{313}{377}W czym problem? To twoje ulubione. {414}{500}Dobra, nie jedz.|Ale ostrzegam, to wszystko na dzisiaj. {500}{563}P�niej b�dziesz narzeka�. {564}{667}- Hej! Daj spok�j! Wrzu� na luz.|- Cicho. {687}{754}B�d� cicho, jak...|..sam wiesz jak. {754}{847}- To niedorzeczne. Nie mam pods�uchu.|- Odwr�� si�! {847}{923}- To ja powinienem obszuka� ciebie!|- Doprawdy? {926}{1038}- O czym rozmawia�e� z nimi?|- Hej, sami do mnie przyszli, co mia�em zrobi�? {1038}{1106}- Przed�u�y�e� im termin p�atno�ci?|- Nie! Nic im nie... {1106}{1163}- Przed�u�y�e� im termin p�atno�ci?|- Nie! {1163}{1257}Przysi�gam na boga, niczego im|nie powiedzia�em! Znasz mnie. {1257}{1333}Tak, znam ci�. I wkurzasz mnie.|I wiesz co, nie tylko mnie. {1333}{1392}Wkurzasz wszystkich. {3118}{3213}Tam jest m�czyzna! Goni� mnie!|Chyba tam kogo� zabi�! {3213}{3283}W porz�dku,|przyjrzymy si� temu. {4854}{4898}Monk! {4903}{4985}Natalie!|Dzi�kuj�, �e przyjechali�cie tak szybko! {4985}{5052}- To nie jest sklep z AGD.|- Tak, wiem. {5052}{5133}- M�wi�e�, �e to sklep AGD.|- Przepraszam, sk�ama�em, {5133}{5229}ale gdybym wam powiedzia�, �e to z�omowisko,|trwa�o by to z 5 godzin, aby was tutaj �ci�gn��. {5229}{5291}- To z�omowisko.|- Chwileczk�! Wi�c ok�ama� nas pan? {5291}{5392}Przykro mi. To wielka sprawa.|To si� w�a�nie wydarzy�o, oko�o 20 minut temu, {5392}{5467}mamy cho� raz �wie�e miejsce zbrodni.|Chcia�em was mie� tutaj natychmiast. {5467}{5531}- Nie mog� uwierzy�, �e pan nas ok�ama�!|- Powiedzia�em, �e mi przykro, chyba dwa razy, {5531}{5591}- ile razy musz� was przeprosi�?|- Sze��. {5591}{5649}- Sze��.|- Przepraszam, przepraszam, przepraszam. {5649}{5689}Mo�emy si� bra� do pracy? {5689}{5812}Ofiara to podrz�dny diler narkotyk�w|Jimmie Butsdale. Nazywano go Chicklet. {5812}{5883}- Pracowa� dla Micheala Karpova.|- Karpov. Czyta�am niedawno o nim. {5883}{6038}Karpov ma proces w nast�pnym miesi�cu.|Za spiski, pranie pieni�dzy. Pomaga�em przy tej sprawie. {6038}{6132}- Chicklet mia� zeznawa� przeciwko niemu.|- Patrzcie na ten z�om. {6132}{6196}Powinni si� tego pozby�.|Wywie�� to gdzie�. {6196}{6266}Zrobili to, panie Monk.|Wywie�li to tutaj. To z�omowisko. {6266}{6320}- Powiedz to jeszcze raz.|- B�d� kontynuowa�. {6320}{6451}Kto� zwabi� tu Chickleta dzi� rano i zabi� go.|Widzia� to �wiadek, bezdomny m�czyzna. {6451}{6559}- Gdzie on jest?|- Zgubili�my go. Zatrzyma� radiow�z, {6559}{6609}a potem znikn��. Ale mamy jego imi�.|Znajdziemy go. {6609}{6666}- Och.|- Co jest? {6666}{6802}Tamten samoch�d. Jeden z reflektor�w|nie jest rozbity. To jedyny taki... nierozbity. {6942}{6991}Dzi�kuj�. {7037}{7106}To pewnie Karen.|Tak, to Karen, musz� odebra�. {7106}{7213}Randy!|Mo�esz ich wprowadzi� w spraw�? {7240}{7292}Dosta�a� wiadomo��? {7292}{7383}- O m�j bo�e!|- Nie dotykaj cia�a. Eksperci jeszcze nie przyjechali. {7383}{7451}- Nie b�d� dotyka� cia�a.|- Zosta� uderzony. {7451}{7518}Tak, prawdopodobnie kolb� pistoletu.|Widzisz te �lady? {7518}{7581}Skoro mieli pistolet,|dlaczego go nie zastrzelili? {7581}{7663}Dobre pytanie.|Patrzcie na to. {7663}{7720}To jego kom�rka. {7720}{7842}Pusta. Nic w pami�ci, brak ksi��ki|adresowej. Jakby zosta�a skasowana. {7842}{7941}Czy m�g� to spowodowa� paralizator?|Skasowa� wszystko? {7941}{8047}Tak, mo�liwe. Poprosz� koronera,|aby poszuka� �lad�w poparze�. {8047}{8136}Paralizator.|To dobre. {8136}{8180}Jeste� dobry. {8180}{8295}... poniewa� jestem twoim m�em,|i dlatego to te� moja sprawa. {8295}{8379}Karen, nie chcesz o tym rozmawia�?|Musisz o tym rozmawia�. {8379}{8513}Karen! Nie, nie krzycz�!|Pr�buj� tylko... Karen? {8658}{8753}To nie w porz�dku stary,|powiniene� traktowa� j� lepiej. {8790}{8887}- Co powiedzia�e�?|- Sadz�, �e jej nie doceniasz. {8887}{8962}To wspania�a kobieta. {8962}{9027}- Czy ja ci� znam?|- Nie, nie zna mnie pan, {9027}{9101}pytanie brzmi, czy zna|pan swoj� �on�? {9121}{9191}- Jak si� nazywasz?|- Sharkey, prosz� pana. {9191}{9261}Sier�ancie Sharkey, najwyra�niej pr�bujesz|mi co� powiedzie�, {9261}{9331}chcesz mi powiedzie�,|�e znasz moj� �on�? {9331}{9388}Mo�e znam. {9406}{9471}Lepiej zmyj ten u�mieszek|ze swojej twarzyczki. {9471}{9538}Nie wiem, czy dam rad�,|Karen go tu zostawi�a. {9538}{9558}- Zaczekaj.|- No co? {9558}{9663}Ch�opaki, nie mo�ecie si� tutaj bi�.|To miejsce zbrodni. {9663}{9775}- Chcesz to przenie�� na ulic�. Do dzie�a.|- Jasne. Naj�atwiej tam wszystko rozwi�za�. {9775}{9843}Zastanawia� si� pan, co Karen robi|we wtorkowe wieczory? {9843}{9913}- kiedy jest pan na zmianie?|- Sier�ancie, zamknij si�. To rozkaz. {9913}{9986}- Rada od kumpla. Ona nie t�ski za tob�.|- Hej, spokojnie! {10020}{10088}- No co?|- W porz�dku, nic mi nie jest. {10136}{10195}Prosz� po prostu st�d odej��. {10224}{10285}Kapitanie! {10300}{10401}- To �arty? Wybi�e� mi z�b.|- Co si� do diab�a dzieje! {10401}{10454}- Ty jeste� tym sukinsynem, kt�ry mnie wystawi�.|- Wariat. {10454}{10544}Zadzwo� po karetk�.|Nie ruszaj si�. Nikt si� nie rusza. {10573}{10635}- Id� do domu.|- Kapitanie, pan tu dowodzi. {10635}{10701}Zejd� mi z drogi, Randy. {10726}{10791}Co do diab�a si� sta�o?|Monk, co si� sta�o? {10827}{10893}B�d� musia� przes�ucha�|wszystkich obecnych. {11178}{11257}Leland, co ty tutaj robisz? {11296}{11395}- Co� si� sta�o?|- Dobre pytanie. {11395}{11514}Co ty zrobi�a�?|W��czy�a� ogrzewanie? {11514}{11557}Jakbym by� na S�o�cu. {11557}{11652}Powinno by� dok�adnie 37,2 stopnia.|To metoda Gidimour'a. {11652}{11725}Ma du�e w�a�ciwo�ci lecznicze. {11745}{11816}Nie mog� oddycha�. {11816}{11876}Co ci si� sta�o w r�k�? {11876}{11973}- Przywali�em gliniarzowi.|- Przywali�e� gliniarzowi? {11973}{12075}Tak. Sier�antowi.|Ryan Sharkey. {12075}{12164}- Dlaczego?|- Nie wiesz? {12227}{12331}- Powiedzia�, �e macie ze sob� romans.|- A ty mu uwierzy�e�? {12331}{12396}- Leland, on k�amie.|- Dlaczego mia�by k�ama�, Karen? {12396}{12463}Dlaczego ktokolwiek mia�by k�ama�|w takich sprawach? {12463}{12537}Nie wiem, mo�e to by� �art.|Wiesz, taki policyjny humor. {12537}{12634}"Sypiam z twoj� star�, ha ha ha". {12659}{12742}- Wi�c zaprzeczasz?|- Nie, nie zaprzeczam. {12742}{12813}To takie szalone, �e nawet|nie b�d� na to odpowiada�. {12813}{12893}Nie mog� uwierzy�, �e w og�le|rozmawiamy o czym� takim. {12893}{12970}- Masz mi wiele do wyja�nienia.|- Na przyk�ad? {13022}{13086}Na przyk�ad to, �e �pisz|w pokoju go�cinnym. {13086}{13230}- Bo chrapiesz.|- Nie zacz��em nagle chrapa�, Karen. {13230}{13338}I zapominasz o naszych rocznicach. {13368}{13478}- I nie chcesz mnie ju� dotyka�|- Leland, {13478}{13539}mamy problemy, nie m�wi�,|�e tak nie jest, ale {13539}{13672}to nie jest �aden z nich.|A przynajmniej nie by�. {13698}{13799}Kiedy� wi�za�a� mi krawaty. {13970}{14081}Je�li zostanie skazany, Michael Karpov|dostanie od 25 lat do do�ywocia, {14081}{14191}co daje nam motyw literki M.|Czyni go to podejrzanym nr 1. {14191}{14280}- A co z namacalnymi dowodami?|- Niestety, mamy niewiele. {14280}{14357}Miejsce zbrodni zosta�o ska�one|przez dw�ch z naszych ludzi. {14357}{14433}Ale to jest z�a wiadomo��.|Dobra jest taka, �e jest �wiadek. {14433}{14464}Bezdomny m�czyzna.|W��czykij. {14464}{14518}Bezdomny w��czykij. {14518}{14612}Znany jako Jerry lub Gerald.|35, mo�e 40 lat, {14612}{14716}je�li go znajdziemy,|sprowadzimy Karpova na okazanie. {14716}{14833}- Dzi�kuj�, poruczniku. Przejm� pa�eczk�.|- W�a�ciwie, prosz� pana, ja dowodz�. {14834}{14928}- Kto tak powiedzia�?|- Zast�pca szefa. {15034}{15106}Bardzo mi przykro, prosz� pana. {15217}{15342}- Kontynuuj. B�d� u siebie.|- Niech pan we�mie wska�nik. {15386}{15488}Nie chc� wska�nika, Randy.|�wietnie sobie radzisz, kontynuuj. {15488}{15560}W porz�dku.|Mog� u�y� palca. {15560}{15637}Widzi pan, dzia�a tak samo dobrze. {15637}{15753}- A nawet lepiej. Zgina si�.|- We� wska�nik, Randy. {16003}{16060}Dobra, bierzmy si� do roboty. {16831}{16959}Ostro�nie, obiema r�kami. Za wysoko.|Te rzeczy to �miertelne pu�apki. {16959}{17094}To nie tylko moje zdanie. To prawda.|Belgia, 1952, dzieciak prawie zgin�� na czym� takim. {17094}{17149}- Oto on.|- Gdzie? {17149}{17189}- Tamten facet?|- Tak. {17189}{17355}- Nie wygl�da na dilera narkotyk�w.|- A ma na sumieniu du�o gorsze rzeczy. {17356}{17454}Pan Karpov, dzie� dobry.|Ma pan chwil�? {17454}{17514}Kapitan Stottlemeyer.|Dla pana zawsze. {17514}{17645}Danny, ten pan to policjant.|Co robimy, kiedy widzimy policjanta? {17645}{17741}Bardzo dobrze, synku. Widzi pan?|Ucz� go szacunku dla prawa. {17741}{17855}- Chicklet nie �yje.|- Tak, s�ysza�em. Szkoda. {17855}{17926}Cze��. Masz ma�� smug� tutaj... {17926}{17987}Za�o�ymy si�, �e czytam w pa�skich|my�lach, kapitanie? {17987}{18048}Chce pan wiedzie�, gdzie by�em|wczoraj rano. {18048}{18133}- Zgadza si�. O 6.00.|- O 6.00 by�em... {18133}{18267}w ��ku z moj� pi�kn� �on�.|Tam, gdzie moje miejsce. {18285}{18346}- Mo�e pan to udowodni�?|- Nie tak brzmi pytanie, {18346}{18399}pytanie brzmi, czy pan mo�e|udowodni�, �e to nieprawda? {18399}{18487}- Posiada pan paralizator, panie Karpov?|- A po c� mi paralizator? {18487}{18544}Jestem biznesmenem.|Sprowadzam meble. {18544}{18614}- Bez w�tpienia.|- A pani jest bardzo �adna. {18614}{18747}Mo�e m�g�bym pani sprzeda� stoliczek,|r�kodzie�o z Estonii? Wtedy by mi pani uwierzy�a. {18747}{18856}S�uchajcie, pan mnie obserwuje.|Prasa mnie obserwuje. {18856}{18915}By�bym g�upcem, �eby si� wystawi�|i zrobi� co� takiego. {18915}{18968}A ja nie jestem g�upcem. {18968}{19030}Pan tego nie zrobi�.|Wynaj�� pan kogo� do tego. {19030}{19117}Widzisz, Danny? To|si� nazywa spekujacje. {19117}{19212}Co�, co robi� policjanci, kiedy|pr�buj� ci� przestraszy�. {19212}{19271}Id� si� pobawi� z kolegami. {19271}{19371}Na wysypisku by� �wiadek, Michael,|kt�ry widzia� wszystko. {19371}{19473}- Tak? I co on powiedzia�?|- On? Sk�d pan wie, �e to m�czyzna? {19473}{19546}Powiedzieli�my tylko "�wiadek". {19546}{19639}On, ona. To bez znaczenia,|poniewa� blefujecie. {19639}{1976...
inz.germanista