Na d�oni - Anna Maria Jopek Tak �atwo z r�k wymyka si�. Ucieka wci��, znika we mgle. A ty je chcesz na w�asno�� mie�. Chcesz zamkn�� na klucz. Przed �wiatem schowa�. Skry� jak skarb, sw�j prywatny skarb. Niemo�liwe. Bo szcz�cie to przelotny go��. Szcz�cie to pi�rko na d�oni, co zjawia si�, gdy samo chce i gdy si� za nim nie goni. Tym wi�cej chcesz im wi�cej masz. Wymy�lasz proch, chcesz si�gn�� gwiazd. Lecz to nie to, nie to, nie tak. I ci�gle czego� nam brak do szcz�cia, wci�� nam brak, tak zach�annie brak. Otw�rz oczy. Szcz�cie to ta chwila co trwa, niepewna swojej urody. To ziele� drzew, to dzieci �miech. S�o�ca zachody i wschody. / w s t a w k a / Wi�c nie patrz w dal, bo szcz�cie jest tu� obok nas. W zwyczajnym dniu, w zapachu domu, w�r�d chmur, w ciszy traw. Jest blisko nas, blisko tak, blisko tak! Bo szcz�cie to przelotny go��, przeb�ysk s�onecznej pogody. I du�o wie, kto poj��, �e szcz�cie to gar�� pe�na wody. Szcz�cie to ta chwila co trwa, szcz�cie to pi�rko na d�oni, co zjawia si�, gdy samo chce i gdy si� za nim nie goni...
mikron32