Singer P. O życiu i śmierci.txt

(27 KB) Pobierz
Peter Singer 
O �yciu  i �mierci 
PIW -BIBLIOTEKA My�li WSPӣCZESNEJ 
Warszawa 1997



Peter SINGER

* . � /_ _ _
O �yciu i �mierci
Upadek etyki tradycyjnej
Prze�o�y�y i pos�owiem opatrzy�y Anna Alichniewicz i Anna Szcz�sna 
Pa�stwowy Instytut Wydawniczy
Tytu� orygina�u
RETHINKING LIFE AND DEATH

THE COLLAPSE OF OUR TRADITIONAL ETHICS
Ok�adk� projektowa� MACIEJ URBANIEC
.:^"Ci.;0^
3',nfb'sl/\ c
Copyright c Peter Singer, 1994
First published by
The Text Publishing Company, Melbourne, Australia c Copyright for the Polish edition by

Pa�stwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1997
ISBN 83-06-02641-1
Druk i oprawa: Zak�ady Graficzne im. KEN S.A. Bydgoszcz, ul. Jagiello�ska l, Fax 21-26-71


Peter 


Singer urodzi� si� w Melbourne
w Australii w roku 1946. Kszta�ci� si� na Uniwersytecie w Melbourne
i w Oksfordzie. Wyk�ada� na
Uniwersytecie Oksfordzkim,
Nowojorskim, Uniwersytecie Colorado
w Boulder, Uniwersytecie Kalifornijskim
w Irvine i Uniwersytecie La Trobe. Obecnie jest profesorem filozofii

i wicedyrektorem Centre for Human Bioethics Uniwersytetu Monash
w Melbourne.
Najbardziej znane jego ksi��ki to Animal Liberation, czasami nazywana "Bibli� ruchu wyzwolenia zwierz�t", Practical Ethics oraz How Ar� We to Live? Singer jest autorem du�ego artyku�u o etyce

w ostatnim wydaniu Encyclopaedia Britannica. Wraz z Helg� Kuhse redaguje czasopismo "Bioethics".
Ksi��ka Rethinking Life and Death uhonorowana zosta�a nagrod� przyznan� przez The National Book Council.

Heldze Kuhse, z podzi�kowaniem za czterna�cie lat przyja�ni i wsp�pracy, kiedy to razem na nowo przemy�leli�my etyk� �ycia i �mierci. PODZI�KOWANIA

Przez ostatnie czterna�cie lat Helga Kuhse i ja wsp�pracowali�my w dziedzinie, kt�rej dotyczy ta ksi��ka. Uczyli�my si� od siebie, a nasze my�li tak si� splot�y, �e trudno dzi� powiedzie�, kt�re pomys�y pochodz� ode mnie, a kt�re od niej. Kto por�wna t� ksi��k� z jej prac� The Sanctity of Life. Doctrine in Medicine - A Cr
itique, dostrze�e, ile jej zawdzi�czam. Na przyk�ad - wykorzysta�em jej spostrze�enie, �e u�ywany zwykle w bioetyce przez zwolennik�w tezy o �wi�to�ci ludzkiego �ycia podzia� na �rodki zwyczajne i nadzwyczajne s�u�y zamaskowaniu faktu, �e w rzeczywisto�ci wydaje si� s�dy oceniaj�ce jako�� �ycia. W rozdziale 6 w znacznej mie

rze wykorzysta�em nasz� wsp�ln� prac� Should the Baby Live?, natomiast rozdzia� 7 wiele zawdzi�cza szczeg�owej wiedzy Helgi na temat praktykowania eutanazji w Holandii. Bez jej intelektualnego partnerstwa i zach�ty prawdopodobnie ju� dawno przesta�bym pracowa� w tej dziedzinie, a ksi��ka ta w og�le nie zosta�aby napisana.
Wdzi�czny jestem Michaelowi Heywardowi i Di Gribbie z wydawnictwa Text Publishing, kt�rzy przekonali mnie, �e trzeba napisa� t� ksi��k�. Michael Heyward i Bob Wei� z nowojorskiego St. Martin's Press pomogli mi nada� jej kszta�t. Zawdzi�czam tak�e wiele mojej matce, C�rze Singer, kt�ra przez lata przechowywa�a dla Centre for Human B
ioethics archiwa wycink�w prasowych. Znaleziony tam warto�ciowy materia� wykorzysta�em w kilku rozdzia�ach. Greg Pence wiel-
kodusznic udost�pni� mi maszynopis drugiego wydania swej ksi��ki Ciassic Cases in Medical Ethics (1995, Mc Graw-Hill), prawdziw� kopalni� wiedzy. Rozdzia� 8 wiele zawdzi�cza wsp�pracy z Paol� Cavalieri nad redagowaniem ksi��ki The GreatApe Project. Carole Outterson uprzejmie udost�pni�a mi niepublikowane wyniki swych bada� nad pos

tawami pediatr�w angielskich. John Dwyer pom�g� w pewnych kwestiach prawniczych. Ostateczna wersja ksi��ki wiele zyska�a dzi�ki szczeg�owym komentarzom Helgi Kuhse, Paoli Cavalieri, Grega Pence'a, Jeffa McMahana i Boba Weila. Na ko�cu i z pewno�ci� najmniej, lecz wci�� godne podzi�kowania s� badania Esther Singer nad poj�ciem �m
ierci w "Lataj�cym Cyrku Monthy Pythona".

: .,'i.i!, ^:\'^'J:\'^y-\ (i�^i:i(>H Jr .: i. __A"I t>3f>'iq p[ s y~Asfis'A 91 . s'J3!-\bwax f3J ali ,3xasHzob ._au^rO A - _wns�;' 'ewysu ys /.im3S3si^oqg [ar. ma�filz^^^w - bfii?lv., _ ul nzol^rwa o ysat w�/iinnalows s3Siq a^laotd w _ : .^ /sute 3n^sso'/wsbiin i onIcs^YWS i~Ahov. sn it.isboq tii'.;
inaao /b�^ ^f 3[fib'{w baot.iiw/s^m'! w as .ui/lc� uinawf. [cd'/w osioim (3nx'Jf>ns w ft aif,t.\bsoi W .t;bvs aao^Gj IOJI;(I .^.y^iA vdn& 'iins biwtA?. y3eiq Jinfoq<!u>/ px.'t;n (fpJ:

^!yH '{sba!w pwo��gysas?' esa^i&bwBS alsr// ^ �srsb'-. 'd^ia�ni [o[s3a .nbnBio�l w ijsfiriBlu'? fiint>wo>('/J)iinq !t;f! i onwEb suj '.�ifirioboqobwfi'iq /lariaKS i �;w^<'^^^.t_IBq o^-. �l�yo w B� s?!s^ia>! E .ainisLaisb [a) w 5tiwo3i:nq n;/ ;; .BnBriiqen vrfi;i;
n0 iCI i iwob-itiw^aH iwoisBriaiM mal?'3[ _/ns^rsii/' iinrri ilfino)l9siq '/si6i>l .^nirizdciul ix3T fiwlaffiwiib ,_ /_ i lt3V/ doa i biewyaH IsBfiyiM .9.4x^1?'^ ,>! ''.>SKiqsn n'L' ^>f pj btibun im iia;ornoq wnH. ,-;'fiinBM .18 o^iAw�i __' -' ,TJgni2 9;no3 .sa�em [3[<)fn ataiw 'JSiffij niBsaarcbwi.'' aoia niimuH _i0"t ^my3 liib �;tfiW7W(
)ri-J3siq Biel \3s'^
^ i. "! ".' _/itdii'., ni^nsaod tnaiooinbmwl.i oganiiws ,ib\(n
.ssinlaD uoJ ^'-((noria

; _ _ .q _ __'_i^iriYW pa '/apsitaw ywoinfi3s;"iaiwoq yT . ;^'_i .'.i/iy iyi?'boriaBS riaBba�^ioq ii'.)YS?d'?tg w 3^inu33siq i^iws ',)'Jdow '_/wi:t^^oq [3S?.iin ?iK BiriKseidoasiq s3'i^o '/inisb ^G .mi;�sm i j^mes p[ubowoq al '/nsimasiS .cb^s o�aiA\buI _ batwe/t^iw w isbul ;)gos>'^aiw ooda ,yingti�w o^ PROLOG '.� inni ?iBnb3[o! ,i['Jiod<, i>�ofilBS3Sauqob pnwfiiq
Po prawie dw�ch tysi�cach lat w�adania naszymi my�lami i decyzjami w sprawach �ycia i �mierci tradycyjna etyka zachodnia za�ama�a si�. Przysz�y historyk, chc�c dok�adnie okre�li� ten moment, wska�e by� mo�e 4 lutego 1993. W dniu tym brytyjski S�d Najwy�szy orzek�, �e lekarze opiekuj�cy si� m�odym m�czyzn�, Anthonym Blan

dem, maj� prawo podj�� dzia�ania zmierzaj�ce do przerwania �ycia swojego pacjenta. Historyk holenderski m�g�by jednak�e wybra� raczej 30 listopada 1993 - dzie�, gdy parlament jego kraju uchwali� ustaw� sankcjonuj�c� zasady, jakimi od kilku ju� lat kierowali si� lekarze holenderscy otwarcie podaj�cy �rodki letalne pacjentom, kt�
rych cierpienia by�y nie do zniesienia i kt�rzy nie maj�c nadziei na popraw� swego stanu prosili, by pom�c im umrze�. Amerykanie nie byli wprawdzie �wiadkami podobnie donios�ych decyzji s�dowych lub g�osowa� w Kongresie, dwunastu przysi�g�ych z Michigan przem�wi�o jednak zapewne w imieniu spo�ecze�stwa, uniewinniaj�c 2 maja 1994 

doktora Jacka Kevorkiana, oskar�onego o udzielenie Thomasowi Hy-de'owi pomocy w samob�jstwie. Poniewa� trudno wyobrazi� sobie bardziej typowy przypadek pomocy lekarza w samob�jstwie, uniewinnienie Keyorkiana by�o wielkim zwyci�stwem w walce o jej legalizacj�. Dr Kevorkian sam przyzna�, �e dostarczy� tlenku w�gla, rurk� i mask�, jakim
i pos�u�y� si� Hyde k�ad�c kres swojemu �yciu, kt�re sta�o si� nie do zniesienia wskutek szybko post�puj�cego zespo�u zaburze� neurologicz-
nych, zwanego stwardnieniem bocznym zanikowym (ALS) lub chorob� Lou Gehriga.

Te powierzchniowe wstrz�sy s� wynikiem powa�niejszych przesuni�� w g��bszych pok�adach zachodniej etyki. Przechodzimy okres przeobra�ania si� naszej postawy wobec �wi�to�ci ludzkiego �ycia. Przemiany te powoduj� zam�t i roz�am. Dlatego w�a�nie, cho� wi�kszo�� ludzi w wi�kszo�ci kraj�w popiera prawn� dopuszczalno�� abor
cji, to jednak inni szczerze wierz�, i� jest ona tak wielkim z�em, �e gotowi s� blokowa� dost�p do klinik, w kt�rych jest przeprowadzana, niszczy� je, a nawet - paradoksalnie - popadaj� w skrajno�� mordowania lekarzy za to, �e wykonuj� aborcje. Wsz�dzie mo�na spotka� si� z jeszcze innymi przejawami naszego zagubienia. Oto trzy pr
zyk�ady:

_ American Medical Association uzna�o, �e w przypadku pacjenta w stanie nieodwracalnej �pi�czki, lekarz mo�e odstawi� wszelkie przed�u�aj�ce �ycie �rodki medyczne - w tym r�wnie� od�ywianie i nawadnianie - i nie jest to czynem nieetycznym. Jednocze�nie podkre�la si� jednak, �e "intencj� lekarza nie powinno by� spowodowanie �m
ierci".1

_ Dwadzie�cia lat po przyj�ciu kryterium "�mierci m�zgowej" jako kryterium �mierci cz�owieka, jedna trzecia lekarzy i piel�gniarek, kt�rzy mieli do czynienia z pacjentami zmar�ymi �mierci� m�zgow� w szpitalach w Cleveland w stanie Ohio, uwa�a�a, �e ludzie, kt�rych m�zgi umar�y, mog� by� uznani za zmar�ych, poniewa� s� "nie
odwracalnie umieraj�cy" albo "jako�� ich �ycia" jest "nie do przyj�cia".2 Idea przeszczepiania narz�d�w oparta jest na przekonaniu, i� umieramy w�wczas, gdy umiera nasz m�zg - a jednak okazuje si�, �e pogl�du tego nie akceptuj� nawet ci lekarze i piel�gniarki, kt�rzy ze �mierci� m�zgow� stykaj� si� najcz�ciej.
_ W przeprowadzonej ostatnio ankiecie zadano pediatrom pe�ni�cym odpowiedzialne funkcje w lecznictwie Zjednoczonego Kr�lestwa wiele pyta�, mi�dzy innymi, czy zgadzaj� si�, �e:
l. Aborcja po dwudziestym czwartym tygodniu ci��y jest moralnie dopuszczalna, je�li p��d jest obarczony wadami.
10
2. Nie ma moralnej r�nicy mi�dzy aborcj� p�odu a czynnym przerwaniem �ycia noworodka, je�li ich wiek p�odowy (tzn. liczony od momentu zap�odnienia) jest ten sam i obarczone s� tymi samymi wadami.
3. W �adnych okoliczno�ciach nie jest moralnie dopuszczalne podj�cie dzia�a� maj�cych na celu przerwanie �ycia noworodka obarczonego powa�nymi wadami.
Blisko czterdzie�ci procent pediatr�w stwierdzi�o, i� zgadza si� ze wszystkimi trzema opiniami, chocia� na dobr� spraw� nie jest to mo�liwe bez popadania w sprzeczno��.

Ka�dy z tych przyk�ad�w jest jak zdj�cie migawkowe: ukazuje ludzi przy�apanych w trakcie zmiany pogl�d�w. American Medical Association dostrzeg�o wreszcie, �e bezcelowe jest podtrzymywanie �ycia pacjent�w przez dziesi��, dwadzie�cia lub trzydzie�ci lat, je�li nie ma nadziei, �e odzyskaj� �wiadomo��. Nie zdoby�o si� jednak na
 odwag�, by porzuci� tradycyjny pogl�d, �e rozmy�lne przerwanie �ycia niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze z�em moralnym. Nawet pracownikom s�u�by zdrowia zatrudnionym przy transpla...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin