Doctor Who_21x23_The Twin Dilemma, Part One(Poprawione).txt

(16 KB) Pobierz
00:00:01:/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
00:00:03:Tłumaczenie: Mic78
00:00:04:Poprawki mile widziane
00:00:16:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:21:Doctor Who|s21e23
00:00:25:Dylemat Bliniaka
00:00:31:Odcinek 1
00:01:01:-Gdzie jest Matka?|-Jest zajęta.
00:01:04:-Chodzi ci o to, że nie chce rozmawiać z nami?|-Nie, jest po prostu zajęta.
00:01:07:-Chcemy zobaczyć jš.|-Chcemy zobaczyć jš.
00:01:08:Niema tu jej.
00:01:09:-Wyszła i nie pożegnała się?|-Chyba, tak.
00:01:12:-Ty też pewnie zaraz wyjdziesz.|-Za kilka minut.
00:01:15:Normalka!
00:01:16:Ojcze tobie wybaczymy, ale nie matce.
00:01:18:Romulus chciałbym żeby był|uprzejmy dla twojej matki.
00:01:21:Ty też, Remus.
00:01:23:-Dlaczego?|-Dlaczego?
00:01:24:Bo jest waszš matkš.
00:01:25:Bo Matka|nas urodziła
00:01:27:I więc automatycznie mamy|jš polubić?
00:01:29:Tak. Tak, oczywicie.
00:01:30:Na szacunek trzeba sobie zasłużyć,|Ojcze. Matka jest głupia, wiesz o tym.
00:01:34:Czy teraz chcesz, bymy szanowali głupców?|Zawsze mówiłe co innego.
00:01:37:Wasza matka jest taka, jaka jest,|jeli nawet mylicie że jest głupia lub nie.
00:01:40:To nie jest żadne usprawiedliwienie|dla jej podstawy i braku zainteresowania.
00:01:43:Skoro tak mówisz, Ojcze.
00:01:54:Wnioskuje, że|chciałe rozmawiać ze mnš o tym?
00:01:57:Nie chciałem rozmawiać z tobš.
00:01:59:-mamy teraz rozdanie.|-Och, nie!
00:02:03:Wiesz, czasami mylę|że boisz się nasz.
00:02:06:Nie boje się, Romulus.|żadnego z was
00:02:09:skšd ten pomysł|że obawiam się twojej mocy.
00:02:12:Twoja matematyczna umiejętnoć mógłby|zmieniać wydarzenia na ogromnš skalę.
00:02:15:Czemu tak sšdzisz?
00:02:16:-Och, nie bšd taki melodramatyczny, Ojcze.|-Czasami zachowujesz się jak Matka.
00:02:20:Dlaczego nie przestaniesz|się nie pokoić? Wyluzuj.
00:02:23:-Będziemy tu, kiedy wrócisz.|-I wszechwiatowi nic się nie stanie.
00:02:27:-Peri, co o tym mylisz? Hmm?|-to jest okropne.
00:02:31:Och, nieważne ubranie,|łatwo je zmienić.
00:02:35:-a co z mnš?|-zmieniłe sie.
00:02:38:Przepraszam, obawiam|się, że nie rozumiem.
00:02:40:Ludzie nie zmieniajš się w ten sposób.
00:02:42:To znaczy, tak szybko.
00:02:44:Nie jestem "Człowiekiem", Peri,|ja tak mam.
00:02:48:-Ale dlaczego?|-Naturalna metamorfoza.
00:02:51:Forma odrodzenia.|Można też to nazwać wznawianiem.
00:02:55:tym razem, to jest prawdziwy sukces.
00:02:58:Czuję to|w każdym Moim atomie.
00:03:01:Wiesz|jak wyglšdasz?
00:03:03:Mój wyglšd|jest bez znaczenia.
00:03:06:To jest częć mnie|i musze z tym żyć.
00:03:11:Prosze, zobacz twój wyraz twarzy.
00:03:13:Och dobrze, jeżeli tak upierasz się.
00:03:17:Co widzisz?
00:03:19:Ach! Imponujšce czoło.
00:03:27:Szczere spojrzenie.
00:03:28:Przy najmniej tak będę,|wyglšdał przez kilka godzin podczas snu.
00:03:30:Solidne usta.
00:03:32:Twarz umiechajšca się|z ogromnš inteligencjš.
00:03:34:moje drogie Dziecko,|czy chcesz zgłosić reklamację?
00:03:37:To jest najbardziej niezwykła przemiana.
00:03:38:-ale jaka?|-Ta ostatnia.
00:03:41:-Nigdy nie byłem aż tak szczęliwy.|-Dlaczego nie wczeniej?
00:03:44:Och, ten goć nie posiadał tego uroku,|nie był po prostu mnš.
00:03:49:Och, jeste nie dorzeczny!
00:03:52:Byłe taki niedowiadczony.|Lubiłam cię!
00:03:54:-I byłe słodki i...|-Słodki?
00:03:58:Słodki? Słodki? Słodki?
00:04:01:Słodki? Phi! Już rozumiem.
00:04:03:Och, dobrze, że trafiła|mi się ta przemiana.
00:04:07:Zmieniłem się...
00:04:11:Która już to zmiana?
00:04:15:To nie była przemiana.
00:04:17:Nie teraz!
00:04:21:Nie powinno stać się to teraz!
00:04:23:Nie w bezgranicznym wszechwiecie.
00:04:27:Dławišce znudzenie niezmiennoci!
00:05:11:Nie.
00:05:15:Wszystko w porzšdku, nic ci nie jest?
00:05:16:moje drogie dziecko, nic mi nie jest.|musisz to zrozumieć.
00:05:19:w moim przypadku Regeneracja jest błyskawicznym| ale i też gwałtownym przeżyciem.
00:05:23:Pewnego rodzaju gwałtowny,|biologiczny wybuch
00:05:27:w którym komórki ciała|sš przemieszczone,zmienione, odnowione i przestawione.
00:05:32:Mogš wystšpić też efekty uboczne.
00:05:35:To już się nie powtórzy?
00:05:38:Hmm? Och! W rzeczy samej.
00:05:40:Za każdym razem efekty uboczne znikajš.
00:05:44:Nie masz się, czego obawiać.
00:05:46:następnym razem nie dam ci spojrzeć.
00:05:48:Dobrze, jeżeli tak uważasz to będzie|najrozsšdniej to tak zrobisz.
00:06:17:-Super!|-Jaka wspaniała sztuczka!
00:06:20:Och, nie będę wam przeszkadzał,|ja tylko na chwilę.
00:06:24:To jest co więcej niż prosta sztuczka.
00:06:26:-Och, wiemy.|-Widzielimy to wczeniej w teatrze.
00:06:28:-Zrobiłe to wietnie.|-Dziękuję.
00:06:32:Wasze dary sš o wiele lepsze.
00:06:38:Zdumiewajšce. Całkiem zdumiewajšce.
00:06:41:Harmonia w matematyce.
00:06:44:Stało się to bo mielimy dobry dzień.
00:06:47:Kim jeste?
00:06:49:Profesor Edgeworth.
00:06:51:-nie słyszelimy nigdy o tobie.|-To jest bez znaczenia.
00:06:54:Co chcesz?
00:06:56:Przyszedłem do twojego ojca,|bo go szanuje jako profesora.
00:06:59:Wielki człowiek.
00:07:02:Zrobiło się trochę póno|na towarzyskie rozmowy.
00:07:03:Tak, muszę was przeprosić.
00:07:06:Przyszedłem z daleka.
00:07:08:-Jak tu się dostałe?|-Jak tu się dostałe?
00:07:10:A jak się wchodzi do mieszkania?
00:07:13:Nikt nas nie odwiedza, kiedy|nasi rodzice wyjeżdżajš.
00:07:16:Och, ale ja tu jestem.
00:07:18:Wyglšdam jak bym|miał skrzywdzisz cię?
00:07:20:Bez sensu.|Nie powiniene tu być.
00:07:23:Och, zatem odejdę.
00:07:25:Kiedy wrócš twoi rodzice z powrotem?
00:07:27:-Nie wiemy.|-Nie wiemy.
00:07:30:Powiedz ojcu, że zadzwonię do jego.
00:07:32:-dobrze.|-dobrze.
00:07:34:Do widzenia, Remus.|To był zaszczyt i przyjemnoć.
00:07:44:Do widzenia, Romulus.|Nasze cieżki się znów skrzyżujš.
00:07:50:Pokażcie mi wasze ręce.
00:07:56:Teraz powiecie mi jak macie na imię?
00:07:57:-Jestem Romulus.|-Jestem Remus.
00:07:58:Co to za miejsce?
00:07:59:-Nie wiemy.|-Nie wiemy.
00:08:00:Dobrze. Doskonałe. Chodcie.
00:08:04:Chwycie mój rękaw.
00:08:33:-jeste nie poważny.|-zawsze jestem poważny.
00:08:36:-Nie możesz wyjć tak ubrany.|-Dlaczego nie?
00:08:40:Okropnie wyglšdasz.
00:08:41:Moja droga, włanie to samo |ludzie mówili o Pięknisiu Brummelli.
00:08:45:Pamiętasz go?
00:08:46:On miał zmysł. Węch do stylu.
00:08:50:a ja nie mam?
00:08:51:Nie, jeli to założysz|na przykład. To jest...
00:08:54:Och! Obrzydliwe!
00:09:05:Och dobrze, że go tu niema.|Skontaktuje się z Mistrzem.
00:09:10:Za póno. Jest z nimi.|przyszed.
00:09:20:-Zamknij ich w schronie.|-Natychmiast.
00:09:38:-Mistrzu?|-Tak.
00:09:42:Mam ich.
00:09:43:-sš spokojni?|-Na razie, tak.
00:09:46:Pozbawiłem ich na chwilę pamięci.
00:09:49:Kiedy zostanš uznani za zagubionych?
00:09:52:wkrótce
00:09:53:Nie mamy czasu do stracenia.
00:09:58:Nie chcę żadnego tropu do Jacondy.
00:10:01:Dostaw ich na tytan 3.
00:10:03:Natychmiast.
00:10:04:Pozostaniesz tam z nimi.
00:10:08:Dobrze, Mistrzu.
00:10:26:Ta-da!
00:10:31:Obrzydliwe!
00:10:37:-Co robisz?|-Vesta 95.
00:10:38:-Gdzie to jest?|-Wkrótce dowiesz się.
00:10:41:Cudowne miejsce na wypoczynek.|dla ciebie i dla mnie.
00:10:46:Wzišłbym cię|do Oka Oriona, ale...
00:10:49:W tej chwili zgubiłem współrzędne.
00:10:54:Peri!
00:10:56:Tak?
00:10:58:Tak masz na imię?
00:11:00:to jest zdrobnienie od Perpugilliam.
00:11:03:Faktycznie. Ha!
00:11:06:Pewnego poranku,|peri w bramie edenu stała...
00:11:11:niepocieszona.
00:11:14:Kto to napisał?
00:11:16:-Niestety nie wiem.|-Oczywicie, że nie wiesz.
00:11:19:Naprawdę nie wiesz,|kto to napisał, Peri?
00:11:24:Nie.
00:11:26:Powiem ci.
00:11:28:peri jest dobrš i pięknš wieszczkš|w mitologii perskiej.
00:11:31:była interesujšcš istotš,|zanim stała się dobra, była zła.
00:11:35:I ty taka też jeste.
00:11:37:Zupełnie zła.
00:11:39:-Doktorze, przestań!|-Nie
00:11:41:Nie wieszczka, szpieg obcych!
00:11:45:Wysłano cię tu żeby mnie szpiegować.
00:11:48:Każdy z nas wie, jaki|czeka los szpiegów obcych!
00:12:24:Incydent w specjalnym pokoju.
00:12:25:Profesor Sylvest,|Kod bezpieczeństwa 941 na 29.
00:12:28:-Nie ma ich!|-Proszę pana?
00:12:29:Porwano moje dzieci.
00:12:31:-Kiedy to się stało?|-Podczas mojej nie obecnoci. Maksimum dwie godziny.
00:12:34:Rozumiem. Sš jakie lady?
00:12:35:Znalazłem zanium(??) na podłodze.|To chyba poważny slad.
00:12:37:Proszę to zostawić nam.|Oddzwonimy do pana.
00:12:41:-Słyszysz mnię|-Tak, słyszę pana, Profesorze.
00:12:43:-Jestem bardzo, bardzo zaniepokojony.|-To naturalnie, że pan jest zaniepokojony.
00:12:46:Proszę to zostawić nam.|Oddzwonimy do pana.
00:12:49:Do widzenia.
00:12:52:Przepraszam, że przeszkadzam.|Co jest?
00:12:54:Bliniacy profesora|Sylvest'a sš zaginieni.
00:12:56:Profesor znalazł pył|na podłodze ich pokoju.
00:12:58:-Powiedział, że to jest zanium.|-Zanium? Zdawać sobie sprawę co, to znaczy?
00:13:01:że zostały porwane?
00:13:03:Jeli obcy ma bliniaków...
00:13:06:Zawsze tego się obawiałam.
00:13:08:-Kiedy to się stało?|-Powiedział, że maksimum dwie godziny temu.
00:13:10:Dobrze. Sš nadal w zasięgu.
00:13:13:To jest nasz priorytet.|Musimy ich znaleć
00:13:16:Cała ekipa ma ich szukać.
00:13:18:Dostaniecie instrukcje pod czas lotu.
00:13:19:Ty będziesz dowodził.|tak jest, Kapitanie.
00:13:21:Gruntownie z skanujcie teren.
00:13:22:Prze skanujcie każdy pojazd.
00:13:25:Dobrze.
00:13:33:Co się stało?|Miałe kolejny atak.
00:13:36:-Nie mam ataków!|-Dobrze, jakkolwiek to nazwiesz.
00:13:39:Mówiłem ci|Efekty uboczne przemiany.
00:13:41:Będzie ich coraz mniej|i nie aż tak gwałtowne.
00:13:45:Dobrze bo ten był gorszy i okrutny.
00:13:49:Nie przesadzaj.
00:13:51:Przesadzam?
00:13:53:Nic nie pamiętasz, co zrobiłe?
00:13:57:-Nie, nic nie pamiętam.|-Próbowałe mnie zabić.
00:14:03:-Och, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin