American Gothic - 1x02 - A Tree Grows in Trinity.txt

(21 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: XVID  560x416 23.976fps 349.2 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:00:W poprzednim odcinku.
00:00:04:Sam sobie z tym poradz�.
00:00:05:Kto� jest przy drzwiach.
00:00:09:Zast�pco! Trzymaj tego potwora |z dala od mojego syna.
00:00:13:Mam smutny obowi�zek...
00:00:15:Ojciec ofiary jest g��wnym podejrzanym.
00:00:18:Chc� ch�opaka.
00:00:19:Caleb nigdzie nie p�jdzie,| dop�ki ja tak nie powiem.
00:00:30:Ten dokument zapewni mi prawn�|opiek� nad Caleb'em.
00:00:33:I chcia�bym, �eby� go podpisa�.
00:00:39:On nadchodzi.
00:00:44:UCIEKAJ
00:00:47:-Jeste� duchem?|-Nie.
00:00:50:-Anio�em?|-Jestem twoja rodzin�.
00:00:52:Uwa�aj, Caleb.|Kto� jest przy drzwiach.
00:00:57:Nie uciekaj mi, synu.
00:00:59:Marnujesz ca�kiem dobry|alkohol, synu.
00:01:01:-Nie jestem twoim synem.|-Ja s�dz� inaczej.
00:01:10:Caleb!
00:01:53:W�z ga�niczy powinien tam by�...
00:01:55:Utrzymaj go tam.
00:01:57:Deb, domek jest upieczony na tosta.
00:01:59:Mamy tu 10-letniego ch�opaka|z 30-minutow� przewag�.
00:02:02:Chc� go znale�� przed zachodem.
00:02:04:Temu, kt�ry go znajdzie |obiecuj� dobr� kolacj�.
00:02:08:Co tu si� dzieje do cholery! |Pe�nia ksi�yca?
00:02:10:Ten ch�opak nie jest przest�pc�.|Poprostu tylko uciek�...
00:02:13:bo straci� swoj� rodzin�, |a teraz jest sam i si� boi.
00:02:15:On uciek�, doktorze,|bo nie upilnowa�e� go w szpitalu.
00:02:19:Bo nie mog�em si� ciebie pozby�.|Chcesz co� zrobi� dla tego ch�opca...
00:02:22:-To go zostaw do cholery w spokoju.|-Marnujemy tu czas.
00:02:28:My si� chyba nie znamy.|Przynajmniej nie oficjalnie.
00:02:31:Gail Emory.|I wiem, �e nie.
00:02:37:Gdzie by�a� przez te wszystkie lata, panienko?
00:02:40:Zgubi�a� kluczyki od samochodu?
00:02:41:-Lucas, ona jest kuzynk� Caleb'a.|-Czy ja m�wi�em do ciebie?
00:02:47:Je�li szukasz centrum handlowego,|to jeszcze takiego nie zbudowali.
00:02:53:Chc� i�� z tob� szuka� Caleb'a.
00:02:57:Nowiny szybko si� roznosz�, prawda?
00:03:00:Je�li to wzbudzi twoj� uwag�?
00:03:02:Ju� ci si� uda�o.|Jestem szeryf Lucas Buck.
00:03:06:Buck, przez B.
00:03:11:Panowie, do naszej ekipy do��czy |jeszcze jeden cz�onek.
00:03:15:Prosz� przywitajcie j�,|i spe�nijcie moj� pro�b�.
00:03:22:Niestety poczciwy doktorek...
00:03:29:b�dzie potrzebny gdzieindziej.
00:03:39:To ze szpitala |Musze to sprawdzi�.
00:03:43:Dobrze. Poradz� sobie.
00:03:45:Po znalezieniu ch�opiec musi mie� |zapewnion� opiek� lekarsk�. Rozumiesz?
00:03:52:Spokojnie, pieski. |Poznajcie Dr.Crower'a.
00:04:43:�apcie go, �apcie.| Na prz�d.
00:04:46:Bierzcie go, szybciej.
00:04:49:DRZEWO RO�NIE W TRNITY
00:04:59:Czy Caleb wie, �e |jego ojciec nie �yje?
00:05:01:Musia�, skoro mia� tyle si�, |aby biec ca�� noc.
00:05:03:Musisz zrozumie�, �e je�li co�|takiego przydarzy si� dziecku...
00:05:06:-nie mo�esz poprostu...|-Kiedy mia�am 8 lat...
00:05:08:to te� straci�am rodzic�w.
00:05:10:-Wi�c chyba rozumiem.|-Ale paln��em. Oczywi�cie.
00:05:14:Wi�c wiesz jakie to straszne dla dziecka.
00:05:18:My�l�, �e Caleb spali� dom|w rozpaczliwej pro�bie o pomoc...
00:05:21:-i z �alu utraty siostry.|-To tylko twoja teoria.
00:05:25:-Masz lepsz�?|-Mo�e poprostu chcia� uciec od ciebie.
00:05:33:Musi ci by� ci�ko z nim teraz pracowa�?
00:05:39:A mo�e i nie.
00:05:45:My�l o mim, co chcesz, ale Lucas|pom�g� wielu ludziom w tym mie�cie...
00:05:50:-Jak to?|-Daj�c im drug� szans�.
00:05:56:Zaraz po szkole gra�em w| dru�ynie Georgia.
00:06:00:Pierwszego roku rozwali�em sobie kolano...
00:06:03:w tym samym tygodniu,|moja dziewczyna zasz�a w ci���.
00:06:07:Wi�c nagle; wylali mnie ze szko�y|a moje dziecko by�o w drodz�...
00:06:12:Wie� on ci da� prac�?
00:06:15:Nie tylko to. Zap�aci� te�|za moje pieprzone wesele.
00:06:21:Oczywi�cie, teraz jestem po rozwodzie,|a dziecka prawie nie widuje...
00:06:25:ale nie mog� tak poprostu zapomnie�...
00:06:28:tego, co Lucas dla mnie zrobi�.
00:06:32:Jeste� bardzo lojalny.
00:06:36:-Chyba trzeba by�.|-Za wszelk� cen�?
00:06:47:Dr.Truelane proszony na <ERK�>.
00:06:58:Pan tu jest koron erem?
00:07:01:Tak. Tak, prosz� pani.
00:07:05:Mam wiadomo�� od Lucas'a.|Ile b�dzie wam trzeba na to czasu?
00:07:11:-Ja zazwyczaj tego nie robi�.|-Oczywi�cie. Jak d�ugo?
00:07:16:My�l�, �e w godzin�, uda mi si�| dopasowa� to do wersji zdarze�.
00:07:21:W godzin� dwie autopsj�?|Jest pan szybszy ni� ja.
00:07:26:Niech pani si� upewni |czy nie przeszkodzi mi �aden lekarz.
00:07:29:Kochaniutki, |wprost pal� si� do tego zadania.
00:08:00:Id� po ciebie, ch�opcze.
00:08:08:-Dzi�ki za przeja�d�k�. |-Powiedz mi...
00:08:13:Czy b�dziesz wkr�tce b�dziesz |bada� cia�o pana Temple?
00:08:17:To zale�y od koron era.
00:08:18:-Aha, taak. |-Czemu pytasz?
00:08:21:To nic takiego, ale...
00:08:23:Nie wiem czy wiesz| w jaki spos�b on umar�.
00:08:27:-To ja znalaz�em cia�o.|-Wi�c wiesz o...
00:08:32:-...d�ugopisie w prze�yku?|-Tak, w�a�nie.
00:08:35:-Co z nim?|-Wi�c to by�o samob�jstwo?
00:08:39:Na to wygl�da.
00:08:41:Czy s�ysza�e� mo�e do kogo| nale�a� ten d�ugopis?
00:08:44:Nie.
00:08:50:No bo, on by� m�j.
00:08:56:Uwierz mi, �e mimo to nie mia�em|nic z tym wsp�lnego...
00:09:01:Przysi�gam, �e nigdy|bym czego� takiego nie zrobi�...
00:09:07:-Uwielbiam ten d�ugopis.|-Rozumiem.
00:09:10:I naprawd� chcia�bym| go mie� spowrotem.
00:09:13:A jak mam go wydoby� z jego cia�a?
00:09:18:Narazie jeszcze tego nie wiem.
00:09:21:Nie mia�em nic z tym wsp�lnego.|Musisz mi uwierzy�.
00:09:26:Wierz� ci, Ben...
00:09:29:Ale nie jestem jedyn� osob�,|kt�rej powiniene� to wyzna�.
00:09:32:Dzi� w po�udnie spotkam si� z koron erem.
00:09:34:Kiedy sko�czy sekcj�, |spr�buje co� z tym zrobi�.
00:09:36:Ok. Doceniam to.| Wiesz, �e...
00:09:40:...to by� prezent na szcz�cie| od mojej mamy.
00:09:47:Dbaj o siebie, a wszystko b�dzie dobrze.
00:09:52:I nie martw si� o ch�opca.|Znajdziemy go.
00:09:54:Wszystko b�dzie dobrze.
00:09:58:Wszystko b�dzie dobrze.
00:10:04:-Zawo�am ci�, jak sko�cz�.|-Dobra.
00:10:40:Ustny raport w formie kr�tkiego protoko�u...
00:10:43:Ja Curtis Webb, dokonam |autopsji na ciele...
00:10:46:Gage Temple o godzinie 10.30.
00:10:52:Wnioskuj�c ze �lad�w na ciele |oraz przebiegu zdarze�...
00:10:57:stwierdzam, �e �mier� |nast�pi�a poprzez samob�jstwo.
00:11:02:A teraz k�amie jak skurwysyn.
00:11:16:Ja Curtis Webb...
00:11:19:Dokonam autopsji na ciele...
00:11:23:Merlyn Ann Temple...
00:11:28:o godzinie 11.00.
00:11:31:Wnioskuj�c ze �lad�w na ciele |oraz przebiegu zdarze�...
00:11:35:Stwierdzam , �e �mier� |nast�pi�a wskutek...
00:11:45:"Silnego uszkodzenia g�owy."
00:12:09:Bo�e, przebacz mi.
00:12:31:Kto� jest przy drzwiach.
00:12:34:Kto� jest przy drzwiach.|Kto� jest przy drzwiach.
00:12:36:Kto� jest przy drzwiach.
00:13:04:Kto� jest przy drzwiach.
00:13:45:Merlyn?
00:13:49:To tak teraz wygl�dam?
00:13:57:Wygl�dasz tak samo.
00:13:59:Ale nie czuje si� tak samo.
00:14:01:Caleb, mi�o ci� znowu widzie�.
00:14:04:Mnie ciebie te�, Merly.
00:14:06:Szeryf mnie szuka.|My�li, �e jest moim ojcem.
00:14:10:-A jak ty my�lisz?|-My�l�, �e mu odbi�o.
00:14:12:Ca�a ta sprawa jest por�bana.
00:14:15:Chce ci� wychowa�|na swoje podobie�stwo, Caleb.
00:14:21:Nie mo�esz ci�gle ucieka�.
00:14:23:-Dlaczego by nie? |Nikogo nie potrzebuje, zw�aszcza jego.
00:14:28:Utrudnie im poszukiwania.|Id� do mojej tajnej bazy.
00:14:32:-Caleb.|-Tam w�a�nie id� teraz.
00:14:34:A tej koszulki ich psy| poszukaj� sobie na dole.
00:14:39:�apiesz?
00:14:43:Dlatego id� w g�r� rzeki.
00:14:46:Wykopie drog� do piek�a i spowrotem, |by tylko uciec od szeryfa.
00:14:51:Chcesz i�� ze mn�?
00:14:53:Uwa�aj, Caleb, mo�e ci si� |nie spodoba�, to co tam znajdziesz.
00:14:57:Dobrze wi�c.|Powiem ci jak to ju� znajd�.
00:15:00:Do zobaczenia, Merlyn.
00:15:09:To si� nie kwalifikuje| na oddia� ratunkowy.
00:15:12:Przykro mi.
00:15:14:Chyba troch� przesadzi�am.
00:15:16:Jak to si� sta�o?
00:15:19:Wie pan jakie s� dzieci,|czasami s� bardzo niezno�ne.
00:15:23:Dziecko to zrobi�o?
00:15:25:Jestem przecie� nauczycielk� Dr.Crower?
00:15:28:Szarpa�am si� z jednym z moich uczni�w...
00:15:30:na placu, a on jest |troch� nadpobudliwy.
00:15:34:Musia� to by� spory ch�opak.
00:15:38:Zrobi� pani zastrzyk |przeciw t�cowi.
00:15:41:-B�dzie bola�o?|-Nie bardzo.
00:15:48:W po�ladek?|-Tak, prosz�.
00:15:53:Kto� mi kiedy� powiedzia�,|�e zawsze powinno si� �mia�...
00:15:56:kiedy dostaje si� zastrzyk.
00:15:59:Pono� wtedy mniej boli.
00:16:02:Ale my�l�, �e w �yciu musisz|przyj�� rzeczy dobre, jak i z�e.
00:16:06:A mamy jaki� wyb�r?
00:16:09:Zawsze jest jaki� wyb�r, doktorze.
00:16:12:Kt�ry by� wola�?
00:16:16:Chcia�bym, �eby� si� obr�ci�a.
00:16:21:G�upiutka jestem.
00:16:32:-Wszystko dobrze.|-Bosko.
00:16:48:-Dobra, po�pieszcie si�.|-Szybko pan pracuje.
00:16:51:-To prawda.|-We� ze mnie przyk�ad?
00:17:02:-Gdzie oni teraz jad�?|-Za holem ich zabior�.
00:17:12:Oh, nie.
00:17:16:Musz� si� st�d wydosta�.
00:17:22:Nie.
00:17:25:Nie pogrzebuj...
00:17:35:Nie pogrzebuj prawdy.
00:17:47:Nie pogrzebuj prawdy.
00:17:54:Jeste� pewien, �e to|w�a�ciwa droga?
00:17:57:Oddalamy si� od miasta.
00:17:59:Caleb by tam nie wr�ci�. |W mie�cie jest szpital.
00:18:02:Dr.Crower my�li, �e ch�opiec uciek�, |bo go przestraszy�e�.
00:18:06:Ten doktorek sam powinin si� leczy�.
00:18:07:Je�li Caleb by�by wczoraj ze mn�|nic takiego nie mia�oby miejsca.
00:18:11:-Czego ty w�a�ciwie od niego chcesz?|-Ja poprostu wykonuje swoj� prac�.
00:18:14:-Musze broni� ludzi.|-Tak, jak moich rodzic�w?
00:18:21:Tw�j ton m�wi sam za siebie.
00:18:24:Po prawie 20 latach ci�gle |zastanawiam si� jak oni zgin�li.
00:18:28:A ostatniego miesi�ca |dota�am raport koron era.
00:18:32:By�e� ostatni, kt�ry ich widzia� �ywych.
00:18:35:Dlaczego nigdy nie skontaktowa�e� si� |ze mn�?
00:18:38:Oni zmarli w po�arze, panienko.
00:18:41:Czy naprawd� chcesz pozna� szczeg�y?
00:18:43:Nie. Umarli, bo byli uwi�zieni tamtym budynku.
00:18:48:Kto� i...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin