Puchar świata w narciarstwie klasycznym.doc

(1621 KB) Pobierz
Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym - Sapporo, 22 lutego - 4 marca

Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym - Sapporo, 22 lutego - 4 marca

 

Harry Potter przed Harri Ollim, Małysz czwarty

2007-02-24 11:07

Zdjęcie: Harry Potter skoków

Harry Potter skoków

Harry Potter zaczarował Sapporo. Szwajcar Simon Ammann (zwany Potterem po dwóch nieoczekiwanych triumfach na Igrzyskach w Salt Lake City) zdobył złoty medal mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w konkursie na dużej skoczni w Sapporo. Po niezwykle emocjonującej końcówce konkursu sensacyjne srebro wywalczył Fin Harri Olli, a brąz - będący w słabszej dotychczas dyspozycji Norweg Roar Ljoekelsoey. Adam Małysz zajął czwarte miejsce. Takie podium jest niespodzianką. Powodów jest kilka, ale najważniejszy z nich to taki, że zabrakło na nim Małysza. Trzykrotny mistrz świata imponował w Sapporo formą.

Dzień wcześniej znokautował rywali w kwalifikacjach, a najlepsi skoczkowie świata jednym tchem wymieniali go jako głównego faworyta konkursu.

Małysz w tym sezonie często brylował podczas treningów i kwalifikacji, a tymczasem w zawodach inni stawali na podium. Tym razem było podobnie - dwukrotny medalista olimpijski skakał dobrze, ale brakowało mu tego, co sam nazywa "błyskiem". I dlatego tym razem tylko otarł się o podium.

Wygrana Ammanna nie jest z pewnością tak dużym zaskoczeniem, jak jego dwa zwycięstwa w zimowych igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City. Do Ameryki jechał jako zawodnik bez historii, w dodatku po dłuższym odpoczynku od skakania ze względu na groźny upadek podczas konkursu Pucharu Świata.

Kolejne sezony były jednak dla Szwajcara stracone. Dopiero teraz zbliżył się do dyspozycji z 2002 roku, kilkukrotnie stając na podium PŚ. W styczniu na chwilę zgubił formę, jednak przed mistrzostwami w Sapporo znowu zaczął skakać bardzo dobrze. Mimo to niewielu widziało w nim kandydata do złota.

Sensacją jest jednak drugie miejsce Olliego, 22-latka debiutującego w MŚ, dla którego dotąd największym sukcesem było piąte miejsce w styczniowych lotach w Vikersund. Na niego nie stawiał nikt. O medale mieli dla Finlandii walczyć Janne Ahonen i Matti Hautamaeki.

Ljoekelsoey po raz kolejny udowodnił, że potrafi znakomicie przygotować się do ważnych imprez. Tak było przed MŚ 2005, kiedy zdobył srebro na dużej skoczni i przed zeszłorocznymi igrzyskami, w których wywalczył brąz na średnim obiekcie.

Norweg w tym sezonie cały czas szukał formy. Kiedy 20 stycznia w Zakopanem wiatr dał mu drugie miejsce w konkursie, otwarcie przyznał, że na to nie zasługiwał. Mówił o popełnianych błędach i nadziei na poprawę "małymi kroczkami aż do mistrzostw". Trafił idealnie.

W sobotę warunki do skakania nie były łatwe. Wiał lekki tylny wiatr, spychający zawodników do zeskoku. W pierwszej serii najdalej lądował Ammann - 125 metrów i wysokie noty. Olli skoczył metr bliżej. Ljoekelsoey i Małysz dwa metry bliżej. Polak przegrał z Norwegiem notami.

Druga seria zapowiadała się emocjonująco. Małysz tracił do Olliego niecałe dwa punkty, a przewaga Ammanna nad skoczkiem z Wisły wynosiła 4,1 punktu. Przed drugimi próbami sędziowie podwyższyli rozbieg i konkurs od razu stał się ciekawszy.

28 z 30 finalistów oddało dalsze skoki. Sygnał do bardzo dalekich lotów dał jednak dopiero Ahonen, szósty po pierwszej serii. Fin uzyskał 130 metrów i po wylądowaniu sam sobie bił brawo. Zaraz po nim Austriak Thomas Morgenstern uzyskał 131,5 metra i podniósł ręce w geście triumfu. Okazało się, że za wcześnie.

Na belce siedział już Małysz. Z progu wyszedł dość płasko, ale udało mu się wyciągnąć lot do 133. metra. W tym momencie był pierwszy. Ljoekelsoey dołożył do tego dwa metry i wyprzedził Polaka. Olli uzyskał aż 136,5 metra i na zeskoku szalał z radości. Srebrny medal miał już zapewniony.
Na górze został tylko Ammann. Poleciał daleko, ale nie aż tak daleko jak Fin. Miał 134,5 metra i przez chwilę wszyscy na stadionie wokół "Okurayamy" zamarli, czekając na łączną notę Szwajcara. Wątpliwości co do tego, kto będzie pierwszy, trwały krótko.
Kiedy na telebimach wyświetliła się nota 266,1 pkt, a obok liczba "1" Ammann odetchnął i rozpoczął świętowanie. Z Ollim wygrał zaledwie o 0,2 punktu.

Dobre 13. miejsce w konkursie zajął Kamil Stoch, chociaż mogło być jeszcze lepiej. Na półmetku i skoku na odległość 117,5 metra był bowiem 10. W drugiej próbie za wcześnie wyszedł z progu, osiągnął 121 metrów i spadł o trzy pozycje.

W niedzielę kolejne emocje na dużej skoczni w Sapporo, tym razem w konkursie drużynowym. A za tydzień na "Miyanomori" odbędzie się konkurs indywidualny na średnim obiekcie. Małysz znowu będzie walczył o medal.
 

Wyniki :

  Poz

  skoczek

  kraj

  1. skok

  2. skok

  Suma Pkt

 

 

1

Ammann Simon

SUI

125.0

134.5

266.1

 

2

Olli Harri

FIN

124.0

136.5

265.9

 

3

Ljoekelsoey Roar

NOR

123.0

135.0

262.9

 

4

Małysz Adam

POL

123.0

133.0

258.3

 

5

Morgenstern Thomas

AUT

122.0

131.5

255.3

 

6

Ahonen Janne

FIN

123.0

130.0

249.9

 

7

Vassiliev Dmitry

RUS

121.0

125.5

235.2

 

8

Kofler Andreas

AUT

118.0

125.0

231.9

 

9

Koch Martin

AUT

117.5

123.5

225.3

 

10

Schlierenzauer Gregor

AUT

115.0

124.5

223.6

 

11

Lappi Arttu

FIN

116.5

122.5

223.2

 

12

Hilde Tom

NOR

111.5

128.0

222.6

 

13

Stoch Kamil

POL

117.5

121.0

221.3

 

14

Jacobsen Anders

NOR

114.5

122.5

219.6

 

15

Ritzerfeld Joerg

GER

116.0

121.5

219.5

 

16

Tochimoto Shohhei

JPN

117.0

121.0

219.4

 

17

Ipatov Dmitry

RUS

108.5

127.5

214.3

 

18

Hautamaeki Matti

FIN

118.0

116.5

212.6

 

19

Kuettel Andreas

SUI

111.0

122.0

211.9

 

20

Janda Jakub

CZE

108.0

124.5

210.5

 

21

Okabe Takanobu

JPN

106.5

125.0

208.2

 

22

Morassi Andrea

ITA

113.5

118.0

203.7

 

23

Choi Yong-Jik

KOR

107.0

122.5

202.6

 

24

Kasai Noriaki

JPN

108.5

120.5

202.2

 

25

Koudelka Roman

CZE

108.5

119.0

198.0

 

26

Zhaparov Radik

KAZ

107.5

116.0

189.3

 

27

Pettersen Sigurd

NOR

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin