Mi�osz Brzezi�ski Dzie�, w kt�rym �egota sta� si� m�czyzn� � O, Bo�e... Zgubi�em si� � wyszepta� dr��cym g�osem ch�opiec. Wiatr przenosi� chmury �niegu, ograniczaj�c pole widzenia do kilku krok�w. M�odzian mia� na oko pi�tna�cie lat. Brn�� po pas w bieli, od czasu do czasu odpoczywaj�c pod ciemnym parasolem �wierkowych ga��zi. Jak daleko za sob� zostawi� walcz�ce armie? Straci� rachub�. � Nie zasypiam... Nie zisiii... � chcia� krzykn��, ale z gard�a wydoby� si� tylko piskliwy skrzek. Upad�. � Jeste� Lassota? � Zapyta� nagle kobiecy g�os, przebijaj�c si� przez �wist wiatru. Podni�s� wzrok i jak przez mg�� zobaczy� nad sob� kontur sylwetki w d�ugim futrze z ciasno owi�zanym kapturem. � Ty spali�e� dzi� rano trzy wioski Wyznawc�w Zbo�a? Milcza�. Posta� nachyli�a si� nad nim, po czym unios�a lekko za ko�nierz. � Czy to ty jeste� Lassota, kt�ry wyr�n�� ponad setk� regularnej armii, w tym p� elity gwardii Pazur�w Koguta? Sine usta ch�opca rozchyli�y si� nieznacznie. � Ja? � j�kn�� i straci� przytomno��. *** Stopy sw�dzia�y, jakby pogryz�y je mr�wki. Ale wr�ci�o czucie. I by�o ciep�o. Otworzy� oczy. Piwnica. Sufit z mocnych desek, �ciany wzmacniane stemplami. Delikatna wo� zat�ch�ego drewna. Wci�� by� zbyt s�abym, by oddzieli� rzeczywisto�� od dopiero co przerwanego snu. Le�a� rozebrany pod stert� futer. Co� w pomieszczeniu dawa�o nik�e �wiat�o, ale z tej pozycji nie m�g� dostrzec co. �r�d�em ciep�a natomiast, kt�re z tak� rozkosz� ch�on��, okaza�o si� by� nagie cia�o kobiety, le��cej obok. Obejmowa�a jego szyj�, gor�ce udo u�o�ywszy mu na podbrzuszu. Drgn�� nerwowo, by w tej samej chwili poczu� ch��d stali nad obojczykiem. � Nie jeste� Lassota � stwierdzi�a. � Nie. � Kogo wi�c uratowa�am? � Gdzie jeste�my? � Trzeba ci� by�o od razu zabi�. � Dlaczego? � j�kn��. Z wolna odwr�ci� g�ow� i spojrza� na wybawczyni�. Mia�a cer� barwy przypieczonego chleba. Lekko sko�ne oczy, ma�y nos... I naszyjnik. Nie, nie naszyjnik. Wok� szyi bieg� tatua�, kt�ry mia� przypomina� jej oraz wszystkim innym, komu zawdzi�cza �ycie i winna jest pos�usze�stwo. � Szalona! � krzykn��, pr�buj�c si� zerwa�, ale stanowczo przycisn�a go ramieniem. � Od�y� � parskn�a. � Jestem Wyznawc� Zbo�a. Nie szalon�. � Unios�a si� lekko, pokazuj�c drug� r�k�, potwornie zniekszta�con� do palc�w wyrastaj�cych wprost z ramienia, jakby jej cia�o wch�on�o niemal ca�� ko�czyn�. � Tw�j kr�l nie tylko ob��kanych pos�a� na statki. �egota wykrzywi� si� z obrzydzeniem, cho� sam podziela� pogl�d, �e dekret Czysto�ci i jego narz�dzie, czyli Statki Szale�c�w by�y jedn� z najwi�kszych pomy�ek w historii kr�lestwa. Zapychanie pok�ad�w wielkich galer u�omnymi na ciele i umy�le i wysy�anie ich w d� rzeki, by wysadzi� na najdalszych kra�cach �wiata obr�ci�o si� przeciwko kr�lowi Jerzemu. Wywiezieni niespodziewanie zorganizowali si� jak stado, kt�re utraci�o przewodnika. i osiedlili na jednej z wysp oddzielonych od sta�ego l�du w�sk� cie�nin�. W ten spos�b powsta�a Wolna Wyspa Wyznawc�w Zbo�a, pod rz�dami Trzech Cesarzy. Nast�pnie zes�a�cy og�osili sw� niezale�no�� od kr�la, co oczywi�cie nie mog�o uj�� p�azem. Bitwa pod Jaworznem mia�a da� Cesarzom poj�cie o ogromie b��du jaki pope�nili. � Co z nasz� armi�? Jaworzno zdobyte? Pokonali�my was? Kobieta u�miechn�a si� i ponowi�a pytanie. � Kto jeste�? � �egota � odchrz�kn��. � Imi� dla kobiety, �eby oszuka� demony. Jeste� Pasterzem Scalak�w. S�ysza�e� o Lassocie? � Jestem jego cieniem. Na naukach u niego od male�ko�ci. Znam Wielkiego Lassot� doskonale � wy�piewa� jednym tchem. � By�e� � mrukn�a. � Zna�e�. Najwi�ksza bitwa w historii waszego kr�lestwa warta jest ju� tyle tylko, ile stronice opisuj�cych j� kronik. Wielki Lassota tak�e. � Wielki Lassota... � opad� na pos�anie. � Nieprawda... � Z pola zdj�� go Hrabia Kogut. � Szalony Kogut? � Choroba do szcz�tu odebra�a mu rozum i p�dzi przed siebie, niczym przera�ony ko�. Cesarze nie maj� nad nim kontroli. Gwardia jego Pazur�w, star�szy w py� Pasterzy i omijaj�c scalaki, ruszy�a wczoraj spod Jaworzna w g��b twojego kraju. Przed zmierzchem przeszli przez Wistk� Kr�lewsk�. �ywej duszy w mie�cie nie zostawili. � Wistka jest niedaleko st�d... � Wystarczaj�co blisko, by w s�upach dymu dostrzec oblicza demon�w. Strawili miasto jak szara�cza. Lada chwila rusz� dalej. Niby to �eby wybi� wszystkich Pasterzy do ostatniego i wyrwa� kr�lowi Jerzemu or�. Ale powiedzmy uczciwie: nie robi� tego dla dobra naszej Wyspy. � No to dlaczego mnie nie zabi�a�? � Kogut to zrobi w swoim czasie � uci�a. � Sk�d si� wzi��e� w lesie? � Atakowa�em lewe skrzyd�o, gdy moje scalaki dosta�y po �bach portkami... Spojrza�a pytaj�co. � Ka�dy Pasterz ma po dwa scalaki. Sk�ada �yczenia dla obu. Ale w czasie bitwy mo�na zrobi� portki, tak m�wimy. Zaczynasz jedno �yczenie i rozwidlasz je w po�owie na dwa. Jedno dla jednego scalaka, drugie dla drugiego. Jak nogawki. No i je�li ci si� pomyli, nie dasz dobrego kierunku, to ruszaj� ci scalaki na co popadnie. Z dobrych portek spory zysk, bo szybko si� je sk�ada, ale i ryzyko, jakby nie posz�o. Wi�c szli�my na skrzyd�o... � K�amiesz � pokr�ci�a g�ow�. � Nie zd��y�e� nawet wypi�� r�kawic. Wiem o was co nieco. Zagryz� wargi. Kim ona jest? O�mieszy� si� przed kobiet� i przed wrogiem jednocze�nie. � D�onie s� �wi�te dla Pasterza Scalak�w � patrzy�a na niego gro�nie � bo nimi sk�ada si� �yczenia. Mia�e� zapi�te r�kawice, a sam by� ich na powr�t nie za�o�y�... � Ustawili nas � powiedzia� szybko, chc�c mie� ju� wstyd za sob�. � Ostatni rok klasztoru po prawicy Wielkiego Lassoty i kazali czeka� na sygna�. Jak ruszy�y pierwsze scalaki i zobaczyli�my to, o czym do tej pory tylko opowiadano na konwencjach: urywane g�owy, mia�d�enie cia�, j�k, wrzask... �aden z nas si� nie odwa�y� na z�o�enie. � �aden? � Za�mia�a si� z pob�a�aniem. � No, mo�e kilku. Wi�kszo��, w tym i ja odwr�cili�my si� i dalej przed siebie, ci�gn�c scalaki za sob�. A potem by�a ta zawieja i zosta�em sam. Na �rodku bia�ego pola, gdzieniegdzie poustawiane snopki. Co snopki robi� zim� na polu? Nie pomy�la�em, �e to ch�opi chcieli ryby ochroni� przed przyduch�. Scalaki run�y mi pod l�d, a ja r�ce mia�em tak zmarzni�te, �e nie mog�em ju� nawet z�o�y� im marszu. � Oj, �egota � od�o�y�a n� na bok i odsun�a si� na drug� stron� �o�a, zr�cznie przytrzymuj�c sk�ry zdeformowanymi palcami. � Niewiele zosta�o ci czasu, by si� sta� m�czyzn�. Natychmiast z�apa� porzucone ostrze i wystawi� tryumfalnie przed sob�. � To si� oka�e... komu ile czasu zosta�o! � warkn�� niesk�adnie przez zaci�ni�te z�by. Odsun�a ko�dr� zdrow� r�k�. Z pocz�tku my�la�, �e chce go uwie��, ale po chwili zrozumia�, �e chodzi o co� innego. Jej wypuk�y, okr�g�y brzuch opiera� si� na ugniecionym futrze. By�a w ci��y i musia�a si� wkr�tce spodziewa� rozwi�zania. � Rzeka jest do�� blisko � m�wi�a, jakby nic si� nie wydarzy�o. � Jak dobry jeste� w sk�adaniu �ycze�? � W fachu nie idzie o sk�adanie �ycze�, tylko o g�ow� do strategii. T� wszyscy mamy w ma�ym palcu. Ale co innego planowa� kijkiem na piasku, a co innego, kiedy brodzisz po kolana we krwi � wyszepta�, nie odrywaj�c wzroku od jej p�pka. Sytuacja by�a patowa. Pasterz scalak�w nie zabija niewinnych. � Dlaczego nie zabi�a� mnie od razu? � Nie zwyk�am przerywa� tego, co ju� zacz�am � odpar�a inaczej ni� poprzednio. W tej samej chwili sufit rozwar� si� przy jednej ze �cian i do �rodka zajrza�a przera�aj�ca, zaro�ni�ta twarz. Zamiast nosa zion�y w niej dwie w�skie szpary, niczym odci�ni�te w b�ocie racice sarny. � A tu co? Romansuj�, kreciki � rykn�� gard�owy g�os. � Panie Hrabio, Pazury melduj� odkrycie s�odkie, �e rzyga� si� chce! � Odpowiedzia� mu podniecony ryk dziesi�tek garde�. *** Wiatr ucich� zupe�nie i wysz�o s�o�ce. Nasta� iskrz�cy biel�, zimowy poranek. Pazury Koguta zebra�y si� kr�giem wok� ruin starej karczmy, w piwniczce kt�rej, co �egota w�a�nie stwierdzi�, kobieta urz�dzi�a im obojgu kryj�wk�. P� setki masywnych, brodatych m�czyzn, z powywieszanymi na szyi suchymi kogucimi st�pkami. Jeden z �o�nierzy gwardii przeku� sobie nawet nimi brwi. Zwi�zany po�rodku kr�gu ch�opiec przygl�da� si� tej ha�astrze z obrzydzeniem i l�kiem. Byli tak r�ni od regularnej, majestatycznej armii kr�lestwa. Pokrzywieni na wszelkie sposoby i kuternogi, wielu o sk�rze wy�artej ��tymi wrzodami chor�b. Wszyscy za� potargani szale�stwem. Pomimo panuj�cego mrozu, czu� by�o unosz�c� si� nad �o�nierzami wo� potu zmieszanego z moczem. �egota co jaki� czas zerka� na swoj� towarzyszk�. Z jakich� przyczyn j� tak�e zwi�zano i wcale nie traktowano jak swojej. Nagle z t�umu wychyn�� Hrabia Kogut. �egota pozna� go od razu. Wiadomym by�o, �e od urodzenia s�awny szlachcic cierpia� na zarastanie. Zarasta�y mu oczy, uszy, nos i usta. Systematycznie i powoli. Raz na kilka tygodni upija� si� wi�c do nieprzytomno�ci, a potem cyrulik rozcina� zgrubia�� ju� od blizn sk�r� i smarowa� ma�ci�, kt�ra mia�a przyspiesza� gojenie, w rozci�te otwory wciskaj�c wysmarowane zio�ami drewniane ko�ki. Trudniej by�o z powiekami, kt�re niedoleczone, ropia�y bezustannie. Nie by�a to jednak jedyna przypad�o�� Koguta. Wszystkich chor�b, jakie w sobie nosi�, nawet jego zaufany cyrulik nie potrafi� wymieni� z pami�ci. I cho� nie tak powinien wygl�da� charyzmatyczny przyw�dca, hrabia by� nim jednak w ka�dym calu. Sam fakt, �e znajdowa� si�y, by prowadzi� swoje wojsko, budzi� trwo�liwy szacunek i by� dowodem niez�omno�ci tego cz�owieka. � Przyjrzyjmy si�... � Kogut przysun�� ��t�, kostropat� twarz do policzka �egoty. Mru��c nabrzmia�e od ropy powieki, prze�lizgn�� po ch�opcu wnikliwym spojrzeniem. Ten za� k�tem oka wci�� obserwowa� kobiet� i wypr�y� si� dumnie, jak ona. � Ma�y �winiopas scalak�w... � charkn��, zion�c ostrym zapachem przetrawionego alkoholu. � G�wienko. Ech, tam, synku � dr��cymi d�o�mi uj�� ch�opca za r�ce. � M�g...
marszalek1