Autor: Alfred Szwast Tytul: FILOZOFIA DYFERENCJALNA Listy do Nieznanego Przyjaciela Motto: Wed�ug Richarda Feynmana r�nica mi�dzy naukowcem a filozofem jest ta, �e naukowiec u�ywa o��wka, papieru i kosza, a filozof tylko papieru i o��wka. Filozofia dyferencjalna tym jest znamienna, �e powsta�a nie jako reakcja przeciw jakiej� filozofii � jak zwykle bywa�o � lecz jako suma wniosk�w z fakt�w naukowych, kt�re obroni�y si� przed wyrzuceniem do kosza. Przedmowa do... przedmowy Oto przypadek osobliwy � przedmowa do ma�ej sztuki w postaci sporej ksi��ki. Sta�o si� tak dlatego, �e temat, jaki przed laty mnie zainteresowa�, rodzi� mno��ce si� bez ko�ca pytania. Jacek Kuro� wspomina o tym, jak to maj�c pi�� lat wtargn�� na scen� teatru, bo na tej scenie pokazywano czyj�� krzywd�. To faktycznie reprezentatywny przypadek. Jacek Kuro� ca�ym �yciem dowodzi, �e nie mo�e pozosta� oboj�tny na krzywd�. Ja w podobnym wieku zobaczy�em pierwsze w moim �yciu przedstawienie � amatorskie jase�ka � i od tego momentu sta�em si� �na�ogowcem� teatru. Gdy zatem we w�a�ciwym czasie nasz�a mnie ochota, by pisa�, to oczywi�cie w gr� wchodzi�o tylko pisanie sztuk, nic innego. By�o to w latach sze��dziesi�tych. Mia�em wtedy oko�o trzydziestki, a wi�c za sob� pewn� liczb� obejrzanych przedstawie� teatralnych. Lecz oto w tym czasie pojawia si� na �wiecie wariactwo, kt�re potem zostanie nazwane �Nowym teatrem�. Nowy teatr nie podoba� mi si� zupe�nie. By� on faktycznie permanentn� rewolucj�, czyli czym� bez sensu. Kto wtedy cokolwiek chcia� zrobi� w teatrze, musia� by� absolutnie nowatorski i oryginalny. To tak, jakby sobie wyobrazi� cz�owieka, kt�ry postanowi� nigdy nie je�� dwa razy tej samej potrawy. Na pewno po jakim� czasie jad�by ju� traw�. W tej sytuacji i ja musia�em wymy�li� co� nowego. I wymy�li�em: 1) Najpierw inny kszta�t budynku teatralnego. Poniewa� jakim� dziwnym idea�em by�a wtedy jedno�� sceny i widowni, wymy�li�em budynek teatralny w postaci czaszy, b�d�cej po�ow� kuli. Scena mia�a by� fragmentem ko�a, jakie stanowi�aby podstawa tej czaszy, a widownia cz�ciowo opasywa�aby scen� i tak dalej. 2) Z tej samej inspiracji � teatr wsp�lny. By� to pomys� nowej dramaturgii. Poniewa� re�yserzy wychodzili ze sk�ry, by wystawiaj�c stare sztuki, roz�azi� si� z nimi po widowni, co dawa�o efekty dziwaczne, teatr wsp�lny to mia�a by� sztuka tak napisana, by przewidywa�a role dla widz�w. Napisa�em dwie takie sztuki. 3) Nowe spojrzenie na zagadnienie tragizmu. By�y to lata nami�tnego poszukiwania wielkiej sztuki tragicznej. Og�oszono konkurs na �Miss tragedii�. Otrzyma�a to miano sztuka Millera �mier� komiwoja�era. By�a te� grana sztuka Szekspir pilnie poszukiwany. No, bo skoro epoka by�a �ech, na pi�ciu Szekspir�w...� Powiedzia�em kr�tko: istnieje nie wyeksploatowany typ tragizmu. Jest nim 4) Diamonolog, czyli taki spos�b porozumiewania si� ludzi, jaki wyst�puje naprawd� � kaleki, u�omny, tragiczny. To, co s�yszymy w filmach, w kt�rych kto inny jest autorem scenariusza, a kto inny opracowuje dialogi � to og�upiaj�ca brechta, nie dialog. Dialog jest rzadko�ci�, jak s�o�ce w marcu. Wi�kszo�� kontakt�w s�ownych to diamonologi. St�d cz�owiek � istota tragiczna. 5) Panowa�a te� wtedy ob��ka�cza pogo� za �antypowie�ci��. W og�le za �anty�. Antypowie�� pozosta�a bodaj w sferze marze�, ale mnie to pozwoli�o stwierdzi�, �e antypowie�� jest raczej niemo�liwa, natoniast antydramat jak najbardziej. Napisa�em antydramat pod tytu�em Homin. Homin to przekorna propozycja, by tak nazwa� cz�owieka, zamiast zarozumia�ego Homo sapiens sapiens. Cz�owiek nie jest sapiens. 6) Opowie�� sceniczna. Po pierwsze: istnieje swego rodzaju dylemat � czy sztuki teatralne nale�� do literatury, to znaczy, czy s� czym� do czytania, czy to tylko surowiec dla dzie�a totalnego, jakim jest spektakl teatralny. Po drugie: tak zwane didaskalia � czy to element dramatu, czy nie wi���ce nikogo uwagi autora, kt�ry jest facetem k�opotliwym dla re�ysera... Sztuki pisane metod� stosowan� przez pismo Dialog: BOHATER � tekst, jaki wypowiada posta� dramatu, oraz didaskalia, pisane jakby nie�mia�o, cz�sto kursyw�, informuj�ce na przyk�ad tylko: na prawo drzwi, na lewo okno, s� w czytaniu niewygodne. Zaproponowa�em inny graficzny uk�ad materia�u, z pewno�ci� u�atwiaj�cy czytanie, a je�li rzecz taka napisana by�aby z talentem, na pewno nale�a�aby do literatury. Opowie�� sceniczna pozwala dowolnemu czytelnikowi na samore�yserowanie sztuki i uprawianie inaczej teatru wyobra�ni, a tym samym, co wa�ne, utrudnia ona re�yserom zbytnie zniekszta�canie sztuk. 7) Teoria maski. W okresie urawni�owki, w czasach glajchszaltowania i poni�ania pierwsz� spraw� by�o ukazywanie prawdy o niejednakowo�ci ludzi i immanentnych �r�d�ach ludzkich dramat�w. W latach sze��dziesi�tych, po �wier�wieczu do�wiadcze� z nowym ustrojem, dla mnie by�o jasne, �e g��wny cel socjalizmu, w�a�nie urawni�owka, nie zosta� osi�gni�ty. Spo�ecze�stwa kraj�w socjalistycznych by�y w rzeczywisto�ci tak samo nier�wne, jak wszystkie inne, tylko nier�wne inaczej. Ustr�j programowo egalitarny nie potrafi� podnie�� z n�dzy moralnej i intelektualnej ludzi pokrzywdzonych nie przez ustr�j spo�eczny � bo tylko w ustroju widziano �r�d�o wszelkiego z�a � lecz przez natur�, wskutek niedostatku zdrowia, inteligencji, talent�w. To, �e obdarzono ich w�adz�, jakby dla rekompensaty, w rzeczywisto�ci nie usuwa�o ich niedostatk�w. �Towarzysz Szmaciak� nawet je�li mia� w�adz�, nie by� w poszanowaniu. Ci, kt�rzy w tym egalitarnym ustroju mieli lepsz� sytuacj�, to byli z regu�y ludzie, kt�rzy i w innych uzyskaliby sukcesy: dzi�ki walorom osobowo�ciowym, kt�rych ustr�j ani da�, ani odebra� nie by� w stanie. Czyli socjalizm nie osi�gn�� zasadniczego celu � r�wno�ci � jak nie osi�gn�a go r�wnie� Rewolucja Francuska. Mia�em wi�c nowatorskie pomys�y formalne i niezwykle �mia�y Temat. Ide� eugeniczn�! Jeszcze dzi� s�owo �eugenika� budzi l�k i niezrozumienie, a c� dopiero trzydzie�ci lat temu! Dzi� staje mu na poprzek tylko religia, wtedy tak�e czerwona ideologia. Postanowi�em napisa� sztuk� o wymowie eugenicznej. Ale powa�ne potraktowanie tego zadania wymaga�o zg��bienia wielu problem�w. Biologii, psychologii, etologii, filozofii. I to mi zaj�o 30 lat! Nicoll w Dziejach teatru wspomina o rosyjskim (!) porzekadle, wedle kt�rego w teatrze najtrudniejsze jest pierwsze 30 lat. Wi�c w normie... Sztuka otrzyma�a tytu�, kt�ry nie zmieni� si� do ko�ca, cho� zmieni�o si� wszystko: CZCIJ OJCA I MATK� SWOJ�, JE�ELI... Podtytu�: N�DZNICY II. Rozumowanie jest proste. Wiktor Hugo zapisa� si� w naszej pami�ci, poniewa� pochyli� si� ze wsp�czuciem nad... n�dznikami � lud�mi pokrzywdzonymi przez stosunki spo�eczne. Te stosunki zosta�y zmienione, wydawa�o si� nawet, �e w spos�b optymalny, ale nie znikn�li n�dznicy. N�dznicy pokrzywdzeni nie przez stosunki spo�eczne, czyli przez innych ludzi, tylko przez natur�. Bohaterowie sztuki to pokrzywdzeni przez natur� � brzydcy, chorowici, ma�o uzdolnieni, nie chciani, nie kochani. Odczuwaj�c bole�nie sw�j los rozumuj� jak rewolucjoni�ci � jak robotnicy wymuszaj�cy niegdy� strajkami zmniejszenie wyzysku. Ich postawa sugeruje niejasno ide� jakiej� eugeniki i �wiadomego rodzicielstwa: czy ka�dy ma prawo dawa� �ycie, a zw�aszcza ci, kt�rzy nie maj� zamiaru zajmowa� si� tym �yciem i kszta�towa� go. Sztuka Homin to pr�ba zademonstrowania masek, diamonologu, teatru wsp�lnego i antydramatu. Za pomoc� najprostszego dziwnie nie wyzyskanego motywu: formu�y zebrania, jak� pami�tamy z okresu budowy socjalizmu. Aktorzy s� na widowni i na scenie (teatr wsp�lny); ludzie m�wi�, a raczej przemawiaj�, nie staraj�c si� dotrze� do sedna problem�w ani tym bardziej do s�uchaczy (diamonolog); czywi�cie, takie gadanie nie przybli�a rozwi�zania sprawy, dla kt�rej zwo�ano zebranie (antydramat). S�owo �Homin� to sarkastyczna propozycja, by zast�pi� nim napuszone i nieuzasadnione okre�lenie Homo sapiens sapiens. Cz�owiek nie jest sapiens. Kreuj�c bohater�w sztuk postanowi�em oprze� si� na odpowiednich wydarzeniach, by, zabieraj�c si� do tak odpowiedzialnego tematu, mie� za sob� fakty. Prze�ledzi�em relacje naukowe i prasowe o wielu nieszcz�nikach, kt�rzy z powodu kalectwa � fizycznego, psychicznego, psychopatii nabytej lub � wrodzonej dopu�cili si� spektakularnych, g�o�nych zbrodni. Kiedy czyta si� o ludziach takich, jak na przyk�ad Charles Starkweather, kt�ry zastrzeli� 11 os�b, Charles Manson, kt�ry zamordowa� �on� Pola�skiego, J�zef Stalin, kt�ry wymordowa� miliony, a r�wnocze�nie korzysta si� z dzie� geniuszy, jakim zawdzi�czamy cudowne wynalazki i wspania�e dzie�a sztuki, nieodparcie nasuwa si� pytanie, kt�re leg�o u podstaw wszystkich filozofii i religii: Kim jest cz�owiek? Odpowiedzi, jakie dawano na to pytanie, okre�li�y ca�e epoki. Staro�ytno�� nie stawia�a go zasadniczo, wi�c te� sumienia najwi�kszych nie widzia�y nic zdro�nego w tym, �e na arenach wielu cyrk�w la�a si� ludzka krew, bynajmniej nie z racji walki o byt, lecz dla uciechy tych, kt�rzy akurat cieszyli si� wolno�ci�. Chrze�cija�stwo pierwsze udzieli�o odpowiedzi na to pytanie, ale odpowiedzi koszmarnej, wyl�g�ej w ob��kanej g�owie Augustyna i jego ideowych potomk�w: cz�owiek jest �yw�, okresow� przechowalni� duszy nie�miertelnej, kt�ra tkwi w nim niczym soliter. Interes tego solitera, wyniszczaj�cego cia�o swego nosiciela, jest celem. Jest nim niebo, w jakim znajdzie si� �w soliter po �mierci cz�owieka. Koncepcja ta zmieni�a rzeczywisto�� �wczesnej Europy w gigantyczny, ponury klasztor. Zacz�o zwalcza� te straszliwe pogl�dy dopiero O�wiecenie. Zaleca�o, zgodnie ze sw� nazw�, poznawa� aktywnie �wiat przez rozwijanie nauki, zamiast t�umaczy� go za pomoc� zlepku grafoma�skich pism przesz�o�ci, kt�re uznano za �wi�te. O�wiecenie, a potem Rewolucja Francuska uczyni�y podmiotem swej historii cz�owieka, kt�ry by� dot�d postrzegany jako marionetka w r�ku Boga. To by�o najpierwsze zrzucenie p�t, wi�c te� jeszcze pe�ne naiwnej wiary, kt�ra d�ugo mia�a by� ideologi� ludzi post�pu: prawdz...
ZULUS555