j.pelc znak.pdf

(17488 KB) Pobierz
JERUY PELC
ZNAK
I. WSTP
W tytule nastpnego, drugiego, rozdziau figuruje wyTaz ,,8an,La,i,o,tl",
na\ecy clo klasycznej greki, jego obecno mogaby nasun komu
przypu zczente, i mam tu zamiar przed.sta-wi histori pojcia znaku.
Nie bcl to jednak uwagi historyczne. Nie bdzie to rwnie systematyczna
*naltza znacznia owa ,,znak " , zakonczona jego clefinicj sprarvozd awcz,
ani balanie rnego rolzaju znakw, zakoczone jed"noznaczn crarak_
terystyk znaku, czyli jego definicj I aln. Natomiast pragnbym roz_
way kilka wybranych kwestii, ol ktrych TozstTzygnicia taka rlefi_
nicja moe zalee. \y rozwaaniach tych jednak nie bcl formuowa
ostatecznych tozwizan, leez taczej pytania, wska.zujc jetlynie kierunki
molirvych na nie oclpowieclzi. A zatem nie bdzie to ani historia, ani
teoria pojcia znku, lecz prolegomena c1o jego clefinicji,
Analizujc pojcie znaku morra si zastanawia nad t.r*m, co to
zxLCZY, gdy mwimy, o co JEST ZNAKIEII CZEGO INNEGO, 1v zcze_
glnoci za nal tym, JAKI sTosLTNEK z_cI{oDzI ]IID2. 2.-{AKIE]I A T1.]I,
,o cr"co S ]e ZNAK oDNoSr. Ale monate zar|a nieco inne pytanie:
Co To ZNACzv, gtly mwimy, p w czlsm i riro Po UGUJE srp czrrr
JAKo ZNAKInlr cznco INNEGO. ot proponrrj uzna to ostatnie pytanie
z poclstawo.we, poprzednie za za wtrne. }Iotywem tego wyborrr jest
prr*i*d"renie, e mao co tlywa znakiem t&z n& z&w ze, w cigu caego
swego istnienia, nic za nie jest znakiem niezalenie od" tego, rv jaki sposb
si tym cz;rryr posuono w lanym wypacl.krr, jrr,k tego czego rryto.
.,viai nie skada si z clwch i t_vlko clwch oclrbnych czci: znakx,
otaz nic_znakw. Ka.d.e co _ mwic jz;_kienr filozofw: kad_v byt,
szeroko rozumiany, a wic tzecz, zj*wisko, zclarzenie, cecha itd,. _ moe
si na jaki czas sta dla kogo znakicm czego innego, ja,kiego innego
t|tr, 1eSti zostanie uyrp w pewien szczegln_v sposb, w.vrnagjc_v scha-
raktcryzowani. Proponuj zatem, by takie rvl-rllcrria, jak: .,znlr,k co
ozt;iacza'' albo ,.znak co wyrar"", tlv&& za ructaforycznc i skrto,we,
840216673.002.png
zNAK
1,25
a24
JDRZY PELC
gane rwnoczenie ze swoim sen,l,e,ioni cie pty stanowi lenxion ciaa,
pli ono samo je t niewiiloczne; gdy natomiast jedrroczenie widzimy
i ciao, i cie, ktry ono Tzllea, tcn przestaje by semeio, owego ciaa.
'Io samo sn?,eion przypominajce wskazuje niekiecly jecln tylko rzecz,
nielriecly za rne, taz t, a raz tamt. Tak np. clane zjawisko dla jeclnego
lcka.rza stanowi lanLeion tej choroby, a clla, clrugiego tamtej 1 podniesiona
agier- jest clla jeclnych sarnuioL zblian'ia si wrogw, clla innych przy-
bycia przyjaci; clwik clzwonka bywa sema,ion tego, e rozpoczto ju.
sprz,eda na rybim tagu, ale bywa te i semeion tego, e naley drog
polewa wod. Dzieje si tak dlatego, e semeion przypominajce w nie-
ktrych wypad,kach wTzNAczA pRAwoDAwc i od niego zaley, co ma
ono wskazywa i czy jedn rzecz, czy wiele l:.aTaz, czy te kiedy t,
a kicdytmt.
Skoro to samo zjawisko lub zdarzenie moe stanowi semeion r,
nych rzeczy i skoro sameion jest czym, czego si mona naaczy, czym
przeto, co trjmujemy za pomoc Tozumu, a nie zmysw, i wreszcie skoro
jest s4nnr - mwinry wszak, e to oto sE}IEIoli czego jest prawdziwe,
lvystpujce zamiast daszych sformuowa w rod,zaju: ,,w chwili X
uyrva czego, by co innego oznaczy (rvyrazi)" albo ,,w chwi]i X
uyrva czego, by pozna (nauczy si, dowiedzie si) co innego".
II. sEIIaIoN
Stoicy, epikurejczycy i sceptycy wicej uwagi powicili pojciu
se,m,eion,, oznaki, anie]i pojciu semainon, znaku, zwaszcza znaku jzy-
kowcgo. Naley jeclnak zwrci uwa,g, e ocldr"jc grecki termin ,,8enlei-afu1)
zal pom0c polsIiego WyTazu ,roznaka", a ,,,senlai,non" - za ponroc
rzeczo,ivnika,rznak", nie dokonuj adnych rozstrzygni terminologicz-
nych ani pojciowych, Iecz jedynie zdaj spIaw z tego, jak potocznie
przekaclr si te greckie sowa. \Y d"alszym wic cigu, aby unikn rvra-
enia, e w tym przekad,zie zawatta jest pewna clecyzja teoretyczna
czy pevna interpretacja w pomnianych terminw klasycznej greki, bcl
ich uywa w brzmieniu oryginalnym. W szczeglnoci wic nie rozstrzygam
kwestii, czy waniesolvo ,,oznaka" jest popmwnym przekadem w)rrazu
1)renlaon') 1 czy te byoby nim raczej np. sowo ,,wslranik", albo ,,obja.tv",
,,przejarv", ,,znak", bd te raz jed,no, Iaz allrrgie.
Co to byo rerneion? Vedng Sekstusa Empiryka (Sekstus Empiryk,
1970: Ir, U3-276) mona, tego terminu uywa w dwojaki sposb:
oglnie albo szczegowo. W znaczeni;l oGLNrrI oalnosi si on [o tego,
co zdaje si coujawnia; miano ,,semei,on" nadajemy wwczas temu,
co przywoilzi na myl rzecz, ktr si kiecly cznie z o-w,ym czyrn, ti.
z ow}rm semaion, po trzega,o . W znaczeniu szczpoo.T-Y]I semeiol to
co, co w kazuje jak ruecz niejawn, czyli tzw. ailelo.n.
Ale rzeczy niejawne, ukrytc, s troja,kiego roclzaju: albo na zaiwsze
niejawne, albo z ntuTy niejawne, albo te chwilowo niejawne. Pierwsze
wymykaj si jakiemukolwiek ujciu, a wic take rrjciu za, ponoc
semeion. Tylko clrugie i trzecie ujawniaj si za jego poretnictwem.
Rzeczom z natnry niejawnym, ta]rinr jak d.usza lrrd.zka, oclpowircla senleion
poKAzuJcE, encle.ilctikt2.; np. rrrchy ciaa stanowi seme,ion pokazrrjce
clusz_v. Tego roclzaju semeion spenia funkcj ujawnianii dziki swej na-
trrrze i z&lvsze wskazrrje jecln i t sam rzecz niejawn. Natorniast uja-
nianirr rzeczy chwi]orvo rrkrytych suy selneioir innego roclzajrr: enzv-
Io}IINAJCE, ll,yplomnestihon; to ono ryrniel kiecly ]po tlzegane r\y-
rroczenie z ja,lr Tzecz, przypomina j, gcly on& sama przestaje b;,-
tlostrzegalna. 1 tak dym stanowi semei,o,n przypoirlinajce niewidzialnego
w clanej chwili ognia, biizna - istniejcej kieclyTany, a uszkodzenie
,eTc& - naclchoclzcej mierci.
a tamto faszywe, prawtlziwe za i faszywe s scly, nte tzeczy - zatem
seneion, za:ttwaa Sekstus Ernpiryk, nie jest przedmiotem zmyso-wym,
lccz ulrys,owyl, noetycznym.
Stoicy rwnie uwaali semei,on za scl, zd,anie, aksoma, raczej wic
z{l, sD \y sENsIE LociICzNy}I ni w sensie psychologicznym, risis. Nie
kady ietlnak sc1 logiczny by w ich mnienranil senteiot, lecz jeclynie
taii, ktry spenia rlwa warunki: jest pRA\yDzIwy oraz jest popRzEDNI-
]IIE]I pRAWDzIlyEGo zDANIA WARUllKo\yEGo, a zatenr zdania majccgo
te prarvclziwy nastpnik.
_\Ie nie zaly ze -
jak powiadali stoic1, - pl,liyclziw_v poprzeclnik
prlrvtlziwego zclania warrrnkowego Stano\Ti semeion nastpnika w tym
zrlli,nitr. Oto np. sd jasl clei.e, chocia prawilziw_v w danyn rv-ypaclktr,
lric jest seme,ion sclu jes josto, tninxi i piel,rvsz;, to popTzednik, a clrugi -
nrlstpnik pravlziwego zclania rvarrnkolvego: nie jest, grly i pierwsze -
clzie * i clrugie - e jasno - wiclzinr;, na wasne oczy. Tymczasenr
all;; speniajcy pow_-lsze warrrnki poprzeilnik b_y senl,eiot, nastpnika,
rrr'.rsi on - twierclzili stoic;, * rv nastpnik r.rrv:r,l, jak v- zclanirr:
Jeeli ma ona mleko u p,iersiach, to plocza, A zatenr to,'clo czego oclrrosi
si senrc,ion, mtrsi by rrkryte, samo semeiolt, za - jlrwne,
Ale w nastpnik - rrtrzyrrr_vwali stoic1- - c]io lrkr1,,ty, jest niemniej
jeclntlk alrtuainy, telaz oREcNrr, Nie rnaj racji - nrwili - ci, ktrz1-
nl;.l, i co teraniejszego rnoe b_v semeion, czegoprzcszego ltrb czego
przyszego, jak w zclniach Jeli nta on te,az bl,in,, to mia licd,y rat,
a\bo Jet,iteraz t,anny jest w serce, to ,l{,rnl,e. To pr:lvd*, e w pierwszym
przykadzie rana jest czym przeszm: niegcly istnir-r,, ale przeminr1
a rv clrugim przykalzie mier jest czyrn prz_r-sznr: zanion_v w erce
Jszcz yje. Przesze jednak lub prz_vsze - trvierclzili - s tutaj jecly-
Semei,on ztem - zarwno pokazujce, jalr przylominajce - jest
czyrn wzGLDNy}I, relatywnym: o niczym nie mon& powiedzie po
prosiu, i jest semai,ony z&wsze trzba wymieni, czego jest to semeion,
mwic .,seme,ioll, tego a tego". Orvo za ,,to & to" nie nroe by postrze-
,.
840216673.003.png
zNAK
127
JERY P!]Lc
126
jak majcy wartologiczn. Z krytyki tej Sekstrrs wycign wniosek,
i nic cla si uttzyma pogldu stoikw, solnion jest prawdziwym
poprzeclnikiem,w pTa,w"tlziwym zdaniu rvarunkowym.
Odrzuca ten poglrl z jeszcze jednego powodu: gtlyby stoicy nieli
racj, to jake by lud,zie niewyksztaceni, nie majcy najmniejszego po-
jcia ani o sdach, ani o sztuce dialektycznej, czyli o logice, mogli ko-
rzysta z semeiw, Aptzecie - zauwaa - z praktyki wiemy, e czyni
nie te Tzczy Lub zdarznia, lo lrtrych si odnosz sdy, same sty
natonriast istniej teaz i ju obecnic s prawdziwe. To nie teraniejsza
rzecz, blizna, jest - wetiug stoikw - semaot, przeszej tzeczy, Tan-,
a}bo teraniejsza rzecz, zranione serce, jest sem,aion czego przyszego,
mierci: i semaion, i to, na co ono w kazuje, s sobie \yspcze ne iteta,
rriejsze. Teraniejsze jest seme|on, mianowicie sd, e m& 0n blizn, rrv_
nie teraz istnieje oraz obecnie jest prarvd sd, e by on la,nny; teta,
niejsze jest semeion, mianowicie al, e jest, on Tanny lv seTce, a takc
teraz istnieje i obecnie jest prawclzi,vry sr1, e on lmrz. Tak wic se-
meion -
to z powod,zeniem, np. proci ternicy, gd;, przewicluj wiatr, cz;- rolnicy,
kiecly przepowiad,aj naclejcieuszy. Zreszt nie t5 lko lrrclzie; przecb -
przypomina - sami stoicy przyznaj, e i zwietzta zdolne s pojmowa
semeia1 np. pies po latlach tropi zwierz}nl a ko porywa si do bicgrr
na pod.niesienie bata, cho - jak clodawa artobliwie - pierwszv nie
przeprowalza wnioskowania to jest tad, a ztem1 zwi,erane znajd,ttje s
ro pobliu, a drugi wnioskowania sloro lonica potlni,s bat, m,usz cua-
loua.
Na koniec Sekstrrs Dnipiryk zbija twierclzenie stoikw, e seneio,n
i to, na co ono $,skazuje, wspistniej v, teraniejszoci, Gdyby tak
gosili stoicy - zawsz oalnosi si c1o czego teraniejszego.
Uwaali oni zatem, e pojcic same,ion tworzynr,v za pomoc pojcia,
\yvNIT{NIA jednego d.u z drtrgiego lld, z clrrrgich. \Y szczeglnoci
DowD, a7tod,e,ikss, uznawali za oilmian lnxe,iorL, gdy - jak mwili -
konklrrzj czyni on oczywist, cilej: koniunlrcja przcsanek w clowotlzic
(czy szerzej: -w rozumowaniu) stanowi seme,ion zachoalzenia konklrrzji,
jak np. w takim oto wniosko,waniu: Jeti, jest ruclt,, to jest i, prni,a; po-
naclto za:Jast ruclt, (semeion), a zalem jest prnia (konkluzja, zrazrr
rrkryta, nastpnie za ujawniona za pomoc prze &nck stanorvicych
cznie semai,on),
Rwnie niektrzy epikurejczycy, np. Tiloden, wizali pojcie senleiutt
z YNIoSKoWANIE]I, zwaszcza INDUKCvJNv]L
Scept_vk Sekstirs Empirylr ta]ie s]rania si clo przyjcia pogltlrr,
c, przesanki, szczeglnie - clowodzicl, oclsaniaj ukr$ konkluzj, rv1--
stpuj zatem jzliro jej semeion1 zlle z racji srvego ,sceptycyznu writrz}--
nrl-wt si ocl ostLtccznego ztliilia i zarviesza srrojt-p opini w tej sllalvie.
lir.vtykorvrr, natonrilrst stoilirv za to, e tilk zclecytlorr-a,nic rrzna]i senrci.ott
byo * zalwaa - rrwczas jeclno i drugie mona by pozna bezpo-
i,cclnio i aclne z nich nie wskazywaoby pozostaego.
Jak ryicla, filozoforvie staroytni w swych Tozw,aaniach nac1 poj-
cient semei,oli porrrszy-ii rviele istotnych zagarlnie1 a wic: jakiego roilzajtr
bl-tenr jest semai,on, czy pojcie setleion jc.st wzglclne oraz jakie s wasrroci
stosrrnku semeion clo wskazywanej pTzez nje rzeczr-. Poczynili prz,r tvlll
s-iele ccnn_vch spostrzee, ktre clo clzi zachorr-a1- wano; np. c to,
clo czcgo oclnosi si dane selnion, nie polvinno 1,1y clostpnc naszenlll
postrzecnitr n, clrwili, gcly postrzegan}v or,l,z intcrpretrrje,rnv s&mo .9e-
neion| e stosunek semeio,tt clo Tzczy przez rrie rrsliz_vrvnej il-wa rra-
trrraln1- bclkonrvencjonalrry; c korzl-stante z senetu wie si z wnio-
skorvanicnr1 i e nie tylko luclzie poshr3j .li senteianti.
Przvjnrijm_v te spostrzeenia jako prrnkt rrl-jcia rv ntszyclr Toz\\,,a-
,niach, ktrc - jak zapowicclziaem - polega btir1 na sfouirilori-r,nirr
z-t cl; saly lysz&k - ilowoclzi _ s 2.,(Ag2ENIA1II ztla, znaczenie zil
jcst czylir rnl-rri ocl naku lrb oznaki, scl wic nic jcst zn,kierrr :rni
oztrak, } tc1 r-r,nikil, c semei,olt, nic jest sdclu.
Polenrizo"tvit take z poglclern stoikrr,, t, seneiotl. jest prarvtlzili,1-llt
poplzeclnikierlr ojrresrr rvarunkoweg,^o n1&jccgo prtrrrtlzilr 1- nnstpnik. Zy-til,
cl lrrianon-icie trwag n& to, e w nastpnik rrinie,n by nieoczys-ist1-,
'bo to co ocz_vn,iste nie Iyn}ga poretlnict a, sarnetolt, lecz samo przez
si tlclstpne jest poznaniu. Aie jcli w nastpnik jest nicoczywisty, to
jrlkc poznalu.v _ niwi _ czy jest on 1rrwclziw1_, cz;_ fszywy. Zclilrrie
rvilttnko*.e, z|oon: z prawclziwego, jawnego poprzetlrriki-r, i nieoczyrvistcgo
nir,stprrika - twicrelzi * jest nicrozstrzygairrc poc1 wzgltlem srr-ej prir"rr-
peivrrr:clt wstpnych p,_vtr i zar_vsowtr,nirr nirllirrrch ntl nic orlporvietlzi.
III. J_KIEGO R0DZAJU BYTE_]I JET Z}f_K
Peirce pisl:
tlzirvoci: nie rriclonlo, czy jest ono prawdzirve, to jest: czy ma, p}'aly-
tlzirv1; nastpnil, czy te je t jako cao
Zllk tlefiniuj jako co, co zostlo okreione przez coirroogo, rlo"o"go jego przed-
ltrioteln, i co , okreionv sposb clzia}a na czoiekii, - dziaanie to nazywam inter_
faszcln, gcly rna faszywy na-
stpnik. T.ynrczasenr - przypomina - stoic.v rrtrzynr;-rvali, e nie t1,'lko
ptetantenr * trrk i rv interpretant zostaje wskutek tego olirelony przez w przed_
nliot - I lefirrc a sign as anything which is so tleterrnined. by sonretring else, called
its object, and so tletelmines an elfect upon a pefsol}, rvlrich effect I call its inte-
pretant, th:r,t tlrc latter is thereby nreciiately clctermineI by the iormer.
(Peiro e, \Y. 80 - 81 )
poprzeclnik o\yego zclznit-r, warurrkowego, ab_v stanorri se,m,e,ion riastpnika,
sam mtsi b;r- jawnv i pra,wctziwy, ale i cae zcltnie powinno by prarv-
dziwe, czyli mie prawrlziwy nastpnik. Zrazerrr z clali, aby ten
nastpnik by nicjarvn_y, a stcl - zdanieltt Selstrrsrr, - nic wiir,dorrto,
840216673.004.png
zNAK
129
JERUY PELC
].28
lennicy pogld.u, i zL:r MA cEARAIrTan zoony,dwojaki, MIE zANy,
Powiaclaj np,, i
Opisywa t zll:ak jako ,,co, co rv jakikolwiek sposb daje dorvolne
oklclonepojcie o jakirnprzedmiocie" - ,,anything whiclr conrreys
:,
an1, definite notion of an object in any way" (Peirce, 1.540). A zatem -
rveiiug Peirce'a - ZNAKA]II lloclr ny znryNo KoNKRE,INE p,zDCZy|
to, o jaki przeilmiot bierzo w somiozio udzia jako znak, nasuwa wniosek o pod-
winej naturze tego przeilmiotu [...] Znaktel [...] jest obiektem dajcym si opisa
wsposblowiailczalny,[...]ale|..,fzatazamjesti,,elomentemmojejaclomoci" _
tho participaticn of al object in semiosis as a sign implies a clual nature for that
object [...] Tho sign [...] is an object [...] empically tlescribable [...] but [...] it
also is an 'element of my consciousne g'.
.I:lK BYTY AB TRAT{CYJxE, oto np. przynajmniej niektre egzemplarze
znakw, tzw. s,nsi,gn)oTaz niektre znaki obtazowe, czyli ikoniczne -
rv jego terminologii,icols - rrwaa on za konkretne tzecz5r. Bwnie
1loszczeglne wykonanie utwor"u muzycznego, .,the performance of con-
certed ntltsic", traktowa jako przed.miot akrrstyczny - a wic pewn
(Zeman, 1977l 2)
Inni znowu balacze twierLz, e tylko zNAT<I w -SzT-,u SENsIE,
mianowicie ymbole, s To Rzvczy, podczas gdy zrr_n W szERoKIM R,o_
konketn jednostkow rzecz - i zatazem jako znak (Peirce, 5.475).
Natomiast bytami abstrakcyjnymi s: Peirce'owskie qual,isgn l legis,ign,
intat,pretant, czyli znaezenie, dicent, czyli sd w sensie logicznym, czy
atglnenl, Touumo,w&nie bd lowolzenie - a wszystko to byy w jego
ALBo te konkretne RzEcza, zwane symbolami ,(Dmbska, 1973: 41).
Przykattu innego rcztntenia lostarcza Prieto (1970: 107), dla
ktrego znak jest jeclnostk abstrakcyjn, zoon z !.lasy sygnaw,
1ilasy komunikatw i z relacji zachodzcych miclzy tymi klasami, nato,
miast termin ,, ygna" oz,r'acza pewien konketny przeclmiot,
Jeszcz inni autorzy wprawlzie si zgadzaj, e naley oclrnia
ozNAIfi oc1 zNarw, gdy te prnwszp s to zlnzENTA LIIB zJAWT KAl
podczas gcl_v te DB,uGlE s to RzECzy, a\e zarazenr rrie widz nroliwoci
zbudowania nadrztlnego oglnego pojcia, ktre by obejmowao zarwno
oznaki, jak znaki (Kotarbislra, l97: 104).
Powyszy przegld wiatczyo rozbienocistanowisli w sprawie onto-
logicznego clrarakteru znakrr, wydaje si, e zmierza,jc t1o zbuclowania
definicji pojcia znaliu lepiej z gry nie ogranicza jego zakresrr, m. in.
wic Nrrr pRzEsDzA, I zNAKI To wy.{cz}TIE ByTy ABSTIiAKcvJNE
.LBo -
rrtniemaniu znaki tnego roclzaju. Taki abstrakcyjny charakter maj
icleiel uczucia, wyobraenia, pojcia, przedstawienia oraz myli; o nich
wszystkich mwi Peirce, e s znakami lub nrog suy jako znaki.
oto r,ic ,,iclee to pierwsze interpretanty logiczne zjawisk owe ilee wy-
rr.oujcych; tym samym zjwiska te s znakami, z ktrych wywniosko-
ri*ujemy irrterpretanty" - ,,i[eas a,re the first logicai interpretants of
the phenomena that srrggest them, anl which, as srrggesting them, are
signs, of ,which we infer interpretants" (Peirce, ,287). Z ko|ei, na temat
inrrycr przey Peirce pisa, e ,,ilekro mylimy, jawi si w rraszej rvia-
tlomoci jakie ucztlcie, ,wJrobr!enie, pojcic czy inne przeclstzr,wicnic,
ktre srry jako znak" - ,,whenevelwe tlrinir, wc hllre pre ent to thc
corrsciorrsness Some feeling, image, conception, or other representation,
lr-hich serve as & sign" (Peirce,5.283), i cloclawa:,,nr_viirny tylko za
ponloc znak-; te znai umysorve maj mieszany charakter: ich cz
sl,rnlloliczn nazJwarn.v pojciem" - ,,wc tlrink onl.v in signs: these
przeciwnie - wyCzNIr.. p"zv1za Ko]{KBETllE. Taliie przecl,
\ cze ne clecyzje byyby niepoclane z kilku powotlw.
Nawet tym, ktrzy rrtrzymuj, e znak jest przed-miotem konklet,
nl-m, moe si niekiecly okaza przyciatne wzicie pocl rozwa,g pewncj
rT,ASy znaliw, np. synonimicznych albo rrvnoksztahnyc, albo i talich,
i takici zatazem tego roelzaju pojcie czsto bywa d,ogotlnym narzd,ziem
analizy. T!'prawdzie elementy tej lrlasy s w ich mnieruaniu konkretami,
sa,m& on& m przecie charakter abstrakcyjn.v. }Iimo to jeclnak nie uni-
kaj oni nazywania jej zna}riem bd - oclpowiednio - sowem, zwTo-
tem czy zdaniem. Powiailaj wic np., e sowo ra oznacza tak a tak
roiin, nie za, e tet oto - czy kady - egzemplarz graficzny (lub
akustyczny) r,a j oznacza. Brr,osy zATE}I LEpTEJ rrrB no D1.s1>oz1.cJl
rwnie i takie poIcIE zNAKu, mianowicie znaku Jxo BvTU ABSTRAT{-
CYI}IEGo,
Przemawia za tym jeszcze jetlna okoliczno. Jak wiaclomo z praktyki,
cza,sem swoje wasne ptzeycta lub stany psychiczne traktujemy jako
znaki, np. jako symptomy czy sygna jakich innych swoic]r ptzey
czy stanw: to, e mu atwo przebnczyem, jest clla mnie oznak tego,
ltlt,ntal signs are of rnixed. nature; the symbol pats of tlrem are callecl
celncepts" (Peirce, 2.300). Nie ma wic wtpliwoci,e dla Peirce'ii, zna-
kalili b1-1, zarwno przednriot_v konkretne, jak byty abstrakcyjne.
S nitomiast rrczeni, ktrzy sclz, e \TSzEIKIE zN.\KI IIAJ-! CIIA-
Ii.rJiTER, ABsTR,[CyJsr. Oto np. gdy cle Sarrssru,e cirrlrakteryzuje znak
jlio pocz enie signifdan.t z signfi,l, jt,clnostki zni,!czcei i znllczenia,
rr- jcd.nyru, i drugim wiclzc elementy ps_vchiczne. take ich kombinacj
nrnsi trzna za co.4 ps_vchicznego, a rvic za, pe\rncgo roclza.jrr byt abstrak-
cl-jny. Nawet jeclnak ci baclacze, ktrzy stlz. c, znaki s abstiakt:mi,
czsto s&m}:rn nonikom znakowym, np. ,nic poszczeglnym clwikorn
czrv lr*orrnom }rrb napisom, przyzrnj ntrrrfiz.sczn (l[orris, 1971 :
36; Eco, 1976: 49).
rnni znw arrtorzy, przecirvnie, twierlz, e zNAKI To pevnego roclzaju
lloclce, a zzttm co poZ*,{AlyALNEGo zA pouoc Z]rrsw, Co FIZyCz-
xnco (Guiraud, 1974: 29, oraz 1976: 13-14).
Poreclni clrog miclzy tynri skrajnymi stanowiskami obieraj zwo-
studia semiolyczne, :i
9 -
840216673.005.png
,$
JlItzY PELo
zNAIr
131
].30
{
1977: 7). Jedni maj przy tym na myli, {l) e zlcaoozr rsrotN n-
NICA }IDZY ZNAKA_M A oZNAKAiII; PIDRWSZE s - ich zlaniem
I(oNwENcJoNAlNE, polczas gcly nnucrn - NATuRA],Nn1 pogodzenic tl,ch
przeciwstawnych ccch w jednym rodzajowym pojciu znaku spot,ot1o-
rvaoby * jak mniemaj - jego niejeclnoroclno i niejeclnolito(Guiraucl,
e malm d,o niego sabo; to, e si waham, czy pj clo kina, pozlv*lir,
mi si zorientowa, e tak naprawd, nie mam na to ,wielkiej ochoty.
Byby chyba czymnienaturalnym i niewygodrrym taki stan wasnej
wiadomoci, pocldany interprefutcji semiotycznej, uwaa za pewien korr-
kretny przedmiot; tym przedmiotem bybym ja sam w pelvnym molnL]n-
cie. Ale i w inny stan psychiczny, ktrego tamten jest oznak, byb;,
mn samym, nierzarlko w tynre momencie. Na tym wanie polega rric-
clogotlno: ja sam w peTruym momencie stanowi dla siebic znak sanrcgo
sicbie w tyme momencie. Poniewa znak nie :lnoe by iclcntyczny z tyt:rl,
czego jest znakiem, ttzeba by szuka wyjcia z tej sytuacji. Jedno polc-
gaoby na przyjciu, eto pervien aspekt mnie samego jest dla mnie oznk
innego aspektu mnie samego. A_le aspekty nie s konkretami, byob_v to
wigc od.ejcie od koncepcji znaktr jako konkretnej tzeczy. Drugie roz-
wizanie polegaoby na przyjciu, e pewien fizyczny fragrnent rnego
organizmrr w danej chwili jest dla mnie oznak innego fragmentu rnego
organizmu w teje chwili. Alc to znowu wymagaoby znajomoci lokali-
zacji w na zyrn ciele rnych naszych stanw, tzw. psychicznych, i zao,
enta, i rnego odzaju stany lub przeycia, np. to, e si wahamll czT
pj clo kina, i to, e nie nram}, wielkiej ochoty na kino, s rrmiejscorviorrc
Ti. rnl,clr czciaciinas samycir. Ponownie wic si okazrrje, e nickiccl.v
dewygodnie jest taktowa, znak jako konretll tzecz.
Z tlrrrgiej jednak tTony kiecty indziej nrorv rwnie NIEwvGoDNIE
xrn lrrn Do DYSPoZYCJI PoJCIA ZNAKU JAKO IIO]{IIRETNEJ tlznczl, tnk
prz;,-clatncgo przecie np. w rozwaaniac]r na tcmzlt znakrr- ikonicznyclr
*]bo n-wczas, gcly zajmujenry si poszczeglnyrrr wystpienienr symboitr
czy gcly bailarrry modyfikacje tzly. znaczenia sosni]ro\iego n zalenoci
ocl tcgo, w jakirn kontekcie i sytrracji wystpuje clarr1- cgzcmpltl z, cz1-li
okilz, rt,yraenia.
Dlatego to opowiaclam si za pozostawieniem otwilrt_vmi oblr w ponl-
nia,n.r.ch moliwoci i naclaniern clcfinicji pojcirr. znakrr postaci lterrra-
tvwy. Zgclmy si zatem, ezrnwNo Rzuczr. IioNKRETNE, JAK ByTy
IEKONKTiETNE BYWAJ_{ ZNAKA}II.
ii
]
i.
19i4: 29 -31), (2) Inni autorzy - o ezym jll bya mowa - rrwaaj-
e OZNAKI NALE Do KATEGOIiII FAKTW Ltr-B ZJAWISK, ZNAKI za, w ci-
lejszymtego sowa sensie, Do KATDGofin llzvczyl przeto - jak tn,ier_
tlz - ,,nie nrona zbrrrlowa wsplnej formuy d.efinicyjnej, nie naraajc
si na zarzut wadlivoci brd,orvy, poniewa formua taka musiaaby za,
rviera znrienne, ktrych podstawienianri byby zarwno nazwy rz,eczf,:,
jak i odpowiedniki so vno zja,wisk, a wic wyraenia na|ece do rnych
kategorii syntaktycznych" (Kotarbiska, 1957: 104).
Pierwszy zatzt mona by odeprze wskazrrjc nato, e nawet ,!y Tzlv.
ZNAKU NATURALNnI wysTPUJ ST.,ADNIn Ko: \YENCJONALNE, bez kt-
Iych nie mgby on funkcjonowa jako zlak. Poza t;im zawsze mona
rv_vmyli takic sformto,wanie definicji, aby obja. ona zarwno natrrralne,
jak korrwencjonalne relacje midzy znakiem a bytem oznaczanym. Do
fipraTyy przeciwstawienia tego co konwencjonalne temu co natrrralnc
rvrcinry w nastpnym rozd.ztale.
Z kolei na clrrrgi zatzttt mona by odpowiedzie, e ilekro jaka rzecz
zostaje uyta jako znak w cisnr sensie tego sowa, tylekro wystprrjc
on-! w pe,wnej s;,-triacji..,Owa Tzecz, izolowana od- tej sytrracji, przestaje
funkcjonorva j*ko zna,k. Ta sanrl, bia,a laska, ktra jest znakiem nie-
wid,omego, gcl_v kto jej rrywa c1o wykrywania plzeszkcl na drotize lrrb
trzyma w rkrr jaclc tramwajem, przestaje cokoiwiek znaczy i oznacz,.,
kied;, stoi w lrcie przeclpokoju, wisi na wieszaku czy zostaa wbita w zic-
rni i suy jako poclprka przymocowanemtr c1o niej moclzirtkietitu
tlrzewkrr. To nie biaa laska jest znakiem lepoty, lecz FAKI, n xro
JEJ urrwA w pewien sposb i w pewrrcj ch-ili. Pierwsz zatern nroliwo
zbtrclowanja ,wspinej clefinicji ozna]r i znakw porrstawaaby w zwizliu.
z uznaniem rwnie tych drugich za fakty bclzj*wislia; upacloby tym
slrnym omawiane oclnienie oznak ocl znakr.: Z_a,wrio ozNAKT, JAK
ZNAKI IIlTAAOBY S ZA FAKTY LUB ZJ_WISK_.
Nie krd,),zgoclzi si z t argumentacj. Powo;r, si mianowicie rra
rnic niiclzy zntkami aktualnyni a potencjnlnynri i powie, e bir,
llslra, porzucona w kcie, rviszc} na wieszaktr cz}i uytkowana ja,ko
polprka pocltrz5lnujca drze-ko, cigle przecie jest zna,kiem, rvanie
znakienr potencjrlnym. Poclobnie samochcl, chocia, s{oi na pakingrr,
nic przestaje by roclkienrtransportrr, wanierodkiem potencjaln_vrrr.
oto i temat c1o dyskrrsji. Ab_v j zapocztkowil, zarrwamy, e anlo_
gia nie by:r, w t_vrrl wypaclku ani pena, ani tak prosta. Bo to jednak sam
samochl jest rodkiern transportrr czy komunikacji, a nie fakt, e kto
go prowaclzi bcl nim jedzie w pewnym momencie. sprawt zatm otwarta.
IY. PoJCIE Z}{_\KU 1Y SZEROKIf{ SENSIE
Czy lrone zlulowr poJcIE zNAEu oBEJ]ILrJCE i to, co fi]ozofo-ie
stiro_vtnej Grccji naz;iwali selneiott, i to, co okreit.,li jako semaimom?
Ten, kto przyjmie wvraon wyej srrgesti. aby si zgoclzi, e znaki,
w szerokinr sensie tego sorva, byrvaj rzeczarui korrkretn_vnri lub bytanri
niekorrkretn;,rrii, btlzie te skonny twierlzco odporvieclzie na to p_v-
tlr,nie.
\\rielrr jeclnak autorw oclmawia rrznania takiego nadrzdnego, rolzaj o-
rego pojcia znaj<u. Dowod,z oni niekiecly, e ptzyjcie go rwnaoby
si rrazuceniu zna]iom jednoci, ktra faktycznie nic istnicje (\Yells,
840216673.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin