Asertywnosc- 14 wykladow.doc

(346 KB) Pobierz
Psychologia podręczna

Monolog wewnętrzny – wykład 1

 

Każdego dnia, przez wiele godzin, toczy się wewnętrzna rozmowa człowieka z samym sobą: komentuje w myślach toczące się wydarzenia, zanurza się we wspomnieniach, analizuje problemy, zadaje pytania.  Treść monologu wewnętrznego odzwierciedla sposób, w jaki człowiek traktuje samego siebie. Może być wyrozumiały albo wymagający; akceptujący albo kwestionujący; pełen zaufania i wiary albo nieufny. Może koncentrować się na zaletach albo wadach, na klęskach albo sukcesach; może dodawać sobie otuchy albo odbierać nadzieję.

 

Człowiek jest tak przyzwyczajony do swego monologu wewnętrznego, że często nie zdaje sobie sprawy z jego treści. Możemy jednak bez trudu uświadomić sobie, co mówimy sami do siebie, skupiając uwagę na tej wewnętrznej mowie. Tworzenie monologu wewnętrznego, to bardzo szczególne zachowanie człowieka wobec samego siebie. Najczęściej zachowujemy się tak, jak nauczyliśmy się i przywykliśmy zachowywać. Ludzie rzadko starają się więc celowo i świadomie wpływać na to, co sami do siebie mówią. Rzadko przychodzi im do głowy, aby poddać kontroli sposób traktowania samego siebie. A można to zrobić.

 

Chociaż treść wewnętrznego monologu zależy w dużej mierze od tego, co człowiek akurat robi, co dzieje się z nim i wokół niego, jednak wiele tekstów się w nim powtarza. Są tam zdania, które pojawiają się od lat w niezmienionej formie. Dotyczą one najczęściej obrazu własnej osoby, a także własnych praw i obowiązków.

 

Na przykład takie:

-Jestem piękna, inni ludzie zawsze zwracają na mnie uwagę. Jestem mało błyskotliwy.

-Jestem słabszy fizycznie od innych. Jestem bardzo zdolny do matematyki.

-Nie wolno mi przerywać, gdy mówią starsi. Muszę być zawsze uczynny wobec kobiet.

-Nie wolno mi płakać. Powinienem być zawsze wesoły. Nic nie potrafię zrobić do końca.

-Potrafię powiedzieć to, co chcę. Będą mnie lekceważyć. Nie powinnam mieć wymagań.

-Za dużo sobie pozwalam. Nie powinnam odmawiać, gdy ktoś mnie o coś prosi.

-Nie wolno denerwować innych ludzi. Jestem wartościowym człowiekiem.

-Zawsze mnie obgadują. Nie powinnam mówić a pieniądzach. Jestem tchórzem.

-Muszę zawsze zachować twarz. Jestem nudny. Jestem za mało pewny siebie.

-Mam prawo czegoś nie wiedzieć. Zdanie innych jest ważniejsze od mojego.

-Moja praca jest mało warta. Jestem do niczego, bo nawet nie potrafię się obronić.

-Mam prawo mieć własne zdanie.

 

Te fragmenty monologu wewnętrznego są szczególnie interesujące ze względu na dwie własności.

Po pierwsze: powtarzane sobie wewnętrzne teksty dotyczące własnej osoby, wpływają na zachowanie autora jak samospełniające się przepowiednie. Na przykład osoby, które wierzą, że im się nie uda, mają znacznie większe szanse poniesienia klęski, niż osoby przekonane, że odniosą sukces. Podobnie osoby przekonane o swej nieatrakcyjności towarzyskiej, budzą zwykle mniej zachwytu, niż osoby ufające we własne towarzyskie zalety.

 

Po drugie: treść tych tekstów w niewielkiej mierze podlega świadomej weryfikacji, ponieważ ludzie rzadko uświadamiają sobie jak często i z jakimi treściami mają kontakt poprzez monolog wewnętrzny.

Na dodatek część z tych tekstów została wprowadzona do świadomości człowieka w okresie, gdy nie miał on jeszcze kontroli nad tym procesem, a więc w dzieciństwie. Znalazły się tam one jako zdania zasłyszane od rodziców, dziadków, ciotek.

 

Treść tych tekstów odzwierciedla po prostu obraz dziecka w oczach najbliższego otoczenia. (Jaś jest słabszy fizycznie od innych, może oznaczać jedynie to, że jego dwaj cioteczni bracia są silniejsi.) Z kolei pochodzące z tego okresu zdania dotyczące praw i obowiązków, odzwierciedlają w pewnej mierze narzucone dziecku interesy innych osób. (Na przykład w interesie zajętej matki leży, aby dziecko nie sprawiało jej kłopotów - nie płakało, było zawsze wesołe i zadowolone, nie przerywało jej

rozmów z innymi dorosłymi chętnie i szybko spełniało jej polecenia.)

 

Tak więc ostatecznie - za pośrednictwem własnego monologu wewnętrznego - człowiek podlega silnemu wpływowi treści, nad których doborem nie ma kontroli, i których niejednokrotnie nie jest w ogóle świadomy. Treści monologu wewnętrznego mogą dodawać człowiekowi mocy, sprzyjać

rozwojowi i realizowaniu siebie; mogą też odbierać siły, hamować rozwój i blokować zachowania asertywne.

 

Asertywność, to umiejętność pełnego wyrażania siebie w kontakcie z inną osobą czy osobami.

Zachowanie asertywne oznacza bezpośrednie, uczciwe i stanowcze wyrażenie wobec innej osoby swoich uczuć, postaw, opinii lub pragnień, w sposób respektujący uczucia, postawy, opinie, prawa i pragnienia drugiej osoby. Zachowanie asertywne różni się więc od zachowania agresywnego, oznacza

bowiem korzystanie z osobistych praw bez naruszania praw innych osób. Zachowanie asertywne różni się też od zachowania uległego, zakłada bowiem działanie zgodne z własnym interesem oraz stanowczą obronę siebie i swoich praw - bez nieuzasadnionego niepokoju, łagodnie lecz stanowczo.

 

Asertywność powiązana jest głęboko z poczuciem własnej godności i szacunkiem dla samego siebie. Jeden z pionierów treningu asertywności, Herbert Fensterheim, udziela następującej rady: Jeżeli masz wątpliwości, czy dane zachowanie jest asertywne, sprawdź, czy choć odrobinę zwiększa ono Twój szacunek do samego siebie. Jeżeli tak, jest to zachowanie asertywne.

 

Asertywność nie jest wrodzona. Wynika z nauczenia się w różnych sytuacjach określonego sposobu przeżywania i reagowania. Asertywność jest zmienna i zależy od sytuacji. Można z wielką łatwością

wyrażać asertywnie swe uczucia i prawa wobec pewnych osób, w pewnych sytuacjach - zaś odczuwać paraliżującą trudność w byciu sobą wobec innych osób, w sytuacjach innych.

 

Teoretycy asertywności przykładają wielką wagę do stanowienia i obrony własnych praw. Rozumują następująco: jeżeli człowiek kontaktując się z innymi nie zdecyduje się na samodzielne określenie swoich praw, inni - z konieczności - określą za niego jego rolę. A wówczas przestanie on być

sobą.

 

Prawo do bycia sobą jest najważniejszym indywidualnym prawem człowieka.

Oznacza to, że mogę dysponować moim czasem, energią i dobrami materialnymi oraz układać sprawy osobiste według własnej woli i zgodnie z własnym interesem - tak, jak go pojmuję. Mam prawo wyrażać siebie - swoje uczucia, opinie, postawy i potrzeby, o ile czynię to w sposób nie naruszający praw innych osób.

 

Każdy z nas ma właściwe tylko sobie prawa indywidualne - ja mam prawo jadać śniadanie o siódmej, ktoś inny o jedenastej. Ponieważ jednak żyjemy z ludźmi większość naszych indywidualnych praw ma taki właśnie - interpersonalny - charakter. Te indywidualne prawa służą określeniu jak chcemy, a jak nie chcemy być traktowani przez otoczenie. Ja na przykład życzę sobie, by telefonować do mnie tylko między siódmą a dwudziestą, ktoś inny pozwala na to od południa do północy. Różnimy się od siebie

ale mamy to samo prawo - aby swoje stosunki z ludźmi układać zgodnie z własnymi potrzebami, upodobaniami, wartościami.

 

Każdy człowiek ma swoje terytorium psychologiczne.

To wszystko, co w podstawowy sposób zależy ode mnie i należy do mnie - to właśnie moje terytorium.

Będą to więc na przykład moje myśli, czyny, potrzeby, postawy, prawa, tajemnice, sposób dysponowania rzeczami, które są moją własnością. Prawo człowieka do bycia sobą można wyrazić inaczej jako niezbywalne prawo do posiadania i obrony swojego terytorium.

 

 

Asertywny monolog wewnętrzny– wykład 2

 

Analizując te elementy monologu wewnętrznego, które szczególnie blokują zachowania asertywne, ma się często wrażenie, jakby jakaś niezwykle chytra i podstępna osoba, specjalnie organizowała człowiekowi przeszkody i uniemożliwiała mu - mimo jego szczerych chęci - bycie sobą. Jak to wyrazili dwaj amerykańscy trenerzy asertywności, Alberti i Emmons, wydaje się, że część umysłu często, pracuje w nadgodzinach, by tylko storpedować asertywność. Można wyodrębnić pięć zabiegów, za pomocą których nasz monolog wewnętrzny nie pozwala nam być sobą - zachowywać się zgodnie z naszymi pragnieniami.

 

Sposób pierwszy polega na przywołaniu negatywnych zdań na własny temat.

Czasem chcesz zrobić coś, na co masz ochotę, ale co jest ryzykowne lub trudne - chcesz przeciwstawić się czyjemuś zdaniu, ujawnić jak bardzo Ci na kimś zależy albo zabrać publicznie głos. Wówczas być może zauważysz, że nieoczekiwanie zaczynasz koncentrować się na tych elementach obrazu Twojej osoby, które mówią o Twoich słabościach, a nie na tych, które dowodzą Twojej siły. Na przykład przyjdzie Ci wtedy do głowy jedno z takich zdań:

 

-Jestem zbyt nerwowy, aby poradzić sobie z tą sytuacją. Jestem za mało pewny siebie.

-Jestem gorsza od innych. Jestem natrętna i marudna. Nie mam nic ciekawego do powiedzenia.

-Brzydko wyglądam. Jestem za słaba. Jestem nieatrakcyjny. Nie jestem wygadany.

-Jestem niepotrzebna, tylko przeszkadzam innym. Jest wiele ważnych książek, których nie przeczytałem. Jestem nieśmiały.

 

Z pewnością były w Twoim życiu sytuacje, z którymi sobie nie poradziłeś, które rozegrałeś nerwowo i z małą pewnością siebie. Ale były też i takie momenty, gdy zdecydowałeś się zrobić to, co chciałeś i udało Ci się. Spośród setek wydarzeń Twego życia, możesz przywołać pozytywne, lub negatywne doświadczenia osobiste. Możesz przypomnieć sobie, jak bardzo jesteś silna, mądra, atrakcyjna, wspaniała lub słaba, głupia, nieciekawa, do niczego.

 

Jeżeli - nawykowo i wcale nie z powodu Twojego wyboru - w takich sytuacjach przychodzą Ci do głowy negatywne myśli na własny temat, zmniejszają się twoje szanse na asertywne zachowanie.

Oznacza to też, że Twój monolog wewnętrzny nie działa konstruktywnie i na Twoją korzyść. Za pomocą przywoływania myśli o słabościach, usiłuje nie dopuścić do tego, aby człowiek był sobą.

 

Sposób drugi polega na przywołaniu w myśli uznawanych norm zachowania (muszę..., powinienem..., nie powinienem..., nie wolno mi...), ale sformułowanych w taki sposób, aby zabronić Ci być sobą. Tak więc osoba wahająca się przed podjęciem decyzji o asertywnym zachowaniu, przypomina sobie różne "powinnościowe" zasady, dotyczące zachowania wobec innych osób i interpretuje je tak szeroko, że sprzeciwiają się one asertywnemu rozwiązaniu sytuacji, w której się znajduje. Na przykład:

 

-Nie wolno robić przykrości innym ludziom. Powinienem być zawsze uprzejmy.

-Nie powinienem odmawiać, gdy ktoś grzecznie prosi. Nie wolno wynosić się ponad innych.

-Nie wypada mi walczyć o swoje interesy. Nie powinienem używać takich wyrażeń jak: nie..., nie chcę..., chcę.., nie życzę sobie..., wymagam... Nie wolno denerwować innych osób.

 

Wszystkie te stwierdzenia wyglądają bardzo moralnie, ale gdyby ktoś je naprawdę zrealizował, groziłoby mu pełne unicestwienie. W każdym zdaniu zawarta jest godziwa intencja, aby nie krzywdzić innych. Jednak sformułowanie jest tak krańcowe, że dopuszcza, aby w imię interesów innych osób, naruszane były prawa i interesy autora tych przekonań. W istocie maksymy te sugerują, że jeżeli będziesz sobą - zadbasz o siebie, swoje interesy - zrobisz krzywdę Twojemu otoczeniu. Nie jest to prawda.

 

Jeżeli uznamy za nienaganną moralnie myśl, żeby traktować "bliźniego swego jak siebie samego", uznamy też prawo własne, aby nie tylko przeciwstawiać się krzywdzeniu innych, ale i nie dopuszczać do krzywdzenia siebie. Uwzględniać interesy innych, ale też reprezentować własne. Gdy więc na przykład ktoś zachowuje się wobec Ciebie niegrzecznie i lekceważąco, a Ty wahasz się przed zwróceniem mu uwagi, bo - Nie wolno robić przykrości innym - albo - Muszę być zawsze uprzejma - to znaczy, że nawyki Twojego monologu wewnętrznego służą bardziej reprezentowaniu interesów innych osób nie zaś Twoich. Za pomocą demagogii Twój monolog wewnętrzny odwodzi Cię od bycia sobą

 

Sposób trzeci, to stawianie sobie w myślach pewnych warunków, pod którymi dana osoba gotowa jest do asertywnego zachowania.

Ten zabieg pozwala wahającemu się człowiekowi odwlec moment decyzji. Często jednak warunki są tak sformułowane, że prawdopodobnie nie zostaną spełnione. Pozwala to autorowi wycofać się z asertywnych zamierzeń i nie stracić twarzy wobec siebie samego. Oto przykłady:

-Zachowam się asertywnie, gdy będę w lepszej formie psychicznej.

-Powiem mu o mojej wściekłości, gdy będę całkowicie spokojny.

-Wyraziłabym otwarcie moje zdanie, gdybym była członkiem prezydium lub prezesem.

-Do trzech razy sztuka. Niech spróbuje mi to zrobić jeszcze dwa razy, a wtedy nic mnie nie powstrzyma i powiem mu to, co myślę.

-Zachowam się asertywnie, gdy będę pewna, że potrafię to zrobić elegancko i błyskotliwie.

-Powiem co myślę, gdy będę miał nieodparte dowody na to, że mam rację.

-Zaprotestowałabym, gdyby chodziło o coś naprawdę ważnego.

 

Sposób czwarty, bardzo rozpowszechniony, można nazwać katastrofizowaniem.

Człowiek wyobraża sobie, co może się wydarzyć, jeśli podejmie próbę asertywnego zachowania i koncentruje się wyłącznie na pesymistycznych lub wręcz katastroficznych, przesadzonych przewidywaniach. Jest więc w kontakcie nie z rzeczywistością i swoim zadaniem, ale z katastrofą i

własnym przerażeniem. Na przykład:

-Nie powiedzie mi się. Wszyscy będą się ze mnie po cichu wyśmiewać.

-On sobie źle o mnie pomyśli. On się obrazi i pójdzie sobie.

-Wszyscy odwrócą się ode mnie i już zawsze będę sama. Moje zdanie nikogo nie zainteresuje.

-Cokolwiek bym zrobił i tak niczego to nie zmieni. Będą patrzeć na mnie z litością.

 

Prześledźmy teraz na przykładzie pojawianie się opisywanych anty-asertywnych zdań monologu wewnętrznego. Wyobraźmy sobie, że pan Albert, przysłuchując się prowadzonej w większym gronie dyskusji, odczuwa gorący sprzeciw wobec punktu widzenia reprezentowanego przez zabierające głos osoby, wśród których jest wiele znacznie starszych od niego. Pan Albert pragnie jak najszybciej dać wyraz swej opinii, jednak jego chęć wyrażenia siebie wchodzi w konflikt z siłami, nakazującymi mu siedzieć cicho. Siły te wyrazić się mogą przez przywołanie w monologu wewnętrznym odpowiednich treści, blokujących asertywne zachowanie. Pan Albert, wahając się czy zabrać głos, myśli:

-Niestety, nie jestem wygadany. Właściwie... nie jestem tak ważny, aby innych interesowało, co mam do powiedzenia. Przeczytałem dotąd za mało książek w życiu, inni wiedzą więcej niż ja. Są tu osoby starsze ode mnie, ich zdanie jest  ważniejsze niż moje. (Negatywne zdania na własny temat.) Nie należy się wymądrzać. Nie powinienem otwarcie sprzeciwiać się osobom starszym ode mnie. (Ograniczające asertywność normy zachowania.)

 

Wyobraźmy sobie dalej, że pan Albert jest jednak bardzo poruszony treścią rozmowy i mimo wszystko pragnie się wypowiedzieć. Podnosi rękę, ale prowadzący dyskusję patrzy akurat w inną stronę. Pan Albert opuszcza rękę i myśli:

-Powiem, jeżeli nikt inny tego nie powie. Poczekam i powiem, oczywiście, o ile ktoś mnie wprost spyta, co o tym myślę. Sam, z własnej inicjatywy, wystąpię wtedy, gdy będę zupełnie spokojny i nie będę czuł tremy. (Stawianie wygórowanych warunków asertywności).

 

Aby przygotować się do ewentualnego wystąpienia, pan Albert zaczyna je sobie wyobrażać. Odczuwa jednak coraz większe napięcie. Myśli:

-Jeżeli wypowiedziałbym teraz to co myślę, wszyscy zaczęliby się ze mnie na boku śmiać. Nikt by nie zrozumiał o co mi chodzi i wyszedłbym na głupiego nudziarza. Oni są tak pewni swoich racji, że skompromitowałbym się w ich oczach, gdybym ujawnił swoje zdanie. Od dziś nikt nie chciałby ze

mną rozmawiać. Nigdy więcej by mnie tu nie zaprosili. (Katastrofizowanie.)

 

Wiele osób wybrałoby w tym momencie nieujawnianie swojego zdania. Pan Albert jest jednak człowiekiem odważnym, poważnie podchodzącym do wymiany opinii. Gdy jeden z dyskutantów podsumowuje: "Widzę, że wszyscy tu mamy podobne zdanie. Jest to chyba tak oczywiste, że nikt poważnie myślący nie może uważać inaczej." - pan Albert wstaje i mówi lekko drżącym głosem:

-W takim razie ja chciałbym się wypowiedzieć. Słuchałem państwa argumentacji z rosnącym sprzeciwem. Mam całkowicie odmienne zdanie w omawianej sprawie. Nie wiem, czy ktoś poza mną nie zgadza się z waszym stanowiskiem, w każdym razie chcę powiedzieć, że nie wszyscy mamy tu takie same zdania.

 

Pan Albert siada i następuje bardzo ważny moment. Sam dla siebie skomentuje teraz swoje wystąpienie. Dokonał próby zachowania asertywnego i może się za to ukarać lub nagrodzić. Wyobraźmy sobie, że pan Albert wybiera samokaranie. Myśli:

-Beznadziejnie wypadłem. Nie wytłumaczyłem dokładnie, o co mi chodzi, nie podałem argumentów. Drżał mi głos. Powiedziałem swoje, byle szybciej i uciekłem - jestem ostatnim tchórzem i nerwusem.

 

Samokaranie to piąty sposób, za pomocą którego człowiek może przeciwstawić się swojej asertywności - tym razem możliwej, przyszłej.

Samokaranie po próbie asertywnego zachowania, oznacza koncentrację wyłącznie na negatywnych aspektach swojego działania i jest dobrym sposobem zmniejszenia szansy na powtórną próbę bycia sobą. Ludzie mają bowiem tendencję do powtarzania zachowań, po których spotyka ich nagroda i unikania takich, po których nastąpiła kiedyś kara.

 

Oto przykłady samokarzących komentarzy:

-Wycofałem się w połowie, nigdy nie potrafię nic zrobić do końca.

-Zawsze muszę coś spieprzyć.

-Nie stać mnie na prawdziwie asertywne zachowanie.

-Jestem do niczego, bo nawet nie potrafiłem się obronić, gdy mnie atakowali. (Ten tekst jest już wyraźnie "kopaniem leżącego" - człowiek, który przez swoje asertywne zachowanie wdał się w walkę z innymi i ma poczucie przegranej, dodaje jeszcze na końcu "razy" od samego siebie.)

 

Cała ta samoniszcząca działalność człowieka jest możliwa tylko dzięki temu, że nie jest on w pełni świadomy tego, co do siebie - wewnętrznie - mówi i zwykle zupełnie nieświadomy, jak niekorzystnie to na niego wpływa. Świadomość jest wielkim atutem rozwojowym człowieka. Będąc świadomymi treści swego monologu wewnętrznego oraz wpływu, jaki wywierają one na nasze zachowanie, możemy zdecydować się wykorzystać ten monolog jako podporę, a nie przeszkodę, w naszym rozwoju.

Poprzez "samowychowanie" możemy zmienić sposób, w jaki - z przyzwyczajenia - traktujemy samych siebie. Możemy wprowadzić zmianę w nasze myślowe nawyki, dokonując przekształceń naszych anty-asertywnych tekstów i formułując zdania pro-asertywne, które dodadzą nam siły do bycia sobą.

 

Zdania pro-asertywne, a więc pomagające w uruchomieniu asertywnych zachowań, powinny opierać się na realistycznym obrazie własnej osoby. Można je tworzyć poprzez:

Koncentrację na pozytywnych doświadczeniach. Na przykład:

-Wiele spraw w życiu mi się powiodło.

Odwołanie się do praw danej osoby jako jednostki ludzkiej. Na przykład:

-Mam prawo do przeżywania gniewu.

Odwołanie się do własności danej osoby jako jednostki. Na przykład:

-Jestem w porządku.             

Sformułowanie osobistych wartości. Na przykład:

-Bycie asertywnym jest dla mnie ważną wartością.

 

Zastąpienie zdań anty-asertywnych zdaniami proasertywnymi wymaga decyzji i własnej pracy każdej osoby - znalezienie odpowiedniego zamiennika jest sprawą indywidualną. Na przykład zdanie anty-asertywne:

-Nic nie potrafię zrobić dobrze - można zamienić na zdanie: Mam wiele mocnych stron.

 

Podane niżej przykłady zamiany anty-asertywnych tekstów z monologu wewnętrznego pana Alberta na pro-asertywne, stanowić mają ilustrację sposobu postępowania, nie zaś wyczerpujący wykaz odpowiedników.

 

Zdanie anty-asertywne: Nie jestem wygadany.

Zdania pro-asertywne:

Są osoby, które chętnie słuchają tego, co mam do powiedzenia. (Koncentracja na pozytywnych doświadczeniach.)

Potrafię mówić przekonująco. (Koncentracja na pozytywnych doświadczeniach - o ile istotnie panu Albertowi zdarzył się kiedyś taki, choćby pojedynczy, przypadek, że wypowiedział się przekonująco.)

Każdy człowiek ma prawo przedstawić innym swoje własne zdanie, niezależnie od tego czy umie pięknie przemawiać”. (Odwołanie się do swoich praw.)

Wyrażanie moich osobistych przekonań jest dla mnie ważną wartością....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin