Rozdział X
POSTĘPOWANIE PRZYGOTOWAWCZE
§ 1. UWAGI WPROWADZAJĄCE
I. Pierwsze stadium postępowania karnego stanowi postępowanie przygotowawcze. Zgodnie z obowiązującą w naszym procesie zasadą skargowości (art. 14 § ł)sąd wszczyna postępowanie na żądanie uprawnionego oskarżyciela. Powzięcie przezoskarżyciela decyzji co do wniesienia oskarżenia bądź umorzenia postępowania z reguły wymaga zbadania okoliczności sprawy, przygotowanie zaś skargi stwarza konieczność dokonania szeregu czynności, zmierzających do ustalenia licznych nierazfaktów, związanych z popełnieniem przestępstwa, wykrycia i ujęcia sprawcy, zebrania materiału dowodowego uzasadniającego oskarżenie oraz utrwalenia dowodówdla sądu.
Ponieważ celem tych czynności jest przygotowanie sprawy dla oskarżyciela i dla sądu, stadium, w ramach którego są one wykonywane, nazwane zostało w większości systemów procesowych postępowaniem przygotowawczym.
II. Poszukiwanie i wybór właściwej koncepcji postępowania przygotowawczego, a następnie wyrażenie jej w ustawowym modelu wymaga uwzględnienia wielu potrzeb
566
wymiaru sprawiedliwości, pogodzenia różnych, sprzecznych nieraz interesów występujących w procesie karnym, niekiedy opowiedzenia się za jednym z konkurujących kierunków regulacji, co łączyć się może ze wzmocnieniem ochrony pewnych dóbr, kosztem innych wartości (M. Siewierski, Koncepcje kodyfikacyjne postępowania przygotowawczego, Probl. Krym. 1961, nr 29; S. Waltoś, Model postępowania przygotowawczego na tle prawnoporównawczym, Warszawa 1968, s. 98 i n.). Rodzi to wiele dylematów, które wymagają analizy i rozważenia przy tworzeniu projektów ustaw, a następnie ostatecznego rozstrzygnięcia przez ustawodawcę w pracach legislacyjnych. W sferze teoretycznej, w oderwaniu od konkretnego modelu postępowania przygotowawczego, w ogólnych zarysach przedstawiają się one następująco.
1. Obarczenie postępowania przygotowawczego zadaniem wszechstronnegoi wyczerpującego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, połączone z utrwaleniem materiału dowodowego na użytek postępowania jurysdykcyjnego, zmuszado tworzenia rozbudowanego aparatu ścigania, opóźnia wniesienie oskarżenia dosądu i może pomniejszać znaczenie rozprawy głównej. Ograniczenie natomiast tegostadium do zbierania podstawowych informacji o sprawie, przeznaczonych głównie dla oskarżyciela, rodzi niebezpieczeństwo utraty lub zniekształcenia dowodów,nieutrwalonych we właściwym czasie.
2. Przyjmując, że postępowanie przygotowawcze powinno być szybkie, aby jaknajrychlej nastąpiło przekazanie oskarżenia sądowi wyrokującemu — nie możnazapominać o konieczności rzetelnego i sumiennego badania istotnych okoliczności, umożliwiającego dokonywanie prawdziwych ustaleń faktycznych i podejmowanie trafnych decyzji w toku procesu; nadmierny pośpiech może utrudniać prawidłową realizację podstawowych celów stadium przygotowawczego.
3. Inne znów problemy stwarza wyznaczenie zakresu i warunków przeprowadzania procesowych czynności dowodowych, wykonywanych w specjalnych, prawemprzewidzianych formach (np. protokolarnych oględzin, protokolarnych przesłuchańpodejrzanych, świadków) i mających w sytuacjach określonych przepisami znaczeniedla wyrokowania — z uwzględnieniem miejsca sfery czynności operacyjnych (np. wywiadów, obserwacji), z których sporządzane sąjedynie notatki urzędowe (zapiski) i których wyniki nie powinny przenikać w tej formie do postępowania sądowego.
4. Ten problem wiąże się z zagadnieniem kompetencji organów występującychw stadium przygotowawczym. Trzeba zdecydować, kto będzie prowadził postępowanie, z jakimi uprawnieniami w kwestii utrwalania dowodów i stosowania przymusu procesowego, kto będzie postępowanie nadzorował. Jaka więc ma być rolaPolicji, prokuratora i sądu (sędziego), biorąc pod uwagę, że Policja dysponujeprzede wszystkim — obok wyposażenia technicznego — umiej ętnościami i doświadczeniem kryminalistycznym, prokuratorzy—prawniczym, sędziowie zaś oprócz wiedzy prawniczej posiadają atut niezawisłości.
5. Nie ulega wątpliwości, że w walce z tak groźnym zjawiskiem, jakim jest przestępczość, organy ścigania dysponować muszą szczególnie skutecznymi metodami
/. Ihyu^i
; ■
wykrywania sprawców przestępstw oraz ujawniania i zabezpieczania materiału dowodowego — równocześnie jednak w modelu postępowania przygotowawczego uwzględniać trzeba zespól niezbędnych gwarancji interesów i praw podejrzanego oraz innych uczestników postępowania, które tę skuteczność działania mogą niekiedy osłabiać; pamiętać przy tym należy, iż w zakresie i rodzaju gwarancji procesowych podejrzanego znajduje odbicie stopień ogólnego zabezpieczenia szeroko pojmowanych swobód obywatelskich (Siewierski, Tylman, Olszewski, Postęjmwanie, s. 187 i n.).
III. 1. Pierwszy po odzyskaniu niepodległości polski kodeks postępowania karnego z 1928 r. przyjął znany, wywodzący się z francuskiej kodyfikacji 1808 r., model postępowania przygotowawczego, obejmującego dochodzenie tzw. zapiskowe (nieformalne) oraz śledztwo sądowe, przewidując ponadto możliwość dokonywania w toku dochodzenia poszczególnych czynności sądowych.
Dochodzenie prowadzone było przez prokuratora, Policję (a po wojnie— milicję), niekiedy zaś przez władzę administracyjną. Miało ono na celu dostarczenie oskarżycielowi publicznemu danych, czy należy żądać wszczęcia postępowania sądowego, czy też tego zaniechać i umorzyć postępowanie. Podejmowane mogło być we wszelkich sprawach podlegających właściwości wszystkich sądów. Polegało na nieformalnym rozpytywaniu podejrzanych i świadków, dokonywaniu wywiadów i innych czynności „wynikających z istoty dochodzenia" (art. 245 k.p.k. wg stanu z 1939 r.). Z przebiegu dochodzenia sporządzano głównie zapiski (rodzaj notatek urzędowych), mające znaczenie w zasadzie tylko dla oskarżyciela. Według ustawy procesowej zapiski, pozbawione wartości dowodowej dla sądu, nie podlegały odczytaniu na rozprawie (art. 339), chociaż w praktyce sądowej pojawiały się tendencje — po części skuteczne — zmierzające do obejścia tego zakazu (W. Daszkiewicz, K. Paluszyńska-Daszkie-wicz, Proces karny i materialne prawo karne w Polsce wiatach 1918—1939, Toruń 1965, s. 33 i n.). Podkreślić trzeba, że oskarżyciel publiczny mógł już na podstawie samego zawiadomienia o przestępstwie wnieść akt oskarżenia (art. 247 § 1), nie przeprowadzając dochodzenia ani nie składając wniosku o przeprowadzenie śledztwa (S. Śli-wiński, Proces karny. Przebieg procesu. Warszawa 1948, s. 13).
Śledztwo prowadzone było przez organ sądowy — sędziego śledczego lub sąd grodzki i stanowiło już postępowanie sądowe. Oprócz zadań przewidzianych dla dochodzenia, miało na celu utrwalenie dowodów dla sądu wyrokującego. Prowadzono je tylko w pewnych, ograniczonych sytuacjach — m.in. było niedopuszczalne w sprawach należących do właściwości sądu grodzkiego, przed sądem dla nieletnich i w postępowaniu doraźnym.
Śledztwo polegało na formalnym przesłuchiwaniu, dokonywaniu oględzin i innych czynności dowodowych. Z jego przebiegu sporządzano protokoły, podlegające odczytaniu na rozprawie, w wypadkach prawem przewidzianych odstępstw od zasady bezpośredniości.
2. Wobec często zachodzącej w praktyce potrzeby odtwarzania na rozprawie danych z postępowania przygotowawczego, np. przyznania się podejrzanego do winy,
568
ępowanie przygotowawcze
§ 1. Uwagi wprowadzi^ L^e
569
jeżeli następnie jako oskarżony temu zaprzeczał, albo poprzednich zeznań świadka co do faktu, którego później nie pamiętał, czy ulegającego zmianie wyglądu miejsca przestępstwa — wprowadzono do kodeksu tzw. czynności sądowe w toku dochodzenia.
Czynności takie dokonywane miały być, w zgodzie z założeniami modelowymi (Komisja Kodyfikacyjna Rzeczypospolitej Polskiej, Projekt ustawy postępowania karnego, Warszawa-Lwów 1926-1927, s. 3, 325 i n.), w zasadzie przez sędziego śledczego lub sąd grodzki (art. 254). Tylko jeżeli sędziego nie było na miejscu, a zwloką groziłaby zanikiem śladów i dowodów przestępstwa, prokurator i Policja mogli w zastępstwie sędziego dokonać czynności, ale wyłącznie polegającej na ustaleniu śladów przestępstwa lub przesłuchaniu pod przysięgą świadka, a więc w wąskim zakresie (art. 257). Ponadto jednak (już poza Komisją Kodyfikacyjną) ustanowiono nie w samym kodeksie, lecz w art. 20 przepisów wprowadzających k.p.k., szerokie możliwości dokonywania wszystkich niemal czynności sądowych przez prokuratora i Policję: „ilekroć uznają to za niezbędne dla utrwalenia śladów i dowodów przestępstwa".
Czynności te, aczkolwiek dokonywane nie przez organ sądowy, miały — według art. 20 § 3 przepisów wprowadzających — moc czynności sądowych, a protokoły— moc protokołów sądowych (J. Nisenson, M. Siewierski, Kodeks postępowania karnego z komentarzem i orzecznictwem, Warszawa 1939, s. 135 i n.).
W konsekwencji nastąpiło wyraźne naruszenie początkowej koncepcji, według której w zasadzie z postępowania przygotowawczego tylko dowody utrwalane przez czynnik sądowy przenikać miały na rozprawę, a wobec praktyki szerokiego sięgania do tych wyjątkowych przepisów — można mówić o załamaniu się pierwotnego modelu postępowania przygotowawezgo, według wizji kodyfikatorów.
3. Ówczesne postępowanie przygotowawcze krytykowano z innych jeszcze względów. Wskazywano, że śledztwo sądowe prowadzone jest bardzo rzadko, sędziowie śledczy zaś często nie posiadają odpowiedniego doświadczenia i autorytetu (niejednokrotnie pełnili tę funkcję asesorzy), są też prawnie i faktycznie nadmiernie uzależnieni od prokuratora. W dochodzeniu zaś pozycja podejrzanego nie jest dostatecznie wyraźnie określona, jego uprawnienia skąpe i niezabezpieczone odpowiednimi środkami gwarancyjnymi.
O sytuacji podejrzanego w dochodzeniu występującym wówczas w naszym systemie procesowym i w dochodzeniach o podobnym kształcie, przyjętych — i funkcjonujących często do dzisiaj — w wielu innych procedurach (w których zaznaczają się z reguły związki z francuskim modelem postępowania przygotowawczego — zob. też Komisja Kodyfikacyjna Rzeczypospolitej Polskiej, Projekt ustawy postępowania karnego, s. 327 i n.) od dawna wypowiadano się krytycznie. S. Cilaser {Polski proces karny w zarysie, Kraków 1934, s. 236) stwierdzał, że: „w toku dochodzenia podejrzany zasadniczo nie ...
prawozaoczne