Scenariusz zajęć z dziećmi 4-5 letnimi
Temat: Z wizytą w sklepie
Cele ogólne:
· Zapoznanie dzieci z wyposażeniem i asortymentem sklepu spożywczego;
· Zapoznanie dzieci z pracą sprzedawcy;
· Rozwijanie koncentracji uwagi;
Cele operacyjne:
· Dziecko rozpoznaje i nazywa różne produkty;
· Potrafi powiedzieć z jakiego sklepu pochodzą dane artykuły;
· Wie co może kupić w sklepie spożywczym;
· Wie na czym polega praca sprzedawcy;
· Potrafi poprawnie zastosować „magiczne” słowa;
Metody pracy:
· Słowna: rozmowa, objaśnienie
· Oglądowa: pokaz
· Aktywizujące
· Czynna
Formy pracy:
· indywidualna;
· grupowa.
Środki dydaktyczne:
· Obrazek sklepu spożywczego;
· Torba z różnymi zakupami;
· Chustka do zawiązania oczu;
· Kółka w trzech kolorach: czerwonym, żółtym, niebieskim;
· Wierszowane zagadki Ważne słowa (I. Dudzińska, T. Fiatowska)
Przebieg zajęć:
· żółty – proszę;
· niebieski – dziękuję;
· czerwony – przepraszam;
Dzieci starają się zapamiętać słowa przyporządkowane poszczególnym kolorom
krążków. Kolejno pokazują swoje krążki i określają, jakie słowa oznaczają. Dzieci słuchają wierszowanych zagadek, na które odpowiadają krążkami, podnosząc do góry ten, który pasuje do sytuacji przedstawionej w tekście.
Wietrzyk porwał mój kapelusz.
Biegnę za nim, już go chwytam,
Ale wietrzyk powiał znowu,
A kapelusz dalej zmyka...
Pobiegł Tomek co sił w nogach,
Z wiatrem wcale nie był w zmowie,
Zręcznie złapał mój kapelusz,
Juz go niesie. Co mu powiem? (dziękuję - dzieci podnoszą niebieskie krążki).
Obiad dziś jest bardzo smaczny,
Bo jem ulubiony groszek.
Mam ochotę zjeść go więcej,
Więc do mamy mówię... (proszę - dzieci podnoszą żółte krążki).
Z butem Kasi cos się dzieje,
Stopa na bok gdzieś ucieka.
Sznurowadło rozwiązane,
Kasia chce je więc nawlekać.
Ale to niełatwa praca,
Kasia meczy się i poci...
Kucnął przy niej urwis Wojtek,
Który zwykle tylko psoci.
Sznurowadła końce oba
Wkłada w dziurki jak należy.
Wojtku, powiem miłe słowo
Za twą pomoc, bardzo szczerze... (dziękuję - dzieci podnoszą niebieskie krążki).
Bartek w biegu trącił Jankę,
Bo chciał bardzo złapać Zdzisia.
Bartek jednak się zatrzymał:
- Nie płacz, Janko, wina nasza!
Ja za Zdzisia i za siebie
Bardzo, bardzo cię... (przepraszam - dzieci podnoszą czerwone krążki).
Biegnę rano do sklepiku,
Ser kupuję, świeże bułki,
Proszę panią ekspedientkę
O dwie śmietankowe rurki.
Pani cienki papier bierze,
Pyszne rurki już pakuje.
Pięknie pachną, tak jak lubię,
Pani mówię więc... (dziękuję - dzieci podnoszą niebieskie krążki).
Skacze Anka na kanapie
I na brata właśnie spada.
Brat się krzywi, prawie płacze...
Co powiedzieć jej wypada? (przepraszam - dzieci podnoszą czerwone krążki).
3
Myszorek1