bez_tytulu.txt

(8 KB) Pobierz
Gniazdo - Amatorskie Opowiadania Erotyczne, copyright by Godai Yusaku 2003 - 2004

Ten plik pochodzi z o�rodka Gniazdo - Amatorskie Opowiadania Erotyczne, pod adresem http://www.opowiadania.org

Wszelkie prawa zastrze�one. Rozpowszechniane tego pliku przez osoby trzecie jest przest�pstwem i b�dzie �cigane z ca�� dopuszczaln� surowo�ci� prawa.

Autor: Dante

Tytu�: bez tytu�u

Kody: 

Wszelkie postaci i wydarzenia opisane w tym tek�cie s� najzupe�niej fikcyjne a jakiekolwiek podobie�stwo do realnych os�b i zdarze� jest najzupe�niej przypadkowe.

------------

Jestem wredny, tak patrz� na to z perspektywy czasu. Wtedy, gdy
wszystko si� dzia�o nie my�la�em tak. Mariusza i Renat� zna�em d�ugo, byli
moimi przyjaci�mi. Bardziej zna�em Mariusza, ale bardziej widzia�em, �e tak
to nazw� - Renat�. To dlatego, ze obaj z Mariuszem zajmowali�my si�
fotografi� i widzia�em na zdj�ciach Renat� tak, jak j� Pan B�g stworzy�.
Dzi� pami�tam tylko, �e by�a to jaka� pla�a, fale morskie i jej wygolona w
paseczek cipeczka. Gdzie� zosta�o to w pami�ci...
   Nadszed� dzie�, gdy Mariusz i Renata powiedzieli mi, ze pobieraj� si�.
Bardzo ich lubi�em i nie dziwi�o mnie, �e super dziewczyna wychodzi za super
faceta. Mia�em by� dru�b�. I by�em, ale o tym p�niej.
  Dwa dni przed ich �lubem spotkali�my si� na imieninach u wsp�lnych
znajomych. Po kilku drinkach oczywi�cie ta�czyli�my. No mo�e to za du�o
powiedziane, bo ja zata�czy�em mo�e z cztery razy. W tym pewnie trzy z
Renat�, bo bardzo j� lubi�em i nie przeszkadza�o jej, ze myl� rytm. P�niej
kolejne drinki i nagle moje zdziwienie. Reneta �apie mnie za r�k� i wyci�ga
na parkiet. "Nie mog�am sobie tego odm�wi�, po tym komplemencie"
- us�ysza�em. Wcze�niej powiedzia�em, �e �licznie wygl�da, co by�o
zreszt� zgodne z prawd� obiektywn� - zapewniam. Zata�czyli�my. Nie
wiem, co by si� sta�o, gdyby nie zabrzmia� za chwil� Chris Rea ze swoim
"Road to hell". Ale zabrzmia� i przytulili�my si� do siebie.
Bardziej ni� wcze�niej kiedykolwiek. "Wiesz, boj� si�..."
- powiedzia�a. Chodzi�o rzecz jasna o �lub. Zna�em ju� troch� �ycie
- "wiem" - odpowiedzia�em. Rozmawiali�my chwil�, a�
zapyta�em "By�a� kiedy� z innym m�czyzn� opr�cz Mariusza?".
- Pytasz o seks?
- Te�
- Nie, nie by�am
- Nie obawiasz si�, �e b�dziesz t�skni� za tym innym
-Jakby� czyta� w mojej duszy...
Przytulili�my si� jeszcze bardziej. "No to masz jeszcze jeden dzie�,
by to zmieni�" - za�artowa�em. Nie odpowiedzia�a. Nawet si� nie
u�miechn�a. Nie wiem, co w�wczas si� ze mn� sta�o. To irracjonalne dla
mnie. S�ysza�em tylko, jak moje usta wypowiadaj� co�, czego sam nie m�wi�em:
" Jutro oko�o 18-tej czekam na Ciebie u mnie w domu, b�d� sam
(mieszka�em z narzeczon� ale wyjecha�a na uczelni�), Ty te� przyjd�
sama..." Nic nie odpowiedzia�a. Ta�czy�a dalej przytulaj�c si� i
jakby nie wyczuwaj�c, �e pal� si� ze wstydu. Jak mog�em to powiedzie�? Jak
mog�em to zrobi� super kumplowi? Sekundy zacz�y si� d�u�y� - w ko�cu
muzyka zamilk�a. U�miechn�li�my si� do siebie sztucznie i poszli�my w swoje
strony.

              X                             x                              x

Potworny kac m�czy� mnie przez ca�y dzie�. Niewiele pami�ta�em z
wczorajszych imienin. Poza jednym. Jak si� z tego wyt�umaczy�? A je�li
powiedzia�a Mariuszowi? Nie powiedzia�a. Dowiedzia�em si� o tym, gdy oko�o
18-ej zadzwoni� dzwonek do drzwi. Nie spodziewa�em si�, �e przyjdzie. A
jednak. Te b��kitne niebieskie oczka, niewinno�� w ka�dym zakamarku twarzy,
spuszczona g�owa, i ubi�r jakby wyj�ty z akademii szkolnej. Sp�dniczka,
bluzeczka... "Wejd�" - powiedzia�em. To dziwne, ale w
og�le nie czu�em za�enowania. "Pomo�esz mi przy kolacji" -
powiedzia�em. Zboczyli�my na oboj�tne tematy polityki, gotowania, pogody.
Przeszli�my do kuchni, gdzie Renia pomaga�a mi przygotowa� kanapki. Du�o
�artowali�my. A� do momentu, gdy wspomnia�a o �lubie.
- To ju� jutro, s�o�ce - westchn��em
-Jutro - westchn�o s�o�ce
Nikt nie uwierzy, ale nie mia�em tego zaplanowane. Zapyta�em o uczelni�
(Renia ko�czy�a studia) jednocze�nie staj�c twarz� w twarz do niej. Ci�gle
rozmawiaj�c odpi��em guzik jej bluzeczki. P�niej drugi. Odpowiada�a
rzeczowo na moje pytania, jakby nie zwa�aj�c co robi� Zobaczy�em jej dekolt
i koronki czarnego staniczka. Dalej rozmawia�em, pyta�em o co� nieistotnego
sil�c si� na sprawianie wra�enia bardzo zainteresowanego. Trzeci i czwarty
guziczek. Odpowiada�a wolniej, mniej p�ynnie. Pi�ty. W trakcie opowiadania o
profesor Jarz�bowskiej - westchn�a. "Teraz" -
pomy�la�em.
      Nie odpina�em wi�cej guziczk�w. Schyli�em si� i w�o�y�em r�ce pod
sp�dniczk�. Jednym ruchem uwolni�em d�ugie smuk�e i opalone nogi od rajstop
i majteczek - o dziwo - bia�ych. Renata zamilk�a. Posadzi�em j�
na blacie kuchennym. Zanim spojrza�em jej w oczy rozpi��em spodnie i
gotowego na spotkanie kutasa w�o�y�em do mokrej ale bardzo ciasnej cipki.
P�niej patrzy�em jej w oczy i nie widzia�em nic poza setkami ma�ych
ognik�w, zreszt� nie wiem co widzia�em. Czu�em, �e mnie obejmuje ca�� sob�,
odchyla g�ow� do ty�u i wychodzi mi na spotkanie. To pierwsze wej�cie by�o
niezapomniane. Nieprzygotowana troszk� sucha w �rodku cipka wr�cz
zakleszczy�a si� na mnie. P�niej kilka szybkich ruch�w, a� do chwili, gdy
z�apali�my wsp�lny rytm. Wtedy zacz��em delektowa� si� Reni�. Zwolni�em i
odpi��em kolejne guziczki bluzki. Zdejmowanie stanika by�o ju� bardzo
powolne, w przeciwie�stwie do ruch�w jej bioder i posuwania Reni w �rodku.
"Chcia�em by� wiedzia�a, jak jest z innym" - powiedzia�em
patrz�c w jej p�przymkni�te oczy. Nie odpowiedzia�a. Przynajmniej s�owami,
bo jej cipka si�gn�a po raz pierwszy moich w�os�w, wiecie, gdzie...
"Rzeczywi�cie takie jak na zdj�ciach" pomy�la�em o cycuszkach,
kt�re w rytm naszych ruch�w ko�ysa�y si� niebia�sko. Mia�y ma�e stercz�ce
suteczki. I zn�w g��boko. Rozkosz... "Stop!" to b�dzie zbyt
banalne je�li wlej� w ni� ca�� swoj� chu�. Wyszed�em z niej szybko i nim
opanowa�em oddech powiedzia�em
- To preludium s�o�ce...
Zawstydzi�a si�. Wzi��em j� za r�k� i poszli�my do pokoju. Upewni�em si�
wzrokowo, czy urz�dzenie jest w��czone ( o tym za chwile). Zostawi�em j�
stoj�c� przed sob� i rozebrawszy si� wcze�niej usiad�em na sofie. "No
zdejmij to" - wyrwa�o mi si�. "Albo nie, poczekaj!"
- Powiedz masz ten sam paseczek, jaki widzia�em na zdj�ciach?
- Sam zobacz
Odpi�a sp�dniczk�, kt�ra spad�a na ziemi�. "Ten sam"
pomy�la�em. Dwucentymetrowy paseczek �licznie si� prezentowa� pod idealnie
�askim brzuszkiem. Podesz�a do mnie i usiad�a na kolanach. A w�a�ciwie na
cz�onku. Trzy, cztery ruchy biodrami i poczu�em, �e trac� przewag�. Za
chwil� rozp�yn� si� w galaktyce. Nie. Z�apa�em ja za biodra i odwr�ci�em
ty�em. Gdy wdzia�em, jak powoli zanurzam si� w jej ty�eczku - kolejny
"kryzys". Musia�em zrobi� cos, by nie sta�o si� to ju�.
- Niespodzianka - powiedzia�em
W��czy�em pilotem telewizor i na ekranie ukaza�a si� Renia z moim kutasem w
�rodku. Zamar�a w bezruchu.
- Nie b�j si�, to tylko podgl�d, nie nagrywam tego - sk�ama�em, bo
ta�ma od p� godziny by�a w ruchu.
Nabi�em j� mocno na siebie. Podchwyci�a rytm patrz�c na ekran. Poczu�em, �e
Renia dostaje konwulsji spogl�daj�c na siebie pieprz�c� si� z obcym sk�din�d
facetem. Kilkana�cie sekund uje�d�ania i fina�. G�o�ne wzdychanie, takie
jedyne, prawdziwe - fina�. Ale nie dla mnie. "Spr�bujesz
wszystkiego" - pomy�la�em. Pchn��em j� na fotel. �lin� zwil�y�em
drugie oczko. Nie protestowa�a Przysun��em si� blisko i powoli zacz��em w
ni� wchodzi�. To niesamowite ale, gdy tylko wtargn��em do ko�ca pomiesza�y
mi si� zmys�y. Wystrzeli�em kilkakrotnie. Prawie w tym samym momencie
zadzwoni� telefon. Renia pobieg�a go odebra� i kilkana�cie sekund uspokaja�a
oddech. Pami�tam tylko strz�py tej rozmowy. M�wi�a co� o sukni, o tym , �e
jest u kole�anki i �e b�dzie za kilkana�cie minut. Sta�em obok niej z
ociekaj�cym od jej sok�w i mojej spermy, kutasem i czu�em si� niesamowicie.
Podobnie, gdy gdzie p�niej ogl�da�em, jak od ty�u zrzuca swoj� sp�dniczk�.
R�wnie niesamowicie czu�em si� rano, gdy moja narzeczona robi�c mi bardzo
zaanga�owanego loda pyta�a kt�r� sukienk� za�o�y� na �lub. "Musz�
schowa� gdzie� kaset�" - pomy�la�em w�wczas.








Zgłoś jeśli naruszono regulamin