Upadłe Anioły.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:05:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:20:Nadal jestemy partnerami?
00:00:24:Jestemy partnerami od 3 lat.
00:00:27:I to jest pierwszy raz|kiedy jestemy razem.
00:00:30:Prawie w ogóle się nie widujemy.
00:00:32:Mężczynie ciężko jest|opanować żšdzę.
00:00:35:Partnerzy nie powinni się ze sobš wišzać.
00:00:37:Upadłe anioły
00:04:18:Chciałabym zostawić wiadomoć.
00:04:20:Jutro spotkam jego znajomych.
00:04:23:Gdzie i kiedy?
00:04:43:Większoć ludzi pracuje|od 9 do 5.
00:04:46:A ja, całkiem na odwrót.
00:04:48:Mam prostš pracę.
00:04:51:Od czasu do czasu|odwiedzam znajomych.
00:04:54:Nie znam żadnego z tych ludzi.
00:04:57:I wcale mnie nie obchodzš.
00:05:00:Wkrótce, już ich nie będzie.
00:06:47:Wychodzisz?|Tak.
00:06:55:Bardzo często osobowoc człowieka|decyduje o jego zawodzie.
00:06:59:Uwielbiam swojš pracę|nie muszę podejmować żadnych decyzji.
00:07:04:Np. kto, gdzie i kiedy ma zginšć|- to wszystko należy do kogo innego.
00:07:08:Jestem leniwy.|Lubię jak inni organizujš mi zajęcia.
00:07:13:Dlatego potrzebuję wspólnika.
00:09:53:Ming?
00:09:56:Ming
00:09:59:To ty!
00:10:01:Pamiętasz mnie? To ja - Hoi.
00:10:04:Pamiętasz? Chodzilimy razem do szkoły.
00:10:08:Tak..
00:10:09:Co za zbieg okolicznoci.
00:10:11:Gdyby mi się Merol nie rozkraczył|to bymy się nie spotkali.
00:10:14:Każdy ma przeszłoć.
00:10:17:Nawet zabójca chodził do szkoły|i miał przyjaciół.
00:10:22:Zawsze jak wpadam na starych kumpli...
00:10:24:zadajš mi te same pytania.
00:10:27:Gdzie pracujesz?
00:10:30:Masz wizytówkę?|Musimy się kiedy spotkać.
00:10:33:Trzeba by co zorganizować.|Co nie!?
00:10:36:Jak tylko jest kasa...
00:10:41:Masz własny interes?
00:10:44:Ochajtałe się?
00:10:46:Tylko mi nie mów, że jeste wolny.
00:10:49:Masz syna!| Wykapany tatu!
00:10:54:Tylko mi nie mów,|że ożeniłe się z murzynkš.
00:10:58:Niezły z Ciebie liberał.|Czarne ... to niezłe laski.
00:11:01:Kolor się nie liczy, co nie!?|Dobrze razem wyglšdacie.
00:11:06:Jeste ubezpieczony?
00:11:08:Zastanów się nad tym.|Ja robię w ubezpieczeniach.
00:11:14:Wiesz - nazywajš mnie|"Królem Ubezpieczeń"...
00:11:17:południowo wschodniej Azji.
00:11:19:Za kilka dni TIME|robi ze mnš wywiad.
00:11:23:Ze względu na stare czasy...
00:11:25:mogę Ci opracować porzšdny plan.
00:11:29:Wiem, że nie chcesz tego słuchać...
00:11:31:ale wypadki chodzš po ludziach,|musisz chronić swojš rodzinę.
00:11:36:W pracy musisz podróżować.
00:11:38:Musisz myleć o rodzinie.
00:11:41:Ciekawe, czy firma ubezpieczeniowa...
00:11:43:podpisałaby kontrakt z|zawodowym zabójcš.
00:11:46:Chciałbym przyjšć jego ofertę,|ale kto ma być moim spadkobiercš?
00:11:51:Pamiętasz tę cycatš?|Obu nam się podobała!
00:11:54:Bierzemy lub w przyszłym tygodniu,|- masz zaproszenie.
00:11:59:Tylko wpisz nazwisko.
00:12:02:Przyjd proszę.|Ubezpieczenie będzie już gotowe.
00:12:05:We żonę. Do zobaczenia.
00:12:09:Kupę czasu temu, zapłaciłem murzynce|30$ żeby zrobiła sobie ze mnš zdjęcie.
00:12:13:Wszystkim mówię,| że to moja żona.
00:12:16:A ten dzieciak?|Chyba kupiłem mu loda.
00:12:20:Zawsze chciałem ić na wesele.
00:12:25:Ale wiem, że to nie dla mnie.
00:14:24:Grzebišc w mieciach faceta...
00:14:27:można się o nim dużo dowiedzieć.
00:14:31:Często bywa w tym barze.
00:14:35:Lubi lune klimaty.
00:14:39:Zawsze siedzę przy tym samym|stoliku co on.
00:14:44:Wtedy czuję się mu bliższa.
00:14:54:Sš ludzie, do których|nie da się zbliżyć.
00:14:59:Jak już ich dobrze poznasz|to okazujš się nudni.
00:15:06:Ja mam swoje zasady.
00:15:10:Umiem się wyluzować.
00:19:48:Nie, jeszcze nie wrócił do domu.
00:19:50:- Nie kłamiesz?|- A po co miałbym kłamać?
00:19:55:Mieszkasz tu?
00:19:59:No pewnie.
00:20:00:- Widziała go kiedy?|- Nie.
00:20:15:Trzymaj się na uboczu.|Gliny nadal tu sš.
00:20:33:Gdzie jest Twój syn?
00:20:35:Każdego dnia ocieramy się|o różnych ludzi.
00:20:38:Obcych, którzy mogš stać się|przyjaciółmi lub powiernikami.
00:20:42:Jedyne co wiem, to to,że  te gliny|nigdy nie będš moimi przyjaciółmi.
00:20:48:Nazywam się He Qiwu.|Siedziałem w więzieniu nr 223.
00:20:52:Nie widziałem go już dawno.|Jak wróci, to dam znać.
00:20:57:Widziałem jak tu wchodził.|Mów prawdę.
00:21:03:Koniec tego!|Stój spokojnie!
00:21:25:Jestem bardzo szczęliwy.
00:21:27:Jak byłem mały,|to byłem straszna gadułš.
00:21:29:Ale od czasu, jak zjadłem przeterminowanš|puszkę ananasów w wieku 5 lat...
00:21:34:straciłem głos.
00:21:37:Przez to, mam mało przyjaciół.
00:21:40:Miałem też problemy|ze znalezieniem pracy.
00:21:43:postanowiłem więc|być swoim własnym szefem.
00:22:05:Nie miałem kapitału,|więc jedynym wyjciem...
00:22:08:było wchodzenie do sklepów po godzinach.
00:22:12:Nie chcę nikogo wykorzystywać,|ale prowadzenie nocnego biznesu...
00:22:18:jest bardzo praktyczne.
00:22:23:Klienci przychodzš o 3 rano,|żeby kupić mięso. Biznes jest biznes.
00:22:28:Klient nasz pan.
00:22:31:Jak głosi stare przysłowie:|"Klient ma zawsze rację".
00:22:36:A jako że jestem szefem, muszę być|miły, usłużny i tolerancyjny.
00:22:39:nie moża sobie pozwolić na samolubstwo...
00:22:41:Na tym wiecie nie istnieje|co takiego jak darmowy obiad.
00:22:45:Zawsze w nocy bardzo ciężko pracuję|- albo przynajmniej, do póna.
00:22:49:Nie zarabiam dużo,|ale jestem szczęliwy.
00:23:09:Powaliło cię? Dlaczego każesz mi|prać moje własne ciuchy?
00:23:13:Jestem żebrakiem! Na cholerę mi pralnia.
00:23:17:Zostaw mnie w spokoju...
00:23:19:Ciebie naprawdę powaliło!|Zabieraj łapy z moich ubrań!
00:23:24:Wypierdalaj!|Zaraz ci wpieprzę!
00:23:28:Zapłacę Ci|Jeli o to Ci chodzi!
00:23:32:Kretyn!
00:23:36:Zostaw to! Nie chcę bakłażana!
00:23:39:Nie chcę ich!|Muszę trzymać fason!
00:23:43:Nie przyjmuję darowizn od obcych.|Ludzie będš gadać!
00:23:47:No dobra, wezmę melona, ok?
00:23:51:Masz!
00:23:58:Co jest do cholery!?|Jeste nienormalny, czy co?
00:24:01:Przestań!
00:24:05:Wczoraj myłem włosy...
00:24:15:Auu. Delikatniej...
00:24:17:Nie drap mnie!
00:24:24:Chciałem tylko co przekšsić.
00:24:26:Po co ten szampon!
00:24:31:Dobra, wygrałe.|Rób sobie co tam chcesz!
00:24:40:O nie.
00:24:43:Golić mnie nie będziesz!
00:24:52:Precz z łapami...
00:24:57:Wiem, że ciężko się ze mnš pracuje|ale znam...
00:25:03:takich, z którymi będzie znacznie łatwiej.
00:25:06:Proszę Cię, nie gól mnie...|Nie chcę golenia...
00:25:11:Zapłacę Ci, tylko mnie nie gól!
00:25:15:Dzięki.
00:25:17:Dwie gałki proszę.
00:25:21:O kurwa. To ty!
00:25:23:Przepraszam,... przepraszam...
00:25:34:Tylko nie za włosy, okay?
00:25:37:Sam się obsłużę.
00:25:48:Ja sam.
00:25:56:Czeć, to ja.|Co robisz?
00:26:02:Id spać. Nie czekaj na mnie.
00:26:07:Jem sobie lody.
00:26:10:Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł przyjć.
00:26:14:Nie wiem, ile jeszcze będę musiał zjeć.
00:26:19:No pewnie, że muszę zapłacić!
00:26:27:Wpadłem na takiego kolesia...
00:26:31:Nie ma co wyjaniać!|Mówię prawdę!
00:26:35:Sama przyjd i zobacz.
00:26:38:Hej
00:26:44:Nie ma mowy!|Tego nie zjem!
00:26:50:Spali mi wšsy.
00:26:54:To już nie sš żarty...
00:27:00:Co to ma być?
00:27:03:Powiedziałem - sama przyjd.|A nie - przyprowad ojca i dzieci.
00:27:08:Lody zaszkodzš ojcu.
00:27:11:A jak mu się co stanie?
00:27:14:No i dzieci, jutro majš szkołę.
00:27:18:Co to znowu...?
00:27:25:Nie chcę umrzeć z przejedzenia lodami.
00:27:31:Mówię na serio.
00:27:34:Zapłacę ci, okay?
00:27:37:Powiedz tylko ile.|Zapłacę za wszystkie lody.
00:27:44:Może i moje lody sš trzoszkę|droższe...
00:27:47:ale wydaje mi się, że dzi|w nocy ta rodzinka niele się bawi.
00:27:52:Uwielbiam lody.|Jak byłem dzieckiem...
00:27:55:przed naszym domem|zawsze stawał lodziarz.
00:27:58:Zawsze mnie to bardzo cieszyło.
00:28:02:Nawet raz zapytałem ojca|dlaczego nie ma takiej lodziarni na kółkach.
00:28:06:Nie odpowiedział mi.|Póniej się dowiedziałem...
00:28:10:...że mojš mamę przejechał|samochód z lodami.
00:28:15:Urodziłem się w Tajwanie...
00:28:17:a do Hong Kongu przyjechałem|z ojcem jak miałem 5 lat.
00:28:20:Pracował jako asystent w|posiadłociach Chungking.
00:28:23:Po mierci mamy|prawie przestał się odzywać.
00:28:28:I nigdy nie jedlimy lodów.
00:28:31:To, że obaj jestemy cisi i delikatni...
00:28:35:wyjania silnš wię pomiędzy nami.
00:28:39:Co znowu wymyliłe?
00:28:45:I po co te lody?
00:29:04:Wiesz, że nie lubię lodów.|Sš za zimne...
00:29:08:dostaję od nich sraczki.
00:29:23:wirus.
00:29:40:Wypuć mnie! Co ty kombinujesz?
00:29:47:Co robisz?|Zabiję Cię!
00:29:51:Otwieraj drzwi!|Słyszysz?
00:30:10:Chcę zostawić wiadomoć.
00:30:13:Jutro spotkam jego znajomych.
00:30:16:Daj mi znać gdzie i kiedy.
00:32:02:Czyste jak kryształ... jak kryształ...
00:32:06:Chciałem tylko sprawdzić|czy to właciwe miejsce.
00:32:11:To jest sklep spożywczy|a nie fryzjer.
00:32:14:Może się wydawać,|że zarabiamy kupę kasy.
00:32:17:Czy życie ludzkie ma cenę?
00:32:21:Zależy od tego czy masz szczęcie.
00:32:23:Czasami interes w ogóle nie idzie.
00:32:25:Więc, żeby się utrzymać...
00:32:27:...od czasu do czasu inwestuję|w co innego.
00:32:30:Jak np. scišganie długów.
00:32:32:Dzięki.
00:32:38:Czekaj. Przynisę Ci pienišdze.
00:32:44:Masz
00:34:21:Ostatnio, parę razy mi się dostało.
00:34:24:Nie cierpię wygrzebywać|kul z własnego ciała.
00:34:29:To jest cholernie wyczerpujšce.
00:34:36:Tej nocy poszedłem wczenie spać.
00:34:39:Kiedy się obudziłem następnego dnia|Podjšłem decyzję.
00:34:56:Proszę pani, już zamykamy.
00:34:59:2 tygodnie póniej| umówiłem się z niš.
00:35:04:Chciałem jej powiedzieć,|co postanowiłem.
00:35:08:Ale ... nie przyszedłem.
00:35:33:Jestem pewien, że za parę dni|zacznie mnie szukać.
00:35:38:W końcu bylimy wspólnikami|przez jaki czas....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin