestem. 00:19:10:- Cze�� kochanie!| - Cze�� Mamo. 00:19:12:Gdzie jeste�? 00:19:14:Jestem na drodze z wyspy Jersey. 00:19:16:Jestem troch� sp�niona.| B�d� w domu na obiadu. 00:19:19:�wietnie! Jeste� sama, czy jest z tob�| brakuj�cy element waszego zwi�zku? 00:19:24:Mamo, zerwali�my par� miesi�cy temu. 00:19:26:Nigdy nie my�la�em,| �e by� dla ciebie odpowiedni. 00:19:28:Wiem. Ok. Musz� i��. 00:19:31:B�d� ostro�na, kochanie. Pa pa. 00:19:33:- Mia�e� racj�! Znalaz�em.| - �wietne. 00:19:36:- I co� znalaz�em sp�jrz.| - Co? 00:19:39:Kolczyki Jackie Kennedy! 00:19:42:By�y zrobione z z�b�w dinozaura. 00:19:45:Musia�y si� zawieruszy�| podczas przeprowadzki. 00:19:51:Corinne, powiniene� by� pierwsz� dam�. 00:19:57:By�am, raz. 00:20:01:Corinne, mog� i��? 00:20:03:Pewnie. Do zobaczenia jutro rano o sz�stej. 00:20:07:O sz�stej? To jest otwarcie wystawy| a nie mleczne gospodarstwo rolne. 00:20:13:Masz racj�. Do zobaczenia| o sz�stej trzydzie�ci. 00:20:16:Sz�sta trzydzie�ci. 00:20:30:- Dobranoc, Joe. Do zobaczenia.| - Dobranoc pani Jeffries. 00:20:50:Cze��, przystojniaku. 00:21:07:Mam zn�w te sny.| Od 18-tu lat, z Louie. 00:21:11:- Dr Bailey, by�by� wstrz��ni�ty.| - Co jeszcze? Jak si� czujesz? 00:21:15:Fantastycznie. W sobot� by�y urodziny Louie. 00:21:19:Upiek�am mu ciastko z wi�niami. 00:21:21:My�la�em, �e uzgodnili�my,| �e nie b�dziesz ju� dla niego gotowa�. 00:21:27:To by�y jego urodziny. 00:21:30:Czuj� si� szcz�liwa| kiedy mog� zrobi� mu co� dobrego. 00:21:34:Egipcjanie dawali jedzenie zmar�ym. 00:21:36:Nie po 23 latach. 00:21:40:Kiedy po raz pierwszy przysz�a� do mnie 00:21:42:powiedzia�a� mi,| �e chcesz si� uwolni� od my�li o Louim. 00:21:49:�e chcesz co� ...
asiaj