!Irena Szczepańska - Córka kapitana okrętu.txt

(476 KB) Pobierz
Irena Szczepa�ska

C�rka kapitana okr�tu

Rozdzia� I
Wiosna w Taorminie Malownicz� drog�, wij�c� si� w�r�d nagich ska� nad szafirowym 
Morzem �r�dziemnym, kroczy� dostojnie brunatny osio�ek przybrany w purpurowe 
pi�ropusze i bia�e kwiaty pomara�czy. Z powag� ci�gn�� w�zek na dw�ch k�kach, 
malowany w greckie wzory. W w�zku tym rozpar� si� dumnie drugi osio�ek... 
dziesi�cioletni Nino Torta. Nino z dum� pogania� od�wi�tnie przybranego osio�ka. 
Zjecha� ze stromej �cie�ki i znalaz� si� w�r�d kwitn�cych i pachn�cych gaj�w 
pomara�czowych. Uton�� wraz z osio�kiem w powodzi kwiat�w. Nagle... zza 
ciemnozielonych oliwek wyskoczy�a gwa�townie jasnow�osa dziewczynka. 
Przestraszony osio�ek stan�� d�ba, wywracaj�c ca�y pojazd na p�ot rosn�cych w 
pobli�u purpurowych pelargonii. Powsta�o niebywa�e zamieszanie. Osio�ek r�a� 
�a�o�nie, Nino pokrzykiwa�, wy�a��c z trudem spod w�zka, a nad nimi sta�a 
dziewczynka w b��kitnej sukience, wybuchaj�c �miechem. Weso�o�� jej pozbawiona 
by�a nie tylko szacunku, ale nawet wsp�czucia nale�nego obu osio�kom w tej 
tragicznej chwili. Razem z nieznajom� tryska�o rado�ci� niebo zawieszone nad 
kwitn�c� wysp�. Nawet wulkan Etna chowa� ze �miechu nos w �niegowy kapturek! 
Nino usiad� wreszcie na ziemi i rozcieraj�c si�ce patrzy� na nieznajom�. Jakim 
sposobem przyfrun�a tu tak nagle dziewczynka z willi "Pod Cyprysami"? 
Niew�tpliwie by�a ona, bo tylko ona jedna na ca�ej wyspie mia�a w�osy jasne 
niczym lalka z p�nocnego kraju przywieziona ongi� przez palacza Tort� dla 
c�reczki. Lalka mia�a w�osy sztywne i twarde. Dziewczynka natomiast potrz�sa�a 
gniazdkiem uwitym przez s�o�ce, a piskl�tka jasnych promieni igra�y teraz na 
bia�ym czole dziecka. Oczy mia�a tak przejrzyste i niebieskie, �e podobn� barw� 
otrzyma�oby chyba Morze �r�dziemne od po�udniowego blasku. Dziewczynka chichocze 
bez ustanku. Nosek zamienia si� ze �miechu w czerwony grzybek, a buzia wydyma w 
r�ow� pi�eczk�. - Dwa osio�ki zrobi�y kozio�ki! - wo�a, klaszcz�c w d�onie. 
Nino chcia� podci�� bacikiem swego rumaka i pojecha� dalej, pragn�� bowiem w 
kwiatach zgubi� niezno�n� dziewczynk�. Ale osio�ek zapar� si� wszystkimi 
czterema nogami i nie chce si� ruszy� z miejsca. - Je�li przestaniesz na mnie 
tak brzydko patrze� - wo�a weso�o ma�a trzpiotka - i zaprosisz do swego 
�licznego w�zeczka, zrobi� "hokus_pokus", a osio�ek natychmiast ruszy. Nino 
wlepi� w ni� okr�g�e oczy. Grube wargi u�o�y�y si� w czerwon� kie�bask�. Chocia� 
buzia by�a jeszcze nad�sana, oczy �wieci�y ju� przyja�nie. Dziewczynka podesz�a 
do osio�ka i poda�a mu na d�oni kawa�ek cukru. Zwierz�tko zastrzyg�o uszami i 
zerwa�o si� rado�nie. K�usem pod��y�o za uciekaj�c� r�czk�. Ma�a nieznajoma 
wskoczy�a teraz lekko do w�zka i zaj�a miejsce obok ch�opca. - Jeste� 
naj�adniejsz� dziewczynk� na wyspie - powiedzia� Nino, zdumiony w�asn� odwag�, - 
Wiem o tym! - A po chwili doda�a: - Hanna twierdzi, �e �adna dziewczynka nie ma 
tak wyp�owia�ych w�os�w i zadartego nosa, w kt�rym wiatr bora urz�dza swoje 
hulanki. - Twoja Hanna k�amie! - krzykn��, dotkni�ty za now� przyjaci�k� Nino. 
- Ale czy Hanna to ta twoja straszna ciotka, o kt�rej tyle okropnych rzeczy 
opowiadaj�? - Tak! Wiesz przecie�, �e jestem c�rk� kapitana okr�tu, Tit� Rizzo. 
Osio�ek mkn�� teraz w�r�d bujnej ro�linno�ci, ostro�nie wymiajaj�c kolczaste 
kaktusy. Nino spojrza� na dziewczynk� z przestrachem. - Domy�li�em si� tego od 
razu, gdy znienacka wyskoczy�a� na mojego osio�ka, a potem tak �adnie umia�a� do 
niego przem�wi�. Przecie� tylko ty jedna w Taorminie znasz czary. Zatem wi�z� 
ow� legendarn� dziewczynk�, niczym ksi�niczk� z bajki. Przecie� nikt inny tylko 
w�a�nie ona by�a tematem ba�ni i opowiada� sycylijskich dziewcz�t, gdy w 
jesienne wieczory gromadz� si�, by wyciska� sok z winogron. O dziewczynce 
wiedziano niewiele i mo�e to w�a�nie podsyca�o ciekawo��. Ale jeszcze mniej o 
jej ciotce, wysokiej pani z popielatymi w�osami i szarymi, du�ymi oczami. 
Wie�niaczki i robotnicy, pracuj�cy w winnicach, prawie nie znali swej pani. By�a 
obca, zimna i nieprzyst�pna - bano si� jej. Przera�a�a po prostu zabobonnych 
ludzi. Benita, zdrobniale zwana Tit�, by�a wysmuk�a i wiotka jak w�oska topolka. 
Nino starszy od niej o dwa lata nie przewy�sza� jej wzrostem. - Zawioz� ci� do 
mojej chatki w Castel Mola - oznajmi� jej uprzejmie. - Lepiej pojed� ze mn� do 
willi "Pod Cyprysami". Hanna nie wie, co si� ze mn� sta�o. - Dobrze, ale musisz 
mi przyrzec, �e twoja okrutna ciotka nie upiecze mnie i nie zje. - Nie obawiaj 
si� - odpar�a powa�nie - moja ciotka nie lubi mi�sa o�lego, wi�c ty i tw�j 
przyjaciel mo�ecie bez obawy wjecha� do naszego ogrodu. Dostaniesz kawa�ek 
smacznego placka, a tw�j przyjaciel wonnego sianka. Ale przedtem dokonasz 
bohaterskiego czynu. Nino s�ysza� o bohaterach skacz�cych w morze ze ska�, by 
ratowa� ton�ce dziewcz�ta lub holowa� zb��kane �odzie. Przecie� tego chyba nie 
ka�e mu wykonywa� niezwyk�a dziewczynka spod cyprys�w. - Przed jedzeniem umyjesz 
r�ce - oznajmi�a podkre�laj�c dobitnie s�owo "umy�". - Aaaa... je�li s� czyste? 
- westchn��, patrz�c na d�onie oblepione b�otem i ziemi� przy gramoleniu si� 
spod w�zka. - Od zbyt cz�stego mycia niszczy si� sk�ra i wypadaj� dziury w 
r�kach. - Niestety, m�j drogi, bohaterstwo wymaga odwagi i po�wi�cenia. 
Wje�d�ali do miasteczka. Osio�ek bieg� rado�nie potrz�saj�c pi�ropuszami. 
Kamiennymi schodami stromych �cie�ek sz�y wie�niaczki prowadz�c objuczone mu�y 
lub pop�dzaj�c stada bia�ych k�z. Czarnow�ose dziewcz�ta zatrzymywa�y si� i 
klaska�y z zachwytu w d�onie na widok jad�cych dzieci. - Powiedz, jak si� 
nazywasz i czyj jest ten pi�kny w�zek, zaprz�ony w rozkosznego osio�ka? - 
zapyta�a ch�opca jasnow�osa pasa�erka. - Nazywam si� Nino Torta, a w�zek i 
osio�ek s� moj� wy��czn� w�asno�ci�. - Jak to uroczo, Nino! Ty chyba sypiasz w 
stajni z nim. - My nie posiadamy stajni, bo jeste�my bardzo biedni - oznajmi� 
Nino z tak� dum�, jakby og�osi� si� posiadaczem przepi�knej wyspy Isola Bella. - 
Osio�ek sypia z nami w izbie. - Je�li jeste� taki biedny, to sk�d masz tego 
przyjaciela? - Mamusia m�wi, �e osio�ki to najwierniejsi przyjaciele. A tego 
dosta�em, gdy sko�czy�em dziesi�� lat. - Co, ty masz ju� dziesi�� lat? Jeszcze z 
osiem i b�dziesz starcem - westchn�a zmartwiona dziewczynka. Zafrasowali si� 
oboje, bo oto stan�li w obliczu staro�ci, kt�rej p�du nie mog� powstrzyma�. - 
M�j tatu� - ci�gn�� dalej Nino - przebywa obecnie na Oceanie Indyjskim. Pami�ta� 
jednak o moich urodzinach i przys�a� mamusi pieni�dze. Oszcz�dza� ca�y rok, 
przeznaczy� bowiem spor� sumk� na kupno najpi�kniejszego w�zka i osio�ka. 
Przyjaciel m�j urodzi� si� tak jak ja w Castel�Mola i jest najm�drzejszym 
osio�kiem na ca�ej wyspie. - Jaka szkoda, �e nie umie m�wi�. Niejednego 
nauczy�by ci�, m�j drogi. - Osio�ka zast�pi m�j tatu� - odpar� ch�opiec powa�nie 
- gdy tylko powr�ci, nauczy mnie wszystkiego, co jest na �wiecie, a nawet du�o, 
du�o wi�cej. - Czy tw�j tatu� cz�sto przyje�d�a? - O, nie! M�j tatu� jest 
palaczem na okr�cie. Nie mo�e cz�sto przyje�d�a�. Zaledwie par� razy do roku. - 
M�j tatu� nie przyje�d�a nigdy - westchn�a dziewczynka. - To dziwne - zdumia� 
si� ch�opiec - przecie� tw�j ojciec to kapitan Rizzo, pod kt�rego rozkazami 
s�u�y m�j tatu�. Powinni wi�c zawsze razem przybywa�. I nagle przed oczami 
ch�opca stan�a posta� ukochanego ojca. Niski, kr�py, niezmiernie dobry i 
�agodny, uwielbiany przez wszystkie dzieci i zwierz�ta w ca�ym Castel Mola. W 
dniu jego przyjazdu dzieciaki gromadz� si� t�umnie, by s�ucha� cudownych 
opowiada� starego marynarza. Ka�dy otrzymuje ma�y upominek od tego 
najzacniejszego z ludzi. Ile gwaru i rado�ci przywozi z dalekich, po�udniowych 
m�rz do cichej chatki nad przepa�ci�! - M�j tatu� nie przyje�d�a nigdy. 
Pogniewa� si� na Hann�, �e zamiast ch�opcem jestem dziewczynk�. - No, pewnie! - 
wykrzykn�� ze zrozumieniem Nino. - Jak twoja m�dra ciotka mog�a by� a� tak 
nierozs�dna. Obrazi�a kapitana Rizzo, a ciebie skaza�a na chodzenie ca�e �ycie w 
sukience. Wjechali w uliczki staro�ytnego miasteczka o p�askich dachach i 
kamiennych schodach. Okna otwiera�y si� i wsz�dzie witano dzieci weso�ymi 
pozdrowieniami, a czasem kto� rzuci� im ga��zk� kwiat�w. - Tatu�, na wiadomo�� 
�e jestem dziewczynk�, odjecha� w daleki �wiat i ju� nie wr�ci�. Opowiada�a mi 
to moja piastunka Beppa. Hanna nigdy o nim ze mn� nie m�wi. - S�dz�, �e m�j 
ojciec post�pi�by tak samo, gdyby po powrocie z Oceanu Indyjskiego dowiedzia� 
si� nagle, �e zamiast ch�opca ma drug� c�rk�. I z ca�� wzgard� charakterystyczn� 
dla lud�w Wschodu i Po�udnia, krzycza�: - Dziewczyna, dziewczyna! C� to za 
straszna rzecz przyj�� na �wiat dziewczyn�! M�j ojciec zrzuci�by mnie ze ska�y, 
gdybym tak dzi� na przyk�ad zmieni� si� w jego c�reczk�. - Ale masz przecie� 
siostrzyczk� ukochan� przez ojca. - Ach, to inna sprawa - wybuchn�� - takiej, 
jak nasza Bianka, nie ma na ca�ym �wiecie. Nic dziwnego, �e wszyscy j� kochaj�. 
Trudno by�o walczy� z jego argumentami! - S�uchaj, Nino - szepn�a Benitka. - A 
gdybym nosi�a takie jak ty ubranie, p�ywa�a i je�dzi�a wierzchem na osio�ku, czy 
sta�abym si� podobna do ch�opca? Dla Nina by�o to do tego stopnia 
nieprawdopodobne, �e wzruszy� jedynie ramionami i nie raczy� odpowiedzie�. Nino, 
najleniwszy ucze� w klasie, by� mistrzem w p�ywaniu i boksie. Na zawodach 
najm�odszych as�w sycyliskich otrzyma� z�oty medal przyt�aczaj�cy sw� 
wspania�o�ci� ubog� chatk� w Castel Mola. Przejechali miasteczko i zn�w uton�li 
w s�onecznych gajach i ogrodach. Zbli�ali si� wolno do willi "Pod Cyprysami". 
Brama by�a otwarta, wi�c osio�ek stan�� dopiero przed bia�� kolumnad� ganku. Na 
d�wi�k jego dzwoneczk�w wysz�a wysoka pani, o kt�rej tak straszne rzeczy 
opowiada�y dziewcz�ta. Nino zamkn�� oczy i ze strachu zatrzyma� oddech. - Hanno, 
oto moi dwaj nowi przyjaciele. Kochane osio�ki dr�� ze str...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin