Havel Vaclav - Audiencja.pdf

(156 KB) Pobierz
2600986 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
2600986.001.png 2600986.002.png
VÁCLAV HAVEL
Audiencja
Przełożył z języka czeskiego
Andrzej Sławomir Jagodziński
1
Audiencja
(Sztuka w jednym akcie) – 1975
Pamięci Alfreda Radoka
osoby:
BROWARNIK
WANIEK
Na scenie kantor Browarnika. Z lewej strony znajdują się drzwi, nad którymi wisi jakiś
dyplom w ramkach; z prawej stoi szafa, obok niej gablota biurowa – na obydwu umieszczony
jest zbiór butelek od piwa z różnymi etykietkami; na tylnej ścianie wisi wielki, amatorski
obraz przedstawiający Szwejka i restauratora Paliwca, pod obrazem ozdobny napis: „Gdzie
się piwo warzy, tam się dobrze darzy”. Pośrodku sceny znajdują się: biurko i trzy krzesła, na
biurku sterta różnych papierów, kilka pustych butelek po piwie i kilka kufli. Obok biurka stoi
na ziemi skrzynka piwa. Przy ścianach, a szczególnie w kątach pokoju walają się różne trudne
do zdefiniowania graty, jak np. jakieś wybrakowane denka i zniszczone rury, archaiczne
radio, połamany wieszak, stos leciwych gazet, gumiaki itp. Kiedy kurtyna unosi się, przy stole
widać siedzącego Browarnika w roboczym kitlu; głowę położył na stole i głośno chrapie. Po
chwili rozlega się pukanie. Browarnik natychmiast się budzi.
2
BROWARNIK – Proszę...
(Do pokoju wchodzi Waniek w roboczym waciaku i gumiakach)
WANIEK – Dzień dobry
BROWARNIK – Aaa, pan Waniek! Proszę dalej! Siadaj pan!
(Waniek nieśmiało siada)
Strzelisz pan sobie piwko?
WANIEK – Nie, dziękuję...
BROWARNIK – Dlaczego nie? Bierz pan...
(Browarnik wyciąga ze skrzyni butelkę, otwiera ją, rozlewa do dwóch
kufli, z których jeden daje Wańkowi, a drugi natychmiast opróżnia)
WANIEK – Dziękuję.
(Browarnik napełnia sobie kufel. Pauza)
BROWARNIK – No, i jak leci?
WANIEK – Dziękuję, dobrze.
BROWARNIK – Musi jakoś lecieć, no nie?
WANIEK – Mhh...
(Pauza)
BROWARNIK – Co pan dziś robisz? Toczysz pan?
WANIEK – Podtaczam.
BROWARNIK – Lepiej podtaczać niż toczyć, no nie?
WANIEK – Tak.
(Pauza)
BROWARNIK – Kto dzisiaj toczy?
WANIEK – Szerkezy.
BROWARNIK – To on przyszedł?
WANIEK – Tak, przed chwilą.
BROWARNIK – Nabuzowany.
WANIEK – Trochę.
(Pauza)
BROWARNIK – Co pan nie pijesz? Pij pan!
WANIEK – Dziękuję, nie bardzo jestem przyzwyczajony do piwa.
BROWARNIK – Poważnie? My pana nauczymy. Tu się pan przyzwyczaisz. Tu wszyscy
pijemy piwo – już taka tradycja...
WANIEK – Ja wiem.
(Pauza)
BROWARNIK – Nie bądź pan smutny!
WANIEK – Nie jestem smutny.
(Pauza)
BROWARNIK – A poza tym co?
WANIEK – Poza czym?
BROWARNIK – No, tak w ogóle...
WANIEK – Dziękuję, jakoś leci.
(Pauza)
WANIEK – Nie, dziękuję...
BROWARNIK – Dlaczego nie? Bierz pan...
(Browarnik wyciąga ze skrzyni butelkę, otwiera ją, rozlewa do dwóch
kufli, z których jeden Wańkowi, a drugi natychmiast opróżnia)
WANIEK
– Dziękuję.
3
(Browarnik napełnia sobie kufel. Pauza)
BROWARNIK – No, i jak leci?
WANIEK – Dziękuję, dobrze.
BROWARNIK – Musi jakoś lecieć, no nie?
WANIEK – Mhh...
(Pauza)
BROWARNIK – Jak się tu panu podoba?
WANIEK – Podoba mi się.
BROWARNIK – Mogło być gorzej, no nie?
WANIEK – Tak.
(Browarnik otwiera następną butelkę i nalewa sobie)
BROWARNIK – Człowiek do wszystkiego się może przyzwyczaić, no nie?
WANIEK
(Pauza)
BROWARNIK – Dopij pan!
(Waniek opróżnia kufel, Browarnik nalewa mu następny)
WANIEK – Nie, ja już bardzo dziękuję...
BROWARNIK – Przecież jeszcze pan nic nie wypiłeś!
(Pauza)
BROWARNIK – A jak ludzie? Jak pan z nimi żyjesz?
WANIEK – Dziękuję, dobrze.
BROWARNIK – Jak coś panu mogę radzić, to się pan tu za bardzo z nikim nie spoufalaj. Ja
tu nikomu nie wierzę. Wiesz pan, ludzie to wielkie świnie! Wielkie!
Możesz mi pan wierzyć! Rób pan swoje i nikim pan sobie głowy nie
zawracaj. To nie ma sensu, zwłaszcza w pańskim przypadku.
WANIEK – Rozumiem.
(Pauza)
BROWARNIK – A można spytać, co pan właściwie pisałeś?
WANIEK – Sztuki teatralne.
BROWARNIK – Sztuki teatralne? I grali to w jakimś teatrze?
WANIEK – Tak.
BROWARNIK – Hm. No taak. To powiadasz pan, że sztuki teatralne. A wiesz pan,
mógłbyś pan napisać taką sztukę o naszym browarze! Na przykład o takim
Bureszu. Znasz go pan?
WANIEK – Tak.
BROWARNIK – Ciekawy gość, no nie?
WANIEK – Tak.
(Pauza)
BROWARNIK – Nie bądź pan smutny!
WANIEK – Ja nie jestem smutny.
(Pauza)
BROWARNIK – Ale tego się pan nie spodziewałeś, no nie?
WANIEK – Czego się nie spodziewałem?
BROWARNIK – Że będziesz pan kiedyś toczył beczki w browarze!
WANIEK – Mhm.
BROWARNIK – To dopiero obsuwa, no nie?
WANIEK – Mhm.
BROWARNIK – Ale się porobiło!
(Pauza)
To mówisz pan, że dzisiaj pan podtaczasz?
4
– Tak.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin