00:00:02:Jestem w samolocie. Start się opónia. 00:00:05:A pilot mówi: "Zamierzamy nadrobić w powietrzu|trochę czasu." Interesujšce, nie? 00:00:09:Po prostu nadrobiš czas. 00:00:10:A ty po prostu cofniesz|zegarek. 00:00:13:Oczywicie, kiedy mówiš|o nadrobieniu czasu... 00:00:15:...to majš na myli zwiększenie|prędkoci. 00:00:19:Mam tylko pytanie:|jeli mogš lecieć szybciej... 00:00:22:...to dlaczego, nie latajš tak szybko,|jak mogš... 00:00:25:...przez cały czas? 00:00:26:Przecież w powietrzu nie czyha policja.|Przydepnij mocniej. Dodaj gazu. 00:00:30:Lecimy. 00:00:37:Podróżowanie jest,naturalnie,|najlepszš szkołš. 00:00:39:Wie pan, w ubiegłym roku... 00:00:42:...byłem w szter...szterdziestu pięciu krajach... 00:00:47:...i mogłem zwiedzić więcej,|ale dostałem szczeniaka. 00:00:51:Był za mały,|żeby go wzišć ze sobš. 00:00:53:Ale już nie jest.|Nie podróżuję już bez niego. 00:00:56:- Jest teraz w samolocie?|- O, tak. 00:00:59:Tak, jest w luku|bagażowym. 00:01:02:Nie wiem, dlaczego nie mogš pozwolić,|aby siedział ze mnš. 00:01:05:Jest dużo lepiej wychowany|od większoci mętów... 00:01:08:...którzy sš teraz tu na pokładzie. 00:01:13:Ma pan jakie zwierzštko? 00:01:15:Tylko sšsiada z naprzeciwka. 00:01:17:A zatem... 00:01:18:...omija pana|możliwoć zwišzku... 00:01:21:...który wzbogaciłby pana życie na tyle sposobów,|jakich nigdy sobie pan nawet nie wyobrażał. 00:01:25:A co ze zbieraniem tych...?|Wie pan. 00:01:28:Czy to jest wzbogacajšce? 00:01:33:- Co się stało?|- Och, odrobinę mnie... 00:01:36:...mdli. 00:01:39:Wylšdujemy awaryjnie|w Chicago... 00:01:41:...i zabierzemy pana do szpitala. 00:01:44:Mój pies. 00:01:46:Co z moim psem? 00:01:48:Jest pan z psem? 00:01:49:Ma pan kogo znajomego|w samolocie, panie Palone? 00:01:56:Jerry. 00:01:59:Jak się czujesz? 00:02:00:Mógłby zaopiekować się Farfelem? 00:02:04:Farfelem? 00:02:05:To jego pies. Lšdujemy w Chicago,|żeby zawieć go do szpitala. 00:02:08:- Mógłby pan zabrać jego psa do Nowego Jorku?|- Psa? 00:02:12:- Psa?|- Jestem pewien, że to potrwa tylko dzień lub dwa. 00:02:15:Ale...|Co jeli...? 00:02:17:Podaj mi adres i numer telefonu.|Zadzwonię do ciebie. 00:02:20:Pies? 00:02:26:Puć to, Farfel. 00:02:27:Puszczaj! Oddawaj to! 00:02:29:Oddaj mi adidasa,|ty cholerny idioto! 00:02:34:Zamknij się!! 00:02:36:No i co by zrobiła? 00:02:38:Minęły dopiero trzy dni.|Na pewno zadzwoni. 00:02:41:Przestań! Zamknij się!!! 00:02:45:Czy ty w to wierzysz?|Czy ty widzisz, z czym muszę się borykać? 00:02:48:Mam w domu dzikš bestię. 00:02:50:Jest nienormalny. Może nawet opóniony w rozwoju.|I ma szczękocisk. 00:02:54:- Żeby tylko to.|- Popatrz na to wszystko. 00:02:58:Plšcze się wszędzie. 00:03:00:Nie mogę wyjć na noc z domu.|Nie występuję od trzech dni. 00:03:03:To będzie moja pierwsza noc poza domem|od powrotu. 00:03:05:Kiedy z nim spacerujesz, to...? 00:03:09:To co? 00:03:11:Zbierasz je? 00:03:15:Tak, zbieram je. 00:03:17:- Zbierasz?|- Bo trzeba. 00:03:20:O rany, bardzo chciałabym to zobaczyć. 00:03:25:Zamknij się!! 00:03:27:Zamknij się, Farfel! Przestań! 00:03:29:Nie wiem już, co robić. 00:03:31:A co jeli oddam go do schroniska,|a facet się zjawi? 00:03:34:Zadzwoń do linii lotniczych.|Może wiedzš, gdzie jest. 00:03:36:Już próbowałem. Nic nie wiedzš.|Najpierw powinna wlać syrop. 00:03:39:- Nie, mleko.|- Mówię ci. Ten facet to alkoholik. 00:03:42:Pewnie jest teraz na jakiej popijawie. 00:03:44:A tak w ogóle to, co to znaczy popijawa? 00:03:47:Nie wiem. Gdy się co pije,|popijajšc czym w barze. Nie wiem. 00:03:51:Nie mogę uwierzyć, że nie zadzwonił. 00:03:54:Dwiecie miejsc w samolocie... 00:03:56:...a ja usiadłem akurat obok Yukon Jacka/likier z Kanady/|i jego psa Cujo/pies z horroru S.Kinga/. 00:04:01:Zamknij pysk! 00:04:03:Jeszcze tylko dzień|i lšdujesz zwišzany w schronisku! 00:04:05:Hej, przepraszam cię, ale nie mogę|pilnować dzi psa. 00:04:08:- Czemu?|- Idziemy do kina. 00:04:10:Chcemy zobaczyć|"Prognosis Negative". 00:04:12:Nie mogę. Muszę pozbyć się tej Ellen|z mojego życia. 00:04:14:- Zrywacie?|- O, tak! 00:04:16:Im szybciej, tym lepiej!|Nie mogę z tym zwlekać. 00:04:19:Wiecie, w przypadku niektórych ludzi|troszczysz się, czy aby... 00:04:21:...nie ranisz ich uczuć, prawda?|Jeli chodzi o niš, nie mogę się doczekać, aby jš zranić. 00:04:25:Chciałbym to mieć na video. 00:04:26:Oglšdać w zwolnionym tempie|i zatrzymywać obraz. 00:04:32:Kramer, nie wiem, jak mogłe|tak długo w tym trwać. 00:04:34:Nie lubiła jej? 00:04:36:Gdyby można było ujrzeć jej osobowoć... 00:04:38:...to byłoby jak na pokazie|Człowieka Słonia... 00:04:41:...po zdjęciu przecieradeł,|gdy wszyscy z trudem chwytajš powietrze. 00:04:43:Nie mogę uwierzyć, że nikt dotšd|jej nie zamordował. 00:04:47:Dlaczego nic nie mówilicie? 00:04:48:Bo nie można mówić o odczuciach wobec|przyjaciółki przyjaciela... 00:04:51:...zanim z niš nie zerwie...|- Ja ci mówię. 00:04:53:Ty tak. Ale ja mówię o ludziach. 00:04:57:To idziemy do tego kina? 00:04:59:Nie mogę ić. Muszę pilnować Farfla.|Idcie z Georgem beze mnie. 00:05:02:- Tylko ja i George?|- Tak. 00:05:05:Ale jeste nam potrzebny. 00:05:06:Do czego? 00:05:09:Bo jeste. 00:05:11:- Tak?|- "Prognosis Negative". 00:05:16:Bo ja mam kontakt z Georgem|tylko poprzez ciebie. 00:05:19:Jestemy jak... 00:05:20:...przyjaciele z powinowactwa. Poza tym mówilimy, że|razem obejrzymy "Prognosis Negative". 00:05:24:Nie możesz po prostu rozłożyć tu|gazet? 00:05:27:Nie, nie ufam mu. On dostaje zajoba.|Nie bawiłbym się dobrze. 00:05:31:Dokładnie tak, Farfel,|o Tobie mowa! 00:05:34:Tylko ja i George, sami? 00:05:37:Ruszamy, ludzie. Idziemy.|Nadeszła pora "Prognosis Negative". 00:05:42:Nie mogę ić. 00:05:44:- Nie możesz? A to czemu?|- Bo muszę pilnować debila Farfla. 00:05:47:- Mylałem, że Kramer go przypilnuje.|- Zrywa z dziewczynš. 00:05:51:No i co, w czym problem?|Po prostu rozłóż gazety. 00:05:53:Nie, nie chcę czuć w domu|tego zapachu. 00:05:55:- No to popsikaj trochę Lysolem.|- Nie. 00:05:57:To jak mieszanka potu i wody kolońskiej. 00:05:59:Połšczone siły odoru dziwnej,|zmutowanej tremy. 00:06:03:To nie idziemy? 00:06:05:Wy dwoje idcie. 00:06:10:Nadal chcesz ić? 00:06:13:A ty? 00:06:15:Jeli ty chcesz. 00:06:17:- To... to zależy od ciebie.|- No idcie. 00:06:20:Cóż, naprawdę bardzo chciałam zobaczyć|"Prognosis Negative" z Jerrym. 00:06:25:Chcesz zobaczyć "Ponce de Leon"? 00:06:28:"Ponce de Leon"? 00:06:30:Okay. 00:06:32:- Jeste pewien, że nie chcesz ić?|- Chcę, ale nie mogę. 00:06:35:O! Powiem ci co. 00:06:37:Może wrócę tu pierwsza|i wszystko posprzštam? 00:06:40:Otworzę okna|i jeli to cię nie zadowoli... 00:06:43:...to zamienimy się mieszkaniami na tę noc.|- Nie. 00:06:48:- A może...?|- Zapomnij. 00:06:50:Idcie. Będziecie się dobrze bawić. 00:06:52:- Wiem. Nie o to chodzi.|- Po prostu chcemy, żeby i ty szedł. 00:06:55:Dziękuję wam bardzo. 00:06:58:Mówię ci, tylko jeden dzień,|cuchnšca mordo! 00:07:02:Dużo ludzi z mojego bloku|wyprowadza swoje psy... 00:07:04:...i zawsze widzę ich|idšcych z malutkimi torebkami na gówienka... 00:07:08:...co, jak dla mnie, jest najpodlejszš|z czynnoci wykonywanych przez człowieka. 00:07:11:Jeli obcy oglšdajš to|przez teleskop... 00:07:14:...to mogš uznawać psy za|przywódców. 00:07:18:No bo, jeli widzisz dwie formy życia,|a jedna z nich robi kupkę... 00:07:21:...którš druga potem za niš zbiera... 00:07:25:...to którš uznasz za|nadrzednš? 00:07:34:To jak długo tam mieszkasz? 00:07:36:Około trzech lat. 00:07:40:To doć długo. 00:07:46:- Tak naprawdę, nie tak długo.|- Ta. 00:07:49:- Czy ty...?|- A więc... 00:07:53:- A potem przyjechała tu.|- Ta. 00:07:58:Jestem tu od okołu szeciu lat. 00:08:03:'86, '87, '88, '89, '90... 00:08:07:...'91. 00:08:11:Tak. 00:08:12:Zły pies! 00:08:14:Niegrzeczny pies!! 00:08:15:Wyła stamtšd! 00:08:17:Wyła! 00:08:19:Czego ode mnie chcesz? No, powiedz. 00:08:21:Pieniędzy? Chcesz pieniędzy? 00:08:23:Dam ci. Ile? 00:08:25:Musiałem kompletnie oszaleć.|Spójrz na siebie. 00:08:29:Dlaczego nie zrobisz czego|ze swoim życiem?! 00:08:32:Siedzisz tu całe dnie.|Nie wnosisz niczego do społeczeństwa! 00:08:38:Ty tylko zajmujesz przestrzeń! 00:08:41:Jak mógłbym być z kim takim,|jak ty?! 00:08:46:Nie miałbym do siebie szacunku. 00:08:49:Lubię ziołowe herbatki. 00:08:53:Rumianek jest dobry. 00:08:57:"Cytrynowe Uniesienie". 00:09:02:"Migdałowa Przyjemnoć". 00:09:17:Jerry lubi "Poranny Grom" . 00:09:22:- Jerry pije "Poranny Grom"?|- Tak. 00:09:25:"Poranny Grom" zawiera kofeinę.|Jerry nie pije kofeiny. 00:09:28:Jerry nie wie, że|w "Porannym Gromie" jest kofeina. 00:09:32:- Nie powiedziała mu?|- Nie. 00:09:34:Musiałby go zobaczyć.|Jest strasznie pobudzony. 00:09:37:Nie wie, dlaczego.|Kocha to. 00:09:39:Chodzi dokoła i mówi|"Boże, wietnie się czuję!" 00:09:43:- Nie powiedziała mu?|- Nie. 00:09:47:- To naprawdę zabawne.|- Wiem. 00:09:50:A widziała go, jak wymiotuje? 00:09:55:Błagam!!! 00:09:58:Błagam!!! 00:10:01:Cofam wszystko!!! 00:10:02:Wszystko, co powiedziałem!!!|Każde słowo!!! 00:10:05:Kocham cię! 00:10:08:Kocham cię! 00:10:11:Nie mogę bez ciebie żyć!|Zrobię wszystko! 00:10:18:Dokładnie. Gavin Palone. 00:10:20:Co? Jest pani pewna? 00:10:23:Wyszedł w poniedziałek? 00:10:24:Ostatni poniedziałek? 00:10:27:Czy zostawił numer telefonu|albo adres? 00:10:30:Niewiarygodne. 00:10:33:Cóż, dziękuję.|Dziękuję bardzo. 00:10:36:To koniec, Farfel. Zabawa się skończyła. 00:10:40:Zacznij pakować swoje piszczšce zabawki,|kolego. Wymeldowujesz się. 00:10:48:To było dziwne, bo George i ja|rozumielimy się wietnie... 00:10:51:...w wielu sytuacjach... 00:10:52:...ale to był pierwszy raz,|gdy bylimy jeden na jednego. 00:10:55:Jeden na jednego to zupełnie|inna gra. Nie masz szansy uni...
starbob