Prapoczątki człowieka i zakazana archeologia.doc

(456 KB) Pobierz
Prapoczątki człowieka i zakazana archeologia

Prapoczątki człowieka i zakazana archeologia

Kategorie: Archeologia, Kryptozoologia
Tagi: Charles Darwin, Giuseppe Ragazzoni, Mary Leakey, Michael Cremo

Kiedy przed laty Michael Cremo rozpoczął studia nad zapisanymi w sanskrycie antycznymi hinduskimi tekstami, nieoczekiwanie uświadomił sobie, że wiele z nich mówi o niezwykłych przedmiotach i urządzeniach. Teksty te opisywały także ludzką cywilizację, która rozwijała się na Ziemi setki milionów lat temu! Takie informacje wcale nie są wyjątkowe wyłącznie dla tradycji starożytnych Indii, lecz można je spotkać w wielu innych antycznych tekstach.

Michael Cremo doszedł wówczas do wniosku, że jeżeli w tych historiach jest choć  ziarno prawdy, to musi istnieć jakaś fizyczna ewidencja istnienia takich cywilizacji. Aby się o tym przekonać zaczął studiować osiągnięcia współczesnej archeologii. Przedzierając się przez opasłe dzieła naukowe, nie znalazł on jednak nic co wskazywałoby, że ludzka cywilizacja mogła sięgać w przeszłość tak daleko jak podejrzewał. Większość opisów początków rodzaju ludzkiego, zgadzała się ze sobą, uznając, że człowiek w podobnej do naszej formie pojawił się jakieś 150 tys. lat temu. Przed nim świat miały zasiedlać rozmaite małpoludy, z których człowiek miał dopiero wyewoluować do obecnej swojej formy.

Michael Cremo to jednak badacz dociekliwy. Rozczarowany oficjalnymi książkami historycznymi, sięgnął do bezpośrednich zapisków archeologów pracujących przy odkopywaniu rozmaitych kultur. Zainteresował się także badaniami geologów, paleontologów, antropologów i zoologów, które publikowano w oficjalnych czasopismach historycznych. Dzięki temu nie tylko poznał on ich dorobek, ale przy okazji nauczył się kilku podstawowych europejskich języków. Czytanie zajęło mu aż 8 lat, ale podczas lektury znalazł on setki artykułów opisujących znalezienie ludzkich kości, przedmiotów codziennego użytku, odcisków stóp, których wiek oceniano na wiele milionów lat.

Zdumiewające było to, że niewiele z takich raportów zostało włączonych do kanonu dzieł naukowych opisujących powstanie człowieka. Wszystko wskazywało na to, że wiedza taka była skutecznie filtrowana, zanim trafiła na łamy książek. Wypracowane standardy wiedzy nie pozwoliły na obiektywne uaktualnienie ewidencji. Nauka – ta pisana przez duże N – stworzyła za to system policyjnej kontroli nad naszą wiedzą. Wszystko co nie pasuje do uznanego modelu tej wiedzy, jest bezwzględnie odrzucane. W przypadku teorii na temat powstania człowieka, bez problemu publikuje się wszystko to, co popiera teorię Darwina a odrzuca inne spojrzenie, uznając je za „nienaukowe”. Z kolei pod adresem nieortodoksyjnie patrzącej na problem osoby wysuwa się oskarżenia o oszustwo i wmawia popełnienie szeregu błędów. Często argumenty te brane są wprost z powietrza i używane z całą bezwzględnością po to tylko, aby móc odrzucić inną opinię w kwestii powstania człowieka.

To z tego powodu Michael Cremo sam siebie nazywa zakazanym archeologiem, bo jego wnioski i popierająca je ewidencja nie ma szans na to, by być prezentowana na salach uniwersyteckich a jego znaleziska archeologiczne ignoruje się w najważniejszych światowych muzeach.

Przyznanie się do tego, że człowiek istnieje od milionów lat zniszczyłby dorobek tysięcy uniwersytetów, ale przede wszystkim poddałby w wątpliwość materialistyczne podejście do powstania ludzkiego życia – co miałoby szereg konsekwencji – od życia duchowego począwszy, aż na efekcie ekonomicznym skończywszy.

W 1974 roku, odnaleziono szkielet stworzenia, które uznano za najstarsze szczątki doczesne człowieka. Szkielet należał do kobiety i naukowcy szybko nadali jej pieszczotliwe imię Lucy. Lucy była dziewczyną niewielką, sięgała niespełna 1 m wzrostu i żyła ok. 3,5-4 mln lat temu. Mimo, że Lucy bardziej przypominała swym wyglądem małpę niż człowieka, bardzo szybko okrzyknięto ją naszym praprzodkiem. Nawet jej imię nie było przypadkiem, bo dodatkowo uczłowieczało jej szczątki w naszych oczach. Tymczasem Lucy ma niewiele wspólnego z rodzajem ludzkim. Grupa naukowców uważająca ją za praczłowieka ewoluującego w stronę homo sapiens uważa, że Lucy poruszała się w pozycji pionowej. Tymczasem inni naukowcy widzą w niej stworzenie spędzające większość swojego życia – dosłownie – na drzewie. Układ kości wskazuje, że Lucy znakomicie skakała z gałęzi na gałąź. Mimo to Lucy uparcie promowana jest jako nasz praprzodek. Ostatnio znaleziono kości małpoluda, którego okrzyknięto mężczyzną Lucy i nazwano go Big Ben. Żył on w tym samym co Lucy okresie. Przy Lucy to prawdziwy olbrzym, bo mierzy sobie 150 cm wzrostu. Taka róźnica wzrostu pomiędzy płciami wskazuje dodatkowo, że mamy raczej do czynienia z małpami niż ludźmi.

Tymczasem zamiast na siłę uczłowieczać Lucy, nieoczekiwanie można znaleźć ślady istnienia człowieka w takiej jak my formie, żyjącego na tych samych terenach co Lucy. Jeśli przyjrzeć się stopie Lucy, nietrudno zauważyć, że jej wielki palec u nogi był bardzo długi i poruszał się w taki sam sposób jak kciuk ręki i był po prostu chwytny. W Laetoli, w Tanzanii znaleziono odciski stóp hominida sprzed 4 mln lat, który zostawił po sobie takie same odciski stóp jak nasze. Odciski stóp zostały odnalezione przez sławną archeolożkę Mary Leakey. Nie jest to jedyny dowód na istnienie współcześnie wyglądającego człowieka w czasach, gdy po ziemi chodziła Lucy. W 1860 roku, prof. Giuseppe Ragazzoni badając osady geologiczne w okolicy Castenedolo (niedaleko Brescii) odkrył ludzką czaszkę, identyczną z naszą, która również miała 3,5 – 4 mln lat. Prof. Ragazzoni odnalazł w okolicy czaszki także ludzkie szkielety z tego samego okresu.

Jednak nie zmienia to faktu, że wciąż wtłacza się dzieciom w szkołach do głowy ewangelie wg Darwina, że naszymi praprzodkami były małpy. Potwierdza to tylko, że żyjemy w czasach dyktatury intelektualnej w której tzw. „nauka” przejęła cechy, którymi określano do tej pory religię.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin