Awakenings.1990.544x288.25fps.729kbs.V5mp3.MultiSub.WunSeeDee.txt

(36 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:32:- Idziemy na ryby?|- Ryby pozamarza�y.
00:00:38:Patrz na ten w�z...|Fajny, co? To pewnie Ford.
00:00:43:Nie, to nie Ford.
00:00:45:- A co?|- Nie wiem, ale nie Ford.
00:01:06:-Leonard, co robisz?|- A jak my�lisz?
00:01:11:Kto� mo�e przyj��!
00:01:17:Nie przyjdzie.
00:01:25:Leonard, co si� sta�o?
00:01:56:Leonard, skarbie!|Ubieraj si�! Za chwil� �niadanie!
00:02:27:Dzi� zaczniemy|od sprawdzianu z historii.
00:02:29:Pod koniec lekcji z�o�ycie zeszyty|na moim biurku.
00:03:03:Lowe, Leonard
00:03:35:Dzie� dobry pani. Czy Leonard|mo�e wyj�� si� pobawi�?
00:03:38:- Nie dzisiaj.|- A jutro?
00:03:42:- Do jutra te� nie wyzdrowieje.|- A kiedy wyzdrowieje?
00:03:47:Nie wiem.
00:03:53:Dzi�kuj�, �e przyszli�cie.
00:04:25:NA PODSTAWIE|PRAWDZIWYCH WYDARZE�
00:04:37:BRONX, ROK 1969
00:05:11:- Przepraszam, czy...|- W recepcji.
00:05:19:Szpital Bainbridge, s�ucham?|Dr Franklin i dr Tyler...
00:05:23:s� na zebraniu.|Co� przekaza� czy...?
00:05:28:Malcolm Sayer, lekarz,|by�em um�wiony...
00:05:32:Prosz� usi���.|Szpital Bainbridge, s�ucham?
00:05:55:Ma pan na my�li �ywych ludzi?
00:06:01:Interesuje mnie posada|w laboratorium neurologicznym.
00:06:07:Mamy tu radiologi�...
00:06:10:To szpital dla przewlekle chorych.|Szukamy neurologa-praktyka.
00:06:14:- B�dzie pan mia� do czynienia z lud�mi.|- Jako lekarz... lecz�cy.
00:06:20:- Zajmowa� si� pan pacjentami?|- D�d�ownicami.
00:06:25:S�ucham?
00:06:26:To by� ambitny projekt.|Mia�em uzyska� decygram mieliny
00:06:31:z czterech ton d�d�ownic.
00:06:34:Po�wi�ci�em temu 5 lat.|Wszyscy twierdzili, �e to niemo�liwe.
00:06:40:- Bo tak jest.|- Teraz ju� wiem, dowiod�em tego.
00:06:45:A przedtem, w szpitalu �w. Tomasza?
00:06:49:Prace badawcze?
00:06:52:Mamy braki kadrowe.
00:06:54:Nigdy nie leczy� ludzi...
00:06:59:Przepraszam, ale... Panowie szukaj�|kogo� z do�wiadczeniem klinicznym.
00:07:06:Wprawdzie nie mam posady... Ale macie|setki odpowiedniejszych kandydat�w.
00:07:13:Doktorze Sayer, a na studiach?
00:07:15:Nie dosta�by pan dyplomu|bez praktyki w szpitalu.
00:07:19:Mierzy� pan t�tno,|temperatur�, stawia� diagnozy...
00:07:23:A wi�c za�atwione.
00:07:27:Chyba zale�y panu|na tej posadzie?
00:07:33:T�dy, doktorze. Pracowa� pan ju�|w szpitalu dla przewlekle chorych?
00:07:40:- Takie rzeczy si� pami�ta.|- Wida� nie pracowa�em.
00:07:47:Mamy tu stwardnienie rozsiane,|zesp� Tourette'a, parkinsonizm
00:07:52:i par� innych,|nienazwanych schorze�.
00:07:57:- Na co ci ludzie czekaj�?|- Na nic.
00:08:00:- Wi�c jak maj� wyzdrowie�?|- Wcale nie maj�. To przewlekle chorzy.
00:08:03:Tak zwany Warzywniak.|Wystarczy ich karmi� i poi�.
00:08:12:Panie Kean, chcia�bym spyta�...
00:08:14:Urodzi�em si� w 1911 roku w Kingsbridge!|Przyszed�em tu w lipcu 1955!
00:08:19:Przedtem przebywa�em w Brookly�skim|O�rodku Psychiatrycznym!
00:08:24:Przedtem by�em cz�owiekiem!
00:09:03:Przyzwyczai si� pan.
00:09:05:Mo�e mi pan wierzy�.
00:09:44:Nie, psinko. Id� sobie.|Wracaj do siebie. Do domu!
00:10:41:Dzie� dobry, doktorze.|Mamy now� pacjentk�.
00:10:47:Przywie�li j� w �rodku nocy.|Oto jej karta.
00:11:02:Witam. Nazywam si� doktor Sayer.
00:11:07:Czy pani wie, gdzie si� znajduje?
00:11:13:Czy pani mnie s�yszy?
00:11:58:Demencja o nieustalonej etiologii.|Brak reakcji.
00:12:07:Ubezpieczenie zdrowotne ?
00:13:34:Nazywa si� Lucy Fishman.|Znale�li j� s�siedzi,
00:13:38:siedzia�a przy zw�okach siostry.
00:13:40:Nie ma innych krewnych.|Podobno zawsze by�a taka jak teraz.
00:13:45:Ca�kowity brak reakcji na bod�ce.
00:13:51:Odruch.
00:13:53:Odruchem by�oby odepchni�cie pi�ki.|Ona j� z�apa�a.
00:13:59:To tak�e odruch.
00:14:01:Zgodzi�bym si�,|gdyby mia� pan racj�.
00:14:03:Straciwszy w�asn� wol� dzia�ania,|po�ycza si�� woli od pi�ki.
00:14:09:- Si�� woli pi�ki?|- Przepraszam.
00:14:17:Chce pan zrobi� dobre wra�enie?|Zgad�em, prawda?
00:14:21:Jeszcze si� pan nie wdro�y�.
00:14:24:Prosz� dopilnowa�,|by pacjenci doktora Sayera
00:14:27:zostali um�wieni na jutro.
00:14:31:Po�ycza si�� woli od pi�ki?
00:14:34:Rewelacja.
00:14:37:Dzi�kuj�, dzi�kuj�.
00:14:40:Prosz� da� nam zna�,|gdyby zn�w co� z�apa�a.
00:15:07:Wywal� mnie. Trudno.|Wr�c� na uczelni�.
00:15:12:Czego� zapomnia�em?
00:15:14:Chc� powiedzie�, �e bardziej|mi si� podoba pa�ska interpretacja.
00:15:19:I �e pomog� panu,|p�ki si� pan nie wdro�y.
00:15:25:- Dobranoc, doktorze.|- Dzi�kuj�.
00:15:54:- Witam. Nazywam si� doktor Sayer.|- A ja Waheedah.
00:15:58:- Jak si� dzi� czujesz?|- Dzi�kuj�, dobrze.
00:16:06:Tak! Przepraszam. Jaki druczek?|Tak, zaczekam.
00:16:19:Okay. Raz, dwa, trzy.
00:16:24:Dzi�kuj�. Do widzenia.
00:16:36:Dzie� dobry.
00:16:56:- Hura, jeste�my na orbicie!|- Spr�bujmy stanu niewa�ko�ci.
00:17:06:Uczcijmy to pysznym Quickiem|firmy Nestle.
00:17:11:Czekolada Nestle|jest nie z tej ziemi.
00:17:16:Ej, tam na g�rze, czas si� wzmocni�|pysznym Quickiem.
00:17:51:Lucy...
00:17:54:wysz�a pani na spacer...
00:18:09:Anthony,|pomo�esz mi to przesun��?
00:18:33:Przepraszam.
00:18:51:Lucy, ju� prawie u mety.
00:19:12:Prosz�... Prosz�, oto woda.
00:19:26:Ciekawe, czemu tak szybko|rosn� ci paznokcie.
00:19:31:Pewnie od tej galaretki,|kt�r� ci� faszeruj�.
00:19:34:Codziennie galaretka.
00:19:39:Czerwona, ��ta,|co dzie� galaretka.
00:19:49:Zapomnia�am ci powiedzie�.|Pani Cooper umar�a. Pami�tasz j�?
00:19:54:Poczciwa kobiecina.|Zawsze co� mi�ego powiedzia�a.
00:19:57:Tylko jej pies mnie dra�ni�.
00:19:59:- Przepraszam.|- Dzie� dobry.
00:20:04:Czy on z pani� rozmawia?
00:20:07:- Oczywi�cie, �e nie. Nie s�owami.|- Rozmawia w jaki� inny spos�b?
00:20:13:Jak to?
00:20:15:- Pan nie ma dzieci.|- Nie.
00:20:20:Gdyby pan mia�, nie pyta�by pan.
00:20:29:"Schizofrenia atypowa".
00:20:33:A tu "histeria atypowa".
00:20:38:"Atypowe pora�enie nerw�w".
00:20:41:"Bez zmian od ostatniego badania".
00:20:45:"Nie zaleca si� zmiany terapii".
00:20:47:Pi�knie.
00:20:49:Notka "�adnych zmian"|z 9.11.1944 roku.
00:20:57:To sprzed 25 lat.
00:21:00:Za tak� epidemi� atypowych objaw�w|powinno si� kry� co� typowego.
00:21:05:Ale co?
00:21:08:Panie doktorze... Mo�e chcia�by pan|skoczy� gdzie� na kaw�?
00:21:13:Na herbat�?
00:21:16:Zazwyczaj odpowiedzia�bym tak.|Ale mam inne plany.
00:21:21:- Trudno. Mo�e innym razem.|- Tak.
00:22:15:"�pi�czkowe zapalenie m�zgu"...
00:22:18:gdzie to jest...?
00:22:27:Przepraszam, my�la�em,|�e kto� zostawi� �wiat�o...
00:22:30:Znalaz�em! Ju� wiem!|Wszyscy przeszli zapalenie m�zgu.
00:22:34:Na d�ugo przed przyj�ciem do szpitala.|Widzi pan? W latach 20.
00:22:38:- Cudownie, prawda?|- Tak. Przyjd� p�niej.
00:22:49:Liczba chorych na zapalenie m�zgu|pozwala m�wi� o epidemii
00:22:53:Tajemnicza choroba.|Przera�aj�ca gor�czka �pi�czkowa
00:22:56:Zapomniana choroba z lat 20.|Zesp� postencefalityczny
00:23:04:Ilu pan ich tam znalaz�?
00:23:08:Pi�cioro. My�l�, �e jest ich wi�cej.
00:23:13:Jak si� czuj�?
00:23:16:Tak, jak ich pan wtedy opisa�.|"Pozbawieni substancji, jak duchy".
00:23:21:Tyle tylko, �e wtedy|niekt�rzy byli dzie�mi.
00:23:27:Tak. Dzie�mi, kt�re zapad�y w sen.
00:23:34:Wi�kszo�� z nich nie prze�y�a|ostrego stadium choroby.
00:23:39:Pozostali przy �yciu...|po przebudzeniu
00:23:43:wydawali si� ca�kiem zdrowi.|Jakby nic nie zasz�o.
00:23:46:Nie zdawali�my sobie sprawy|z rozleg�o�ci uszkodze� m�zgu.
00:23:53:Musia�y min�� lata... 5... 10... 15...
00:23:58:zanim pojawi�y si� pierwsze|dziwne objawy neurologiczne.
00:24:03:Ale pojawi�y si�.
00:24:07:Zacz��em je obserwowa�|we wczesnych latach 30.
00:24:12:Starzy ludzie przyprowadzani|przez w�asne dzieci.
00:24:15:M�odzi ludzie przywo�eni|przez rodzic�w.
00:24:19:Nie potrafili sami si� ubra�.|Nie umieli je��.
00:24:24:W wi�kszo�ci przypadk�w|stracili mow�.
00:24:28:Rodziny by�y zrozpaczone.
00:24:31:Ludzie, kt�rzy dot�d byli normalni,
00:24:33:stali si�...
00:24:36:nieobecni.
00:24:39:Jak kto� taki si� czuje? Co my�li?
00:24:45:Oni nie my�l�.
00:24:48:Wirus nie oszcz�dzi�|wy�szych funkcji m�zgu.
00:24:53:- To stwierdzony fakt?|- Tak.
00:24:56:- Poniewa�?|- Alternatywa by�aby przera�aj�ca.
00:26:03:Szpital wymaga remontu.|Ale co my robimy?
00:26:07:Mam przeczucie.
00:26:11:Co przeszkadza Lucy|podej�� do kranu?
00:26:14:Nic.
00:26:15:W�a�nie. Ale pole widzenia znika.|Nie ma �adnego wzoru,
00:26:21:�adnego wizualnego rytmu,|kt�ry kaza�by jej i�� dalej.
00:26:24:- A my co� takiego tworzymy.|- W�a�nie.
00:27:14:Ona wygl�da przez...
00:27:35:- Chcia�bym co� wiedzie� o pani synu.|- Oczywi�cie.
00:27:43:Powiedzieli, �e co� jest nie tak|z jego d�o�mi. Nie m�g� ju� pisa�.
00:27:49:Nie m�g� pracowa�.
00:27:52:Radzili mi zabra� go ze szko�y.|Mia� 11 lat.
00:27:58:Powoli jego stan si� pogarsza�.
00:28:00:Wo�a� mnie, przychodzi�am.|A on siedzia� przy biurku
00:28:04:w transie. Godzin�, dwie.|Potem zn�w wraca� do normy.
00:28:11:Pewnego dnia, po powrocie z pracy,|zasta�am go w ��ku.
00:28:16:Wci�� powtarza�: "Mamo? Mamo?".|Wyci�ga� r�k�...
00:28:24:"Czego chcesz, Leonardzie?"
00:28:26:Ju� wi�cej si� nie odezwa�.|Zupe�nie jakby znikn��.
00:28:31:Pod koniec tamtego roku|zawioz�am go do Bainbridge.
00:28:36:14 listopada 1939 roku.
00:28:42:Mia� 20 lat.
00:28:45:Co robi� przez tych 9 lat,|kt�re sp�dzi� w tym pokoju?
00:28:49:Czyta�. Uwielbia� ksi��ki.|Czyta� przez ca�y czas.
00:28:54:Naprawd�?
00:28:57:Tylko to potrafi�.
00:29:19:Wystarczy.
00:29:27:Dobrze, Leonardzie, sko�czyli�my.
00:29:34:Nic, nic, nic... i... nic.
00:29:39:- Niech zgadn�. Jeden z twoich pos�g�w?|- W�a�nie.
00:29:43:Podaj s�l.
00:29:48:- Przepraszam. A to?|- Jak to co? Stroboskop.
00:29:54:Mylisz si�. To jest stroboskop.
00:29:57:A to reakcja na w�asne imi�.
00:30:03:Przepraszam.
00:30:21:No, dawaj, wielkoludzie!|Dawaj! Wygrali�my!
00:30:26:Ja te� potrafi� z�apa� pi�k�.|Doktorze, prosz� mi rzuci� pi�k�.
00:30:41:S� wszyscy? Przywie�cie ich tu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin