„Bądź wola twoja na ziemi”
Wydano w języku angielskim w r. 1958 w języku polskim w r. 1964
przez
WATCHTOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
OF NEW YORK, INC.
International Bible Students Association
117 Adams Street
Brooklyn, New York, U.S.A.
Pierwszy nakład angielski 1.000.000 egzemplarzy
“Your Will Be Done on Earth” Polish
Made in the United States of America
Drukowano w Stanach Zjednoczonych A. P.
DEDYKOWANO
Miłującemu Stwórcy człowieka,
którego wolą jest
ustanowienie doskonałego
rządu sprawiedliwości
nad ziemią.
Skróty wersji biblijnych przytoczonych lub cytowanych w tej książce
AS - Amerykańska Wersja Standardowa sporządzona przez Amerykański Komitet Rewizyjny
AT - Przekład Amerykański dokonany przez J. M. P. Smith’a a E. J. Goodspeed’a (ang.)
AV - Autoryzowana Wersja czyli King James, wydana w roku 1611 (ang.)
DA - ‚Pismo święte’. Nowy Przekład dokonany przez J. N. Darby (ang.)
Dy - Przekład łacińskiej Wulgaty dokonany w Douay i Rheims (ang.)
JPS - Pismo święte według tekstu masoretycznego, nowe tłumaczenie, wydane przez żydowskie Towarzystwo Wydawnicze Ameryki (ang.)
Kow - Pismo święte Nowego Testamentu, tłumaczone przez ks dra Kowalskiego
Le - Dwadzieścia cztery Księgi Pism świętych, Isaac Leeser’a (ang.)
LXX - Grecka Wersja Septuaginty Pism Hebrajskich (ang.)
NT - Nowy Testament na nowo przełożony i wydany przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne
NW - Pismo święte Przekładu Nowego Świata (ang.)
RS - Zrewidowana Wersja Standardowa (ang.) sporządzona przez Oddział Wychowania Chrześcijańskiego przy krajowej Radzie Kościołów Chrystusowych w Stanach Zjednoczonych Ameryki
WU - Pismo święte Starego Testamentu w przekładzie ks. J. Wujka, opracowane przez ks. St. Stysia, wyd. II.
SPIS RZECZY
ROZDZIAŁ STRONICA
1 Czyja wola? 5
2 Dlaczego musi się dziać na ziemi 34
3 Potrzeba istnienia świątyni 56
4 Zwiastuny królestwa Bożego 88
5 Pochód potęg światowych 113
6 Król mający wprowadzić w czyn wolę Najwyższego 139
7 Święci, którzy będą sprawować rządy 156
8 „Mały róg” prowadzi wojnę 180
9 Przywrócenie świątyni jej właściwego przeznaczenia 204
10 Północ przeciwko południowi 239
11 „Wyznaczony czas końca” 287
12 „Książę” sanktuarium powstaje 336
13 Obecne szczęście w świątyni 353
14 Błogosławieństwa na ziemi gdy będzie się działa Jego wola 371
15 Czyją wolę chcesz spełniać? 389
Chronologiczny wykres potęg światowych 400
Mapy: Imperium Babilońskie 184
Imperium Perskie 185
Imperium Greckie 209
Imperium Rzymskie 213
Palestyna za czasów Makkabeuszów 268
Kraje pod panowaniem Komunistycznym w r. 1958 321
Imperium Hellenistyczne 396
Imperium Brytyjskie 397
Spis przedmiotów 408
Spis przytoczonych tekstów biblijnych 413
„BĄDŹ WOLA TWOJA NA ZIEMI”
ROZDZIAŁ 1
Czyja wola?
RODZAJ ludzki szybko zbliża się ku nowemu światu. Wkrótce wielkie nieszczęścia, które nawiedzają ten świat od r. 1914, znajdą swój punkt szczytowy w Armagedonie. 1 Stary świat nie będzie w stanie znieść tego straszliwego ucisku, jakiego ludzkość nigdy jeszcze nie przeżywała, odkąd istnieje. Chociaż będzie to ucisk największy z już doznanych przez świat, będzie to zarazem ucisk ostatni, a wdzięczni ocaleni wejdą do nowego świata, w którym wypełnią się cudowne obietnice.
2 Istnieją poważne przyczyny, dla których nowy świat musi nadejść. To, co dzieje się obecnie, nie może się dziać nadal ani nie może się opierać na tych samych podstawach. Musi nastąpić kompletna zmiana wszystkiego, a wywołać ją muszą siły inne niż te, które są odpowiedzialne za niedolę ludzką w ciągu tysięcy minionych lat. Zmiana ta sprawi, że wszystko zostanie odnowione. Świat i całe jego urządzenie będzie oparte na nowych zasadach. Na myśl o tym pożądanym nowym świecie nasuwają się następujące ważne pytania: Czy ukształtują go i zbudują uczeni doby obecnej lub przyszłej? W czasie trwania tego świata, który na zawsze pozostanie nowym, czyja wola musi być i będzie spełniana na ziemi? Czy będzie to wola jakiegoś niedoskonałego, samolubnego, śmiertelnego stworzenia ludzkiego? Czy też będzie to wola kogoś niesamolubnego, doskonałego, nieśmiertelnego, kogoś wyższego i potężniejszego od najwybitniejszego nawet stworzenia ludzkiego? Czy będzie to wola kogoś mieszkającego na ziemi, kogoś przebywającego w przestworzach, czy też kogoś, kto góruje nad całym wszechświatem?
3 W szczególności od października 1957 r. wszyscy oświeceni mężczyźni i niewiasty zaczęli się interesować przestrzenią pozaziemską. Wypowiadają się pod nowym kątem widzenia, mianowicie pod kątem widzenia przestrzeni kosmicznej. Mówią, że weszliśmy w wiek energii jądrowej. Mówią, ze człowiek musi opanować przestrzeń kosmiczną przy użyciu energii jądrowej, potężnej energii tkwiącej w jądrach atomów, z których składa się wszelka materia; energii straszliwej, którą ludzkość poznała z wybuchów szatańskich bomb, będących wynalazkiem nowoczesnej nauki. Lecz w jakim celu ludzie mieliby opanować przestrzeń kosmiczną? Otóż w tym celu, by jej zdobywcy mogli uzyskać kontrolę nad wieczystym mieszkaniem człowieka, nad planetą Ziemią. Mówią, że najlepszy punkt kontrolny znajduje się ponad ziemią w przestrzeni kosmicznej. Dla nich tak zwana decydująca broń wojenna jest niewystarczająca; potrzebna jest im nieodzownie „decydująca pozycja”. Wiele ludzi było zaskoczonych następującą wypowiedzią pewnego znanego prawodawcy:
4 „Istnieje coś ważniejszego niż decydująca broń. Jest to decydująca pozycja - pozycja zapewniająca całkowitą kontrolę nad ziemią, a znajdująca się w przestrzeni kosmicznej. Jest to kwestia przyszłości, dalekiej przyszłości, chociaż nie tak dalekiej, jak moglibyśmy sądzić. Kto zdobędzie tę decydującą pozycję, ten uzyska kontrolę, całkowitą kontrolę nad ziemią, bądź to w celu tyranizowania jej, bądź w celu służenia wolności.” 2
5 Oświadczenie to, które odbiło się głośnym echem i które miało na celu przebudzenie zagrożonych „niebezpieczeństwem godziny” ludzi, jest wyrazem obawy przed jednostronnym „imperializmem kosmicznym” jakiejś polityczno-militarnej potęgi światowej. Wola potęgi światowej, która zdobyłaby „decydującą pozycję”, dysponując równocześnie „decydującą bronią”, byłaby wolą kontrolującą całą ziemię. Powstaje więc pytanie: Kto ma roztaczać nadzór nad przestrzenią kosmiczną? Wychodząc z założenia, że obecnie „niebo jest granicą” dla ludzi, mędrcy tego świata proponują, żeby w interesie każdego narodu z tej „decydującej pozycji” panowali członkowie organizacji międzynarodowej, jaką jest Organizacja Narodów Zjednoczonych, i żeby wszystkie narody będące członkami tej organizacji zjednoczyły się w dążeniu do opanowania przestrzeni kosmicznej w imię pokoju światowego. Pewien dziennikarz oświadczył: „Kontrola przestrzeni kosmicznej może zatem być kluczem do przyszłości; toteż w imię pokoju światowego, a nawet w imię dalszego istnienia ludzkości musi się to stać kwestią nie prestiżu narodowego, lecz zbiorowego bezpieczeństwa.” 3 Kontrola międzynarodowa jest uważana za jedyną realną odpowiedź na wszystkie pytania, wyłaniające się w związku z wtargnięciem człowieka do przestrzeni kosmicznej za pomocą rakiet i skonstruowanych przez niego sztucznych księżyców. Uważa się, że w celu uchronienia podbitej przestrzeni kosmicznej od nadużywania jej przez jakiś naród lub grupę narodów konieczne jest ustanowienie międzynarodowego prawa, „prawa światowego”.
6 Do dyskusji nad możliwościami i niebezpieczeństwami ery opanowywania przez człowieka przestrzeni kosmicznej włączyła się również religia. W tydzień po wyrzuceniu przez Związek Radziecki pierwszego satelity, sputnika nr. 1, który zaczął okrążać naszą ziemię, watykański dziennik „L’Osservatore Romano” 4 zachęcał do badania przestrzeni kosmicznej. W dniu 11 października 1957 r. podano w nim co następuje: „Bóg nie ma zamiaru ograniczać wysiłków ludzkich zmierzających do opanowania przestrzeni kosmicznej.” Następnie dziennik zaznaczył, że od czasu przemówienia papieża Piusa XII, wygłoszonego do Kongresu Astronautów w Rzymie w r. 1956, Kościół rzymskokatolicki nie zmienił swego zapatrywania na badanie przestrzeni kosmicznej. Następnie ów dziennik watykański podał: „Przy tej okazji papież Pius XII powiedział do 400 delegatów z 22 krajów, że im więcej badamy przestrzeń kosmiczną, tym bardziej zbliżamy się do zrealizowania wielkiej idei jednej rodziny, podporządkowanej Matce-Ojcu Bogu.” 5 Jednakże współczesne wydarzenia wyjawiają, że badanie przestrzeni kosmicznej na sposób ludzki wysuwa na pierwszy plan uczonych fizyków. W zamieszczonym w prasie artykule zatytułowanym „Czy zrobimy interes na nauce?” po wyrażeniu pochwały dla uczonych rosyjskich zaznaczono, że „stoimy u progu ery opanowywania przestrzeni kosmicznej, w której to erze strona mająca większą wiedzę odziedziczy ziemię lub to, co z niej pozostanie”. 6
7 Słowa te podają w wątpliwość trzecie z kolei błogosławieństwo Jezusa Chrystusa z jego słynnego kazania na górze: „Błogosławieni cisi; albowiem oni odziedziczą ziemię.” 7 A czy jest to możliwe, by niebawem ludzie cisi, czyli łagodnie usposobieni rzeczywiście odziedziczyli pewnego dnia ziemię, na której nie będzie żadnego ucisku? Odpowiedź na to pytanie jak również na inne ważne pytania zależy od tego, czyja wola będzie się dziać na ziemi w bliskim już nowym świecie.
8 Wśród obaw, niepokojów i ambicji narody tego świata zapomniały o jednej rzeczy. O czym? O tym, że istnieje siła, która już zajmuje „decydującą pozycję”, i to nie tylko w stosunku do maleńkiej ziemi, ale również do tych wszystkich planet, księżyców i słońc niezmierzonego wszechświata, które człowiek jest w stanie objąć wzrokiem za pomocą teleskopów. Jest to inteligentna, boska Siła, która stworzyła ziemię i ludzi oraz zwierzęta i ptaki na niej; co więcej, która stworzyła wszystkie gwiazdy oraz słońce i księżyc, oświetlające naszą ziemię. Egocentryczny, na sobie jedynie polegający człowiek nie chce myśleć o tej inteligentnej, boskiej Sile ani o jakiejkolwiek odpowiedzialności wobec owej Wszechmocnej Siły, będącej jego Stwórcą. Człowiek usiłuje wyśmiewać się z istnienia takiej inteligentnej, twórczej Siły, bo jego maleńkie, krótkotrwałe satelity lub sputniki nie napotkały jej, krążąc nad ziemią w przestrzeni kosmicznej. Cóż za niedorzeczność! Decydująca pozycja bowiem, którą zajmuje ta Siła, nie znajduje się w przestrzeni kosmicznej w takiej odległości od ziemi, do jakiej uczeni potrafią wystrzelić swoje najdalej nawet sięgające satelity czy sputniki.
9 Niechaj nierozsądny człowiek przyjmie do wiadomości, że decydująca pozycja posiadającego wszelką wiedzę, wszechmocnego Stwórcy znajduje się w rejonach niewidzialnych, do których człowiek nie może dotrzeć mimo całej swej uczoności. Z konieczności decydującą pozycję zajmuje Stwórca, ponieważ jest Najwyższym i panuje nad całym wszechświatem. Jest On żywym, twórczym Centrum, wokół którego obraca się całe stworzenie. Słusznie dzierży nad całym wszechświatem „władzę imperialistyczną”, gdyż jest suwerennym Władcą niebios i ziemi, i całej przestrzeni leżącej między nimi. Swego nieograniczonego „imperializmu kosmicznego” nie podzieli On z żadnym narodem ani z żadną grupą narodów. Przeciwko Niemu nie wygra żaden gardzący Nim naród. On jest Bogiem!
SYMBOLICZNA WIZJA BOGA
10 Chociaż nie możemy widzieć Boga, to jednak nie wolno nam ignorować tego Najwyższego, Wszechmocnego Władcy. Nigdzie w niezmierzonym wszechświecie nie zdołamy ujść przed Jego prawem, nie wyłączając prawa, które orzeka, że człowiek uczyniony z prochu nie może ujrzeć Boga i mimo to pozostać przy życiu. Bóg nie mógł złamać tego prawa nawet dla okazania łaski swemu prorokowi Mojżeszowi, za którego pośrednictwem dał niezrównanych Dziesięć Przykazań. Gdy Mojżesz prosił Boga, aby sprawił, by on, zwykły człowiek, ujrzał chwałę Bożą, Bóg rzekł do niego: „Nie będziesz mógł widzieć oblicza mego: nie może bowiem człowiek ujrzeć mię i żyw pozostać.” 8 Prawo to pozostało w mocy pomimo wysiłków uczonych zmierzających do odkrycia tajemnicy życia. Bóg nie jest materią stworzoną jak człowiek. On jest duchem, którego oczy ziemskie nie są w stanie zobaczyć, nawet za pomocą najdalej sięgającego teleskopu czy najsilniejszego mikroskopu elektronowego.
11 Przed wiekami Jezus Chrystus wyjaśnił to pewnej Samarytance, mówiąc: „Bóg jest Duchem, a ci, którzy go wielbią, muszą wielbić duchem i prawdą.” 9 Mimo że Bóg, będąc w świecie duchowym, jest niewidzialny dla stworzeń ludzkich, mogą one w sposób rozumny wielbię Go prawdą i dostąpić płynących stąd błogosławieństw. Jeden z mężów, wielbiących tego Wielkiego Niewidzialnego Ducha jako nieśmiertelnego, boskiego Władcę, zawołał: „A więc Królowi wieczności, nieskazitelnemu, niewidzialnemu, jedynemu Bogu, niech będzie cześć i chwała na wieki wieków.” 10 Jeśli ten modlitewny okrzyk traktujemy poważnie, to jakże ośmielimy się usunąć Boga ze swej pamięci?
12 „Boga nikt nigdy nie widział”, pisał przed dziewiętnastoma wiekami jeden z uczniów Jezusa Chrystusa. 11 Uczeń ten był osobistym przyjacielem Jezusa i nawet opierał się na jego piersi: jednakże i on nie widział Boga. Jeśli żaden człowiek, nawet Jan, syn Zebedeusza, który to napisał, nie widział Boga, to nie mamy żadnego opisu wyglądu Boga. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, jak On wygląda. Przez namalowanie obrazu lub wyrzeźbienie posągu przedstawiającego Boga zwodzilibyśmy samych siebie umniejszając i znieważając Boga. Byłoby to raczej poniżeniem Go w naszym pojęciu, niż wznoszeniem się w pozornym wielbieniu Go. Nie byłoby to wielbieniem Boga duchem, który nie jest materią jak obraz; nie byłoby to również wielbieniem Boga prawdą, która nie jest urojeniem. Jednak ten dostojny, niewidzialny Bóg pomaga nam w zrozumieniu i ocenieniu rzeczy, które Jego dotyczą, przez przyrównanie ich do tego, co widzimy i dobrze znamy. Mówi nawet o sobie jak o kimś, kto ma oczy, uszy, nos, usta, ręce i nogi oraz bijące serce. W ten sposób przy użyciu symboli może dać nam pewne wyobrażenie o sobie. Janowi, synowi Zebedeusza, dał On wzbudzającą cześć wizję siebie, którą to wizję Jan mógł opisać i przedstawić nam tak obrazowo, jak byśmy rzeczywiście znajdowali się w obecności Boga na Jego „decydującej pozycji” w niebie.
13 Jan ujrzał i poznał więcej niż poznali lub mogą poznać wszyscy nowocześni uczeni za pomocą wyrzucanych w przestrzeń kosmiczną satelitów czy sputników wyposażonych w naukowe instrumenty pomiarowe oraz nadawcze stacje radiowe i telewizyjne. Jan patrzył dalej poza przestrzeń kosmiczną z jej widzialnymi słońcami i planetami, drogami mlecznym, meteorami i kometami oraz promieniami kosmicznymi. Jan był wtedy ostatnim żyjącym z dwunastu apostołów Jezusa Chrystusa. To, co zobaczył, było objawieniem, które otrzymał nie za pomocą nowoczesnych instrumentów naukowych, lecz jedynie dzięki działaniu niewidzialnej, czynnej mocy Bożej, czyli ducha Bożego. Księga, w której Jan opisał tę cudowną wizję, jest nazywana Objawieniem. Jest ona ostatnią w szeregu ksiąg Pisma Świętego, czyli Biblii Świętej. Jan cierpiał wówczas za to, że był chrześcijaninem, cierpiał - jak sam powiedział - „za mówienie o Bogu i świadczenie o Jezusie”. Był więziony na karnej wyspie Patmos, niedaleko wybrzeży Azji Mniejszej, obecnej Turcji azjatyckiej. (Objawienie 1:9, NW) Cóż więc Jan widział ważnego i wartościowego dla nas, którzy żyjemy w wieku energii jądrowej i opanowywania przestrzeni kosmicznej?
14 Od wywyższonego do chwały niebiańskiej Jezusa Chrystusa Jan otrzymał siedem zleceń do siedmiu zborów chrześcijańskich w Azji Mniejszej. „Potem ujrzałem, a oto drzwi otworzone w niebie i głos pierwszy, który usłyszałem, jakoby trąby przemawiającej: Wstąp tutaj, a pokażę ci, co się dziać będzie potem.” (Objawienie 4:1, Dą) Udając się za Janem przez te otwarte drzwi daleko poza przestrzeń, w której krążą wokół ziemi zbudowane przez człowieka księżyce, wstępujemy jakby przed oblicze Najwyższego i Wszechmocnego Władcy, Boga. Wiedząc, że żaden człowiek nie może ujrzeć oblicza Bożego i przy tym pozostać żywym, nie spodziewamy się zobaczyć Jego postaci ani żadnych jej rysów. Nie moglibyśmy znieść Jego rzeczywistego widoku, podobnie jak nie moglibyśmy znieść z bliska wybuchu bomby wodorowej. To, co widzimy w wizji Jana, jest wzniosłe, wspaniałe, olśniewające. Poza tym ukazano nam w niej rzeczy, które muszą się wydarzyć w historii wszechświata.
15 Gdy tylko Jan usłuchał wezwania, aby wszedł do niebios przez otwarte drzwi, dostał się pod działanie czynnej mocy Bożej, czyli Jego ducha. I ujrzał rzeczy, których my ludzie normalnie nie możemy widzieć. „Oto tron stał w niebie, a na tronie ktoś siedział.” (Kow) Miejsce, na którym stał tron, jest zapewniającą przewagę decydującą pozycją. Jest to tron Najwyższego, który panuje nad wszelkim stworzeniem widzialnym i niewidzialnym, i od którego zależy jego istnienie oraz porządek we wszechświecie. Jest to tron Króla wieczności, króla stale panującego, przewyższającego wszystkich cesarzy, królów, dyktatorów i innych władców ziemskich, którzy giną.
16 Do kogo jest On podobny? Czy z kształtów, z postaci podobny jest do człowieka? Nie! „A ten, który na nim [na tronie] siedział, podobny był z wyglądu do kamienia jaspisu i sardiusza [do kosztownego kamienia barwy czerwonej, NW]. A wkoło tronu roztaczała się tęcza podobna do szmaragdu.” (Kow) Jest On podobny do cudownie wypolerowanych, kosztownych, lśniących, pięknych, wabiących oczy i wzbudzających zachwyt klejnotów. Nie ma w Nim nic przerażającego, nic wrogiego, co choćby na moment mogło podsunąć myśl, że On skazuje swe ziemskie stworzenia, dusze ludzkie, na wieczne męczarnie, znoszone świadomie w ognistym piekle. Jego wygląd jest miły, przyjemny dla oka; powoduje, że patrzący tonie w zachwycie. Również Jego tron otacza chwała, jasność, spokój. Na to wskazuje doskonała tęcza ze szmaragdu, przypominająca miłą, kojącą ciszę po burzy. Przywodzi to na pamięć pierwszą tęczę, którą Bóg położył na niebie po powszechnym potopie na znak dla Noego i dla nas, jego potomków, że już nigdy nie będzie powszechnego potopu. Bóg powiedział wówczas: „Nie będą więcej wody na potop ku wytraceniu wszelkiego ciała. Będzie tedy łuk on [tęcza, NW] na obłoku, i wejrzę nań, abym wspomniał na przymierze wieczne, między Bogiem i między wszelką duszą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi.” (1 Mojżeszowa 9:12-16) Uczeni, którzy z „decydującej pozycji” w przestrzeni kosmicznej chcą kontrolować pogodę na ziemi, nigdy nie będą w stanie zniweczyć przymierza Bożego, którego symbolem jest tęcza.
17 Zanim Bóg zaczął stwarzać, był zupełnie sam w przestrzeni od czasu, który nie miał początku. Któreż ze swych stworzeń wybrał On później i powołał do przebywania w Jego obecności? Kim się otoczył? Opisując szczegółowo swą wizję Jan mówi nam: „Wkoło tronu stało jeszcze dwadzieścia cztery innych tronów. Na tronach siedziało dwudziestu czterech starców, przywdzianych w białe szaty, a na swych głowach mieli złote korony.” (Objawienie 4:4, Kow) Kim są ci „starcy”, te dwadzieścia cztery osoby w podeszłym wieku, siedzące na tronach wokół tronu Bożego? Jan znał „s...
WTLibrary