Śpiewnik 36.pdf

(361 KB) Pobierz
QPrint
Piosenki Turystyczne
A co nam jeszcze...
A co nam jeszcze przyjdzie utracię
Co mamy zyskaę
Na co siħ skarŇyę, w co siħ bogacię
I w naszych listach
O czym bħdziemy pisywaę jeszcze
Oprcz pogody
Jakich bħdziemy doznawaę dreszczy
Prcz tych od chþodu
I czy siħ speþni chociaŇby jedno
Nasze woþanie
Zanim zakuje nas w swoje drewno
DĢb na polanie
A co nam jeszcze przyjdzie zapomnieę
Co zapamiħtaę
Jakie figury przyjmowaę na codzieı
Jakie od Ļwiħta
I jakich gestw i jakich spojrzeı
Przyjdzie siħ uczyę
Ku jakim miejscom i jakim celom
DĢŇyę i kluczyę
I czy siħ speþni...
A ja sobie Ļ piewam
Latem przeogromny bukiet swoich snw
Widzisz jak na dþoni
Szukasz ciĢgle nowych, wielkich przygd stu
ņycia nie przegonisz
A ja sobie Ļ piewam, a ja sobie gram
Biorħ z sobĢ plecak, no i w Polskħ gnam.
Jesieı swym nastrojem chciaþaby ciħ znw
Przywie Ļ ę do kominka
Tak nie wiele trzeba, Ňeby z twoich snw
Mogþa zostaę chwilka
A ja sobie...
Zima zawsze swoje mro Ņ ne prawa ma
W butach marznĢ nogi
Z gry ci za koþnierz leci mokry Ļ nieg
Gdzie skierujesz nogi
A ja sobie...
WiosnĢ jak nied Ņ wiedzia budzi mnie ze snu
Ciepþy promyk sþoıca
Ļ wiat mi daje rado Ļ ę, no i wiem Ňe znw
ņycie jest bez koıca
A ja sobie...
A u nas latem
Gdzie stare mþyny dumnie stojĢ
nad rzekĢ, ktrej nie zna mapa
I choę do domu stĢd daleko
Przewħdrujemy kawaþ Ļ wiata
A u nas latem jest najlepiej
Dywanem w zþocie zboŇe taıczy
I nasze sþoıce jest najlepsze
Choę u nas nie ma pomaraıczy
Tam dziadek - wiatrak zasþuchany
w Ňabie rechoty gdzie Ļ za lasem
To znowu kamieı na rozdroŇu
Pomyliþ przeszþo Ļ ę z naszym czasem
A u nas latem...
Wħdrowaę dobrze jest w Ļ rd jezior
Gdy sþoıce mwi nam dobranoc
I Ļ miaę siħ nocĢ do ksiħŇyca
I kþa Ļ ę siħ spaę dopiero rano.
A u nas latem...
AŇ przyjdĢ czasy, gdy Ļ cierniska
Ļ niegi zakryjĢ aŇ do wiosny
W lesie igþami nam siħ skþoniĢ
Polskie zielone zawsze sosny
A u nas latem...
Ballada o bajkowaniu
Czas nam wyznacza nowe dni
Inne maluje nam wspomnienia
Lecz my wrcimy w tamten Ļ wiat
Ļ wiat, ktry siħ nie zmienia
Schwycimy sþoıce w nasze rħce
I w nowe lato powrcimy
Zaczarujemy caþĢ ziemiħ
Li Ļ ęmi akacji powrŇymy.
La, la, la...
Konwalie dzwoniĢ na polanach
TysiĢcem smyczkw drzewa grajĢ
Wiatr stroi struny na gaþħziach
Ludkowie lasu nas witajĢ
Schwycimy sþoıce...
Pod parasolem starych drzew
wieczr gwiazdami nas przykryje
A jutro rano tak jak dzi Ļ
Sþoıce na nowo nam odŇyje.
Schwycimy sþoıce...
Ballada o maszyni Ļ cie wĢskotorowym
Znaþ go kaŇdy sþup przydroŇny, kaŇdy trakt
W pas siħ kþaniaþ nawet sam konduktor wiatr
Ļ wiat porywaþ wsteczny bieg
Gdy odjazdu dawaþ znak
Klown w czerwonej czapce - zawiadowca
Jakich nie znaþ Ļ wiat, nie znaþ Ļ wiat
Maszynista starej ciuchci
KrħtĢ Ļ cieŇkĢ torw gna
Gwarny potok las i mgþa
W drodze pozdrawiajĢ go
Maszynista starej ciuchci
Przygd sto, przygd sto
Choę targaþy Ļ wiatem wichry dobre, zþe
Przemijali ludzie w kaŇdĢ z roku pr
Ogorzaþy prħŇĢc kark,
Wħglem, sþoıcem pþ na pþ
Grosz zþamany, czapkħ dobrych my Ļ li
I przygodħ wizþ, zawsze wizþ
Maszynista...
PrzejdĢ lata, maszynista - Ňycia druh
Z samym Bogiem pewnie zamknie siħ na klucz
Stara ciuchcia - wierny pies
Zardzewiaþym za Ļ nie snem
Tylko gry nucię bħdĢ
Refren ten, refren ten
Maszynista...
Ballada o Ļ w. Jerzym
Ļ wiħty Jerzy z ikony
we Ļ nie mruga do mnie,
pokaŇħ ci doliny po bþħkitnej stronie
i gry podarujħ, ktre zamkniesz w dþoni,
gdzie fiakruje bezpaıski wiatr,
bezpaıski wiatr.
Bramy sþoıca otwarte
na bezdroŇa Ļ ciernisk,
obþokw poþoniny w coraz bledszym cieniu,
poþyka twj stugþowy smok jesienny,
poþyka twj stugþowy smok -
jesienny smok.
Beskidzka wie Ļ o Ļ wicie
pachnie cierpkĢ buczynĢ
Beskidzka wie Ļ wieczorem
pachnie pszczþ brzħczeniem.
Baby po kĢtach siħ rozsiadajĢ,
gawħdzi z przħdzĢ koþowrotek,
wrzecienne koþki koþatajĢ. (3x)
W starym zegarze wschodzi noc.
SkĢd przybywasz mj Jerzy
w te strony, w te strony,
w samotno Ļ ci bezdusznej,
w jesienny czas.
JaþmuŇnianej obþudy
nie poskĢpiþ ci nikt.
Na kaŇdym progu bħdzie chleb.
Beskid
WiosnĢ barwy gr i ptakw Ļ piew, wabiĢ nas
Sþoıca promieı budzi nas ze snu
Dawne drogi wiodĢ poprzez las
BrĢz cerkiewek w Ļ rd zielonych drzew Ňali siħ
Na samotno Ļ ę w Ļ rd beskidzkich wzgrz
Ļ lad przeszþo Ļ ci znale Ņ li Ļ my tu.
Beskidzie, Beskidzie - piħkny, zapomniany
Ļ wieŇa zieleı bzu, stokw gr
Szmer strumienia ukoþysze nas do snu
Czasem sþoıce skryje siħ w Ļ rd chmur, dĢsa siħ
Jego ciepþych pieszczot pragnie Ļ wiat
Jak dziewczyna, ktrej nie chce nikt
Smutny Ļ wiĢtek na rozstajach drg sþucha pr Ļ b
Ktre doı zanosi caþy Ļ wiat.
MoŇe sþoıce rozpromieni twarz
Zgłoś jeśli naruszono regulamin