Tenzin Wangyal Rinpocze.doc

(117 KB) Pobierz
Tenzin Wangyal Rinpocze,

Praktyka jogi snu w 4 fazach, począwszy (pierwsza) od zasypiania, a następne co 2 godziny w nocy (albo jak się obudzimy):

 

1) położenie sie na lewym boku, zgnięcie kolan tak, by pozycja ciała była stabilna, górna ręka ułożona wzdłuż boku ciała, dolna pod policzkiem

 

rozlużnij się, oddychaj spokojnie

 

czakra gardła (powiązana energetycznie z potencjałem, rozszerzaniem się, kurczeniem), czerwony, tybetańska litera A

 

stabilność; skupienie umysłu na tej czakrze wywołuje łagodne sny ; nie chodzi o rozwijanie czegoś, ale o odkrycie na nowo wspaniałych aspektów świadomości, mniej jest starania się, by coś zrobić, a więcej pozwalania, by coś było ; to relaks, odpoczynek

dakini prosi śniącego, by poszedł z nią, prowadzi go do czystej krainy – pięknego, świętego miejsca ; w śnie może pojawić się spacer w pięknym ogrodzie albo w górach

 

                                                                                   

 

2) ta sama pozycja

 

wdech, wstrzymanie powietrza przy jednoczesnym lekkim zaciśnięciu mięśni miednicy, tak, by mieć poczucie wciągania powietrza w górę, spróbuj doświadczyć oddechu zatrzymanego pod pępkiem ; delikatnie wypuść powietrze, powtórz 7 razy

 

czakra na czole (otwieranie się i zwiększanie przejrzystości umysłu), biała jaśniejąca kula (thigle – reprezentacja bezgranicznej całości

 

przejrzystość będąca ozdobą przebywania w teraźniejszości

dakini gra na instrumentach, śpiewa, przynosi kwiaty, owoce, ubrania ; sen cechuje doświadczenie wielkiej rozkoszy

 

 

 

3) połóż się na wysokiej poduszce, swobodnie skrzyżuj nogi

 

21 głębokich, spokojnych oddechów, utrzymując pełną świadomość tego, że oddychasz

 

czakra serca (podłączona do źródła siły), czarna świetlista sylaba HUNG

 

bezpieczeństwo, moc kontrolowania myśli i wizji, moc uwolnienia sie od nawykowych reakcji na pojawiające sie zjawiska

pełna mocy dakini kieruje śniącego na tron lub śniący wchodzi do dobrze strzeżónego zamku, aby pobierać nauki, lub też uzyskuje aprobatę od ojca lub matki (szef daje awans, nauczyciel wyprawia ucztę, by świętować twoje osiągnięcia)

 

 

 

4) połóż sie tak, jak jest ci wygodnie, oddychaj naturalnym rytmem

 

czakra tajemna za genitaliami (najbardziej związana z gniewnymi śladami karmicznymi), kula czarnego jaśniejącego światła

 

nieustraszoność ; mroczny aspekt wyobraźni ; w celu przekształcenia najbardziej przerażających śladów karmicznych w duchową ścieżkę tak, by mrożące krew w żyłach wyobrażenia nie wywoływały już strachu, ale aby były witane z zadowoleniem jako możliwość rozwinięcia praktyki

gniewne dakinie, płonące góry i doliny, żywioły niszczą wyobrażenie « ja », dlatego muszą być przerażajace

 

 

Tenzin Wangyal Rinpocze, Leczenie formą, energią i światłem, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2003.

 

Słownik:

 

Czie (tyb. gcod): dosłownie „odcinać” lub „przecinać”. Praktyka znana również jako „celowe wykorzystywanie strachu” i „rozwijanie szczodrości”. To praktyka rytualna mająca na celu wyzbycie przywiązanie się do własnego ciała i ego poprzez współczujące ofiarowanie innym istotom wszystkiego, czym się jest. W czasie jej wykonywania praktykujący przywołuje różne kategorie istot, po czym wyobraża sobie, że tnie swoje ciało na kawałki i przekształca w różne przedmioty i ofiarne substancje. Praktyka czie wykorzystuje melodyjne śpiewy, granie na bębnach, dzwonkach i rogach. Zazwyczaj jest wykonywana w miejscach, które wywołują strach, np. w kostnicach, na cmentarzach i na odległych górskich przełęczach. (247-8)

 

Dzogczen (tyb. rdzogs czen): „Wielka Doskonałość” lub „wielkie spełnienie”. Dzogczen uważa się za najwyższą naukę i praktykę zarówno w tradycji bon, jak i w szkole buddyzmu tybetańskiego ningma. Jej podstawowa doktryna głosi, że rzeczywistość, również istoty, są już skończone i doskonałe, nic nie trzeba przekształcać (jak w tantrze), niczego porzucać (jak w sutrze), ale tylko rozpoznać, czym naprawdę się jest. Podstawową praktyką dzogczen jest „samowyzwolenie”: pozwalanie, aby wszystko, co się pojawi w doświadczeniu, istniało takie, jakie jest, bez opracowania prze konceptualny umysł, bez przyciąganie i niechęci. (248)

 

Dżalu (tyb. ‘ja’lus): „tęczowe ciało” oznaka pełnego urzeczywistnienia w dzogczen. Urzeczywistniony praktykujący, nie związany już iluzją istnienia zjawisk i dualizmu, takimi jak umysł i materia, w chwili śmierci uwalnia energię żywiołów, która tworzy ciało fizyczne. Ciało się rozpuszcza, pozostają tylko włosy i paznokcie, a praktykujący świadomie przybywa proces śmierci. (248-9)

 

Gon-ter (tyb. dgongs gter): w kulturze tybetańskiej istnieje tradycja term: mistrzowie żyjący w danej epoce ukrywają przedmioty, teksty i nauki, aby przyniosły one pożytek istotom w przyszłości, kiedy zostaną znalezione. Tantrycznie mistrzowie, którzy odkrywają termy, zwani są Teutonami, odkrywcami skarbów. Termy były ukrywane i mogą zostać znalezione w różnych miejscach, takich jak jaskinie, cmentarze, lasy, w żywiołach: np. wodzie, ziemi, przestrzeni, albo też mogą być przekazane w snach i wizjonerskich doświadczeniach. Mogą być również odkryte bezpośrednio na głębokich poziomach świadomości – gong-ter (skarb umysłu). (249)

 

Jidam (tyb. yi dan, sanskr. [ishta]-devata): bóstwo opiekuńcze lub medytacyjne, ucieleśniające aspekt oświeconego umysłu; istnieją 4 kategorie jidamów: łagodne, pomnażające, pełne mocy i gniewne. Jadamy manifestują się w różnych formach, by pokonać określone negatywne moce. (249)

 

Karmiczne ślady (tyb. bag cziag, bag chags): każde nasze działanie poprzez ciało, mowę lub umysł, wykonane rozmyślnie lub z najmniejszą choćby niechęcią lub pragnieniem, pozostawia ślad w strumieniu naszego umysłu. Nagromadzenie tych karmicznych śladów w sposób pozytywny lub negatywny warunkuje każdy moment naszego doświadczenia (250).

 

Khandro (tyb. ka ndro ma, mkha’gro ma): tybetańskim odpowiednikiem dakini jest khandroma („podniebna podróżniczka”). „Niebo” odnosi się do pustki – dakini podróżuje w pustce, co oznacza, że działa w pełnym urzeczywistnieniu, absolutnej rzeczywistości. Dakini może być kobietą, która urzeczywistniła swoją prawdziwą naturę, lub inną istotą płci żeńskiej, boginią, albo też bezpośrednią manifestacją oświeconego umysłu. (250)

 

Kunszi (tyb. kun dzhi, sanskr. alaya): w tradycji bon kunszi jest podstawą wszystkiego, co istnieje. Nie jest tym samym, co alayavijñana w Jogaczarze, która bliższa jest kunszi namsze; to jedność pustki i przejrzystości, absolutnie otwartej nieokreśloności ostatecznej rzeczywistości i nieustającej manifestacji zjawisk i świadomości. Stanowi podstawę także człowieka (250-1)

 

Kunszi namsze (tyb. kun gzi rnam shes, sanskr. alayavijñana); podstawowa świadomość istoty, „przechowalnia” , „magazyn”, gdzie składowane są ślady karmiczne, z których powstaje przyszłe, uwarunkowane doświadczenie. (251)

 

Marigpa (tyb. ma rig pa; sanskr. avidya): ignorancja, brak wiedzy na temat prawdy, kunszi; często wyróżnia się 2 jej rodzaje: wrodzona ignorancja i kulturowa ignorancja. (251-2)

 

Rigpa (tyb. rig pa; sanskr. vidya): „świadomość” lub „widzenie”’ w naukach dzogczen oznacza wrodzoną, pierwotnie czystą, niedualną świadomość, prawdziwą naturę każdej istoty i zjawiska. (252)

 

Sog (tyb. srog): życiowa siła, żywotność związana z wrodzoną świadomością, rigpą. (253)

 

Strażnicy (tyb. sung ma czo jong, srung ma chos skyong; sanskr. dharmapada): męskie lub żeńskie istoty, które zobowiązują się ochraniać dharmę (nauki) i praktykujących; mogą być światowymi strażnikami, albo gniewnymi manifestacjami oświeconych istot; praktykujący tatrę zazwyczaj nawiązują kontakt i polegają na strażnikach związanych z ich linią przekazu. (254)

 

Śunjata (tyb. ton pa ni, stong pa nyid; sanskr. śunyata): pustka, absolutna natura wszystkich zjawisk. (254)

 

 

 

 

              Jeśli, jak w tantrze, ciało postrzegamy jako pałac boga, a jego posiadanie jest dla nas wielkim szczęściem, jako że stanowi ono najlepszy z możliwych pojazdów do osiągnięcia oświecenia, powiezie nas ono poza śmierć. /.../ Oddanie dla bóstw medytacyjnych prowadzi do rozpoznania, iż na głębszych poziomach jaźni oni są również bóstwami. W guru jodze uczeń musi odnaleźć umysł mistrza. Aby zaistniał święty związek, musimy na zewnątrz odkryć coś świętego, ale to, co rozpoznaje świętość, samo wewnątrz jest święte.

              Pozostajemy w związku ze wszystkim, co istnieje, na tym polega życie. Jeśli mamy wiele związków przyjacielskich, które wzbogacają nas i stanowią wsparcie w trudnych chwilach, to bardzo dobrze. Takie związki sprawiają, że spełniamy się jako ludzie. Jeśli jednak nie tworzymy świętego związku ze środowiskiem, ludźmi, wizerunkami religijnymi, mantrami itp., oznacza, że aspekt świętości w naszym życiu zamiera, jest głęboko ukryty lub też nigdy nie uzyskaliśmy do niego dostępu. (35-6)

 

              W jaki sposób można rozwinąć poczucie świętości? Pamiętając, że źródło wszystkiego jest święte, że przestrzeń i światło są święte. Wszystko, co się pojawia, jest piękne, jeśli tylko wzniesiemy się ponad uprzedzenia i rozpoznamy wibrującą, promieniującą naturę zjawisk. Pamiętaj, że wszystkie istoty mają naturę Buddy. Pamiętaj o świętości tradycji religijnych. Spędź trochę czasu na łonie przyrody, zwłaszcza w miejscu, które ma dla ciebie szczególne znaczenie, i otwórz się na piękno świata natury. (38)

 

              Dla każdego z nas wszystko zaczyna się od pierwotnej przestrzeni, Wielkiej Matki, z której wszystko się pojawia, w której wszystko istnieje i w której wszystko się rozpuszcza. (39)

              W przestrzeni tej istnieje ruch. Co go powoduje, nikt nie wie. Nauki mówią tylko: „Poruszyły się wiatry karmy”. Jest to poruszenie najsubtelniejszego poziomu lung czy też prany, energii, która przenika nieskończoną przestrzeń bez właściwości podziałów. Nierozdzielnie związany z przepływem prany jest przepływ pierwotnej świadomości, czystej i bez tożsamości. W tej czystej świadomości powstaje 5 świateł.

              5 świateł to aspekty pierwotnej świetlistości, 5 czystych świateł, najsubtelniejszy poziom żywiołów. O promieniowaniu i kolorze 5 czystych świateł mówimy jedynie w sensie symbolicznym. Światła te są bowiem subtelniejsze niż widzialne światło; są to energie, z których powstają wszystkie inne energie, również widzialne światło.

              Białe lub bezbarwne światło to przestrzeń, zielone – powietrze, czerwone – ogień, niebieskie – woda, a żółte – ziemia. Jest to 5 aspektów czystej świadomości, tęczowej energii pojedynczej sfery egzystencji (tigle niag czik).

              Jeśli 5 świateł doświadcza się dualistycznie jako obiektów przestrzennego podmiotu, pojawiają się one w formie bardziej substancjalnej. Same światła stają się wyraźniejsze, ale poprzez zniekształcenia dualistycznej wizji istoty tak je postrzegają. W miarę jak żywioły wydają się rozwijać w kierunku większej substancjalności, są dalej rozróżniane i poprzez wzajemne oddziaływanie manifestują się wszystkie zjawiska, łącznie z podmiotami i przedmiotami tworzącymi całe dualistyczne doświadczenie. (40)

              5 świateł przemienia się ostatecznie w surowe, fizyczne żywioły, a tym samym 5 kategorii właściwości przekształca się w zewnętrzną rzeczywistość. Stają się one różnymi sferami egzystencji, czyli różnymi światami, które zamieszkują istoty mające kształt i kształtu pozbawione. Na poziomie wewnętrznym 5 świateł wydaje się gęstnieć i tworzy organy, 5 gałęzi ciała, 5 palców, 5 zmysłów i 5 obszarów zmysłowych. Jeżeli jesteśmy pogrążeni w niewiedzy, 5 świateł staje się 5 negatywnymi emocjami lub też, jeśli rozpoznajemy ich czystość, 5 mądrościami i 5 rodzinami buddy. (41)

              Jeśli rozpoznamy 5 świateł jako niedualną, nieustającą manifestację czystej p o d s t a w y egzystencji (kunszi), zaczyna się nirwana. Jeśli natomiast postrzegamy je w sposób dualistyczny i myślimy, że istnieją na zewnątrz jako przedmioty widziane przez podmiot, zaczyna się samara. Świadomość nie staje się zaciemniona czy oświecona – pozostaje niedualna i czysta – ale właściwości, któ®e się w niej pojawiają, mogą być albo pozytywne, albo negatywne. Jeśli świadomość integruje i identyfikuje się z czystymi właściwościami, z podstawy wyłania się Budda, natomiast jeśli utożsamia się z nieczystymi, powstaje samsaryczna istota. Proces ten zachodzi w każdej chwili, także teraz. (41)

 

              Fizycy mówią, że wszechświat rodzi się z energii skondensowanej w bezwymiarowym punkcie, z którego rozpoczyna się proces tworzenia coraz bardziej złożonych struktur – gwiazd, planet i organizmów. (42)

 

              Filozofia bon i filozofia buddyzmu mówi nam, że, poza wszystkimi widocznymi różnicami, wszelkie rzeczy i istoty pozbawione są wrodzonej egzystencji i ostatecznie są całkowicie niesubstancjalne. Współczesna fizyka również zgadza się co do tego, że materia zbudowana jest z energii i przestrzeni. (42)

 

              Jeśli reagujemy na nasze problemy, jakby były rzeczywiste i stałe, właśnie tak będziemy ich doświadczać. Jeśli zaś rozpoznajemy, że są przelotne i iluzoryczne, że stanowią grę świętych energii żywiołów w rozległej przestrzeni, przestaną być problemami. (43)

              W tybetańskiej kulturze oprócz obszaru fizycznego i psychicznego rozpoznajemy jeszcze trzeci obszar, na którym mogą się przejawiać problemy: wymiar energetyczny. Zaburzeń tam występujących nie da się zdiagnozować medycznie. Uznaje się, że są one wynikiem negatywnej ingerencji istot nie mających ciała fizycznego. Diagnozę trzeba więc postawić posługując się mniej substancjalnymi środkami jak: wywiad, wróżenie, intuicja, sny albo astrologia. Metody leczenia również są niesubstancjalne, a należą do nich: egzorcyzm przez kontakt ze świętymi tekstami lub innymi przedmiotami, oczyszczenie przez dym i wodę, odzyskanie duszy i wzmacnianie siły życiowej poprzez rytuały, jogiczne ćwiczenia prany, praktyki medytacyjne, kontemplację i modlitwy. /.../ Jeśli posiadamy błędny ogląd intelektualny lub błędne nastawienie, palenie kadzidełek i wymachiwanie piórami prawdopodobnie na nic się nie zda. (69)

             

              Praktykując możemy ostatecznie całkowicie złączyć się z danym żywiołem. Łączymy zewnętrzną właściwość z wewnętrzną, a następnie rozpuszczamy różnice między nimi. Sięganie na zewnątrz jest równoznaczne z sięganiem do wewnątrz, kiedy rozpoczęliśmy praktyki łączące te 2 aspekty. W przeciwnym razie sięganie na zewnątrz pozostanie jedynie sięganiem na zewnątrz i dochodzeniem od siebie.

              Aby wykonać praktykę dobrze jest udać się w miejsce, gdzie żywioły przyrody są silne: plaża, góry, wylegiwanie się na słońcu, siedzenie przy ognisku, stanie na szczecie wzgórza, czucie powiewu wiatru – albo też inne sytuacje, kiedy tylko uświadamiamy sobie obecność jednego lub kilku żywiołów. Świadome łączenie się z silną manifestacją żywiołów w przyrodzie wspiera ich wewnętrzny rozwój. (94)

 

              Na poziomie nauk, które nazywam szamanizmem, uznaje się, że oddziałujące na nas moce istnieją na zewnątrz nas, a nie w naszych ciałach czy umysłach. Wg nauk szamanistycznych siły natury są czymś żywym – rzeki, drzewa, skały, góry, wodospady, ogniska, planety, niebo, doliny, jaskinie itd. zamieszkałe są przez duchy. Duchy te związane są z 5 zewnętrznymi żywiołami [ziemia, woda, ogień, wiatr / powietrze, przestrzeń] w taki sposób, w jaki nasze wewnętrzne doświadczenie wiąże się z naszym ciałem. Bez względu na to, jaką mamy filozofię, zazwyczaj doświadczamy siebie jako przebywających w ciele. Podobnie jeziora, drzewa i skały są ciałami, w których żyją duchy. W szamanizmie nie uważa się, że byty te stanowią projekcję naszego umysłu lub że ich istnienie jest wątpliwe. Są one autonomiczne i same o sobie stanowią. Owe nie mające ciała fizycznego istoty, z którymi mamy kontakt, mogą być albo neutralne w stosunku do nas, albo też przeszkadzać nam lub nas wspierać. (104)

              Kiedy budujemy nowy dom, to w zależności od naszego stosunku do ziemi i istot ją zamieszkujących miejscowe duchy albo będą nam utrudniały pracę, albo wspierały nasz wysiłek. Mogą nam przeszkadzać wywołując choroby, problemy w pracy lub związku, wpływać na nasze umysły i utrudniać naszą praktykę duchową, oddziałując na naszą energię, tak byśmy czuli się zmęczeni, przygnębieni, pobudzeni albo zmieszani. Z drugiej strony, mogą również zwiększyć nasze siły witalne, chronić nas oraz usuwać zakłócające niesubstancjalne energie w naszym środowisku, pomagać koncentrować umysł na duchowej praktyce, leczyć oraz tworzyć harmonijny związek. (105)

 

KONTAKT Z ISTOTAMI NIEFIZYCZNYMI:

 

1.        Oświecone istoty: buddowie, boddhisattvowie, oświeceni mistrzowie, bóstwa opiekuńcze (jidamy), urzeczywistnione boginie (khandro), istoty wolne od niewiedzy. Nad tymi gośćmi nie panujemy, nie mówimy im, co mają robić, a tylko prosimy o błogosławieństwo. Do uzdrawiania potrzebna jest energia i ważne jest, by połączyć się z odpowiednim jej źródłem i utrzymać z nim dobry kontakt, najlepsze źródło stanowi pierwszy gość. (111)

2.        Nie w pełni oświecone istoty, niemniej jednak potężne: ze świata bogów, z orszaku głównych bóstw, opiekunowie i strażnicy dharmy; czyli potężne istoty z każdego świata egzystencji, na Zachodzie, mogą to być aniołowie, których spotkanie może wywołać przerażenie; istoty związane z planetami (księżyc ucieleśnia pewną istotę, podobnie jak słońce czy planety). Tych gości traktujemy szacunkiem i oddaniem. (112)

3.        Wszystkie istoty, z jakimi mamy związki karmiczne. To, co nas z nimi łączy, niekoniecznie jest negatywne, aczkolwiek może to być coś, co trzeba w jakiś sposób zakończyć. Ważne jest, byśmy zaprosili istoty, z którym wiąże nas związek karmiczny wymagający uleczenia. Spotykamy na przykład ludzi, którzy wydają się robić wszystko, aby utrudnić nam życie, Kub irytują nas bez powodu – tego rodzaju relacje wskazują właśnie na dług karmiczny. Wiele niepokojów i przeszkód, jakie napotykamy, stanowi ingerencję ze strony karmicznych gości. Kiedy jednak napotykamy problem, lepiej jest nie obarczać winą kogoś innego, człowieka czy ducha, bo trzeba w jakiś sposób go rozwiązać. Duchy, podobnie jak my, wolą żyć w spokoju. Związki karmiczne można uzdrowić ceremoniami, ofiarami, paleniem jedzenia, ofiarowaniem dymu. (112-3)

4.        Istoty wymagające współczucia. Słabsze od nas i mogą korzystać z naszej pomocy. (113)

 

              Kiedy utożsamiamy się z chorobą i cierpieniem, leczenie staje się trudne, bo oznacza porzucenie naszej tożsamości. Jeżeli uda się nam przenieść naszą tożsamość, pozostawiamy za sobą także chorobę czy cierpienie. Duch też jest związany z określoną tożsamością i jeżeli ją porzucamy, duch również zostaje porzucony. (118)

 

              W tradycji tybetańskiej, podobnie jak w wielu innych tradycjach szamanistycznych, istnieje pojęcie „utraty duszy”. Określa ono nierównowagę żywiołów o wiele większą niż ta, która staje się naszym udziałem w życiu codziennym. Utrata duszy to stan skrajnej dysharmonii, która zazwyczaj, choć nie zawsze, spowodowana jest traumatycznymi przeżyciami i działaniem istot je wywołujących. (121)

              Dusza może być skradziona przez wrogie istoty 8 klas. Negatywne istoty i zewnętrzne moce mogą uszkodzić naszą zdolność rozwijania pozytywnych ludzkich cech. Te utracone właściwości możemy odzyskać poprzez praktykę odzyskiwania duszy (la lu).rytuał ten jest bardzo skomplikowany i do jego przeprowadzenia trzeba wykwalifikowanego nauczyciela.

              Pojazdy sutry, tatry i szamanizmu zawierają praktyki, które łączą nas z utraconymi pozytywnymi właściwościami. W tym procesie chodzi nie tylko o pobudzenie przyjemnych doświadczeń, ale o połączenie z głębszymi aspektami nas samych. Chociaż ostatecznie musimy wykroczyć poza dualizm tego, co pozytywne i negatywne, to dopóki naprawdę tego nie zrobimy, pozytywne właściwości będą zbliżać nas do doświadczeń podstawy egzystencji, a negatywne będą nas rozpraszać.

              Kiedy utracimy właściwości żywiołów, doświadczenie staje się płaskie, traci bogactwo i wydźwięk. Przypomina to sytuację „złamanego serca”, kiedy ktoś w dramatyczny sposób, w wyniku zdrady lub porzucenia, traci partnera i zamyka swe serce. (122)

              Szok, jaki przeżywa dusza w związku z tymi wydarzeniami, napawa ją lękiem, dojmującym poczuciem straty i innymi silnymi emocjami, na skutek czego tracimy pozytywne właściwości, siłę życiową i witalność, radość i empatię. Skutkiem takich wydarzeń może być również słabość fizyczna i utrata jasności postrzegania zmysłowego. (123)

 

              Być może, kiedy skierujecie uwagę np. na okolice czakry serca, nic nie odczujecie. Nie przerywajcie jednak koncentracji. Być może doznacie dziwnego uczucia, może poczujecie ból. Jeżeli zostaniecie zranienie w takie sposób, że nastąpiło uszkodzenie duszy, jedna z czakr może być zamknięta. Prawdopodobnie będziecie musieć spędzić długi czas, mozolnie wprowadzając do niej uczucie. /.../ Utrata duszy może przejawiać się w postaci depresji lub też, jeżeli utracony jest aspekt ziemi, niepokoju. Jeżeli został utracony ogień, objawia się otępieniem itd. Tradycyjnie mówi się, że objawami utraty duszy są bladość, brak witalności, zdolności koncentracji, a czasami również niezdolność do prawidłowego poruszania się. Tracimy swego rodzaju ostrość w sferze fizycznej, emocjonalnej, werbalnej i umysłowej. (124)

 

              W tantrze żywioły występują głownie w postaci energii życiowych w ciele. Nie należy ich ujmować tylko jako energii biologicznych czy psychicznych, choć oba te rodzaje stanowią manifestacje energii życiowych.

              Tantra Matki mówi, że jeśli kimś zawładnęła jedna silna emocja, to prawdopodobnie prześladują do demoniczne moce. Jeśli sporadycznie odczuwamy negatywnych emocji, przyczyną tego jest zazwyczaj nierównowaga energetyczna. Jeżeli zaś w ogóle nie znajdujemy się pod wpływem negatywnych emocji, oznacza to, że energie żywiołów są zharmonizowane. W tradycji tybetańskiej szamanistyczne i tantryczne praktyki oraz nauki łączą się ze sobą. (151)

              Tantra to ścieżka przekształcenia. 5 negatywnych emocji – odpowiadających 5 żywiołom – przekształca się w 5 pozytywnych właściwości: gniew w miłość, chciwość w szczodrość, zazdrość w otwartość, dumę w spokój, a niewiedzę w mądrość. Cierpiąca istota przemienia się w oświeconego buddę. Nawet ciało fizyczne przekształcone zostaje w ciało ze światła. (152)

              W tantrze Matki koń to prana (...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin