Wolfgang Amadeusz MOZART
Listy
Wybór, przekład, komentarze, kalendarium, indeksy
IRENEUSZ DEMBOWSKI
WYDAWNICTWO NAUKOWE PWN
WARSZAWA 1991
Opracowanie graficzne
Krzysztof Radnowski
Konsultacja
Jolanta Bilińska
Redaktor
Krzysztof Bilica
Redaktor techniczny
Teresa Skrzypkowska
Korektor
Ewa Dąbrowska
Wydawnictwo Naukowe PWN
Wydanie pierwsze
Arkuszy wyd. 50,0. Arkuszy druk. 39,25 + 3 ark. wkł.
Papier offsetowy kl. III 80 g.
Oddano do reprodukcji w październiku 1991 r.
Podpisano do druku w listopadzie 1991 r.
Druk ukończono w grudniu 1991 r.
Zamówienie nr 1170/91
Zakłady Graficzne
w Gdańsku
SPIS TREŚCI
Wstęp 7
Kalendarium 15
Listy 103
Indeks nazwisk i imion 566
Indeks utworów Mozarta 597
Spis ilustracji 620
WSTĘP
Mozart był podróżnikiem — trzecią część swego życia spędził w podróży
— a nic tak nie sprzyja pisaniu listów jak podróże, toteż epistolarny plon jego
życia jest bogaty, może bogatszy niż jakiegokolwiek innego muzyka XVIII
wieku.
Listy Mozarta — prawdziwa biblia mozartologii — to niewyczerpane
źródło wiedzy o człowieku, kompozytorze i jego czasach, więcej — zdaniem
Alfreda Einsteina są to najpiękniejsze listy, jakie kiedykolwiek napisał muzyk.
Szczęśliwy los sprawił, że duża ich część przetrwała. Spora w tym zasługa
Leopolda Mozarta — ojca Wolfganga — który do regularnego pisania listów
przywiązywał ogromne znaczenie, listy traktował jako kronikę myśli i zdarzeń,
jako dokumentację niezbędną dla przyszłych biografów. On sam, bardzo
wcześnie (gdy Wolfgang miał 11 lat) wyraził zamiar napisania biografii swego
syna. Sam pisał dużo i swych najbliższych do pisania zachęcał. Otrzymywane
listy starannie przechowywał, a wysyłane (na przykład do Hagenauerów,
z okresu wielkiej podróży po Europie) kopiował i kopie zachowywał. Swojego
zamiaru Leopold nie zrealizował, ale zebrana przezeń korespondencja ułatwiła
pracę przyszłym mozartologom.
Pierwsze książki o Mozarcie pojawiły się niedługo po śmierci kompozytora.
Drugi mąż Konstancji Mozart, duński dyplomata Georg Nikolaus Nissen
(1761— 1826), jeden z pierwszych biografów Mozarta, miał pełny dostęp do
tej korespondencji, którą zamierzał opublikować. Swą Biographie W. A.
Mozarts zatytułował roboczo „Listy Mozarta jako źródło biografii i charak-
terystyki kompozytora". Staraniem Konstancji biografia ukazała się drukiem
w roku 1828, w dwa lata po śmierci Nissena. Z dzisiejszego punktu widzenia
książki tej nie można traktować jako pierwszego wydania listów Mozarta.
Ponieważ jednak Nissen listy obficie w niej cytował (nierzadko w całości),
m.in. te, które później zaginęły, można ją zaliczyć do ważnych źródeł
mozartowskiej epistolografii. Była tłumaczona na wiele języków. Pierwszego
jej tłumaczenia dokonał Polak — Wojciech Sowiński, który w 1869 wydal ją
w Paryżu w przekładzie na język francuski.
Choć większość listów Mozarta była zgromadzona przez Leopolda,
Konstancję i Nissena, na pojawienie się pierwszej pełnej ich edycji trzeba
było czekać jeszcze blisko 100 lat. Ukazała się ona dzięki Ludwigowi
Wstęp
Schiedermairowi w 1914 roku w Lipsku pt. Die Briefe W. A. Mozarts und
seiner Familie. Erste kritische Gesamtausgabe (t. l—4). Następne wydanie
ukazało się staraniem salzburskiego Mozarteum w 1942 roku w Berlinie
(t. i—5, w tym 3 tomy faksymiliów). Redaktorem tej edycji był Erich H.
Miiller von Asów. To ambitne przedsięwzięcie, z powodu wojny, nie zostało
doprowadzone do końca i objęło tylko dziesięciolecie 1769—79. Obie edycje
— Schiedermaira i Miillera von Asowa są wciąż przydatne, bo po ich
wydaniu znowu pewna część autografów zaginęła.
W latach 1962—75 Intemationale Stiftung Mozarteum w Salzburgu
(główny ośrodek badań mozartologicznych na świecie) patronowała pełnemu
krytycznemu wydaniu całej korespondencji Mozarta (Briefe und
Aufzeichnungen Gesamtausgabe), przygotowanemu przez Wilhelma A. Bauera
i Otto Ericha Deutscha (t. i—7, w tym 4 tomy listów, 2 tomy komentarzy
i tom indeksów w opracowaniu Josepha Heinza Eibla). Edycja ta była
podstawą mojego wyboru i tłumaczenia. W niniejszym wyborze ograniczyłem
się do listów pisanych przez samego Wolfganga, pominąłem zaś wszystkie inne
— listy do niego, listy go dotyczące, czyli tak zwane listy z kręgu Mozarta. Mój
wybór obejmuje blisko 90 procent pełnej liczby znanych listów Mozarta.
Pełnym wydaniem korespondencji Mozarta — poza rodakami kompozytora
— mogą poszczycić się tylko Anglicy i Francuzi. W roku 1938 opublikowano
w Londynie 3-tomową edycję korespondencji Mozarta (później parokrotnie
wznawianą) w powszechnie chwalonym przekładzie Emiły Andersen, pt.
The Letters of W.A. Mozart and his Family. We Francji, zamierzona na
5 tomów edycja korespondencji plus 2 tomy dokumentów Mozartowskich (w
tłumaczeniu Genevieve Geffray) jest w trakcie realizacji w paryskim wydaw-
nictwie Flamariona. Fragmentaryczne przekłady listów Mozarta ukazały się
w wielu krajach. W Polsce nie było do tej pory żadnego wydania listów
Mozarta.
List jest formą rozmowy, dialogu, dlatego mankamentem niniejszej edycji
(chociaż wynikającym z założenia) jest brak listów korespondentów Mozarta,
a zwłaszcza jego pierwszego rozmówcy i powiernika — Leopolda, ich
wyjątkowe walory informacyjne i poznawcze, a często niemała wartość
literacka, sprawiają, że zasługują one na miejsce w każdej reprezentacyjnej
antologii listów XVIII wieku. Zawsze, kiedy dla zrozumienia sensu było to
niezbędne, starałem się brak listów Leopolda (i innych korespondentów)
zastąpić odpowiednim komentarzem.
Z około 360 zachowanych listów Mozarta mój wybór uwzględnia 334
listy, ale nie wszystkie w całości. Dokonałem licznych skrótów, ale w sumie
nieznacznych i dotyczących — jak sądzę — rzeczy mało istotnych. Skróty,
oznaczone trzema kropkami w nawiasie, często dotyczą stereotypowych
formułek grzecznościowych, charakterystycznych dla XVIII-wiecznego stylu
epistolarnego (niektóre ich przykłady pozostawiłem), lub błahych informacji,
które dla znajomości Mozarta nie mają większego znaczenia.
Wstfp
Porządek listów jest ściśle chronologiczny. Każdy list został opatrzony
numerem, a w przypisach także numerem listu w wydaniu Mozarteum
(numer poprzedzony symbolem „B/D" — Bauer-Deutsch).
Wydanie salzburskie, obejmujące lata 1755—1857, zawiera 1477
ponumerowanych listów. Zostały w nim pomieszczone wszystkie znane listy
Mozarta i jego kręgu, osobnymi numerami oznaczono listy zaginione.
Ważnym źródłem moich przypisów i komentarzy były 2 tomy komentarzy
edycji Bauera-Deutscha, lecz także cała późniejsza literatura mozartologiczna
z najnowszą włącznie.
Różna częstotliwość korespondencji i zróżnicowany stan jej zachowania
(znaczna część listów zaginęła lub została zniszczona) sprawiły, że
poszczególne lata życia kompozytora są udokumentowane w sposób bardzo
nierównomierny. Pewne okresy życia Mozarta znane są dość dokładnie,
miesiąc po miesiącu, dzień po dniu, niekiedy wręcz godzina po godzinie, inne
— bardzo słabo.
Mozart zaczął pisać listy prawdopodobnie w 1769 roku — z tego roku
zachowały się 2 najwcześniejsze listy. Rok 1770 reprezentują 33 listy, ale
z 5-lecia 1772—76 (bardzo bogatego pod względem twórczości) — zachowały
się tylko 22 listy, w tym sporo króciutkich dopisków Mozarta w cudzych
listach. Lata 1777—78 (podróż z matką do Mannheimu, Monachium i Paryża)
pozostawiły plon aż 70 listów, ale rok następny (1779) — tylko 3 listy. Z roku
1785 — może najszczęśliwszego i ogromnie aktywnego w życiu Mozarta —
pochodzą tylko 4 króciutkie listy, z 1786 — tyleż samo, a z 1788 — 5 listów.
Dopiero trzy ostatnie lata życia kompozytora (1789—91) przynoszą plon
bogatszy — ponad 60 listów, ale wtedy Mozart znowu podróżował, kore-
spondował z przyjaciółmi, wierzycielami i Konstancją, która wielokrotnie
przebywała na kuracji w Baden pod Wiedniem.
Luki biograficzne spowodowane brakiem listów zostały wypełnione
w kalendarium życia i twórczości kompozytora. Wykorzystując całą dostępną
dziś wiedzę mozartologiczna, starałem się opracować to kalendarium w sposób
bardzo dokładny i szczegółowy. Podaję w nim fakty (daty, nazwiska, adresy,
zdarzenia) historycznie udokumentowane, pewne. Brak udokumentowanych
źródeł lub rozbieżna ich interpretacja przez specjalistów zostały odnotowane.
Przy opracowywaniu kalendarium ogromną pomocą służyły mi prace:
Josepha Heinza Eibla Wolfgang Amadeus Mozart — Chronik eines Lebens
(wydana w 1977 roku przez Barenreitera) oraz (również w wydaniu
Barenreitera) Mozart — Die Dokument seines Lebens Otto Ericha Deutscha
(z roku 1961, wraz z suplementem — Addenda und Corrigenda, z roku 1978),
a także późniejsza literatura mozartologiczna, zwłaszcza prace H. C. Robbinsa
Landona, Cliffa Eisena, Andrew Steptoe'a, Alana Tysona, Philippe'a Aute-
xiera i Neala Zasiawa.
Życie i twórczość Mozarta (jak mało którego z wielkich geniuszów
przeszłości) od blisku dwustu lat jest przedmiotem nieustającego, intensyw-
nego śledztwa, które wciąż, co roku, przynosi nowe dane, nowe odkrycia,
nowe rewelacje. Znaczna część nowych odkryć została zasygnalizowana
w kalendarium, a także w przypisach i komentarzach do listów. Na ogół
dotyczą one szczegółów, niemniej nagromadziło się ich już tyle, że na
przykład różnice między tym, co o Mozarcie wiedział wybitny mozartolog
Alfred Einstein, a tym, co o Mozarcie wiemy dzisiaj, są czasem wręcz
fundamentalne. Piękna książka Einsteina, napisana przed pół wiekiem,
a w 1975 roku wydana też w polskim przekładzie, stanowi u nas, przy
zdumiewającym ubóstwie najbardziej podstawowych książek o salzburskim
geniuszu, wciąż jakby ostateczny punkt odniesienia i autorytet mozartowskiej
wiedzy.
Językiem listów Mozarta jest w zasadzie niemiecki — oczywiście osiem-
nastowieczny niemiecki — ale Mozart znał kilka języków, których znajomości
' bynajmniej nie ukrywał, przeciwnie — przy każdej sposobności starał się nią
t pochwalić, także w listach. Są one osobliwą mieszanką języków: niemieckiego,
> włoskiego, francuskiego, angielskiego, nawet łaciny. Do najbliższych Wolfgang
pisał nierzadko w swojskim dialekcie salzburskim lub szwabsko—salzburskim.
Tę osobliwość Mozartowskiego języka starałem się, gdy tylko było to
możliwe, zachować lub przynajmniej zaznaczyć.
Mozart pisał często tak, jak słyszał, ale przecież, nie licząc „zawodowych"
literatów, „na bakier" z ortografią była większość mu współczesnych. Dlatego
pisownia, zwłaszcza imion i nazwisk jest w jego listach bardzo różnorodna
i niekonsekwentna. Z tego powodu niektóre z nich nie zostały do dzisiaj
zidentyfikowane. W prezentowanym przekładzie pisowna imion, nazwisk,
nazw geograficznych itp. została ujednolicona i dostosowana do obowiązują-
cych zasad ortografii. Ujednolicone zostało datowanie listów, które w oryginale
ma formę bardzo różną, czasami skrótową, ponadto niektóre listy są bez daty,
na ogół jednak zdołano ją ustalić.
W wielu listach (zwłaszcza z okresu, kiedy Mozart był poddanym
księcia-arcy biskupa Salzburga) znaczne partie tekstu są napisane językiem
tajemnym, rodzajem szyfru, który Mozartowie stosowali dla zmylenia
arcybiskupiej cenzury. Szyfr ten, dość prosty, złamał Otto Jahn — największy
biograf kompozytora w XIX wieku. Odtąd w większości wydań (nawet
w supernaukowym wydaniu Bauera-Deutscha) szyfr ten jest już pomijany,
choć zaznaczany, a tekst — jak w moim tłumaczeniu — przedstawiany
w formie rozszyfrowanej i zrozumiałej dla wszystkich.
Ważnym uzupełnieniem książki jest ikonografia. Ponad 100 ilustracji
prezentuje najważniejszych „bohaterów" listów Mozarta, ludzi, którzy w życiu
kompozytora odegrali istotną rolę, także miejsca i rzeczy z nim związane.
Wszystkie pochodzą z epoki, z czasów Mozarta, wszystkie też uchodzą —
przy obecnym stanie wiedzy — za autentyczne. Nie ma tu więc niektórych,
bardzo sławnych i do dziś publikowanych portretów Mozarta i innych osób,
których autentyczność została zakwestionowana.
Wsup
Podstawowym i najważniejszym źródłem ikonografii Mozartowskiej jest
słynny album Otto Ericha Deutscha — suplement do Neue Mozart Ausgabe
sdmtlicher Werke — zatytułowany Mozart wid seine Welt m zeitgenóssischen
Bildern, wydany przez Barenreitera w 1961 roku. Liczne korekty i uzupeł-
nienia do tego albumu opublikował A. Hutschings (Mozart — the Mań, the
Musician, London 1976) i H. C. Robbins Landon (Mozart: the Golden Years
1781—1791, London—New York 1989). Te trzy publikacje były w zasadzie
podstawą zamieszczonego tu materiału ilustracyjnego.
Niniejsze wydanie listów Mozarta dopełnia indeks nazwisk oraz katalog
Utworów kompozytora wspomnianych w kalendarium, listach i komentarzach.
Dużo i często pisze się w listach o pieniądzach, dlatego uzmysłowienie
sobie, jaka w czasach Mozarta była ich realna wartość, jakie były koszty
utrzymania, ile Mozart zarabiał, a ile wydawał, ma ogromne znaczenie. Bez
tego zrozumienie sytuacji materialnej Mozarta nie jest możliwe, a jego życie
pozostanie nadal spowite legendami, z których może najtrwalszą jest ta, że
Mozart — jeden z największych w dziejach geniuszy muzycznych —żył
i umarł w ubóstwie, by nie powiedzieć w nędzy.
W Europie XVIII wieku były różne waluty, z ich wymienialnością na
ogół nie było problemu — najczęściej monety bito z prawdziwego kruszcu.
W Austrii, na przykład w 1790 roku, głównymi jednostkami monetarnymi
były floren i gulden — obie miały tę samą wartość i były używane wymiennie,
a ich nazwy właściwie były synonimami. Floren, oparty na systemie
duodecymalnym (dwunastkowym) rozmieniał się na 60 grajcarów. W obiegu
były też dukaty — złote lub srebrne monety, które wymieniano za 4 i pół
florena. W Berlinie, Frankfurcie i innych miastach niemieckich w obiegu
były karoliny i fryderyki (i karolin = i fryderyk = ii florenów). We
Włoszech płacono złotymi monetami zwanymi gigliati, które warte były tyle
co dukaty. We Francji były luidory (i luidor == u florenów), liwry (i luidor
= 48 liwrów) i sous (i liwr = 20 sous), w Anglii — funty (i funt wymieniano
za 10 florenów) i gwineje.
Podanie wartości florena, dukata, luidora, funta, karolina czy fryderyka
w przeliczeniu na walory dzisiejsze jest możliwe tylko w pewnym przybliżeniu.
Tak więc w 1790 roku jeden floren wart był tyle, co w roku 1990 16 i pól
dolara amerykańskiego, dukat — 74 i ćwierć dolara, angielski funt — 165
dolarów, francuski luidor — 181 i pół dolara.
Roczna pensja Wolfganga w Salzburgu (po powrocie z podróży do
Paryża) wynosiła 450 florenów (100 dukatów, czyli 7425 dolarów). Jako
nadworny kompozytor cesarza w Wiedniu (Kammermusikus) Wolfgang
zarabiał 800 florenów (13 200 dolarów). Jego poprzednik na tym stanowisku
— Christoph Willibald Gluck — otrzymywał 2000 florenów (33 ooo dolarów).
Tyle też (2000 florenów) wynosiła roczna pensja organisty i kapelmistrza
katedry Św. Stefana w Wiedniu Leopolda Hofmanna, po którym stanowisko
Mozart, gdyby nie umarł przedwcześnie, zapewne by odziedziczył. Ale
uposażenie Glucka i Hofmanna (po wielu latach służby) było wyjątkowo
wysokie. W roku 1790 Antonio Salieri — kapelmistrz cesarski i pierwsza
osoba muzycznego Wiednia — zarabiał 1200 florenów, jego zastępca Umiauf
— 850 florenów, organista cesarsko—dworskiej orkiestry Albrechtsberger —
300 florenów, a pierwszy skrzypek tej orkiestry Franz Hofer (szwagier
Mozarta, mąż Józefy, najstarszej siostry Konstancji) — 150 florenów rocznie.
Bardzo wysokie były zarobki aktorów i śpiewaków, zwłaszcza primadonn
i kastratów. W roku 1778, kiedy Alojza Weber (niemal debiutantka) została
przyjęta do zespołu opery monachijskiej, zaoferowano jej — jak twierdziła —
gażę w wysokości 1000 florenów rocznie. W tym samym czasie pensje
popularnych aktorów w wiedeńskim Burgtheater wynosiły od 1400 do 2500
florenów, czasami jednak osiągały pułap znacznie wyższy. Nancy Storace
(pierwsza Zuzanna w Weselu Figura) w roku 1787, będąc u szczytu popular-
ności, otrzymywała — dzięki specjalnemu dekretowi cesarza — gażę w wy-
sokości 4700 florenów (77500 dolarów).
Jeszcze więcej zarabiali wysocy urzędnicy państwowi. Na przykład baron
Gottfried Van Swieten — dyrektor biblioteki cesarskiej w Wiedniu — poza
licznymi przywilejami, awantażami i świadczeniami w naturze dostawał od
cesarza pensję w wysokości 8000 florenów (132000 dolarów), ale to i tak było
niewiele w porównaniu z dochodami wielkich arystokratów i magnatów,
które oscylowały w granicach od 100 tysięcy do miliona florenów rocznie.
Tyle na przykład (milion) zarobił netto w roku 1762 pracodawca Józefa
Haydna — księże Esterhazy.
Za operę Cosi fan tutte Mozart dostał 200 dukatów, chociaż normalne
honorarium za skomponowanie dużej, pełnospektaklowej opery, wynosiło
100 dukatów. Za 6 kwartetów „haydnowskich" żądał od paryskiego wydawcy
Siebera 50 luidorów (9057 dolarów). W Paryżu za symfonię płacono
5 luidorów, a za 4 lekcje muzyki (dla arystokratycznej uczennicy) — i luidora.
W Wiedniu w roku 1781 za 12 lekcji Mozart brał 6 dukatów. W grudniu
tegoż roku, za udział w turnieju pianistycznym w obecności cesarza i wielkiego
księcia rosyjskiego („pojedynek" z Clementim) dostał 50 dukatów. Jeden
z wielu złotych zegarków, jakie otrzymał w prezencie, wart był wprawdzie 20
luidorów, ale gdyby chciało się go spieniężyć, nie można było dostać zań
więcej niż 10 luidorów. Po śmierci Leopolda przysługującą Wolfgangowi
część spadku wyceniono na 1000 florenów (16 500 dolarów). W „czarnych
latach" wiedeńskich (1789—90) Mozart pożyczył od Puchberga około 1500
florenów (24750 dolarów), a od Goldhahna — 2000 florenów (33000
dolarów). Podróż z Mannheimu do Paryża indywidualną chaise dla dwu osób
kosztowała 121 florenów (blisko 2000 dolarów). Przed udaniem się z matką
w tę podróż Wolfgang pożyczył od Josepha Bullingera 300 florenów (ok. 5000
dolarów). W Paryżu, na pokrycie wydatków związanych z chorobą i śmiercią
matki, pożyczył od barona von Grimma 15 luidorów.
W Wiedniu za mieszkanie w domu Trattnera przy Graben płacił 150
florenów rocznie, ale to była cena ulgowa i przyjacielska. Za tzw. Camesina-
Haus przy Domgasse (wspaniałe i najdroższe wiedeńskie mieszkanie Mozarta)
płacił 450 florenów. Ostatnie wiedeńskie mieszkanie kompozytora, tzw. Mały
Dom Kaisera przy Reihensteingasse (o powierzchni 145 m2), w którym
Mozart umarł, było tańsze — komorne wynosiło 330 florenów.
Mozart bardzo dbał o swój wygląd, ubierał się ładnie i elegancko, ale
bywając na dworze cesarskim, w pałacach i domach arystokratów, musiał się
nosić wytwornie. Stroje zaś były kosztowne. Zwyczajne męskie ubranie
można było kupić za 30—50 florenów, ale strój bardziej szykowny był
znacznie droższy. Piękna suknia kosztowała około 100 florenów. W roku 1781
Nannerl była szczęśliwa, że zapłaciła za swą suknię tylko 70 florenów (1150
dolarów). Para jedwabnych pończoch męskich kosztowała 5 florenów, drogie
było obuwie. Cena wytwornych strojów obowiązujących w czasie różnych
uroczystości dworskich przekraczała niekiedy możliwości ludzi nawet dość
zamożnych. Na przykład Kari Ditters von Dittersdorf, chcąc uczestniczyć
w uroczystościach koronacyjnych Józefa II, sprawił sobie dwa wspaniałe
ubrania, za które zapłacił 700 florenów (11550 dolarów). Ale żywność była
tania i w X VI 11-wiecznym Wiedniu nikt nie umierał z głodu. W roku 1785
wiedeńska rodzina z trojgiem dzieci i służbą potrzebowała na utrzymanie
(żyjąc na średnim poziomie) około 400—500 florenów rocznie.
Dość drogie były rozrywki. Loża w Burgtheater (podczas koncertów
Tonklinstler-Societat w dniach 16 i 17 kwietnia 1791 roku, na których
Mozart dyrygował jedną ze swych trzech ostatnich symfonii — najpewniej
K-550) kosztowała 4 floreny i 30 grajcarów. Najlepsze miejsce na parterze
kosztowało florena i 25 grajcarów.
W Londynie ceny były wyższe. W maju 1792 roku za normalny bilet na
koncert Haydna trzeba było zapłacić tyle, co w Burgtheater w Wiedniu za
całą lożę. Podróż Haydna do Londynu uchodziła z finansowego punktu
widzenia za sukces zgoła fantastyczny. W ciągu czterech sezonów w Londynie
(1791—95) Haydn zaro...
iskraognia