Historia pewnego malucha czyli full tuning.pdf

(980 KB) Pobierz
154167433 UNPDF
Z życia mojego malucha - fotki z napraw i modernizacji czyli
demolka na maksa.
(Ostatnia aktualizacja strony: poniedziałek, 17 maja 2004,)
- Nowy!
A tak to się zaczęło.
Na tej stronie będę umieszczał zdjęcia z napraw i modyfikacji mojego malucha.
Niedawno kupiłem aparat cyfrowy, więc będę mógł robić zdjęcia do bólu. Niestety nie
mam za dużo fotek z poprzednich samochodów. Te które się pojawią będą dotyczyły
mojego ostatniego nabytku czyli fiata 126 elx z 2000 roku. Pewnie pojawi się też
trochę fotek mojego drugiego jeździdełka - też maluch ale z 1986 roku - praktycznie
seria, bez żadnych modyfikacji. Jedyne co zrobiłem to alarm, centralny zamek oraz
zamontowałem hak i alternator jak prądnica się spaliła po raz drugi.
Pierwsze co zrobiłem po kupnie malucha to montaż alarmu. Niestety brak fotek.
Montaż alarmu w pierwszych dniach kupna się opłacił. Nie minął tydzień jak z pod
bloku dwójka złodziei próbowała go dziabnąć. Ślady wskazywały że został otworzony
kluczykami. Akcja działa się w sobotę o godzinie 13.00, przed blokiem. Po odebraniu
z salonu Fiata samochodu w zupełnie innym mieście została założona blokada
multilock. Samodzielny montaż alarmu gwarantuje niepowtarzalność rozwiązań.
Takie kroki zostały podjęte ponieważ ten salon słynął z takiego postępowania. To już
nie był pierwszy samochód który został otwarty kluczykami, złodzieje posiadali pilota
i klucze do blokad skrzyni. U mnie nie spodziewali się alarmu. Na szczęście alarm
zadziałał, a krzyki sąsiadów odgoniły złodziei. Po tym incydencie wymieniłem
wszystkie wkładki i stacyjkę oraz postawiłem maluszka na strzeżonym parkingu.
Kolejnym etapem modernizacji było założenie radia, oraz centralnego zamka. (Tu
niestety brak zdjęć).
Po roku czasu okazało się że wycięło mi lakier pod uszczelkami szyb. Po krótkich
awanturach w Fiacie udało mi się wyegzekwować gwarancję na perforację blach.
Samochód pojechał do Bielsko-Białej do fabryki. Przynajmniej tak powiedzieli -
wypadło to akurat w czasie zlotu w Zvoleniu 2002. Pojechałem z kolegą jego
maluchem. Impreza była super - polecam na przyszłość. Po powrocie ze Zvolenia
154167433.045.png 154167433.046.png
odebrałem malca z warsztatu. Wyglądało że usunęli te wycięcia w lakierze, przy
okazji usunęli trochę rys.
Po kilku tygodniach zdecydowałem się na przeróbkę zestawu wskaźników. Najpierw
kombinowałem ze wstawieniem obrotomierza do licznika. Miej więcej tak to wyszło.
Niestety nie zagościło to długo w moim maluchu. Zacząłem się rozglądać za deską od
CC Sportinga. Byłem parę razy na giełdzie, i tam krzyknęli za licznik 700 zł.
Stwierdziłem że chyba trzeba by było upaść na głowę aby to kupić.
Popatrzyłem trochę w katalogi Fiata i stwierdziłem że muszę tylko dokupić trzy
rzeczy aby przerobić swoją dechę. A więc do dzieła. Zamówiłem w Carserwisie
obrotek i zespolony wskaźnik temperatury i paliwa od CC Sportinga. Potrzebna
jeszcze była maskownica zegarów - elegantowską trzeba by było zbyt mocno
powycinać. Pojechałem sobie na działkę, wymontowałem budzik i zacząłem się
zastanawiać jak to przerobić. W katalogu wyglądało na proste, w rzeczywistości tak
nie było.
ELX .
A oto parę fotek z demolki mojego licznika.
154167433.047.png 154167433.048.png 154167433.001.png 154167433.002.png 154167433.003.png 154167433.004.png 154167433.005.png 154167433.006.png 154167433.007.png
Deska została zrobiona i zamontowana. Oczywiście nie obyło się bez wykonywania poprawek.
Musiałem ją jeszcze zdemontować. Ale koniec końców udało się. Przyszła kolej na montaż
czujnika temperatury oleju w misce olejowej. Namęczyłem się co niemiara z jej odkręceniem.
Od nowości nie była ona ruszana. Udało mi się urwać parę śrub przy jej odkręcaniu. Na
szczęście udało się je wykręcić z bloku, poza jedną oporną. Zajmę się nią w tegoroczny długi
weekend, jak wyjmę silnik.
Kolejnym etapem w życiu mojego malucha było zrobienie modyfikacji silnika do
wersji GTX u Chojnackiego. Przejechałem po tej modyfikacji kilka tysięcy
kilometrów. W sierpniu 2002 roku pojechałem na wycieczkę do Szwecji. Dotoczyłem
się na Koło Podbiegunowe. Wycieczka trwała 20 dni. Przejechałem od wyjazdu z
Warszawy coś ponad 9000 km.
W czasie podróży po Szwecji zacięła się klapka termostatu. Mocowanie ośki zatarło
się w tych pseudo tulejkach. Ze złości wyrwałem tą zaciętą klapkę termostatu.
Ponieważ ostatniej zimy mocno przymarzałem w elegancie pomimo że termostat
działał poprawnie, postanowiłem trochę pokombinować z ogrzewaniem. Kupiłem
prawą obudowę z termostatem. W sklepie była prywaciarska i fabryczna. Kupiłem
154167433.008.png 154167433.009.png 154167433.010.png 154167433.011.png 154167433.012.png 154167433.013.png 154167433.014.png 154167433.015.png 154167433.016.png 154167433.017.png 154167433.018.png
fabryczną z nadzieją że będzie pasowała. I tu się mocno pomyliłem. Jak próbowałem
ją założyć to się okazało że otwory z tyłu za silnikiem nie pasowały i zaczęła się
zabawa z dopasowywaniem. Ach te nasze wykonanie. Otwory trzeba było
poprzesuwać o około 5 mm. A oto parę fotek z tych manewrów:
Obudowa była na tyle kiepsko
wykonana że musiałem ją
kilkakrotnie zdejmować i
zakładać. Jak dopasowało się
jedną śrubę to okazywało się
że inna też nie pasuje
A najgorsze było to że akurat
padło na otwory z tyłu silnika.
Każdy chyba wie jaki jest tam
dostęp.
154167433.019.png 154167433.020.png 154167433.021.png 154167433.022.png 154167433.023.png 154167433.024.png 154167433.025.png 154167433.026.png 154167433.027.png 154167433.028.png 154167433.029.png 154167433.030.png 154167433.031.png
No i przy okazji ręczny trzeba
było zrobić.
Operacja się udała, pacjent przeżył tym razem.
Kolejnym etapem było wycięcie w pokrywie tunelu otworu i montaż nawiewu
powietrza od starego poloneza.
Wlot otwarty, bucha z niego niezłe
ciepełko. Przy temperaturze na zewnątrz -
20 stopni termostat uchyla się bardzo
mało. W samochodzie jest na tyle ciepło
aby jechać w cienkiej bluzie.
Jeżeli chcemy aby powietrze docierało do
przednich wlotów należy przymknąć wylot
powietrza z tunelu.
W nerce łączącej tunel z oblachowaniem silnika zamontowany został wentylator.
Silnik wysoko obrotowy - 15 tyś obrotów na minutę. Wirnik wentylatora wykonany
został ze starego wentylatora komputerowego. Łopatki trzeba był skrócić o jakieś 5
mm.
A tak to wygląda po zamontowaniu w nerce łączącej tunel z oblachowaniem silnika.
Wbrew obawom o zmniejszenie przepustowości powietrza przy wyłączonym
wentylatorze - nie jest źle. Różnicy praktycznie nie widać. Dmucha całkiem nieźle
przy wyłączonym wentylatorze. Nadmuch nadal jest zbyt słaby aby przyzwoicie
dmuchało gorące powietrze z przednich wlotów - za duże opory po drodze w tunelu.
154167433.032.png 154167433.033.png 154167433.034.png 154167433.035.png 154167433.036.png 154167433.037.png 154167433.038.png 154167433.039.png 154167433.040.png 154167433.041.png 154167433.042.png 154167433.043.png 154167433.044.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin