00:00:01:movie info: XVID 640x272 29.97fps 700.1 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 00:01:43:T�umaczenie: <<<<< Sense >>>>> 00:02:21:"Dramat, k�amstwa, bro� i zak�adnicy" 00:02:24:"Oszustwo, zdrada!|Wsz�dzie jest tak samo... " 00:02:26:"miasta, wsie,|wszystkie dni, wszystkie noce" 00:02:29:"Wszystko jest bezbarwne" 00:02:32:"Rozmowy, spotkania...|strata czasu" 00:02:35:"Wzrasta populacja, wsz�dzie" 00:02:37:"P�acz, u�cisk,|mi�o��, pocisk... " 00:02:40:"trupy, burdel, rze�" 00:02:43:"Ca�uny,pogrzeby,|stos pogrzebowy, ogie�... " 00:02:46:"pozostaje tylko popi�" 00:02:48:"�mier� m�a,|�mier� dzieci... " 00:02:51:"ca�un mroku,|op�akuj� na zawsze" 00:02:54:"Morderstwo, gwa�t,|ciemi�enie niewinnego... " 00:02:57:"tortury, zdrada...|wsz�dzie brud" 00:03:21:"Ulice, policja,|system, piek�o... " 00:03:24:"monopol, fanaberie i wra�enia" 00:03:27:"Wiezienie,|krwawy spisek... " 00:03:29:"zemsta martwych... " 00:03:32:"oskar�enie,kaucja,|nakaz s�dowy, wojna" 00:03:35:"Koszmar �ycia,|z�amane serce" 00:03:38:"Przez dni, tygodnie, miesi�ce i lata... " 00:03:40:"ogromna sie� niepowodze�" 00:03:43:"Jest krew,|i pytanie do Boga... " 00:03:46:"dlaczego ja?" 00:03:49:"Kiedy cieknie krew|jest cisza... " 00:03:51:"powstaje pytanie... dlaczego?" 00:03:54:"Prawnik, rozprawa, daty,|argumenty... " 00:03:57:"zam�t, przesada,|z�amana wolno��" 00:04:23:Shekhar Verma? 00:05:07:Jak leci, pu�kowniku? 00:05:12:Przylecia� pan! 00:05:14:Dobrze ci� widzie�, pu�kowniku 00:05:16:Rusza� si�, wszyscy. 00:05:18:Usi�d�. 00:05:25:Min�y lata. Pan ca�y czas|wygl�da tak samo, ostatni raz widzieli�my si� lata temu 00:05:30:Nic si� pan nie zmieni�. 00:05:32:Drinka? 00:05:37:Pan naprawd� nic si� nie zmieni�, pu�kowniku.|- Nie potrzebuj� by� inny 00:05:43:Faktem jest... ty te� si� nie zmieni�e� 00:05:48:Nie potrzebuj� by� inny 00:05:51:Gdzie by�e�? 00:05:53:W�drowa�em 00:05:56:Jak si� ma Khanna? 00:05:59:Nie �yje 00:06:04:Gdzie?|- Granica Punjabur 00:06:08:A Pady... Parmanand? 00:06:11:Kashmir. Karabin maszynowy 00:06:15:Do diab�a. Niech B�g ma ich w opiece.|To byli dobrzy ludzie 00:06:28:Tak, pu�kowniku|- Czasami, my�l�... 00:06:32:B�g nigdy nam|nie wybaczy tego co zrobili�my. 00:06:36:Chcia�bym przesta� o tym my�le�. 00:06:38:Przypuszczam, �e to w porz�dku. 00:06:43:My�l�, �e pope�ni�e� b��d ratuj�c mi �ycie. 00:06:47:Powiniene� pozwoli� mi umrze�. 00:06:53:Daj spok�j. Zrobi�em dobr� rzecz. 00:06:56:To by�o szczere, zrobi�em to|dla siebie, nie dla ciebie. 00:07:01:W imi� przyja�ni.|Pami�tasz pierwsz� zasad� przyja�ni? 00:07:05:To prawda,|albo nie podam ci r�ki. 00:07:08:Twoje s�owa 00:07:13:Baby, chod� 00:07:19:Dlaczego do mnie zadzwoni�e�? 00:07:21:Po co ten po�piech, pu�kowniku?|Porozmawiamy rano. Teraz powiedz mi... 00:07:29:To palanci!|Zaczynaj� wcze�nie rano. 00:07:33:Witaj w Bangkoku, pu�kowniku 00:07:35:Wybacz mi, zaraz wracam 00:07:43:Bracie, nie dotykaj dziewczyn 00:07:46:Nie dotykaj dziewczyn. 00:07:55:Chcesz walczy�, eh?|- Okay 00:07:58:Na zewn�trz 00:09:17:My�la�em, �e go zabijesz. 00:09:22:Nie, pu�kowniku. Przesta�em zabija�.|Odszed�em z tego biznesu, nie zabijam. 00:09:44:Co...? Ochroniarz? Ja? 00:09:46:Co� si� sta�o z twoim rozumem? 00:09:49:Nawet nie potrafi� zadba� o pust� butelk�. 00:09:52:�adna wielka sprawa.|Wszystko co masz robi� to... 00:09:55:trzyma� bro� i sta� przy tej rodzinie. 00:09:58:Ostatnio, to jest modne w�r�d bogaczy. 00:10:02:Tak, ale Shekhar wiesz,|�e nienawidz� t�umu. 00:10:06:To cichy typ, pu�kowniku.|To tw�j styl 00:10:10:Ale ufam jednej rzeczy. 00:10:13:Jakiej? 00:10:14:Oczywi�cie b�dziesz musia� ochrania� trupa.|To nie jest niebezpieczne. 00:10:19:To proste 00:10:21:Czy ogl�da pan wiadomo�ci?|To wszystko schodzi na psy. 00:10:24:O co chodzi w tym mie�cie?|Wszystko wymyka si� spod kontroli. 00:10:28:Problemy w pracy, surowce|staj� si� kosztowne... 00:10:31:i zmniejszaj�ce si� saldo w banku.|Musimy szuka� innych opcji. 00:10:35:Co dzieje si� w Londynie?|- Odzew jest dobry. 00:10:38:Nied�ugo pojedziemy do Londynu. 00:10:41:Chang, gdzie s� twoi ch�opcy? 00:11:00:Panowie... Pu�kownik Suryaveer Singh,|jest najlepszy. 00:11:04:Witam! Jak leci?|- Mr Ravi. Jego prawnik, Chang 00:11:10:Porozmawiajcie 00:11:19:Jestem pod wra�eniem.|Wielkim wra�eniem, Mr Singh 00:11:21:Nepal, East Pakistan,|Sri Lanka 00:11:24:Wspania�e akta. A wi�c, dlaczego pan chce|pracowa� dla marnej istoty? 00:11:31:Mam problem, sir.|- Jaki? 00:11:34:Pij�.|- Nawet my to robimy. 00:11:37:Jak du�o pan pije?|- Tak du�o, ile przyjmie moje cia�o. 00:11:41:Czy to wp�ywa na prac�? 00:11:44:R�ce mi si� trz�s�. Czasami,|cia�o nie wsp�gra z m�zgiem. 00:11:49:W takim przypadku, je�eli kto�|spr�buje mnie porwa�, co zrobisz? 00:11:54:Umrzesz p�niej ni� ja.|Nic ci si� nie stanie. 00:11:58:Podoba mi si� to.|O tym problemie z piciem... 00:12:02:nie musisz m�wi� mojej �onie. 00:12:05:Dzi�kuj�, sir 00:12:49:Witam, Mr Singh 00:12:52:Nikasha 00:12:53:Moja �ona 00:12:55:Suryaveer Singh,|nowy ochroniarz. 00:12:58:Ciesz� si�, �e ci� pozna�am.|- Co s�ycha�, prosz� pani? 00:13:01:Ravi m�wi� du�o o panu. Opr�cz tego,|zawsze mi�o jest zobaczy� Hindusa. 00:13:07:Chcia�by� co�?|- Podw�jn� szkock�. Bez lodu 00:13:11:Oczywi�cie 00:13:15:Z was dwojga, kogo mam ochrania�? 00:13:19:Ravi nie powiedzia� ci? 00:13:22:Oh m�j Bo�e! Musisz si� przygotowa�|na du�� niespodziank�. 00:13:25:Anamika 00:13:40:Nasze �ycie, nasza c�rka... 00:13:42:nasz najwi�kszy skarb, Anamika 00:13:44:Anamika, to jest pan Suryaveer Singh.|Tw�j nowy ochroniarz. 00:13:48:Witaj Surya 00:13:51:Suryaveer Singh to d�ugie imi� 00:13:54:Chc� nazywa� ci� Surya.|Dobrze? 00:13:56:Przepraszam, ten brzd�c|powinien by� czasami cicho 00:13:59:Je�li nie masz tego za z�e...|- Nie, �aden problem. 00:14:04:P�jd� i przynios� moje rzeczy 00:14:18:Dzi�ki 00:14:23:Co?|- Dlaczego mi nie powiedzia�e�? 00:14:26:Co? Co si� sta�o?|- To, �e mam si� zajmowa� dzieckiem. 00:14:29:Nie by�o innej pracy. 00:14:30:Gaworzenie i dzieci... czy wiesz co czuj�?|- Oh przesta�, pu�kowniku. 00:14:34:Jak bardzo dzieci ci szkodz�? 00:14:36:Nie przera�aj� ci� okrutni terrory�ci.|A boisz si� ma�ego dziecka? Spokojnie. 00:14:43:Wszystko b�dzie w porz�dku. Przyrzekam.|- Tak 00:14:51:Kocham ci� 00:14:59:To jest tw�j pok�j,|z oddzieln� �azienk�. 00:15:02:Ten gabinet jest|ca�y, do twojej dyspozycji. 00:15:05:Je�li czego� potrzebujesz, prosz� powiedz mi.|- Dzi�kuj�. 00:15:11:Masz system Hi-Fi i telewizor. 00:15:13:Mo�esz ogl�da� Discovery|i Cartoon Network. Oczywi�cie po pracy 00:15:18:Przepraszam za ni�. 00:15:23:Prosz� odpocznij.|Kolacja jest podawana o dziewi�tej 00:15:25:Dzi�kuj�.|- Powiedz, dobranoc Surya 00:15:29:Dobranoc, Surya.|Do zobaczenia jutro. 00:15:31:Dobranoc.|- Dobranoc 00:15:50:Jak ci si� podoba�o pierwsze spotkanie|z Surya? 00:15:53:Jest bardzo smutny|i zawsze zdenerwowany 00:15:58:Jak to?|- Nie widzisz na jego twarzy,... 00:16:01:smutku, zaniepokojenia|i zdenerwowania, mamo? 00:16:06:Mamo, dlaczego on jest smutny? 00:16:08:Nie wiem. Ale zapytam go|i ci powiem. Okay? 00:16:14:Jeste� zbyt dojrza�a jak na sw�j wiek. 00:16:18:Dobranoc, mamo.|- Dobranoc 00:16:22:Kocham ci�, mamo 00:16:30:Dobranoc, misiu.|Mi� Surya 00:17:22:Okay. My�l�, �e powinna� si� pospieszy� 00:17:26:Witam, Mrs Sharma.|- Witam, Anamika 00:17:28:Mi�o widzie� ci� z powrotem w szkole.|- Dzi�kuj�, Mrs Sharma 00:17:31:Poznaj mojego ochroniarza, Mr Surya 00:17:34:Dzie� dobry sir, jak leci?|- Wszystko w porz�dku, prosz� pani? 00:17:36:Anamika, sp�nisz si� do klasy. 00:17:39:Ochroniarz? Mog� co� powiedzie�,|je�li nie ma pan nic przeciw temu, sir? 00:17:43:Jasne.|- Jestem pewna, �e pana praca jest uczciwa 00:17:46:ale wsp�czuj� wam ch�opcy,|takiej pracy. 00:17:49:�ycz� sobie, �eby nie by�o zapotrzebowania|na tego rodzaju prac�. 00:17:53:Te� wsp�czuj�. Jednak, nie|wszystkim przeznaczone jest to samo. 00:17:59:W dzisiejszych czasach, to raczej jest konieczno��|dla ludzi takich jak ja 00:18:04:Prosz� wybaczy� 00:18:32:Cze��. Jak leci?|- Hej, cz�owieku 00:18:41:Hindus? 00:18:48:Yo, bracie 00:18:51:Yo, bracie... od innej matki. 00:18:55:Tutaj, bracie.|Jeste� Hindusem, prawda? 00:18:58:Czy tak wygl�dam?|- Wygl�d ma znaczenie. Ja te� jestem Hindusem. 00:19:01:Czy ja wygl�dam jak jeden z nich?|Zaczekaj 00:19:04:Nie masz poj�cia, po jak d�ugim czasie,|spotka�em kogo� kto rozumie Hindi. 00:19:07:Nazywam si� Kripa Shankar, sir.|- Przepraszam 00:19:11:Poczekaj 00:19:12:Mo�esz m�wi� do mnie Krispi.|- Krisp? 00:19:18:Urodzony w Indiach, ale w dzieci�stwie|wyemigrowa�em do Bangkoku 00:19:20:Nie wyobra�asz sobie, jaki jestem szcz�liwy,|�e ci� spotka�em. 00:19:23:Powiedz mi, je�li mog� ci w czym� pom�c. 00:19:27:Pom�c?|- Naprawd�. Tutaj nie ma takiej rzeczy... 00:19:29:kt�rej nie m�g�bym za�atwi�.|Jeste� z Indii, ja musz� ci us�ugiwa�. 00:19:33:Us�ugiwa�?|- Tak, sir. Jedzenie, gorza�ka... 00:19:36:heroina, opium... cokolwiek.|Po prostu cokolwiek. 00:19:40:Tutaj, nie ma nic,|czego nie m�g�bym ci dostarczy�. �yczysz sobie co�? 00:19:46:Jaki� znany trunek, masa�ystk�,|dziewczynki... dziewczynki? 00:19:51:Zdmuchn�� kogo�! Czego chcesz?|Amerykank�? Chink�? Europejk�? 00:19:54:Chcesz wej�� do raju, jak tu!|Bangkok jest sexy, sir 00:19:58:Dzi�kuj�.|- Zobacz m�j album, tylko raz 00:20:01:Dostawa do domu... 00:20:07:Dzi�kuj� 00:20:12:Dobry Bo�e! 00:20:20:Sk�d jeste�, Surya?|- Z Indii 00:20:23:Daj spok�j! Wiem, �e jeste� z Indii.|Czy my�lisz, �e jestem g�upi? 00:20:27:To tak, jakby Zhao powiedzia�,|�e jest z Tajlandii 00:20:35:Co si� sta�o z twoj� r�k�? 00:20:38:By�em ranny, kiedy by�em dzieckiem.|- Nie k�am. To nie jest ma�y siniec 00:20:45:Surya, dlaczego jeste� zawsze|zdenerwowany i smutny? 00:20:48:Anamika, je�li b�dziesz cicho,|postaram si� prowadzi� bezpiecznie 00:20:53:Nie potrafisz rozmawia� i prowadzi�? 00:20:55:Bosco, m�j ex-ochroniarz,|m�wi� do mnie przez ca...
wiesia77773