Mrożek S., Policja (streszczenie).doc

(37 KB) Pobierz

Sławomir Mrożek "Policja" (1958)

Treść: Dramat ze sfer żandameryjnych. Uwagi o ewentualnej inscenizacji: sztuka nie jest żadną aluzją, jest męcząca, trzeba obchodzić się ostrożnie z nastrojem. Nie jest to komedia, ani sztuka nowoczesna.

Osoby: Naczelnik policji, Więzień-były spiskowiec, następnie adiutant, Sierżant policji-prowokator, Żona Sierżanta Prowkatora, Generał, Policjant.

Akt I- akcja dzieje się w gabinecie Naczelnika Policji. Dwa portrety: Infanta i Regenta. Naczelnik odczytuje pismo: rządowi naszemu ze wszystkich sił po wsze czasy służyć i pomagć pragnę. Więzień chce podpisać to pismo, od 10 lat go przesłuchują i już nie chce walczyć z rządem, zmęczony jest. Wszystkie więzienia są puste, on jest ostatnim więźniem. Naczelnik prowokuje więźnia do tego, aby obrażał rząd. Więzień twierdzi, że zerwał z jego dawnym, antypaństwowym poglądem, a rządy Infanta i Jego Wuje Regenta to samo dobro, wjdzie na wolność i będzie popierał rząd.

Wchodzi Sierżant, pobili go kiedy na ulicy rzucał hasła antyrządowe, lojalny lud go pobił. Zachowywał się wyzywająco, mówił, że rolnictwo podupada, o policji że źle działa, a ludzie z tłumu mówili, żeby nie tykał policji. W końcu wypuszczają więźnia, daje im na pamiątke bombę. Umrał ostatni spiskowiec. Więzień z ulicy krzyczy: Niech żyje nasz Infant i Jego Wuj Regent. Naczelnik załamuje się.

Akt II- Dom Prowokatora. Przychodzi naczelni policji, żona mówi, że mąż poszedł na miasto prowokować z własnej chęci. Żona twierdzi, że mąż zmizerniał od czasu kiedy chodzi po cywilnemu, nie może żyć bez munduru, jakieś nowe aresztowanie dobrze by mu to zrobiło. Żona opowiada jak się poznali: on na nią doniósł, a ona na niego. Naczelnik przychodzi z awansem do Sierżanta. S. rozdarł się płaszcz jak go bili ostatnio. N. odkrył w S. nosiciela idei, że zachowanie jego jest wzorowe, że jest mistykiem policyjności. N. mówi, że cała policja znajduje się na skraju przepaści, zniknął wsród obywateli cień buntu, ostatni spiskowiec podpisał akt wiernopoddańczy, nie mają ani jednego więźnia, potrzeba chociaż jednego osobnika, którego mogliby zamknąć. S. musi coś krzyknąć na rząd a oni go zamknął. Ma być sierżantem-odkupicielem. Karze mu się przebrać, otworzyć okno i krzyczeć. Będą uratowani. Sierżant krzyczy: Nasz Regent, Wuj naszego Regenta jest stara świnia. I Naczelnik go aresztuje.

Akt III-Przygotowania do przybycia generała. Prowokator siedzi tam gdzie siedział Więzień. N. codziennie wysyła raporty na S. do generała. Generał osobiście interesuje się S., osobiście przyjeżdża na przesłuchanie. S. opowiada co mu się sni: idzie i patrzy, a tam drzewo i naczelnik, który je ser. S. pyta N. kim właściwie jest. pyta o tożsamość. Jest sierżantem w służbie tajnej. S. dochodzi do wniosku, że mają fatalne kolejnictwo, że niepotrzebnie męczyli tak tych biednych artystów. Przyjeżdża generał. G. patrzy na S. mówi, że wygląda na jakiegoś przywódcę. Przedstawia swojego adiutanta (to były więzień, on rzucał bombą w Generała). G. ma większe jednak zaufanie do swego adiutanta niż do siebie samego. Adiutant twierdzi że oskarżony zaczął swą wrogą działalność po długim okresie lojalności, współpracy z rządem, że jest zdolny rzucić bombę na 3 generałów. A. chce, aby dać bombę podejrzanemu, aby zdemaskować antypaństwową działalność. N. mówi S., że ma rzucić bombę na generała. Idiotyzm sytuacji wzrasta. S. rzuca bombę. Błysk, ciemno, normalne światło. Naczelnik chce aresztować Adiutanta...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin